Obrazy to okna na świat
Opublikowano:
7 marca 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Lubię, kiedy obraz to nie stop-klatka, ale historia, którą trzeba poskładać albo zagadka, którą trzeba rozwikłać. Obiekt artystyczny musi być estetyczny i musi wywoływać reakcję. Im więcej interpretacji, tym większa radość. A «Allusion – Illusion» to właśnie taki zbiór prac” – mówi Violetta Kowalczyk, właścicielka galerii sztuki V.A. Gallery Poland w Wysogotowie. Prace jej artystów od 6 do 20 marca można podziwiać w paryskim centrum sztuki 59 Rivoli.
Sebastian Gabryel: V.A. Gallery Poland ma już 12 lat. Gdybyście mieli określić to miejsce i przede wszystkim przeżyty w nim czas jednym, zwięzłym zdaniem, to jakby brzmiało?
Violetta Kowalczyk: To idealne miejsce do podziwiania i nabywania sztuki.
SG: Jak sami podkreślacie, V.A. Gallery Poland to miejsce działające w przestrzeni dwóch światów: realnego i wirtualnego. Skąd ten dualizm i co właściwie oznacza?
VK: Jesteśmy kreatywni i działamy zgodnie z oczekiwaniami dzisiejszych czasów, czyli zarówno w przestrzeni realnej, jak i wirtualnej, z każdej z nich czerpiąc to, co najcenniejsze.
Cyberprzestrzeń to szybka komunikacja, możliwość prezentacji i dzielenia się wiedzą ze wszystkimi posiadaczami internetu.
Dlatego nasze działania można śledzić na stronie www, Facebooku, Pintereście, a także YouTubie, gdzie poza relacjami z wernisaży wystaw można oglądać nasze cieszące się sporym zainteresowaniem cykle edukacyjne „Za kulisami sztuki”, „Dlaczego Einstein był łysy…?” i „Sekrety Wielkiego Pędzla”. Ten wirtualny świat okazał się dla nas cenny również w czasach pandemii, dając możliwość organizacji aż siedmiu wystaw online. A ten realny? To przede wszystkim bezcenne kontakty z ludźmi i przestrzeń do przyjrzenia się z bliska prawdziwej sztuce, do poczucia jej magii i emocji, które ze sobą niesie.
Na swoim koncie mamy organizację już 79 artystycznych wydarzeń – większość z nich to wernisaże i wystawy, które odbywały się w naszych wnętrzach w ramach cyklu „Mariaż sztuki z biznesem”.
Za nami też trzy aukcje, konferencja poświęcona inwestycjom alternatywnym, a także dwie edycje „Sztuka na/d/ sztuki” – projektu mającego formułę targów.
SG: W świecie AI, NFT i obecnego galopu różnego rodzaju technologicznych nowinek, taki model działania wydaje się strzałem w dziesiątkę. Ale czy jest również wyzwaniem?
VK: To oczywiście daje większe możliwości. ale i oznacza więcej pracy i problemów. Cyberprzestrzeń pozwala pozyskać klientów na samych krańcach świata i zaproponować im cały wachlarz możliwości, jednak jednocześnie jest ona obarczona wieloma zagrożeniami – zarówno od strony galerii, jak i klienta. Chociażby kwestia NFT – początkowo w tej formie miały być dostępne tylko obiekty artystyczne, których nie ma w realu, i tylko w jednym egzemplarzu, tymczasem rzeczywistość okazała się inna.
Następna kwestia to możliwość utraty dostępu do obrazu, na który wskazuje NFT, w przypadku zamknięcia się sklepu, który go sprzedawał.
No ale cóż, postęp technologiczny jest nieodwracalny i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Ważne jest jedno – by był sojusznikiem ludzkości, a nie jej wrogiem, by nie generował strat, ale przynosił wymierne zyski.
SG: Przyznajecie, że chcecie uwrażliwiać odbiorców na sztukę współczesną, unikając przy tym tradycyjnych form prezentacji. Czego nigdy nie chcielibyście dla siebie przede wszystkim?
VK: Tu warto zatrzymać się przy kwestii sprzedaży. Dla nas transakcja to nie tylko sprzedaż obiektu, ale chęć przekazania naszym klientom wartości bardziej uniwersalnych – miłości do piękna, stylu, trendów. Staramy się przekonywać, że codzienne obcowanie z dziełem sztuki to ogromna przyjemność dla oczu i duszy, to budowanie własnej wrażliwości, która jest bezcennym dobrem, bowiem w sztuce tkwi nie tylko potencjał finansowy, ale również kulturowy. Obawiam się, że to nie byłoby możliwe bez relacji face to face, w realu, stąd nie wyobrażam sobie istnienia galerii wyłącznie online.
