Drugi język
Opublikowano:
16 kwietnia 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
W Bramie Poznania, we współpracy z Migrant Info Point i Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu, realizowany jest projekt dla nauczycieli pracujących z uczniami z doświadczeniem migracji. O edukacji obcokrajowców opowiada Julia Karczewska.
Barbara Kowalewska: Jak to się stało, że zajęła się pani nauczaniem języka polskiego obcokrajowców, w szczególności migrantów?
Julia Karczewska: Sama pochodzę z rodziny wielokulturowej. Mama jest Litwinką, tłumaczem przysięgłym tego języka, a tato był Polakiem urodzonym w Wilnie. W okresie dzieciństwa dużo czasu spędzałam na Litwie, czasem po kilka miesięcy w ciągu roku. Nie władam jednak dobrze tym językiem, znam go jedynie biernie. Zadecydowała o tym „ekonomia komunikacyjna”.
W tamtych czasach, jakieś trzydzieści lat wstecz, wiele osób mieszkających na Litwie mówiło dobrze po polsku, więc gdy ktoś chciał się ze mną porozumieć i mieć ze mną dobre relacje, przechodził na mój język. Nie musiałam podejmować wysiłku, żeby mówić w języku litewskim. Dzisiaj tego żałuję, ponieważ wpłynęło to na moje relacje chociażby z dziadkiem.
Jestem nauczycielem języka polskiego i wiele lat pracowałam w szkole. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że lada chwila pojawią się i u nas w szkołach uczniowie-migranci i zaczęłam szukać możliwości dokształcenia, która pozwoliłaby mi przygotować się na taką sytuację.
Ukończyłam (z wyróżnieniem) studia podyplomowe z zakresu glottodydaktyki polonistycznej w Instytucie Badań Literackich PAN w Warszawie. Kiedy zaczęli do nas napływać migranci, byłam już do tego przygotowana. Oprócz uczenia, pełnię obecnie funkcję doradczyni metodycznej w zakresie nauczania języka polskiego jako obcego w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu.
BK: Uczeń z doświadczeniem migracji ma potrzeby, które nie są oczywiste. Jakie to potrzeby?
JK: Mówimy tu o specjalnych potrzebach edukacyjnych, które wymagają zmodyfikowanego procesu dydaktycznego. Po pierwsze, chodzi o wspieranie go w przyswajaniu języka polskiego, który przecież nie jest językiem łatwym. Po drugie, uczeń z doświadczeniem migracji potrzebuje w wielu przypadkach wyrównania wiedzy z innych przedmiotów, co wynika z różnic w procesie nauczania w różnych krajach. Kolejną jest potrzeba integracji: z klasą, ale też z całym środowiskiem szkolnym i wreszcie ze społecznością lokalną.
Bywa tak, że rodzice nie są polskojęzyczni i brak umiejętności językowych utrudnia tę integrację. Ważne tu są zresztą obopólne relacje. Czasem ujawnia się negatywny stosunek do migrantów pojedynczych członków społeczności przyjmującej, czasem to rodzice-migranci nie są gotowi/chętni do integracji.
Wreszcie mówimy o potrzebach psychologicznych, bo dziecko zostawiło za sobą świat, z którego nie chciało wyjeżdżać, albo świat traum, wojny, poważnych dramatów życiowych. Wpływa to zarówno na efektywność uczenia się, jak i na relacje z otoczeniem.
BK: Jaką rolę ma tu nauczyciel?
JK: Mamy pod tym względem trudną sytuację w Polsce, bo do niedawna polska szkoła nie miała doświadczenia w zakresie nauczania języka polskiego jako drugiego. Nie wystarczy tu tylko empatia wobec ucznia. Potrzebna jest konkretna wiedza metodyczna, specyficzne techniki, które usprawniają proces nauczania i uczynią go bardziej efektywnym. Inspirację można czerpać z doświadczenia m.in. krajów anglosaskich. W Polsce jest bardzo niewiele materiałów dydaktycznych do pracy z uczniem-migrantem.
