fot. Michał Sita, praca Wpływ próżni na organizmy żywe - Karolina Wojtas i Maciej Cholewa

Festiwal Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki

Nowa formuła Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki proponuje cykl wystaw angażujących artystów i tematy wykraczające poza tradycyjne dla tej imprezy wielkopolskie ramy. Kształt programu głównego festiwalu, w jego zmienionej odsłonie, relacjonuje Michał Sita.

Krajobrazy wewnętrzne

Dziesiątki wystaw rozsiane po mniejszych miejscowościach województwa, zdające sprawę z aktywności lokalnych twórców, były do tej pory cechą charakterystyczną mozaikowego festiwalu fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki.

 

W tym roku strategię tę uzupełnia jednak spójny program wystaw głównych, realizowany pod hasłem „krajobrazów wewnętrznych”.

Festiwal stara się zestawić ze sobą wybrane prace obecne w ogólnopolskim obiegu najnowszej fotografii, zadając pytanie o działania artystyczne służące twórcom do eksplorowania ich własnych, wewnętrznych światów. To osobiste strategie obecne w fotografii i analizy prowadzone w mikroskali stają się dla twórców azylem lub zapewniają skuteczną reakcję na kryzysy, które towarzyszą naszej rzeczywistości.

 

W poznańskich przestrzeniach wystawienniczych pojawia się więc pięć wystaw, mających ambicje komunikować wyobrażone rzeczywistości, w których artystki i artyści tkwią i które eksplorują za pomocą fotograficznego medium.

Jak skonstruowane są ich wewnętrzne światy?

Krajobrazy

Intymna ekspozycja „Do wywołania” zmienia przestrzeń zamkowej Galerii Fotografii pf w laboratorium, w którym doświadczyć możemy skrawków pamięci. Przedzielona czerwonymi kotarami galeria tworzy kilka oddzielnych, maleńkich pokoików, w których słuchem, dotykiem i ledwo działającym w tych ciemnościach wzrokiem – doświadczamy nostalgicznego świata amatorskiej ciemni fotograficznej. Urządzane w łazienkach w gierkowskich blokowiskach, te miejsca odosobnienia służyły w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych tworzeniu obrazów, ale też, na co zwraca uwagę Jarosław Klupś – doświadczaniu materialności fotografii. Improwizowane ciemnie wiązały się z charakterystycznymi doznaniami: miarowe tykanie i błyski odmierzanego precyzyjnie światła powiększalnika, odwrócony obraz rzucany na światłoczuły papier, ślady zarysowań emulsji, stosy próbnych odbitek, ledwo widoczne zarysy obrazu na suszących się paskach filmu… Wszystkie te elementy świadczące o fizyczności fotografii stają się samodzielną treścią ekspozycji. To swoiste zwierzenie – te materialne fascynacje i zauroczenia towarzyszą Jarosławowi Klupsiowi w całej jego fotograficznej drodze:

 

„Głęboko w pamięci pozostały światła, dźwięki, kształty, zapachy – powidoki dawnych, dziecięcych emocji, obserwacji i dążeń, młodocianych ucieczek w samotność i twórcze eksperymenty. Zapragnąłem przyjrzeć się temu, co okazuje się tkwić głęboko we mnie, wierząc, że da się to przenieść na doświadczenia wielu fotografujących w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.” – pisze autor we wstępie do wystawy.

 

Również w kierunku zwierzenia i szczerej dyskusji z sobą samą zmierza Karolina Ćwik. W „Don’t look at me” podchodzi do ambiwalentnych doświadczeń własnej cielesności i macierzyństwa, w sposób odzierający ten stan z wszelkiego romantycznego fałszu czy powierzchownych frazesów. Dokonując wiwisekcji własnych emocji wiążących się z codziennym funkcjonowaniem w stanie bycia matką, szczerze pyta:

 

„Nie jestem pewna, gdzie kończy się moja niezależność, a zaczyna macierzyństwo, czy można to w ogóle postrzegać w granicach jakichś realnych możliwości współistnienia albo wykluczania się? Jestem matką i w tych ramach buduję teraz swoje byty. Wiem o tym.

