Remont wyobrażeń
Opublikowano:
5 września 2022
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Jeśli nie koniec historii, to co? Katastrofa czy utopia?” – pytają twórcy projektu „Euroremont” realizowanego w poznańskim Pawilonie, przeciwstawiając się „narracji nieuchronnego końca”. Założenia projektu przedstawia Aleksandra Skowrońska.
Barbara Kowalewska: Skąd się wzięła idea „Euroremontu” i jak powstawał?
Aleksandra Skowrońska: Pawilon co roku funkcjonuje i rozwija się pod innym hasłem programowym obejmującym między innymi wykłady, debaty, działania muzyczne i performatywne. Myśląc o tematach podejmowanych w Pawilonie, przyglądamy się rzeczywistości w skali lokalnej i ponadlokalnej. W przypadku „Euroremontu” jeszcze w poprzednim roku, kiedy przygotowywaliśmy się do sezonu 2022, naszą uwagę przykuły transformacje wewnątrz Europy, która intensywnie się zmienia i emanacje tej zmiany mają także odzwierciedlenie na poziomie lokalnym, również w Poznaniu.
Pracując nad tegorocznym programem, z badań demograficznych opublikowanych przez Poznań w Bazie Danych Miasta wywnioskowaliśmy, że już w 2018 roku ok. 5% mieszkańców Poznania stanowili obywatele Ukrainy. Do tego dochodziły osoby innych narodowości nieposługujące się na co dzień językiem polskim jako pierwszym. To duża grupa. Nowi mieszkańcy i mieszkanki Poznania wytwarzają nową, heterogeniczną strukturę społeczną.
Mając na uwadze te obserwacje i widząc, jak ciekawie ulokowany jest Poznań – położony w osi Berlin–Kijów – wraz z Andrzejem Pakułą uznaliśmy, że warto szerzej pomyśleć o obecnych i nadchodzących zmianach, migracyjnych przepływach w dwóch kierunkach (zachodnim i wschodnim), także tych artystycznych. Tegoroczny program Pawilonu stanowi więc soczewkę, przez którą można się przyjrzeć tym procesom i „opowiedzieć” to, co w związku z nimi może nadejść. Do współpracy w zespole kuratorskim zaprosiliśmy też urodzoną we Lwowie, ale mieszkającą i pracującą od kilku lat w Polsce artystkę Martę Romankiv, żeby wspólnie dyskutować i proponować wydarzenia w ramach działań Pawilonu.
BK: A hasło „Euroremont”?
AS: Pojawiło się w nieoczekiwanym momencie – w trakcie dyskusji, w opisie propozycji, która finalnie nie weszła do projektu, jednak samo słowo przykuło naszą uwagę. Na co dzień termin „Euroremont” funkcjonuje w Białorusi, Ukrainie i innych krajach będących niegdyś częścią Związku Radzieckiego i oznacza szczególny standard wykończenia i wystroju mieszkania.
To materialnie realizowany fantazmat dotyczący standardów życia na tzw. Zachodzie. Co ciekawe, manifestuje się jako zlepek stylistyczny szczególnie często przypominający wariację na temat pałacowych aranżacji wnętrz. Wiąże się więc raczej z wyobrażeniem o standardzie życia w Europie niż z jego odzwierciedleniem.
Wykorzystaliśmy słowo „euroremont”, pozwalając sobie na jego reinterpretację. Hasło to na poziomie metaforycznym wiąże się z tworzeniem rzeczywistości, która jest utkana z pragnień i wyobrażeń. Samo słowo „remont” to natomiast czas zmiany radykalnej, w założeniu na lepsze – w swoim przebiegu nieprzewidywalny, trudny, ale kończący się nową rzeczywistością.
BK: Jakie problemy podejmujecie w ramach tego projektu i kogo do niego zapraszacie?
AS: Chcielibyśmy, żeby opowieść o euroremoncie była prowadzona z różnych perspektyw – badawczej, kultury klubowej, performatywnej i sztuk wizualnych oraz dyskursywnej. Stąd w programie Pawilonu wykład Agnieszki Jelewskiej i Michała Krawczaka z HAT Research Center – o spektralności katastrofy w Czarnobylu, tragicznej i symbolicznej dla całego świata i szczególnie Europy Wschodniej. Marcowy program rozpoczęliśmy live setami Poly Chain i Elviry – twórczego spotkania producentów i artystów dźwiękowych z Kijowa i Poznania. Gościliśmy Cristinę Ferreirę-Szwarc z działaniem performatywnym „Świetlica / Common Room” kuratorowanym przez Tomka Pawłowskiego Jarmołajewa.
