Taniec w cieniu katastrofy
Opublikowano:
26 kwietnia 2022
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Na II Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca artyści z różnych stron świata zaprezentują archetypowe obrazy rozpadających się światów, kryzysu wartości i grożącej nam klęski klimatycznej. O festiwalu z Anną Koczorowską rozmawia Barbara Kowalewska.
Barbara Kowalewska: To już druga edycja tego ambitnego przedsięwzięcia. Na jakiej idei opiera się poznański festiwal?
Anna Koczorowska: Nawiązujemy do wieloletniego programu Polskiego Teatru Tańca „Naturalne historie. Granice natury – granice kultury”, podczas którego tropimy relacje pomiędzy odwieczną naturą a tworzoną przez człowieka kulturą. Taniec czy w ogóle ruch bardzo inspirują do badania granic pomiędzy tymi pozornie biegunowo odmiennymi fragmentami rzeczywistości. Nasze ciało jest bowiem przestrzenią, w której biologia i organiczność przenikają się z przejawami kultury – potrzebą wyrażania siebie, ekspresji emocji czy użycia ciała jako instrumentu będącego nośnikiem jakiejś idei.
Pierwsza edycja festiwalu, w ubiegłym roku, z racji pandemii odbyła się online. Zaprezentowaliśmy spektakle, dyskusje, performanse oraz filmy choreograficzne krótko- i długometrażowe. Ten czas był wyjątkową okazją do spotkania online z utworami Balletto di Roma (Włochy), Companhia de Dança de Almada (Portugalia), 420PEOPLE (Czechy) czy Bodytalk (Niemcy) oraz z filmami tańca, które miały swoją premierę podczas 17. edycji MFF Nowe Horyzonty.
Zaproponowaliśmy też rejestracje spektakli, m.in. naszego „Obiecana Ziemia Obiecana” w reżyserii Katarzyny Raduszyńskiej. Zeszłoroczną i tegoroczną edycję festiwalu łączy osoba wybitnego norweskiego choreografa Jo Strømgrena – w ubiegłym roku w programie festiwalu znalazł się film choreograficzny „Closed” w jego reżyserii, w tym będzie to spektakl „Salve Regina” w wykonaniu autorskiego zespołu Jo.
BK: Tematyka tegorocznego festiwalu dotyka cierpienia, katastrofy i stawia pytania o miejsce człowieka w czasach kryzysu.
AK: Tak, to jest swego rodzaju leitmotiv tej edycji, chociaż w każdej z realizacji scenicznych kryzys jest inaczej ukazany. „Święto wiosny: Preludium” – projekt Luisy Mateo Dupleich Rozo (Boliwia) i Moniki Błaszczak (Polska) oraz solo Hygina Delimata „Landscape before catastrophe” (Austria) nawiązują do kryzysu klimatycznego i spodziewanej katastrofy ekologicznej. „Kurka wodna albo urojenie” dzieje się w świecie, który się rozpada i w którym giną wartości. „Salve Regina” w choreografii Jo Strømgrena pokazuje także drogi przezwyciężania tego kryzysu.
Reżyser opowiadał, że sięgnął po temat religijny, chociaż sam nie jest osobą wierzącą, ponieważ fascynuje go ten rodzaj pocieszenia, który niesie ze sobą utwór „Salve Regina”, kościelna pieśń śpiewana od setek lat. Warto podkreślić, że Jo Strømgren jest jednym z najważniejszych choreografów skandynawskich, rezydentem Opery Narodowej i Baletu w Oslo, a o jego randze świadczy liczba spektakli zrealizowanych na całym świecie – ma ich w swoim dorobku 150, prezentowanych w 64 krajach. Stworzył również swój autorski zespół Jo Strømgren Kompani.
Jest też reżyserem teatralnym, w swoich realizacjach sięga po najbardziej znane dramaty skandynawskie, m.in. Ibsena. Jego styl choreograficzny charakteryzuje się fuzją tańca i teatru, wyrazistym językiem ruchu, a jego spektakle przesycone są subtelnym poczuciem humoru, co widzieliśmy już w przedstawieniu „Czterdzieści”, zrealizowanym w Polskim Teatrze Tańca w 2013 roku. Artysta otrzymał wiele nagród, m.in. nagrodę Norweskiego Stowarzyszenia Krytyków (1998) i litewski Złoty Krzyż Sceny (2018).
BK: W programie festiwalu mamy też projekt polsko-boliwijski „Święto wiosny: Preludium”, nawiązujący do kryzysu klimatycznego i migracyjnego. Czego możemy się spodziewać po tym spektaklu?