Projekt „Witaj w Poznaniu”, który realizują trzy wspomniane we wstępie instytucje, to próba uzupełniania tych braków.
Na razie wsparcie uczniów z doświadczeniem migracji jest niewystarczające. To są dodatkowe godziny języka w tygodniu. Uczymy dzieci przedstawiać się, robić zakupy. Z drugiej strony, od pierwszych swoich dni w polskiej szkole, zderzają się one z treściami przedmiotowymi z fizyki, chemii, biologii, których opanowanie wymaga znajomości języka na dużo wyższym poziomie. Sprzężenie tych dwóch potrzeb jest bardzo trudne. Brakuje nam chociażby odpowiednio dostosowanych dla migrantów podręczników przedmiotowych.
BK: Kto powinien szkolić się w zakresie uczenia migrantów?
JK: To skomplikowane. Nie mamy rozwiązań systemowych. Często zdarza się, że języka polskiego jako obcego uczą poloniści. Nie jest to zawsze dobre rozwiązanie, bo na studiach polonistycznych wiele osób zajmowało się bardziej literaturą niż metodyką nauczania języka.
Nie wszyscy nauczyciele są do tego przygotowani, tę rolę nie zawsze przyjmują z zadowoleniem.
Lepszą wiedzę metodyczną i kompetencje miewają nauczyciele języków obcych, bo im ta metodyka jest znacznie bliższa. Ale przeszkoleni powinni być w pewnym zakresie również nauczyciele innych przedmiotów, żeby móc chociaż w jakimś stopniu dostosowywać metody nauczania do specyficznych potrzeb uczniów-migrantów. Stąd realizowane w tym roku szkolenia w ODN w Poznaniu skierowane do nauczycieli.
Oferujemy kurs w pigułce (40 godzin), który daje podstawy metodyczne i pojęcie o specyfice nauczania migrantów. Tym, którzy swój rozwój zawodowy chcieliby ściślej połączyć właśnie ze wsparciem ucznia z doświadczeniem migracji, polecam ukończenie studiów podyplomowych. Tu się jednak pojawia szereg problemów: czy dyrektor danej szkoły dofinansuje takie studia, czy uzbiera się wystarczająca liczba osób.
BK: Nie istnieją jakieś odgórne wytyczne dotyczące szkolenia nauczycieli w tym zakresie w całym kraju?
JK: Często nauczyciele zostawieni są sami sobie. To nie tylko nasza specyfika. W dobie globalizacji nowych sposobów pracy muszą się uczyć nauczyciele w różnych krajach.
Sama intuicja pedagogiczna nie wystarczy. Trzeba dać ludziom konkretne narzędzia do pracy, żeby to nauczanie było szybkie i skuteczne. Jeśli wszystko będzie zależeć tylko od dobrej woli i eksperymentowania poszczególnych nauczycieli, to ten proces bardzo się wydłuży. Najczęściej nauczyciele podejmują samodzielną, żmudną pracę.
Fundacja im. Mikołaja Reja z Krakowa, realizując projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej, opracowała „Program nauczania języka polskiego jako drugiego dla oddziałów przygotowawczych w szkole podstawowej”. Powstał on przy współpracy z poznańskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli i bazuje między innymi na doświadczeniach pedagogów. Wszak od zeszłego roku szkolnego w Poznaniu funkcjonują trzy szkoły podstawowe, które takie oddziały przygotowawcze uruchomiły. Trzeba przyznać, że Poznań tym samym znalazł się w awangardzie polskich miast, które zdecydowały o przyjęciu takiego rozwiązania.
BK: W projekcie „Witaj w Poznaniu!” zaproszono panią do stworzenia treści kart do nauki języka polskiego jako drugiego. Czym się pani kierowała w przygotowaniu ich zawartości?