W swoich działaniach artystka dotyka wątków migracyjnych od innej strony, prezentując między innymi fragmenty wypowiedzi i rozmów z Polakami migrującymi do Berlina. Prezentowaliśmy wideoinstalację „Legion” Andrzeja Pakuły, Doroty Sajewskiej i Tadeusza Koczanowicza, której towarzyszyła debata „My, naród” czy „We, the people”? z udziałem moderującej Joanny B. Bednarek, Very Zalutskayej i autorów wideoinstalacji. Podczas debaty zadaliśmy trudne i pozostające nadal bez odpowiedzi pytanie o możliwość odzyskania pojęcia „naród” z konserwatywnych i ksenofobicznych narracji.
Współpracowaliśmy też z Wojciechem Ulmanem oraz Short Waves Festival – dzięki temu mogliśmy zaprezentować pokaz filmów krótkometrażowych podejmujących temat zjednoczenia. Podjęliśmy także współpracę z HER Docs Festival, dzięki temu w czerwcu tego roku zaprosiliśmy publiczność aż na trzy dni projekcji filmowych podczas minifestiwalu filmowego reinterpretującego hasło „Euroremont” z perspektywy kina dokumentalnego kobiet.
BK: Co przed nami?
AS: Jesteśmy w trakcie produkcji podcastu „Euroremont”. Będzie to cykl rozmów prowadzonych przez artystkę, pisarkę i podcasterkę Patrycję Rozworę mieszkającą na co dzień w Berlinie, także z doświadczeniem migracji (nazwisk gości i gościń tych rozmów na razie nie zdradzę, ale będą to bardzo ciekawe osoby). Zagadnienie migracji jest w „Euroremoncie” i działalności Pawilonu obecne nie tylko jako temat dyskusji, ale również jako doświadczenie osób w nim uczestniczących.
To założenie będzie szczególnie ważne w zaplanowanym na październik projekcie zainicjowanym przez Martę Romankiv. Jego głównymi bohaterkami i bohaterami będą obywatele państw nienależących do Unii Europejskiej z doświadczeniem migracji ekonomicznej właśnie do państw Unii, także do Polski. Ze szczególną uwagą będziemy przysłuchiwać się, co mają do powiedzenia na temat kształtu przyszłych wspólnot. Dzięki pracy nad tym projektem większą uwagę zwracam na prawa, które z czasem stały się dla mnie – jako uprzywilejowanej obywatelki Unii Europejskiej – zbyt oczywiste i przez to niewidoczne.
BK: Hasło bieżącego open callu brzmi „Od katastrofy do utopii”. Zapraszacie artystów do refleksji „nad możliwymi scenariuszami przyszłości”. Nieprzypadkowo chyba dzieje się to teraz, kiedy przyszłość budzi tyle lęków społecznych, że paraliżuje, szczególnie młode pokolenia. Czy jest to pewna odpowiedź na te napięcia?
AS: Jak najbardziej. Jednym z kluczowych zadań jest dla nas odzyskanie możliwości i siły do myślenia o przyszłości. To dzisiaj wyjątkowo trudne zadanie, ale myślę, że warto ten wysiłek podjąć, by odzyskać przyszłość, odbierając ją szczególnie katastroficznym narracjom, wytwarzanym w dużej mierze przez media, które wysuwają na pierwszy plan historie wywołujące silnie emocjonalne reakcje. Nierzadko konstruują więc opowieść o przyszłości w sposób zero-jedynkowy, jako o świecie zaplanowanym, o którego losie już zdecydowano – pozbawionym nadziei, w którym procesy degradacji planety, rozpadu więzi społecznych, polaryzacji, hegemonii kapitalizmu będą się tylko wzmacniać, a wyjście z tej sytuacji nie jest możliwe. Stąd dominacja przygnębiających treści o katastrofach: politycznej, klimatycznej, niebezpieczeństwach związanych z technologiczną inwigilacją czy rozwojem sztucznej inteligencji.
Tworzy to przewlekłe stany niepewności, długotrwałe napięcia, które materializują się w indywidualnych, przemęczonych osobach – ich umysłach i ciałach. Dominuje narracja nieuchronnego końca, dystopii, poczucie, że nie możemy zrobić dosłownie nic. Dlatego na końcu tekstu programowego „Euroremontu” ryzykujemy i pytamy: „Jeśli nie koniec historii, to co? Katastrofa czy utopia?” – mając przy tym nadzieję, że odpowiedź na to pytanie wskaże na afirmatywne, chociaż być może krytyczne, projekty przyszłości.
