fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej, zabudowa gospodarcza w Pieczyskach k. Brzezin

Łąki żelazne, czyli konopielka o Jamnicach

Podarować tożsamość miejscu – to kredo historyka. Nawet najmniejsza miejscowość zasługuje na zbadanie jej dziejów. To w końcu odkrywanie nas samych, swoiste uzupełnianie portretu Wielkopolan i Polaków.

Podkaliskie Jamnice wraz z ich urokami – pięknem natury oraz tym zapisanym w prostocie i w trudzie pracy człowieka uprawiającego tutejsze ziemie od wieków, to również zagadka słowotwórcza. To też historia znana ze wspomnień ulotnych, jak gryzący dym z komina – o podmokłych duktach leśnych i chatach pachnących rudą żelaza, wpisanych w ten krajobraz kulturowy. Ale przede wszystkim – o mieszkańcach tych ziem.

Ora et labora

W roku 1807 Napoleon nadał Józefowi Zajączkowi rozległe dobra ziemskie w Kaliskiem w nagrodę za jego odwagę podczas wypraw cesarza Francuzów do Egiptu. Carski Namiestnik obdarowany tak rozległymi ziemiami, podjął w latach 1816-1824 prace karczujące część obszarów leśnych, tworząc w środku tego kompleksu cztery wsie folwarczne.

 

Trzem z nich nadano nazwy bitew, w których Zajączek wziął udział. Były to Fajum, Aleksandria i Racławice. Czwartym były rodowe Zajączki.

Darowizna podarowana Józefowi Zajączkowi nie była obarczona żadnymi zastrzeżeniami, ani warunkami. Właściciel miał pełną i nieskrępowaną własność dóbr. W celu przekazania majątku zarządzono zebranie wszystkich sołtysów, dzierżawców, poddzierżawców tych ziem. Na tymże zebraniu J. Szaniawski – pełnomocnik namiestnika Królestwa Polskiego, oświadczył, że:

 

Konstrukcja z rudy darniowej w Zajączkach obok Brzezin, fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej

Konstrukcja z rudy darniowej w Zajączkach obok Brzezin, fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej

„od dnia dzisiejszego generał Zajączek jest prawnym dziedzicem tychże dóbr i od tego momentu intratę dzierżawionych dóbr jemu składać będą”.

Na dokumencie nadania ziem Zajączkowi, znalazł się także podpis sołtysa Jamnic. To jedna ze starszych udokumentowanych wzmianek o istnieniu tej miejscowości.

Jamnice

Jamnice z dużym prawdopodobieństwem powstały w tym samym czasie co pobliskie Brzeziny. Choć dwie wsie różni specyfika układu zabudowy, (Brzeziny to przykład tzw. „wielodrożnicy”, zaś Jamnice do dziś zachowują charakter „łańcuchowy”), to wyraźnie łączą je nazwy. A właściwie to ich geneza.

 

Etymologia nazw obydwu miejscowości odwołuje się do staropolskiego zwyczaju nadawania nazw gromad wiejskich ze względu na ich specyfikę przyrodniczą.

I o ile w przypadku Brzezin kwestia nazwy pozostaje oczywista, to Jamnice wymagają wnikliwszych badań języka polskiego.

Aleksander Brueckner w swoim Słowniku Etymologicznym Języka Polskiego podaje parę synonimów dla określania „jamnik”. Są nimi: jamka i jama. Skoro więc rzecz dotyczy szczeliny w ziemi, warto by się zastanowić nad przyczyną dla której mogła ona na tych terenach powstać.

 

Zbliżenie na układ i zaprawę, mur w posesji Jamnice 12, fot. Mateusz Halak

Zbliżenie na układ i zaprawę, mur w posesji Jamnice 12, fot. Mateusz Halak

Odpowiedź przynosi widok starej zabudowy Jamnic wzniesionej z rudy darniowej.

Ruda z mokrych łąk na których osadza się ta skała osadowa, to znany i wykorzystywany od wieków budulec, który w połączeniu z zaprawą piaskowo-wapienną daje niezwykle trwałą strukturę. Z tego naturalnego muru wznoszono zabudowę Jamnic i okolic od czasów zamierzchłych.

Do dziś w krajobrazie wsi odnajdziemy kilka przykładów budowania ze skały i piasku. W większości z początku XX wieku. Część z nich widnieje z Gminnej Ewidencji Zabytków.

Grubość żelaznego złoża występującego w tych okolicach jest zwykle niewielka – od kilku centymetrów do najwyżej 1 m. Ma ona zwykle postać pylistą lub gruzełkowatą, rzadziej tworzy twarde, lite płyty o większej powierzchni. Najłatwiej odszukać ją w zakolach rzek i strumieni, gdzie nurt wyraźnie zwalnia oraz na zboczach dolin.

 

Dobrą wskazówką obecności rudy darniowej jest czerwonobrunatne zabarwienie gleby z kretowisk oraz wody w zastoiskach.

Nie trzeba długich spacerów by w podkaliskich Jamnicach natrafić na te formacje. Po wydobyciu skały pozostaje dziura, lub inaczej jamnik, zalewany następnie przez wodę i będący miejscem ponownego wytrącania się metalu. Rudy darniowe różnią od wszystkich znanych kopalin tym że są to złoża odnawialne.