Bywa, że czuję się spełniona, kompletna, a innym razem odczuwam mocną potrzebę oddzielenia… Moje ciało jest zmęczone – wciąż dotykane i przytulane przez małe ramiona i delikatne rączki, ściskane i testowane…”

 

Z kolei „Kosmiczny pępek i inne historie” Marty Normington, prezentowane w Centrum Kultury Pireus, przenoszą wewnętrzny wymiar fotograficznych krajobrazów na poziom symboli, z którymi wchodzimy w interakcje, nadając im znaczenia bardzo swobodnie. Normington dostarcza zasobu takich znaków, oscylujących wokół problemu fizycznego połączenia ze światem, nadawania światu znaczeń wypływających z naszej fizycznej konstrukcji, znaków, które sami układamy arbitralnie we własne sensy. Śledzi występowanie takich fizycznych połączeń – pępków, mających moc porządkowania kosmosu:

 

„Pępek łączy się z obrazami czarnych dziur w kosmosie, ale też jaskiń, jam zwierząt, pojemnego, tajemniczego Wnętrza. Narracja obrazów płynie swobodnie przekraczając czas i chronologię zdarzeń. Tym samym, odzwierciedla wewnętrzny proces komunikacji ze światem, sposób postrzegania i łączenia miejsc oraz zjawisk, poza czasem ujmowanym linearnie i logiką przestrzennych podziałów.”

 

 

Place zabaw

W przekaz wystaw skoncentrowanych wokół refleksyjnego motta wpuszczone zostaje nieco powietrza, swobodnej zabawy. Dzieje się tak szczególnie za sprawą Karoliny Wojtas i Macieja Cholewy, którzy w dzikim, pełnym ironii performansie fotograficznym – to on moim zdaniem nadaje ton całemu festiwalowi – wybierają się w podróż kosmiczną, badając niszczący wpływ próżni na organizmy żywe.

Wpływ próżni na organizmy żywe – Karolina Wojtas i Maciej Cholewa, fot. Sonia Bober

Pośrodku placu, gdzie składowane są rdzewiejące kioski RUCH-u, i pośród kopalnianych hałd aranżują niskobudżetową, zasypaną brokatem, pełną światła lamp błyskowych i folii aluminiowej podróż kosmiczną korzystającą z dystopijnych rekwizytów polskiej, prowincjonalnej rzeczywistości schyłkowego kapitalizmu. Budują ruchomy radar (?) – albo model układu ciał niebieskich (?) – niepewnie utrzymujący się w pionie obiekt złożony z obracających się anten satelitarnych. W stroboskopowej kompozycji kilku zdjęć, tworzących poklatkową animację, ubrani w improwizowane skafandry kosmiczne Wojtas i Cholewa walczą na śmierć i życie, lecąc jednocześnie w nieznane we wnętrzu jednego z kiosków. W krajobrazie zbudowanym ze srebrnych tasiemek tkwi telewizor, a w nim z góry obserwujemy dwoje astronautów idących przez pustkę. Zdejmują hełmy, po chwili padają martwi. Specyficzna, nie do pomylenia z żadną inną, krzykliwa estetyka przepychu i świecidełek staje się oprawą opowieści o micie podboju kosmosu. Mniej wesoła, w kontraście do formalnych wrażeń, jakich dostarcza ta barokowa scena, jest geneza ich pracy:

 

„W marcu 2022 roku ma miejsce kolejna edycja Mars Colony Hackathon. Są to warsztaty organizowane przez Ambasadę Stanów Zjednoczonych, Europejską Fundację Kosmiczną i Polską Agencją Kosmiczną, których celem jest stworzenie projektów marsjańskich miast-państw. Dwoje polskich artystów, kosmicznych dyletantów, Karolina Wojtas i Maciek Cholewa, wypełnia formularze zgłoszeniowe. Do udziału w projekcie przyjęte zostaje tylko jedno z nich, które finalnie opuszcza warsztaty, będąc zwyczajnie wkurwionym. Cholewa pisze do mnie i Karoliny: „Nawet jeśli ktoś mnie przekona, że te zaawansowane badania marsjańskie i kolonia są potrzebne, to szczególnie w ich projektowaniu i poddawaniu ich refleksji bądź co bądź futurologicznej – po co przenosić tam istniejący świat?” – pisze Daria Grabowska, autorka wstępu do tej wystawy, prezentowanej pierwotnie w Galerii Miejskiej w Gdańsku.