Jesteśmy przekonani, że warto przynajmniej usiłować przekroczyć osaczenie, w którym się znaleźliśmy. Nawet samo podjęcie tej próby, eksperymentu, innego niż fatalistycznego myślenia o przyszłości, ma sens. Zapraszamy więc do proponowania różnych scenariuszy: nawet jeśli miałyby odrealniony czy fantastyczny kształt. Chcielibyśmy zachęcić do odwagi niezbędnej do podjęcia samego aktu tworzenia tych wizji.
BK: W jaki sposób artystyczne zaangażowanie może mieć znaczenie w procesie przechodzenia „od katastrofy do utopii”?
AS: Sztuka i praktyki artystyczne nie są działaniami oderwanymi od rzeczywistości – mają moc jej zmiany. Są sprawcze. Wystarczy przyjrzeć się chociażby aktualnym działaniom Komisji Europejskiej, która promuje inicjatywę nowego europejskiego Bauhausu, odwołując się tym samym do tradycji i osiągnięć Bauhausu – szkoły, nurtu, idei, inicjatywy wyrosłej z praktyk uwolnienia wyobraźni z dziewiętnastowiecznych przyzwyczajeń i ograniczeń, reagującej na problemy społeczne początku zeszłego wieku.
Proponowane rozwiązania architektoniczne zakładały projektowanie pod kątem równościowego społeczeństwa, zwracając szczególną uwagę na pełnione funkcje – stąd dbałość o odpowiednie doświetlenie pomieszczeń, korzystanie z bardziej dostępnych, powtarzalnych, modularnych form i prefabrykatów, branie pod uwagę warunków lokalnych, krajobrazu, zwyczajów i potrzeb mieszkańców. Historia zatacza koło. Weimarska inicjatywa wyraźnie wpłynęła na to, jak funkcjonowały liczne dwudziestowieczne społeczeństwa – teraz jej założenia ponownie mają realizować się w polityce unijnej. To tylko jeden z przykładów, który jasno pokazuje, że praktyki artystyczne i projektowe mają przełożenie na kwestie społeczne czy polityczne.
W tym kontekście to, co proponujemy w ramach działalności Pawilonu, nie jest niczym ekstrawaganckim czy niecodziennym. Jakakolwiek zmiana, w tym zmiana społeczna, zaczyna się od wyobraźni, a praktyki artystyczne są polem jej eksploracji. Nasz open call pod hasłem „Od katastrofy do utopii” jest więc zaproszeniem do procesu uwalniania wyobraźni: zarówno twórców, jak i późniejszych odbiorców prezentowanych prac.
BK: Czy zatem obecny czas „wywołuje” artystów do odpowiedzi na pytanie o sztukę zaangażowaną i niezaangażowaną?
AS: Wywołuje nie tylko twórców – ale też instytucje czy podmioty odpowiedzialne za politykę kulturalną. Dlatego organizując open call oraz docierając z informacją o nim, staramy się (dzięki działaniom Iwetty Tomaszewskiej kierującej komunikacją w Pawilonie) trafić nie tylko do polskich, lecz także artystów innych narodowości: szczególnie tych z doświadczeniem migracji.
Przy wyborze prac, poza kryterium artystycznym, będzie także brana pod uwagę sytuacja życiowa twórców. Decyzję o takim doborze kryteriów podjęliśmy jednogłośnie w tegorocznym zespole kuratorskim Pawilonu.
Mamy też świadomość, że w warunkach napięcia wywołanego kryzysem życiowym i wojną trudno jest tworzyć – dlatego zachęcamy do przesyłania zarówno już gotowych prac, jak i zaawansowanych szkiców, których realizacja może odbyć się po wyborze koncepcji, a przed prezentacją w Pawilonie na przełomie listopada i grudnia.
Kwestie polityki wżerają się dziś tak bardzo w każdą dziedzinę życia, że trudno mówić o działalności artystycznej, która nie byłaby „polityczna” – nawet jeśli czasami od kwestii politycznych się odwraca lub je ignoruje. To też jest polityczny gest, niezależnie od tego, czy podyktowany próbą stwarzania bezpiecznej przestrzeni czy eskapizmem.