fot. Mateusz Gołembka

Zwierzyniec w Lesznie – historia prawdziwa

Dlaczego lew z leszczyńskiego zwierzyńca nigdy nie ryczał? Co robiła w Lesznie żyrafa z wrocławskiego zoologu? Czy niedźwiadki spacerowały po miejskim deptaku? Gdzie dokładnie znajdowało się pierwsze zoo w Lesznie?

Czy naprawdę podczas okupacji Niemcy wywieźli zwierzęta, a te, które pozostały, nie przetrwały zawieruchy wojennej? Dzieje Zwierzyńca kryją w sobie wiele niespodzianek i nadal nierozwiązanych zagadek.

Początki ogrodów zoologicznych

Trudno dziś stwierdzić, gdzie i kiedy otwarto pierwszy ogród zoologiczny. Wiemy, że od najdawniejszych czasów władcy imperiów byli zainteresowani posiadaniem egzotycznych stworzeń. Świadczą o tym choćby zachowane inskrypcje na tablicach.

 

Posiadane zwierzęta miały być przede wszystkim symbolem statutu ich właścicieli oraz zapewniać im rozrywkę.

Na początku XIX wieku powstawało coraz więcej nowoczesnych i dostępnych szerszemu gronu ogrodów zoologicznych. I co ciekawe, jednym z ich zadań było odtworzenie ekosystemów, które znikały w związku z rozbudową miast. Miały służyć także nauce i edukacji. Pamiętajmy, że kiedyś dostęp do wiedzy nie był tak powszechny.

Warunki bytowania zwierząt nie zawsze były zadowalające. W nowojorskim zoo, bardzo postępowej placówce tamtych czasów, pierwszy weterynarz zatrudniony został dopiero w 1902 r.

 

Zwierzyniec, 1936 r, Archiwum Państwowe w Lesznie, reprodukcja M. Gołembka

Zwierzyniec, 1936, Archiwum Państwowe w Lesznie, reprodukcja M. Gołembka

Instrumentalne traktowanie zwierząt ma długą tradycję w historii myśli zachodniej.

Korzeni możemy się doszukiwać w perypatetyzmie Arystotelesa. Ostry rozdział filozofa między zwierzętami a ludźmi znacząco wpłynął na św. Tomasza z Akwinu, a także na filozofię chrześcijańską, nie zapominajmy o starotestamentowym nakazie podporządkowania „wszelkiego żywego stworzenia”.

 

Inny myśliciel, Kartezjusz, przedstawił koncepcję zwierzęcia – maszyny. Nie wykluczał przy tym możliwości uzmysławiania sobie przez zwierzęta doznań, natomiast twierdził, że nie posiadają świadomości.

Za jeden z przełomów możemy uznać encyklikę papieża Franciszka Laudato si’ poświęconą ochronie środowiska. Pozostaje ufać, że placówki zoologiczne będą aspirować do roli „Arek Noego”, pełniąc funkcję swoistych zwierzęcych sanktuariów.

Zwierzyniec w Lesznie

Zoolog w Lesznie rozpoczął oficjalną działalność na początku XX wieku. Mieścił się wówczas przy dzisiejszej ulicy Poniatowskiego wzdłuż wałów miejskich. Mieszkańcami ogrodu zostały zwierzaki przebywające wcześniej w ogrodzie willi doktora Świderskiego (znajdującej się w sąsiedztwie wałów) oraz (lub) w klatkach przy parku pałacowym (obecnie Park przy placu Tadeusza Kościuszki). Należały do nich m.in. czarne i białe łabędzie, flamingi, czy gęsi japońskie i egipskie.

 

Działania pierwszej wojny światowej poczyniły ogromne straty w zwierzyńcu.

