Halszka z Szamotuł
Opublikowano:
2 grudnia 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
W północnej części Szamotuł znajduje się zamek wraz z basztą, gdzie obecnie mieści się Muzeum Zamek Górków. Każdy z tych budynków ma swoją historię, ale dla mieszkańców miasta i Wielkopolski to baszta jest miejscem wyjątkowym, swego rodzaju ikoną.
Budowla ta jest najstarszym i najlepiej zachowanym obiektem założenia zamkowego wybudowanego w XV wieku dla Szamotulskich, a rozbudowanego z inicjatywy Łukasza II Górki około 1518 roku. Trzykondygnacyjna wieża została posadowiona na rzucie prostokąta i ma ponad 10 m wysokości.
Wzniesiono ją z cegły w układzie polskim jako budowlę obronną, a na początku XVI wieku przystosowano do celów mieszkalnych.
Ostatnia kondygnacja jest wyższa od pozostałych, lekko nadwieszona z arkadowym, ceglanym fryzem kryjącym machikuły (rodzaj ganku z otworami, przez które strzelano, bądź wylewano wrzątek na atakujących).
Pierwotnie basztę wieńczył dwuspadowy dach z pionowo rozczłonowanymi szczytami. Od północy w cylindrycznej dobudówce usytuowana jest kręcona klatka schodowa (obecne betonowe schody zostały wykonane w czasie II wojny światowej, kiedy to budynek był siedzibą Hitlerjugend).
Na każdej kondygnacji baszty mieści się po stronie południowej duża izba, poprzedzona od północy mniejszą sionką. Ściany działowe, podobnie jak i ściany izb, zdobią płaskie wnęki obramowane profilowaną cegłą. Na najwyższym piętrze znajduje się sala, w której wokół ścian były pierwotnie otwory machikułów.
Elewacje, mimo śladów licznych przeróbek otworów okiennych, zwracają uwagę staranną techniką i dbałością o wydobycie dekoracyjnych walorów cegły. Wszystkie te elementy dają wyobrażenie o dobrej klasie artystycznej, jaką mógł reprezentować pierwotny zamek w Szamotułach. Prawdopodobnie warsztat, który realizował tę budowę, pochodził z Pomorza lub obszaru dawnego państwa krzyżackiego. Pomiędzy zamkiem a basztą istniała komunikacja poprzez ganek z piętra zamku, o czym informuje ilustracja z roku 1719.
Czarna księżniczka
Budynek baszty nierozerwalnie związany jest z postacią Halszki, która spędziła tu 14 lat i o której pobycie powstały legendy, nadając jej przydomek „czarna księżniczka”. Według jednej z nich Łukasz III Górka kazał zamknąć ją w zamkowej wieży oraz zakuć twarz księżniczki w żelazną maskę, aby nikt inny nie mógł podziwiać jej urody. Miał także zbudować dla niej podziemne przejście prowadzące z baszty do szamotulskiej kolegiaty, aby mogła uczestniczyć w nabożeństwach.
Natomiast według tradycji ludowej Halszka po śmierci stała się zjawą, która w czarnych szatach spaceruje w księżycowe noce po parku.
Kim była więc Halszka, ta „panna, o którą wielkie burdy były” i która z Ostroga przez Lwów do Szamotuł przybyła? Jak to się stało, że losami tej księżniczki interesowała się niemalże cała ówczesna Rzeczpospolita? I dzięki czemu jej żywot stał się tak atrakcyjny dla następnych pokoleń pisarzy, malarzy czy dziennikarzy, że czynili ją bohaterką swych prac?
W czasach, kiedy żyła, kobietom narzucano rolę posłusznej córki bądź żony, a o ich losie decydował zazwyczaj ojciec, mąż lub brat. W tym przypadku, co również dość nietypowe, ogromną rolę odegrała matka i jej ambicje. Wiedząc, jak niewiele kobiet zaznaczyło swoją obecność w historii szesnastowiecznej Rzeczypospolitej, los Halszki tym bardziej ciekawi.
Nie poznała ojca
19 listopada 1539 roku w Ostrogu przyszła na świat Elżbieta Ostrogska, zdrobniale nazywana Halszką. Jej 24-letnia matka, księżna Beata z domu Kościelecka, od trzech miesięcy była wdową po księciu Eljaszu Ostrogskim.
To oznacza, że Halszka urodziła się jako pogrobowiec (co ciekawe, jej matka również była pogrobowcem).