 

Ruda darniowa z Jamnic przed wydobyciem z tzw. jamnika, fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej

Ruda darniowa z Jamnic przed wydobyciem z tzw. jamnika, fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej

Nie mija więcej niż 10 lat i w jamie ziemnej – „jamniku” znów znaleźć można rudawą skałę.

W wiekach dawnych, co warto sobie uzmysłowić, ruda darniowa była bogactwem ziem na których występowała. Śladem po intensywnym wydobyciu tego kruszcu w Jamnicach jest obniżenie terenu w środkowej części wsi, praktycznie do poziomu lustra Pokrzywnicy.

Kaczki za wodą

Sielski – to najlepsze określenie dla obrazu wsi w latach 1918-1939, jaki rysuje się we wspomnieniach tamtego czasu. Z rudy budowano na Jamnicach jeszcze w początkach XX wieku. Silna eksploatacja tego materiału wymusiła jednak w końcu wykorzystanie innego zasobu przyrody w który obfitują te tereny.

 

Gdzie nie spojrzeć – las. Brzozowe ruczaje nad rudawymi wodami łąkowymi to jeszcze jeden symbol tych ziem.

Drewno stało się w międzywojniu głównym budulcem wsi oraz najważniejszym źródłem dochodu dziedziców liczącego sobie w roku 1922, 3535 hektarów majątku Brzeziny – rodziny Schloesserów. Do najlepszych cieśli działających w okolicach należał Franciszek Kubiak. W samych tylko Jamnicach do dziś stoi kilka chat i stodół wzniesionych ręką cenionego w okolicy rzemieślnika.

Dawna Pani na Brzezinach i Jamnicach - Natalja Schloesser, fot. ze zbiorów Joachima von Manitiusa

Dawna Pani na Brzezinach i Jamnicach – Natalja Schloesser, fot. ze zbiorów Joachima von Manitiusa

W międzywojniu administracyjnie wydzielono obszar wsi nazwany Natalinem. Nazwę osady nadano na pamiątkę innej przedstawicielki rodziny – Natalii Schloesser. Będąc w jej władaniu do roku 1912, folwark, przeszedł na własność i wyłączność kierowania nim, na jej najmłodszego syna – Ernesta.

 

Bliskość majątku Schloesserów, nie pozostawała bez wpływu na mieszkańców Jamnic.

Zatrudnienie w dominium, zwłaszcza w czasie miesięcy letnich znajdowała spora część tutejszych mieszkańców, także osoby nieletnie, którym zlecano na przykład oprzątanie i karmienie gęsi, perlic i kaczek – popularnych w hodowli w okolicach Brzezin po dziś dzień.

We wspomnianym Natalinie znajdowało się inne prężnie funkcjonujące gospodarstwo. Była to własność Włodarczyków. Młyn wznosić się miał pośród lasu na Pokrzywnicy. Do młyna w Natalinie zachodziło się przede wszystkim po mąkę, zaś po ciężkim dniu pracy gromadzono się tu na odpoczynku przy rozmowie w gronie znajomych, przy dźwiękach skrzypiec i akordeonu.

Zalotną pieśń – konopielkę, w gorące letnie wieczory nucono do późnych godzin nocnych.

Miłościwe Lato Odkupienia 1933

Rok 1933, ukazem papieża Piusa XI, obchodzono w Polsce w sposób szczególny jako rok jubileuszowy. Jubileusz, czyli darowanie kar, w tym konkretnym przypadku mogło zostać uznane za dokonane po ufundowaniu przez wsie kaplic polnych z napisem „Miłościwe Lato Odkupienia” i datą 1933 – nawiązaniu do wieku Jezusa Chrystusa w chwili śmierci.

W ten sposób powstały w międzywojniu na Jamnicach 2 kapliczki, z których do naszych czasów, w swojej oryginalnej formie drewnianego krzyża, przetrwała jedna na tzw. „górce” we wspomnianym Natalinie.

Prosty drewniany krzyż z wykonanym z tego samego materiału ogrodzeniem, starsi mieszkańcy wsi opisują ze szczególną czcią, wspominając to miejsce z lat przedwojennych jako schronienie przed burzą, która wielokrotnie zastawała robotników w szczerym polu podczas żniw.

 

Krzyż roku jubileuszowego 1933 na rozstaju dróg na Jamnicach, fot. Mateusz Halak

Krzyż roku jubileuszowego 1933 na rozstaju dróg na Jamnicach, fot. Mateusz Halak

Z krzyżem tym łączy się przekonanie, iż Miłościwe Lato miało być rokiem refleksji i skupienia.

Świątek w tej okolicy jest traktowany z dużą pieczą, czego dowodem jest odbudowa zniszczonego ze starości, kolejnego tego typu krzyża w środkowej części wsi, w roku 2003, przy którym od chwili jego postawienia rosną dwa potężne dęby.

