Ambasador Alfred Chłapowski
Opublikowano:
18 lutego 2022
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Niewielu jest w dziejach Wielkopolski polityków, których działalność byłaby tak szeroka i zróżnicowana, a jej społeczna świadomość tak niewielka.
Alfred był najmłodszym synem Stefana i Marii Chłapowskich i najmłodszym z rodzeństwa Marii, Edwarda, Anny i Eweliny. Urodził się 5 października 1874 roku w Bonikowie koło Kościana. Kształcił się w domu, a następnie wysłany został do Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu, które ukończył w 1894 roku. Po maturze podjął studia z zakresu rolnictwa, ekonomii i prawa, kształcąc się w najważniejszych uczelniach Europy tamtego czasu – w Paryżu, Berlinie, Halle i Monachium.
Ostatnie z wymienionych miast było dla niego szczególnie szczęśliwe, gdyż tam właśnie, w 1900 roku uzyskał doktorat z ekonomiki rolnictwa.
W tym samym czasie zyskał niezależność finansową w następstwie podziału rodzinnego majątku. Pozwoliła mu ona na zrealizowanie wielu pasji, wśród których najważniejszymi były podróże i myślistwo. Pierwsza zaowocowała przemierzeniem niemal całej Europy i Azji Mniejszej. Druga z kolei przyniosła eskapadę myśliwską aż w Sudanie! Trofea z niej zdobiły później wnętrza pałacu w Bonikowie.
U podstaw
Świetnie wykształcony, władający kilkoma językami, życzliwy, błyskotliwy, a przy tym niebywale pracowity, już w młodości objawiał zainteresowanie polityką. Doskonale odnajdywał się na salonach, stąd też szeroki krąg znajomych. Świadomy odpowiedzialności spuścizny dziejowej, jaką niosło z sobą nazwisko Chłapowski, w 1896 roku odkupił od Władysława Stablewskiego majątek Chłapowo.
Początki jego dorosłego życia zbiegły się w czasie z nasileniem antypolskiej działalności Prusaków w ramach kulturkampfu.
Zarówno Alfred, jak i wielu jego rówieśników, odpowiedziało na tę sytuację wzmożoną aktywnością w możliwie wielu obszarach życia społecznego, ekonomicznego, kulturalnego i politycznego. Stanowili oni zaczątek ruchu narodowego, który przejął cele i zadania XIX-wiecznego jeszcze nurtu organicznikowskiego, nadając mu bardziej adekwatne do wymogów czasu oblicze.
Chłapowski związał się początkowo z formacją Mariana i Zygmunta Seydów (działaczy narodowej demokracji, sympatyków Ligii Narodów, parlamentarzystów pruskich i polskich ). W 1905 roku zawiązało się Stowarzyszenie „Straż”, którego celem była obrona polskich interesów w Prusach. Szybko powstały oddziały terenowe, na czele których stali „starostowie”. Dla powiatu kościańskiego ustanowiono nim Alfreda Chłapowskiego (dzięki poparciu Józefa Kościelskiego).
Jasnym było, iż głos narodowo-demokratyczny musiał dotrzeć do społeczeństwa. Służyć temu miało wydawanie prasy. Chłapowski już w 1897 roku współzakładał „Gazetę Polską” w Kościanie, a w 1906 roku „Kuriera Poznańskiego”, które były głównymi tytułami o charakterze endeckim. Przy wsparciu Alfreda powstała również agencja prasowa „Prasa”, będąca prężną instytucją koordynującą pion informacyjny wspomnianego wyżej ruchu.
Społeczne uznanie dla wiedzy, umiejętności i kontaktów Chłapowskiego, a przy tym rodzinna tradycja, zapewniły mu miejsce w parlamencie pruskim (1904–1909), do którego wybrano go z okręgu średzko-wyrzyskiego.
Poza walką o interesy polskie na arenie sejmowej, włączał się w inicjatywy bezpośrednio związane z Wielkopolską. Od 1905 do 1914 roku był przewodniczącym Koła Rolniczego w Kościanie, a później, po wyswobodzeniu się regionu, wicepatronem Kółek w powiecie kościańskim. Zasiadał również we władzach Centralnego Towarzystwa Gospodarczego.
I wojna światowa przyniosła mu nowe zobowiązania i zadania. Chłapowski był kawalerem maltańskim i jako delegat Zakonu przy Międzynarodowym Czerwonym Krzyżu, miał zajmować się szpitalami wojskowymi w Serbii i na pograniczu macedońsko-greckim. Dzięki swej zamożności wspierał również rannych żołnierzy i weteranów. Od 1918 roku był komendantem obwodowym Straży Ludowej, a w kolejnym roku desygnowano go na delegata na Polski Sejm Dzielnicowy.
Po 1920 roku zauważyć można większe jego zaangażowanie w sprawy rolnictwa.
Współzakładał Zjednoczenie Producentów Rolnych (później był jego prezesem) i Bank Cukrownictwa w Poznaniu. Z tą gałęzią przemysłu rolnego związał się szczególnie mocno, mając udziały w wielu cukrowniach oraz zasiadając w Radzie Naczelnej Przemysłu Cukrowniczego w Polsce.