JK: W projektowaniu kart ważne było skupienie się nie tylko na języku, ale istotny był komponent kulturowy. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego że, jak już wspomniałam, do nauki języka polskiego jako drugiego jest mało materiałów, jeszcze mniej tych, które zawierają jakieś tematy o kulturze polskiej, a już prawie wcale nie ma takich, które wiążą się z wiedzą o kulturze lokalnej.
Stąd w komplecie kart dla nauczycieli wprowadziłam ważne dla Poznania miejsca, które warto, żeby uczniowie poznali.
Forma kart pozwoliła na podział: z jednej strony kart mamy materiał na poziomie klas wczesnoszkolnych, na rewersie – ten sam materiał w wersji dla starszych uczniów. Wynika to z tego, że na lekcjach języka polskiego jako drugiego nauczyciel boryka się z problemem spójnej organizacji zajęć w grupie różnorodnej pod względem wiekowym. Do tekstów dołączyłam dwa rodzaje pytań: związanych z rozumieniem tekstu i tych, które mają być punktem wyjścia do konwersacji. Jednocześnie każdy tekst jest tak skonstruowany, by dać bazę do pracy nad gramatyką – w każdym zawarty jest jakiś jeden problem gramatyczny.
BK: Karty funkcjonują od kilku miesięcy, można je pobrać na stronie internetowej Bramy Poznania i Migrant Info Point. Czy miała już pani sygnały o tym, jak ten materiał sprawdza się w praktyce pedagogicznej?
JK: Bardzo się cieszę, bo spływają do nas informacje zwrotne, że to dobrze działa, że karty sprawdzają się jako skuteczna pomoc dydaktyczna. Szkolenia, prowadzone w ramach projektu przez Bramę Poznania, we współpracy z poznańskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli, pozwolą na przybliżenie metodyki pracy z tymi kartami. Prawdopodobnie najbliższe odbędą się w jakiejś formie on-line, w związku z obecną sytuacją epidemii. (Patrz: tutaj.)
BK: A jak wygląda w tej chwili zdalne nauczanie migrantów?
JK: To bardzo trudny czas dla tych uczniów, ich rodziców i nauczycieli. Niemożliwe jest, żeby zrealizowali te same cele, których oczekuje się od uczniów polskich. Potrzebują wsparcia nie tylko z języka polskiego, ale ze wszystkich przedmiotów.
BK: Uczestniczy pani również w tworzeniu i realizowaniu innych projektów dla nauczycieli.
JK: Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli we współpracy z Urzędem Miasta prowadzi też projekt „Poznańska Sieć Szkolnych Liderów Wielokulturowości”. To działanie jest wynikiem zaobserwowania przez nas wielu problemów, z jakimi zderzają się nauczyciele w swojej pracy. Raz w miesiącu jedziemy do jakiejś szkoły, żeby ich wysłuchać i odpowiadać na ich potrzeby. Od września planujemy łączyć to z pracą nad współtworzeniem konkretnych materiałów dydaktycznych.
BK: Jakie znaczenie ma wspieranie edukacji migrantów?
JK: Nie uświadamiamy sobie czasem, że staliśmy się społeczeństwem wielokulturowym. A różnorodność jest wartością, której nie da się przecenić. Inaczej funkcjonują kultury izolowane, bez dostępu innych z zewnątrz, a inaczej społeczeństwa wielokulturowe. Mimo pakietu problemów, jakie to ze sobą może nieść, bilans współistnienia kultur w jednym kraju jest dodatni.
Starania, by migranci w naszym kraju, których jest coraz więcej, szybciej opanowywali nasz język, pomagają im stać się osobami dwujęzycznymi, a to może ich zachęcić do pozostania i integracji. Nie tylko my im, ale również oni nam mają wiele do zaoferowania, a do tego potrzebny jest język i integracja z kulturą lokalną.
Julia Karczewska – nauczyciel języka polskiego i języka polskiego jako drugiego; doradca metodyczny w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu; lektor języka polskiego w Migrant Info Point.