SG: „Allusion – Illusion” to wystawa trzech waszych artystów, której wernisaż odbył się w Paryżu. Zanim o nich porozmawiamy, chciałbym zapytać o swoisty punkt wyjścia dla tej wystawy, którym wydaje się być postać Leona Battisty Albertiego. Co było siłą twórczości tego florenckiego malarza?
VK:„Allusion – Illusion” to bez wątpienia największe i najbardziej prestiżowe wydarzenie w dotychczasowej historii naszej galerii. Wystawa znajduje się w paryskim centrum sztuki 59 Rivoli, położonym w samym sercu Paryża, 500 m od Luwru i 1200 m od Centrum Pompidou.
59 Rivoli to trzecie najchętniej odwiedzane centrum sztuki nowoczesnej w tym mieście.
Wyboru artystów dokonali Francuzi, mnie pozostało tylko zmierzyć się z tytułem i znalezieniem punktu wyjścia do ich różnych w formie i stylu twórczości. O pomoc merytoryczną zwróciłam się do prof. Romana Konika – filozofa, historyka idei, estetyka, pisarza i publicysty. To właśnie on zaproponował, by opisując wystawę, skupić się na definicji obrazu autorstwa Albertiego. Ten nieco zapomniany XV-wieczny florencki architekt i malarz przedstawił dwa warunki dobrego malarstwa.
SG: Jak one brzmią?
VK: „Dobry obraz ma być niczym okno w ścianie, za którym rozpościera się widok” i „Widok za oknem ma być na tyle intrygujący, by zachęcić każdego do zatrzymania na nim wzroku, do wyjrzenia przez okno, a nawet wyjścia na zewnątrz i zagłębienia się w przedstawiony świat”.
Innymi słowy, obraz – według Albertiego – to po prostu okno, przez które wyglądamy na świat.
W przypadku sztuki – na świat sztuczny stworzony przez wyobraźnię artysty. Dając dwa warunki uprawiania sztuk plastycznych, Alberti de facto odwołał się do zasady iluzji, czyli zbudowania kompozycji obrazu czy rzeźby w taki sposób, by przypominała ona świat znany nam z potocznego doświadczenia. Warunkiem drugim jest aluzja – ten widok za oknem musi w czytelny sposób wiązać to, co przedstawione w sztuce, z tym, co znamy z doświadczenia. Gdy tak nie będzie, obraz za oknem nie będzie rozpoznany, nie będzie zachęcał, by na niego spoglądać, by wejść z nim w jakąkolwiek relację.
SG: Zarówno Zofia Błażko, jak i Paweł Kuczyński oraz Norbert Sarnecki to bez wątpienia szalenie utalentowani artyści. Jednak co waszym zdaniem w szczególności sprawia, że ich dzieła – przede wszystkim te, które są prezentowane na wystawie – są tak przyciągające?
VK: Jeśli chodzi o Zofię Błażko, to jest ona jedną z najzdolniejszych malarek młodego pokolenia, a w swej twórczości nawiązuje do stylu art déco, który – na fali popularności Tamary Łempickiej – ma we Francji szerokie grono wielbicieli. To artystka, która dba o precyzyjną kreskę i nie boi się eksperymentowania z kolorem.
Portrety jej autorstwa cieszą oko barwą, a także rezonują z odbytymi przez nią podróżami.
Błażko nie przywołuje tematów wprost – raczej prowadzi grę z wyobraźnią odbiorców. W kontekście wystawy w Paryżu nie bez znaczenia jest fakt, że swego czasu artystka ta przebywała w tym mieście na rezydencji artystycznej, tworząc później w prestiżowej pracowni Chez Robert, Électron Libre. Jako pierwsza Polka w historii zaprojektowała i zrealizowała dekorację sześciopiętrowej fasady budynku, stanowiącego artystyczną kolebkę bohemy współczesnego Paryża – właśnie na 59 rue de Rivoli.