AK: Spektakl Moniki Błaszczak, absolwentki poznańskiej szkoły baletowej i Trinity Laban Conservatoire of Music and Dance w Londynie oraz artystki multidyscyplinarnej Luisy Mateo Dupleich Rozo porusza temat złożonych relacji międzyludzkich, budowania relacji miłosnej, szacunku dla Ziemi, którą artystki nazywają „ziemią matczyną”.
Twórczynie skupiają się na miejscach-ziemiach, z których się wywodzą, oraz na pamięci ciała, tzw. hauntologii, opisującej, w jaki sposób przeszłe doświadczenia zapisują się w ciele.
Kostiumy do przedstawienia zaprojektował Tomasz Armada, łódzki artysta, który znalazł się na liście 27 najbardziej obiecujących projektantów rankingu amerykańskiego „Vogue” w 2021 roku.
BK: Do katastroficznego tematu nawiązuje też gość z Wiednia, Hygin Delimat. Co nam zaprezentuje?
AK: Hygin Delimat jest Polakiem, pochodzi z Wrocławia, ale osiedlił się w Wiedniu. Założył własny zespół Body Architects.
Zajmuje go temat relacji człowieka i architektury. W centrum jego refleksji twórczej są stany związane z katastrofą i przetrwaniem. W swojej pracy artystycznej nawiązuje do ulicznych form ekspresji takich jak breakdance, hip-hop, tricking czy parkour. W solowym spektaklu „Krajobraz przed katastrofą” buduje dramaturgiczne napięcie, aby przekazać poczucie zagrożenia.
Współczesny wątek ekologiczny łączy się tu z przywołaniem archetypowych postaci z antycznych mitów – Atlasa i Syzyfa. Zobaczymy obrazy upadku, rozpadu i zniszczenia, spotęgowane muzyką Henryka Góreckiego.
BK: Wystawianą już od jakiegoś czasu „Kurkę wodną albo urojenie” spotkało wyjątkowe wyróżnienie.
AK: Spektakl wziął udział w VII Konkursie na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa” i znalazł się w gronie sześciu najlepszych wystawień polskiej klasyki zakwalifikowanych do prezentacji podczas 46. Opolskich Konfrontacji Teatralnych.
To właśnie tam odbędzie się finał konkursu i zostaną przyznane nagrody, m.in. za reżyserię, scenografię czy muzykę, oraz Nagroda Główna im. Wojciecha Bogusławskiego.
Już samo znalezienie się w gronie finalistów jest prestiżowe, bowiem do finału dostały się także: „Balladyna” z Opolskiego Teatru Lalki i Aktora (reż. Konrad Dworakowski), dwa spektakle z Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie: „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale” (reż. Cezary Tomaszewski) oraz „Dziady” (reż. Maja Kleczewska), „Lalka” z Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie (reż. Radosław Rychcik) i „Lilla Weneda” z Teatru Wybrzeże w Gdańsku (reż. Grzegorz Wiśniewski). W Teatrze Kochanowskiego w Opolu zagramy 5 czerwca.
BK: Zbliża się Międzynarodowy Dzień Tańca. Jakie atrakcje przewidujecie z tej okazji?
AK: Festiwal odbywa się w ramach ogólnopolskiej akcji „Tańczmy”, której organizatorem jest Narodowy Instytut Muzyki i Tańca. Włączają się w nią z autorskimi propozycjami instytucje artystyczne z całego kraju. Właśnie 29 kwietnia planujemy przedstawienie „Kurki wodnej albo urojenia”, a przed spektaklem organizujemy – w ramach Narodowego Tańczenia – akcję uliczną w scenerii ulicy Taczaka. Z tej okazji zapraszamy i zachęcamy wszystkich poznaniaków do wspólnego poloneza. W akcji wezmą udział zaproszone przez nas zespoły, m.in. Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”.
Anna Koczorowska – absolwentka filologii polskiej (specjalizacja teatrologiczna) Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, recenzentka i krytyczka tańca. Współpracowała z działem kultury „Gazety Wielkopolskiej” (obecnie „Gazeta Wyborcza Poznań”), „Pro Arte”, „Czasem Kultury”, „Gazetą Malarzy i Poetów”, „Opcjami” oraz z portalami nowytaniec.pl, artpapier.com, taniecpolska.pl i kulturapoznan.pl. Specjalistka ds. PR w Polskim Teatrze Tańca.