Goście Radziwiłłów: Lech Nawrocki
Opublikowano:
7 czerwca 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
W lipcu 2023 roku, w ramach programu pt. "Goście Radziwiłłów", odbyła się trwająca 3 tygodnie rezydencja literacka. W jej trakcie, pięć osób pracowało nad swoimi autorskimi utworami.
Program „Goście Radziwiłłów” został zainicjowany przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego w roku 2020.
Rezydentów zaprosił Pałac Myśliwski Książąt Radziwiłłów w Antoninie – Dom Pracy Twórczej.
Jednym z uczestników Programu „Goście Radziwiłłów” był Lech Nawrocki, który w Antoninie pracował nad zbiorem wierszy „Drogocenność istnienia”. Poniżej prezentujemy kilka wierszy z tego tomu.
Bez wątpienia
Niewzruszenie powtarzalna
szara codzienność
nienagannie sumienna
monotonna krzątanina
rutyna dni i nocy
kalendarz bez dat
jota w jotę poranki
o tym samym smaku
kawa z mlekiem
to też drogocenne życie
bo wystarczy tylko
choć raz się uśmiechnąć
ale codziennie
Bezkres
Bezdenna nieobecność nocy
milcząca chmurność nieba
wszechobecna obojętność gwiazd
posępne towarzystwo księżyca
katatoniczny bezruch powietrza
ciepło naszych
mocno splecionych rąk
wydaje się być
nie na miejscu
jakby nie z tego świata
nie odzywamy się
prawie nie oddychamy
by nie spłoszyć
sennej ciszy przestworzy
Chiromantka
Na odkrytych
nagich dłoniach
leżą lękliwe losy
obnażone jak korzenie
wyrwanych drzew
chiromantka czyta je
jak epilog
wielotomowej powieści
po czym zamyka
jak ostatnią stronę
przeczytanej książki
do której już nie można
dopisać ani jednego słowa
Co się stało
Martwe ręce
suche usta
obce oczy
zastygła krew
w gorzkim milczeniu
siedzimy nijacy
przy jednym stole
co się z nami stało
nieobecne twarze
pusty czas
Czysta poezja
Wykrochmalona
odprasowana
z białym kołnierzykiem
jak dama
podając ręce
do pocałowania
higieniczna
zadbana
otwarta jak furtka
do wypielęgnowanego ogrodu
tylko jak tu wejść
żeby niczego
nie uszkodzić
nie zdeptać
nie zabrudzić
Drzwi
Oziębłe klamki
parzą skostniałe palce u rąk
i jak tu otworzyć drzwi
o których mówisz
że stoją otworem
Dzika plaża
Morze wgryza się
w horyzont
fale marszczą
zdziwione brwi
niebo garbi się
pod chmur ciężarem
krzyki mew porywa
złodziej wiatr
plaża powoli
otula się zmierzchem
dal wokół niej
coraz bliższa
Filozof
W twierdzy niezbitych przekonań
za kratami szalonych urojeń
spętany autosugestią i autoironią
z kręgosłupem subiektywizmu
za murem lodowatej obojętności
w ścianach wyrachowanej kalkulacji
zakluczony od wewnątrz i zewnątrz
odgrodzony od inności i obcości
okopany od uczuć i sądów
zabarykadowany przed tolerancją i skruchą
zatarasowany przed samokrytyką i pokorą
hermetycznie zamknięty
głosi wolność
i to całemu światu
Iść w zaparte
Metafizyka
chybionej wyobraźni
zachłanna
nieobecność światła
zdegradowane
zawiłości niebytu
pokrętna
dialektyka hipokryzji
sofistyka
przeinaczonych marzeń
tak można iść
przez całe życie
tylko w zaparte