Goście Radziwiłłów: Jakub Sajkowski
Opublikowano:
26 czerwca 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Na przełomie lipca i sierpnia 2023, w ramach programu pt. "Goście Radziwiłłów", odbyła się trwająca 3 tygodnie rezydencja literacka. W jej trakcie, pięć osób pracowało nad swoimi autorskimi utworami.
Program „Goście Radziwiłłów” został zainicjowany przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego w roku 2020.
Rezydentów zaprasza Pałac Myśliwski Książąt Radziwiłłów w Antoninie – Dom Pracy Twórczej.
Jednym z uczestników programu „Goście Radziwiłłów” w roku 2023 był Jakub Sajkowski, który pracował nad tomem wierszy pt.: „Dziecko bez”. Wybrane wiersze z tego tomu prezentujemy poniżej.
Wiersz dla Eve Kosofsky-Sedgwick
Chodź, chłopczyku, poszukajmy pająków
łapmy je w szpagatach, tkające
niewypełnione mozaiki,
łapmy je w szpagatach niczym trasy bocianów,
łączące to, co romantyczne, platoniczne, seksualne
jak Polska i Uganda, jak Kenia i Rosja.
Niewypełnione mozaiki wypełniajmy treścią,
tkajmy piękne tekstylia stożkom tekstylnym,
spijajmy konopeptydy – trucizny i lekarstwa.
Chodź chłopczyku, poszukajmy pająków,
łapmy je w szpagatach niczym rozgwiazdy czerwone,
niczym czerwone gwiazdy zrywane z pomników.
Pierwszy wiersz dla Xeny
Śniły mi się szkarłupnie – słowo bolesne,
słowo pełne pęknięć, takich jak te
w budynkach Aten
z lat 60, napakowanych jak gyros.
Śniło mi się miasto-rozgwiazda,
miasto-strzykwa. Kobieta
o starogreckim imieniu Xena
próbuje się z niego wydostać, pokonuje
wysokie krawężniki, wąziutkie chodniki,
gdzie podskakują wszystkie rowery,
wózki inwalidzkie, lawiny
po nieudanych rewitalizacjach. Spod jednej z nich
wyjmuje moje serce-strzykwę
i zmienia w owoc graviola,
flaszowiec miękkociernisty.
Zuzanna
Starowinka sprzedaje bez przy Cmentarzu Naramowickim,
mówiąc, że chce dorobić do nędznej emerytury,
a przecież jeśli ktoś ma bez, to skądś go ma,
być może
zrywała go w pobliskim Rezerwacie Żurawiniec,
miejskich ogrodach i parkach, być może podaje się
za Zuzannę, która ma chińskie pomarańcze, a tak naprawdę
połówki przepękli przywiozła z dalekich krajów,
i wręcza queerowym dzieciakom, pełne
brodawek i pęknięć.
Drugi wiersz dla Xeny
Fryzjerka w salonie męskim Terror pyta,
czy wypróbować na mnie
nowy zapach „owoce leśne”,
a ja wyobrażam sobie, jak inicjuje on
wśród klientów xenotransplantację.
Ich ciała zmieniają się w ciała zwierząt łownych.
Ciała zwierząt łownych
są przejmowane przez ludzkie tkanki.
Wyobrażam sobie,
jak fryzjerka, z brzytwą w ręku, powtarza:
jest to jedyny ratunek.
Jest to jedyny ratunek.
Teraz możesz już uciec.
O wlepce na tablicy Lasów Państwowych
O wlepce „zakaz pedałowania” na tablicy lasów państwowych
trudno coś powiedzieć w świetle cywilizacji śmierci,
harwesterów i wycinek,
które są jak odcinanie pępowin i tlenu jednocześnie.
O wlepce „zakaz pedałowania” na tablicy lasów państwowych
trudno coś powiedzieć z pozycji Ojca Mateusza,
który przygląda się starowinkom zrywającym nielegalnie bez,
nielegalnym plantacjom bzu umieszczanego na grobach.
O wlepce „zakaz pedałowania” na tablicy lasów państwowych
trudno coś powiedzieć z pozycji nieorganicznego ciała Deleuza,
puszczy nieograniczonej czapeczkami regulaminów
i lasów państwowych.
O wlepce „zakaz pedałowania” na tablicy lasów państwowych
trudno coś powiedzieć z pozycji nielegalnych oddziałów
położniczych z dziećmi bez czapeczek,
które w powszechnym rozumieniu są jak drzewa bez koron.