Jeszcze jeden taki obiekt wznosi się nieopodal, tuż za granicą administracyjną Jamnic, w pobliskim Czempiszu, przy szosie prowadzącej w kierunku Dzięcioł. Niestety z coraz większym trudem przychodzi odczytanie wypalonych w krzyżu inskrypcji. O każdej porze roku, w jesienną słotę i żar lata, znajdziemy przy tych uświęconych symbolach wiary skromny kwiat z przewiązaną wstążką lub zwykłe liście w bukiecie.

Po(d)budowane pobożnością.

Są tutaj krzyże z Roku Świętego 1933 ale nie tylko. Kapliczki przydrożne dopełniają ten krajobraz kulturowy. Przyczyny ich powstania są najrozmaitsze. W większości ich fundacja łączy się wotum dziękczynnym. Są też i te pamiętające tragedię. Także tę narodową. Przy dukcie leśnym łączącym Jamnice z Wróblem, stoi metalowy krzyż, który zastąpił wcześniejszy – drewniany.

 

Przydrożny świątek na Jamnicach z okresu międzywojennego, fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej

Przydrożny świątek na Jamnicach z okresu międzywojennego, fot. ze zbiorów Krystyny Velkovej

Według informacji z kroniki Szkoły Podstawowej w Czempiszu, krzyż stoi w tym miejscu od roku 1864 i jest oznaczeniem zbiorowej mogiły zabitych w powstaniu styczniowym, okolicznych mieszkańców.

Znaczenie tego rodzaju pamiątek po nieudanym zrywie narodowym w ówczesnym Królestwie Polskim musiało być solą w oku caratu. Dowód tego daje świadectwo ukazu z roku 1864 carskiego generała gubernatora Murawiewa o pseudonimie „Wieszatiel”, który zakazał stawiania tego rodzaju obiektów i zakazał remontować tych już ufundowanych.

Mimo iż krzyż powstańczy stoi na uboczu Jamnic, pamięć pobliskich mieszkańców przez okrągły rok ubiera go w najrozmaitsze dekoracje. Podobnie jak zlokalizowaną przy tzw. „rogatce”, czyli rozdrożu w kierunku centrum Jamnic i Czempisza kapliczkę ku podwójnej czci – Matki Boskiej i Jezusa Chrystusa to pamiątka z początku XX wieku. Od wybudowania było to miejsce wieczornych majowych nabożeństw, czego świadectwem jest wezwanie do Matki Boskiej napisane w jednej z nisz kapliczki:

 

„Wszystka piękna jesteś Panno Maryjo”.

 

Mieszkańcy Jamnic gromadzą się w tym miejscu na śpiewanych „majówkach” do dnia dzisiejszego.

Zupełnie innym ciekawym kontekstem historycznym, może poszczycić się kapliczka przy posesji rodziny Bachorów. Według przekazów Józefa Wolarza i Honoraty Rubiś: tuż przed pierwszą wojną światową, gospodarz mieszkający po sąsiedzku miał gromadzić posag dla swoich córek. Zebrana gotówka w papierowych rublach przechowywana w starych skrzyniach miała podobno zawilgotnieć wobec czego właściciel porozkładał podniszczone banknoty na sitach i wyniósł na podwórze ażeby wyschły.

 

Budynek gospodarczy z lat 30-tych XX wieku, Jamnice 12, fot. Mateusz Halak

Budynek gospodarczy z lat 30-tych XX wieku, Jamnice 12, fot. Mateusz Halak

Chwile później cały majątek miał porwać wiatr i przenieść m.in. na działkę sąsiada, który w podzięce za ten odpust Boży ufundował, istniejąca do dziś kaplicę z figurami Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej oraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem.

Wiele tutejszych kapliczek i Bożych Męk – zwyczajowej dawnej nazwa polskiej dla krzyża z figurą Chrystusa, zniszczono podczas II wojny światowej z okazji 52 urodzin Adolfa Hitlera przypadających 20 kwietnia 1941 roku. Czas odmienił los.

Epilog

Coraz bardziej widoczna migracja ludności z miast średniej wielkości w kierunki skrajne – do dużych metropolii oraz na wieś, sprawia że opisywane tereny z roku na rok zyskują kolejne zagrody. Mimo nienajlepszej jakości gleb i mikroklimatu, który nie raz narządził tutaj wiele szkód uprawiającym ziemię, tereny te stają się coraz bardziej atrakcyjne.

 

Pole rudonośne na Jamnicach, fot. Mateusz Halak

Pole rudonośne na Jamnicach, fot. Mateusz Halak

Jamnice zamieszkuje obecnie około 230 osób, w ponad 40 gospodarstwach.

Podziemne jamniki – źródłosłów wsi, powinny widnieć w herbie/logu Jamnic. Stworzyć go pomogłaby z pewnością inicjatywa obywatelska mieszkańców, którą mam nadzieję wywoła i pobudzi tenże artykuł. Nie znać bowiem swojej historii to być zawsze dzieckiem.

Choć okolice nie słyną z nagromadzenia zabytków, to jednak można tutaj natrafić na cenne pomniki kultury ludowej z wachlarza najróżniejszych intencji, trwają zrośnięte z tutejszymi polami, lasami i żelaznymi łąkami.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
12
Świetne
Świetne
5
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0