Strzępy informacji dotyczące Barbary Zdunk układają się w okrutny obraz jej krótkiego życia jako serii nadużyć i gwałtów. Kara za nie spotkała jednak nie oprawców, a ich ofiarę.
Przez cztery lata przed egzekucją strażnicy stręczyli Barbarę wszystkim chętnym obywatelom miasta.
W więzieniu kobieta urodziła dwoje dzieci, z których jedno zmarło. Im więcej spotykało ją krzywd, tym bardziej dostosowywała się do oczekiwanego obrazu czarownicy, podpalaczki, kobiety uwodzącej cudzych mężów, a wreszcie dzieciobójczyni.
Prawdziwym powodem egzekucji Barbary był jej wzrok, który podobnie jak spojrzenie Meduzy budził przerażenie.
Od początku dziejów ludzie stwarzali potwory, wymyślali smoki i czarownice. Potem mordowali je, przywracając w ten sposób praworządność.
Dzięki takim mechanizmom, wymiar sprawiedliwości zawsze był w rękach najsilniejszych. To oni decydowali, jakie jej obrazy sprzedawać społeczeństwu – zwłaszcza w sytuacjach permanentnych zagrożeń i kryzysów.
Zgodnie z decyzją rządu RP o zawieszeniu pracy instytucji kultury w związku z epidemią koronawirusa, prapremiera spektaklu pt. „I tak nikt mi nie uwierzy” zaplanowana na 14 marca została odwołana.
Więcej informacji: tutaj