Rozważano nawet jego zamknięcie. Dzięki działalności grupy osób, ze wspomnianym Świderskim na czele, udało się ogród uratować. Działające już wówczas Towarzystwo Przyjaciół Zwierzyńca listownie zwracało się do różnych instytucji z prośbą o przekazanie stworzeń. Otrzymano choćby żbika z Dyrekcji Lasów Państwowych we Lwowie, czy wilka od posterunkowego. Mało tego, zoolog przeniesiono i rozbudowano.

 

Fragment projektu domku zimowego dla Zwierzyńca w Lesznie, 1934, Archiwum Państwowe w Lesznie, reprodukcja M. Gołembka

Fragment projektu domku zimowego dla Zwierzyńca w Lesznie, 1934, Archiwum Państwowe w Lesznie, reprodukcja M. Gołembka

Na nową lokalizację wybrano grunty w rejonie obecnego parku przy Urzędzie Miasta Leszna, u zbiegu ulic Berwińskich i Karasia.

Największą inwestycją tego okresu było postawienie pawilonu zimowego. Wizyta w zwierzyńcu była doskonałym sposobem na spędzanie czasu, czego dowodzą zachowane fotografie.

Po wybuchu drugiej wojny światowej sytuacja uległa zmianie. Ze względów sanitarnych Niemcy przenieśli zwierzyniec w rejon obecnej ulicy 17 Stycznia. Zdołali także wywieźć sporo zwierzaków.

 

Mimo to po zakończeniu wojny w ogrodzie przebywało wielu jego mieszkańców.

Dopiero na polecenie Bazy Zoologicznej przy Ministerstwie Kultury i Sztuki – rozpoczęto likwidację placówki. Być może zabrakło wówczas społeczników pokroju Świderskiego (ten zmarł w 1941 r.). Zwierzęta z Leszna trafiły do Łodzi oraz Poznania. Z zachowanej dokumentacji wiemy, że w poznańskim zoo (obecnie Stare ZOO) w lwiarni zamieszkała hiena. Wraz z nią przekazano także samca daniela dającego przychówki, który doprowadził do rozwoju gatunku.

Ciekawy wpis znajdujemy przy parze podarowanych niedźwiedzi. W pierwszym transporcie przekazano samicę (08.04.1945 r.), a w kolejnym (14.04.1945 r.) samca. W międzyczasie poznański zoolog otrzymał inną samicę, na skutek wymiany z Łodzią.

 

Mieszkańcy współczesnego zoologu, fot. Mateusz Gołembka

Mieszkańcy współczesnego zoologu, fot. Mateusz Gołembka

W kolejnym roku na świat przyszło młode (sprzedane do cyrku), a w dokumentacji brak informacji o matce.

Można się domyślać, że niedźwiadek pozostał wierny swojej partnerce. I to nie ostatni raz, kiedy niedźwiadki pojawiają się w historii leszczyńskiego zoo.

Do Poznania trafiły także: borsuk, lama, lis, dziki, sęp, orzeł, bociany, kaczki i gęsi oraz jeleń. Ten ostatni przyjęty jako samica, natomiast w księdze zwierzostanu prowadzonej w okresie 1949 do 1951 r. widnieje jako samiec. Do tej pory nie udało się ustalić, jakie zwierzęta zakończyły swą odyseję w Łodzi.

Żyrafa z Wrocławia i niemy lew

Przez Leszno wiodła także trasa przekazanych w depozyt okazów z wrocławskiego zoo. Wśród nich była żyrafa, a jej transport był sporym wyzwaniem. Podczas przejazdu pod wiaduktem kolejowym (przy obecnej ulicy Poznańskiej) w Lesznie, trzeba było jej przygiąć głowę oraz rozstawić przednie nogi.

 

Niemym świadkiem dziejów zwierzyńca poza drzewami w jego pierwotnych lokalizacjach pozostaje lew.

Pełna majestatu figura króla zwierząt nierozerwalnie wiąże się z historią ogrodu. Bardzo często to przy nim wykonywano pamiątkowe zdjęcia. Ciekawostką jest, że pomnik w uszczuplonej formie przetrwał do dzisiaj i zdobi jeden z prywatnych ogrodów w północnej części Leszna. Być może to nie będzie ostatnia przystań charakterystycznej rzeźby i powróci ona do zwierzyńca?