Małżeństwo rodziców Halszki trwało zaledwie kilka miesięcy, a zawarte zostało w Krakowie na dworze królewskim. Kim byli państwo młodzi, że spotkał ich tak wielki zaszczyt?
Otóż pan młody, 29-letni Eljasz, zwany Ilją, pochodził z jednej z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin, które władały na Wołyniu. Jego ojciec, książę Konstanty, jako hetman najwyższy Wielkiego Księstwa Litewskiego cieszył się nie tylko zaufaniem króla, ale i wielką sławą – wielokrotnie bowiem zwyciężał w wojnach z Tatarami i Moskwą. Zgromadził też olbrzymi majątek, który po śmierci (1530) przypadł jego synom z dwóch małżeństw – Eljaszowi i nieletniemu Wasylowi.
Panna młoda była córką podskarbiego wielkiego koronnego Andrzeja Kościeleckiego i pochodzącej z Moraw Katarzyny Telniczanki (o której plotkowano, że była kochanką Zygmunta Starego, on zaś ojcem Beaty). Młodzi małżonkowie byli więc nie tylko dobrze skoligaceni, ale i majętni, i piękni, zakochani w sobie i przekonani, że wszystko, co najlepsze przed nimi.
Tymczasem Eljasz zaczął podupadać na zdrowiu – w czasie wesela odbył się turniej i Ostrogski, walcząc z królewiczem Zygmuntem Augustem, spadł z konia i doznał poważnych obrażeń.
Mała Halszka nie poznała ojca, ale ten w swojej ostatniej woli zadbał o mające się narodzić dziecko. Opiekę nad potomkiem i żoną powierzył kilku osobom, a zwierzchnikiem opiekunów ustanowił króla. Halszka była więc dziedziczką wielkiej fortuny na Wołyniu i Ukrainie. Mówiło się też, że po matce wzięła nieprzeciętną urodę.
Porywczy kniaź Dymitr
Nic zatem dziwnego, że na matrymonialnym rynku stała się partią najbardziej pożądaną. Jednakże starania polskich, litewskich i obcych kandydatów do ręki Halszki utrudniała matka, zasłaniając się potrzebą uzyskania zgody króla. W rzeczywistości zaś Beata pragnęła sprawować kontrolę nad sprawami majątkowymi. Córkę wychowywała na posłuszną i zależną od swej woli.
Pomimo że prawo litewskie stanowiło, iż za pełnoletnią uznaje się piętnastoletnią pannę, to wcześniej już czyniono zabiegi o rękę Halszki.
Jednym z kandydatów pragnących poślubić Halszkę był kniaź Dymitr Sanguszko. Uzyskał on pisemną zgodę stryja Halszki – Wasyla (ten bowiem uważał, że w ten sposób przejmie majątek pozostający w rękach Beaty) i jej matki na ślub. Jednak matka zwlekała z wydaniem córki za mąż. Wtedy Dymitr wraz z Wasylem najechał zbrojnie na zamek w Ostrogu i zawarł ślub z Halszką (1553). I choć ta się opierała, przysięgę małżeńską złożył w jej imieniu stryj.
Sanguszko, zdając sobie sprawę z następstw swojego czynu, postanowił wyjechać, zabierając ze sobą Halszkę. W wyniku skargi wniesionej przez Beatę do króla Zygmunta Augusta odbył się proces, na który Dymitr się nie stawił. Został skazany na utratę czci i gardła. Sanguszko zamierzał schronić się w Czechach, jednak pościg panów koronnych dogonił uciekinierów. Dymitr został zamordowany, a Halszka wróciła do matki.
Słucki skonsumował wbrew królowi
O dalszym losie młodej księżniczki zadecydować miał sam Zygmunt August. Król postanowił wydać Halszkę za możnowładcę koronnego Łukasza III Górkę. Małżeństwo, zawarte wiosną 1555 roku pod przymusem, nie zostało uznane ani przez Halszkę, ani tym bardziej przez Beatę. Wkrótce księżna Beata z Halszką postanowiły zamieszkać we lwowskim klasztorze Dominikanów, gdzie dotarł do nich rozkaz wydania Halszki w ręce starosty Piotra Barzy, który miał ją oddać mężowi.
Konieczne okazało się jednak zorganizowanie oblężenia klasztoru.
W czasie jego trwania przedostał się do klasztoru w stroju żebraka Siemion Słucki, który za namową i zgodą matki poślubił Halszkę (1559). Księżna Beata sądziła, że skoro Słucki, w przeciwieństwie do Górki, skonsumował małżeństwo, to król musi je uznać.