 

Niedająca się poskromić wyobraźnia staje się narzędziem oporu wobec prawdziwego szaleństwa – tej konserwatywnej próby przeniesienia obecnego ziemskiego porządku w niezmierzony kosmos, przesunięcia istniejących relacji władzy – w nieskończoność.

 

Podobna strategia, pełna dystansu ironiczna zabawa, stoi za wystawą prac wyłonionych w wyniku wolnego naboru. Kuratorowany przez Agatę Grzych „Plac zabaw” jest właśnie taki. Łącząca prace piętnaściorga artystek i artystów wystawa proponuje pełne humoru manipulacje rzeczywistością, zapewniające zdrowy dystans.

Może się taka manipulacja realizować dość dosłownie, w tej samej przestrzeni miejskich podwórek, które bierze na warsztat troje twórców. Jakub Januszewski w „Końcu zabawy” zastanawia się nad rozpadem niszczejących na blokowiskach huśtawek i zjeżdżalni, owija je kontrastową taśmą, koncentruje na nich naszą uwagę, starając się przyspieszyć proces ich dekompozycji. Inaczej z analogicznymi obiektami pracuje Katerina Kouzmitcheva, która zaprasza swoje córki do zabawy z fotografiami, jakie wykonała na podwórkach; tworzy wspólną opowieść o pamięci dzieciństwa i rodzinnych relacjach, jakie realizują się właśnie w towarzystwie banalnych metalowych sprzętów. Wrocławskie podwórka, w zdjęciach Moniki Kwiecień, stają się sposobem na opowiedzenie o nastoletniości spędzonej w tych sceneriach.

Poprzez zabawę przebijają się naprawdę wartościowe komentarze, uwaga kieruje się na całkiem dorosłe problemy. Tak działa też, wybijający się pośród innych prac swoją bezczelnością „palec wskazujący” Bereniki Pyzy:

 

„zwany też wskazicielem, oprócz swoich funkcji związanych z licznymi czynnościami fizycznymi, w których bierze udział, ma również niezwykłą moc naznaczającą. Niezliczoną ilość razy słyszymy, szczególnie w okresie dzieciństwa, że nie jest ładnie pokazywać coś lub kogoś palcem. Gest ten powszechnie, niemal w każdej kulturze, uważany jest za niegrzeczny, czy wręcz obraźliwy. Podobnie jak pukanie się w czoło […].”

 

Berenika Pyza pozwala swoim palcom odwrócić te zapędy, pełnym humoru gestem daje im szansę działać wbrew drobnomieszczańskiej, dyscyplinującej pruderii.

 

Dokumentacja wystaw i teksty wprowadzające do prac prezentowanych w ramach programu głównego dostępne są na stronach internetowych Wielkopolskiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury. W najbliższych miesiącach powstanie katalog relacjonujący przebieg festiwalu.
Festiwal Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki
Wystawy główne:
„Do wywołania”
Jarosław Klupś
14.11–11.12.2022
Galeria Fotografii pf Centrum Kultury Zamek
wtorek–niedziela, g. 12–20
wstęp z biletem na zwiedzanie Zachodniego Skrzydła Zamku (7 zł)
„Don’t look at me”
Karolina Ćwik
14.10–10.11.2022
poniedziałek–piątek, g. 9–18
Galeria Wielkopolskiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury
ul. Prusa 3, Poznań
„Wpływ próżni na organizmy żywe”
Karolina Wojtas i Maciej Cholewa
18–23.10 oraz 25–30.10
g. 15–19
DOMIE, ul. św. Marcin 53a, Poznań
„Plac zabaw” – wystawy pokonkursowe
kuratorka: Agata Grzych
artyści i artystki biorący udział w wydarzeniu: Aga Sochal, Berenika Pyza, Melania Bobrowska i Natalia Dudek, Jakub Januszewski, Katerina Kouzmitcheva, Monika Kwiecień, Asia Bubak, Mikołaj Grabowski, Aleksandra Przybysz, Anna Sobolewska, Łukasz Horbów i Maciej Kryński, Grzegorz Sosiński, Barbara Stańko-Jurczyńska.
18–23.10 oraz 25–30.10
g. 14–18
Pasaż 47, ul. Święty Marcin 47, Poznań
Kosmiczny pępek i inne historie
Marta Normington
18–23.10 oraz 25–30.10
g. 15–19
Inkubator Kultury Pireus, ul. Głogowska 35, Poznań

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0