Mieszkańcy współczesnego zoologu, fot. Mateusz Gołembka

Mieszkańcy współczesnego zoologu, fot. Mateusz Gołembka

Reaktywacja – Mini ZOO

Z okazji Centralnych Dożynek odbywających się w Lesznie w 1977 r. wokół stadionu żużlowego zbudowano tzw. miasteczko handlowe. Jednym z elementów miasteczka była wystawa łowiecka, która stała się wielkim przebojem i zrodziła myśl o reaktywowaniu leszczyńskiego zwierzyńca.

 

W Parku 1000-lecia sąsiadującym ze stadionem zbudowano kilka wybiegów, wolier i szałasów i trafiły do niego zwierzęta eksponowane podczas wystawy łowieckiej: dziki, bażanty, kaczki (piżmowe i dzikie krajowe), łabędzie, kozioł.

Mieszkańcem został na krótko także sęp płowy znaleziony w okolicach miasta. Jedną z największych atrakcji ogrodu były niedźwiedzie brunatne. Przyszły na świat w roku 1983 w zoologu w Nowy Tomyślu, a kolejne urodziny obchodziły już w Lesznie. Następne dwa niedźwiadki, które wzbogaciły zbiór leszczyńskiego parku w 1996 r., przyjechały także z Nowego Tomyśla.

 

W roku 2011 zostały przekazane do tzw. „niedźwiedziowego lasu” w okolicach Müritz w północno-wschodnich Niemczech.

Niedźwiedzie ślady na leszczyńskim deptaku, fot. Mateusz Gołembka

Niedźwiedzie ślady na leszczyńskim deptaku, fot. Mateusz Gołembka

Po leszczyńskich misiach pozostał w mieście namacalny ślad. Na ulicy Słowiańskiej (popularnym deptaku) znajdują się odciski niedźwiedziej łapy, co stanowi nie lada atrakcję turystyczną. Tablice są efektem prowadzonej zbiórki na nowy wybieg dla zwierzaków.

Park współcześnie

Od kilku lat w parku realizowane są prace modernizacyjne. Pojawiły się nowe zagrody czy woliera dla ptaków, przy której można posłuchać piania koguta. Na terenie ogrodu zlokalizowany jest także park linowy, siłownia (street workout), wiele tablic edukacyjnych czy imponujący plac zabaw. Mini ZOO w Lesznie to miejsce, z którym warto się zaprzyjaźnić.

 

 

Bibliografia:
Janina Małgorzata Halec, „Zwierzyniec leszczyński w albumie doktora Bronisława Świderskiego”, „Przyjaciel Ludu ‘’ zeszyt III/CXCLVII 2019, Leszno 2019
Janina Małgorzata Halec, „Dr Bronisław Świderski (1873–1941). Lekarz, społecznik, regionalista”, Leszno 2017
Stefan Anioła, Jan Śmiełowski, „Stary Ogród Zoologiczny w Poznaniu”, Poznań
Rękopisy inwentaryzacyjne przekazanych zwierząt z Leszna do Poznania zachowane w Instytucie Naukowym – Oddział Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu
Archiwum Państwowe w Lesznie, Akta miasta Leszna 34/21/0/-/2452
Rafał Makowski, „Dożynkowy boom budowlany w Lesznie 1977 roku”, „Rocznik Leszczyński” 17 –2017, Leszno 2017
Marta Łagosz, „Zwierzę-maszyna w koncepcji René Descartes’a”, „Studia z Historii Filozofii” nr 2(10)/2019, Toruń 2019
Dariusz Jedzok, „Znikające pręty u progu trzeciego wieku ogrodów zoologicznych”, „Zoophilologica. Polish Journal of Animal Studies” nr 5/2019 (e-rocznik)

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
5
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0