Duże sukcesy, a jeszcze większe aspiracji polityczne, doprowadziły do sukcesu w wyborach 1922 roku, które dały Chłapowskiemu miejsce w Sejmie. 27 października 1923 roku, Wincenty Witos powierzył mu tekę ministra rolnictwa. Był nim do 15 grudnia tego roku, kiedy gabinet Witosa zdymisjonowano. W marcu roku kolejnego otrzymał misję ministra pełnomocnego we Francji. Dzięki staraniom Alfreda placówka paryska została podniesiona do rangi ambasady.
Ambasador
Z funkcjonowaniem polskiej placówki łączyły się wielkie wobec niej oczekiwania. Rząd RP zabiegał o możliwie ścisłą współpracę. Chłapowski wspólnie z żoną – Heleną z Mielżyńskich – dzięki swym rozległym kontaktom towarzyskim, niezwykłemu obyciu, ale również zamożności, stał się doskonałym kandydatem do objęcia placówki.
Chłapowscy sfinansowali gruntowną przebudowę paryskiej ambasady przeznaczając na ten cel ogromne sumy z prywatnej kieszeni.
Częste i bardzo wystawne przyjęcia również nadszarpnęły finanse ambasadora, który z jednej strony upatrywał w tym wyraz swego patriotyzmu, z drugiej zaś przyczynę swej bezpiecznej pozycji w dyplomacji. Dzięki umiejętności lawirowania między różnymi stronnictwami i ich przywódcami (od Paderewskiego po Piłsudskiego), misję w Paryżu realizował przez 12 lat.
Biografia ambasadora pióra Mariusza Wołosa, przyniosła wiele ustaleń na temat faktycznej skuteczności Chłapowskiego, która okazała się być bardzo przeciętna. Słabła ona wraz ze spadkiem znaczenia relacji polsko-francuskich, na rzecz pewnego zbliżenia z Niemcami, które stało się jednym z elementów polityki Józefa Becka, jako ministra spraw zagranicznych. Obaj zresztą politycy nie przepadali za sobą, co też ostatecznie doprowadziło do odwołania Chłapowskiego 20 czerwca 1936 roku.
Po tym wydarzeniu wycofał się z życia publicznego i powrócił do Bonikowa, koncentrując się na przygotowaniu do druku swoich wspomnień.
Przeniesienie się do Paryża odsunęło Chłapowskiego od spraw bezpośrednio związanych z jego majątkiem w Polsce. Kolejni plenipotenci nie podołali zadaniu utrzymania go w odpowiedniej kondycji, doprowadzając do stopniowego jego zadłużenia, a ostatecznie niewypłacalności. Już w 1912 roku siedziba w Bonikowie została rozbudowana według projektu Rogera Sławskiego. Okazały pałac, niezwykle gustownie, ale i zbytkownie urządzony, również wymagał dużych nakładów. Światowy krach gospodarczy powiększył kłopoty Chłapowskiego. Zdołał sobie z nimi poradzić dopiero na emeryturze.
II wojna światowa zmusiła Alfreda i Helenę do ucieczki. Były ambasador został pochwycony przez Niemców i osadzony w więzieniu w Kościanie, urządzonym w dawnym klasztorze bernardynów. W następstwie złego traktowania zapadł na zdrowiu i poważnie zachorował. Mimo wielu międzynarodowych nacisków (w tym ze strony sprzymierzeńców Rzeszy), nie został zwolniony ze szpitala, w którym zmarł 19 lutego 1940 roku w niejasnych okolicznościach. Pochowano go przy kościele parafialnym w Bonikowie. Dopiero wtedy Helena została wypuszczona z więzienia i dzięki fałszywym dokumentom wyjechała do Włoch.
Ocena Alfreda Chłapowskiego jest niezwykle trudna.
Z perspektywy rodzinnej, jest niewątpliwie drugim największym jej członkiem po generale Dezyderym. Jako minister rolnictwa nie miał dostatecznie dużo czasu, by zrealizować swoje pomysły, wobec czego trudno jest oceniać ten okres. Misja dyplomatyczna z Francji jest niemniej trudna do oceny, tym bardziej jeżeli uwzględni się zarówno uwarunkowania polityczno-ekonomicznego tamtego czasu, jak i specyficzną „wizję” jej prowadzenia na „wysokiej stopie”.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że Chłapowski należał do grona najlepszych w kraju znawców rolnictwa i jego ekonomii, którego zasługi dla rozwoju instytucji wspierających ten sektor, są niepodważalne. Późniejsze jego aresztowanie i przetrzymywanie również wskazywało, iż okupant zdawał sobie sprawę z pozycji – nawet na emeryturze – jednego z najważniejszych polskich i wielkopolskich polityków dwudziestolecia międzywojennego.
Dzisiaj jego osoba jest w zasadzie zapomniana. Piękny pałac został zrównany z ziemią. Archiwum rodowe zachowało się szczątkowo. Pozostał grób ambasadora…