SG: Znakomitą twórczością może pochwalić się też Kuczyński…
VK: Tak, to uznany na świecie rysownik, ilustrator i satyryk, uhonorowany rekordową ilością nagród w konkursach międzynarodowych – ma ich już ponad 160! To artysta specjalizujący się w ilustracjach, które ironicznie i w ostry sposób odwołują się do kwestii społecznych, ekonomicznych i politycznych. Jego prace wywołują refleksje i prowokują do rozważań o problemach współczesnego świata – o stereotypach, nierównościach, uprzedzeniach, przemocy, propagandzie oraz o kierunku, w którym zmierza ludzkość. Twórczość Pawła Kuczyńskiego nie służy bezmyślnemu hejtowi, ona nie wskazuje winnych – raczej piętnuje pewne zachowania i tendencje, takie jak naiwność czy własna bezmyślność, a także przestrzega przed zagrożeniami współczesnej cywilizacji.
Słynne są jego prace dotyczące Facebooka – z pewnością można potraktować je jako swego rodzaju podręcznik mądrego korzystania z sieci. Warto podkreślić, że komentując współczesność, artysta bardziej skupia się na tym, co dzieje się w świecie, niż na lokalnych sprawach.
Dzięki temu jego rysunki zyskują dodatkowy atut – są czytelne zarówno dla Polaka, jak i Niemca czy Amerykanina. A to już rzadka sztuka! Jego dorobek to dziesiątki rzeźb, posągów i statuetek, które nie tylko cieszą oko i serce, ale też bez awangardowego zacietrzewienia, niejako mimochodem, w niemal magiczny sposób zachęcają do refleksji. W swoich pracach ukazuje i utrwala z pozoru mało istotne chwile składające się na nasze życie i w przyjacielski, dowcipny sposób podejmuje „walkę” z materiałem tak, by zostały one dostrzeżone. Co ciekawe, dwa lata temu jeden z rysunków Kuczyńskiego znalazł się na testach kompetencji dla szkół średnich!
SG: Wystawa w Paryżu to również Sarnecki.
VK: To artysta, który może być przypisany do satyrykonu polskiej rzeźby, jednak jego prace – zwłaszcza te pomnikowe – wykraczają poza kontekst satyryczny, bo prowadzą dialog z otoczeniem, ukazują siłę tradycyjnej rzeźby bez krzykliwego zgiełku awangardy, są nostalgiczne, bawią lekkością wykonania i maestrią kształtowania formy. W większości jego prac, oprócz przesłania formalnego, jest zawsze to głębsze – w postaci metafory, alegorii, zawsze podbudowane opanowaniem materii rzeźbiarskiej. I myślę, że to właśnie ten fakt zadecydował, że jego prace będziemy mogli podziwiać na wystawie w 59 Rivoli. Na jej okoliczność artysta przygotował rzeźby nawiązujące do historii i kultury Francji – „Gilotyna”, „Celebrytka” i „W hołdzie Rolandowi Toporowi”.
SG: „Allusion – Illusion” ma być „grą niedopowiedzeń, subtelnych niuansów, symboli i ukrytych znaczeń”. Czy właśnie to najbardziej cenicie w sztuce? Niejednoznaczność, z której każdy – w inny sposób, z innej strony – może uszczknąć dla siebie trochę piękna?
VK: Tak, lubię, kiedy obraz to nie stop-klatka, ale historia, którą trzeba poskładać, albo zagadka, którą trzeba rozwikłać. Obiekt artystyczny musi być estetyczny i musi wywoływać reakcję. Im więcej interpretacji, tym większa radość. A „Allusion – Illusion” to właśnie taki zbiór prac. Iluzoryczny charakter tej wystawy nastraja do refleksji, dzięki wizji realiów i ułudy, uwiecznionych na płótnie – przez Zofię Błażko, na papierze – przez Pawła Kuczyńskiego i wykutych w brązie – przez Norberta Sarneckiego.
V.A. Gallery Poland – galeria sztuki w Wysogotowie działająca od 2011 roku. Tworzy nowe, nietypowe spojrzenie na promocję sztuki. Swoją ofertę prezentuje nie tylko w przestrzeni wirtualnej, ale równocześnie stanowi salon kulturalny. Konsekwentnie realizuje misję uwrażliwiania odbiorców na polską sztukę współczesną, zarówno w kraju, jak i zagranicą. W ofercie galerii znajdują się dzieła uznanych twórców, a także młodego pokolenia, dopiero rozpoczynającego artystyczną drogę. Prezentowane prace należą do wielu nurtów polskiej sztuki współczesnej. Oferta galerii to malarstwo sztalugowe, grafika, rysunek, fotografia, rzeźba, sztuka użytkowa oraz nowatorskie projekty aranżacyjne. Poza prezentacją i sprzedażą, galeria służy również doradztwem w zakresie kreowania wnętrz i tworzenia prywatnych oraz firmowych kolekcji sztuki współczesnej.