Twarze literatury: Jerzy
Jerzy. Tak kazał do siebie mówić, a mieliśmy przecież tylko po 25 lat. Byliśmy szczeniakami – bez dorobku i bez jasnej wizji przyszłości – tymczasem on patronował polonistyce. Była druga połowa lat 80., w kraju panowała wielka smuta po Solidarności i stanie wojennym, dopalały się niedawne nadzieje, kto mógł, wyjeżdżał, jak wówczas sądzono, na zawsze.