Tymczasem zgodnie z rozkazem królewskim Halszka została wydana Łukaszowi Górce. Po niemalże czterech latach od zaślubin zamieszkała w jego dobrach w Szamotułach. Górkowie należeli nie tylko do najbogatszych panów w Rzeczypospolitej, ale też ich wpływy w polityce były znaczne. Co więcej, już ojciec Łukasza III, Andrzej Górka, wyraźnie sprzyjał innowiercom, a tradycję te podtrzymywali jego trzej synowie.
Dzieci się nie doczekali
Łukasz III Górka, pan możny i wykształcony, zabiegał bezskutecznie o względy młodszej od siebie o sześć lat małżonki. Odrzucał też starania jej matki o unieważnienie małżeństwa – księżna Beata gotowa była wypłacić mu 100 tysięcy złotych, aby tylko raczył jej zwrócić córkę. Halszka i Łukasz nie doczekali się potomstwa – ale czy było to wynikiem braku porozumienia między nimi, trudno orzec. Warto jednak podkreślić, że nie tylko Łukasz, ale i jego dwaj bracia pozostali bezdzietni.
Wbrew późniejszym legendom, Halszka nie była więźniem w szamotulskim zamku.
Oczywiście nigdy nie zaakceptowała Łukasza Górki jako męża, ale odnotować należy, że pojawiała się przy jego boku przy okazji oficjalnych uroczystości. Mogła uczestniczyć też w rekolekcjach wielkopostnych w poznańskich klasztorach.
Majątek za uwolnienie matki
Nagła śmierć Górki w 1573 roku spowodowała, że 33-letnia Halszka miała możliwość po raz pierwszy samodzielnie decydować o swym losie. Plany matrymonialne związane z osobą Jana Ostroroga pokrzyżował stryj, który z obawy o majątek sprowadził ją do Dubna. W 1576 roku w zamian za obietnicę uwolnienia matki z Kieżmarku (uwięził ją tam Olbracht Łaski, za którego wyszła w 1564 roku) przepisała swój majątek na rzecz Wasyla i jego syna Janusza.
Zmarła w 1582 roku, w wieku 43 lat. O jej czternastoletnim pobycie w Szamotułach wciąż przypomina baszta nazywana jej imieniem.
Losy Halszki kojarzą się ze scenariuszem telenoweli. Jest tu miłość nieszczęśliwa i niespełniona, bigamia, pełna zwrotów akcja, młoda, piękna i zamożna bohaterka oraz manipulujący jej losem stryj i matka, i wreszcie wielka polityka. Z jednej strony posłuszna córka, z drugiej ambitna rodzicielka. I nieodparte wrażenie, że ogromny majątek stał się przekleństwem dla każdej z nich.
Jedna ambitna, druga ofiara
Obie urodziwe i dobrze urodzone oraz bajecznie bogate – i na tym kończą się podobieństwa. Księżna Beata – ambitna, pragnąca sama decydować o sobie, córce i majątku. Dwukrotnie zamężna – pierwszy raz przez kilka miesięcy z Eljaszem, drugi z Olbrachtem Łaskim – młodszym od siebie nieco ponad 20 lat utracjuszem i bigamistą, któremu zależało tylko na jej pieniądzach.
Nieustanie toczyła spory o majątek ze szwagrem, cieszyła się poparciem królowej Bony, umiała pozyskiwać sojuszników dla swych spraw.
Halszka zaś, całkowicie zależna od woli matki, to ofiara polityki i chciwości. Każdy z trzech narzuconych jej małżonków umarł przed nią: Dymitra pojmano i zamordowano, Łukasz zmarł na karbunkuł (czyrak gromadny) w 1573 roku, a Symeon Słucki w zaledwie rok po bigamicznym ślubie. Losy Halszki były dramatyczne i niezwykłe.
Zagadką pozostaje też, gdzie została pochowana.
Żyła w czasach, gdy kobiecie nie pozwalano decydować o sobie i ceniono męskie dokonania. Przewrotnie jednak to dzięki niej zapamiętano tych mężczyzn, którzy byli z nią związani. Dla Szamotuł stała się nie tylko symbolem – miasto nazywa się „grodem Halszki” – ale i inspiracją dla wielu działań, patronką miejsc (np. kina), stowarzyszeń i duchem, który przyciąga i rozbudza wyobraźnię. Baszta Halszki zaś przypomina o tragicznych i niezwykłych losach czarnej księżniczki.