fot. Mateusz Gołembka

Henryk Derwich powrócił do Leszna

Inspiracja i wyobraźnia należą do podstawowych atutów artysty. Z jakiegoś powodu Rafael Santi malował Madonny, Wolfgang Amadeus Mozart komponował symfonie, a William Shakespeare odkrywał prawdy niedostępne w jego epoce zwykłym zjadaczom chleba.

Okazuje się, że inspirujących postaci wcale nie trzeba szukać tak daleko. Wyjątkową osobą, obdarzoną talentem oraz fantastycznym poczuciem humoru był Henryk Derwich.

Karykaturzysta

Satyrycznego rysownika można spróbować opisać za pomocą puszkinowskiego cytatu:

 

„Więc kreślił w duchu bez litości, karykatury wszystkich gości”.

 

Na uwagę zasługuje fakt, że Derwich robił to w sposób wyjątkowo subtelny. Więcej szczegółów dotyczących jego twórczej działalności można znaleźć tutaj

Henryk Derwich a Leszno

Artysta urodził się 23 października 1921 roku w Sulminie, zmarł 13 października 1983 roku w Poznaniu. Zasłynął rysunkami, które publikowane były na łamach „Expressu Poznańskiego”.

 

Wystawa prac w Bibliotece Dworcowej, fot. M. Gołembka

Wystawa prac w Bibliotece Dworcowej, fot. M. Gołembka

Przez wiele lat związany był jednak z Lesznem. Tutaj uczęszczał do szkoły powszechnej i muzycznej oraz do gimnazjum. Do Leszna powrócił także po II wojnie światowej. Zamieszkał przy ulicy Królowej Jadwigi.

Czy swoimi przemyśleniami dotyczącymi pobytu w Lesznie dzielił się z przyjaciółmi? W publikacji pt. „Poznańskie pyry czyli chichranie i śpiywanie po naszymu” rysunki Derwicha opatrzone są wierszowanymi utworami pisanymi w gwarze poznańskiej przez jego przyjaciela, również satyryka – Lecha Konopińskiego. Jeden z nich nosi tytuł:  „Konkurs czystości klatek w Lesznie”. Oto jego fragment:

 

„Roz munż somsiodki wzion mnie za chachoł

I mi ryncami przed klukom machoł;

Chcioł mi wybijać ze łba amory,

A jego kejter japoł mi w pory”.

 

Małgorzata Derwich-Pawela z prezydentem miasta Leszna Łukaszem Borowiakiem w Bibliotece Ratuszowej, fot. Justyna Rutecka-Siadek

Małgorzata Derwich-Pawela z prezydentem miasta Leszna Łukaszem Borowiakiem w Bibliotece Ratuszowej, fot. Justyna Rutecka-Siadek

Jubileusz urodzin

W setną rocznicę urodzin odbyło się wiele wydarzeń przypominających działalność Derwicha. Obchody rozpoczęły się 22 października w Bibliotece Ratuszowej. Nie zabrakło muzycznych atrakcji. Wyśmienitym występem zaznaczyli swoją obecność uczniowie i nauczyciele Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Romana Maciejewskiego w Lesznie.

Następnie odbyło się spotkanie z Małgorzatą Derwich-Pawelą, córką rysownika połączone z promocją książki „100 rysunków na 100. Derwicha”.

Konkurs

Konkurs pt. „Samo życie” swą nazwą odnosi się do tytułu jednej z wystaw Henryka Derwicha, w której zebrał on swoje rysunki z lat 1981-82. Organizatorem konkursu była Miejska Biblioteka Publiczna im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie, Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury oraz Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu.

Zadanie polegało na wykonaniu rysunku satyrycznego nawiązującego do wspomnianego hasła „Samo życie”. Wpłynęły 74 prace z całej Polski, co dowodzi zainteresowania karykaturą. Prace konkursowe zostały wyeksponowane w holu głównego budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej.

 

Nagrodę główną otrzymała Nika Jaworowska-Duchlińska.

 

„O konkursie dowiedziałam się z Internetu. Znam i korzystam z kilku portali konkursowych. Zostałam wychowana na „Szpilkach”, czasopiśmie satyrycznym. Do dziś posiadam oprawione roczniki „Szpilek”. Lubię do nich zaglądać, były pierwszą szkołą humoru. Wiem, że rysunki Henryka Derwicha również w nich były publikowane. Przesłane prace dotyczą aktualnych procesów, uniwersalnych i bieżących. Dotykają różnych aspektów życia obyczajowego i społecznego. Praca z klepsydrą o przemijaniu z perspektywy osoby samotnej bądź w trudnej sytuacji emocjonalnej lub żyjącej powierzchownie, której „czas ucieka przez palce”. Rysunek z krzesłem i drabiną – wspinając się po szczeblach kariery „na miękką luksusową posadę”, niszczymy, tracimy często, to co nas pchało – rodzina, przyjaciele, nauczyciele, czas, młodość, prawość, uczciwość. Obraz z T-shirtem – LGBT+, to bardzo prosty przekaz… Stop jakiejkolwiek segregacji, stygmatyzacji, kategoryzacji. Natomiast dłoń trzymająca dłoń symbolizuje postawę: jestem trochę za i trochę nie. Nie pokażę własnej drogi, tylko coś zastępczego. W razie odpowiedzialności to nie ja podnosiłam rękę czy zabierałam głos w danej sprawie. Zupełnie jak „spacerowicze” protestujący, aktywni, narażający się i ci idący w „bezpiecznych” szeregach. „Dziewczyna z koroną” to nawiązanie do portretu „Dziewczyna z perłą” Johannesa Vermeera”.

 

Laureatka konkursu mówiła jeszcze:

 

„Realizuję się w wielu przestrzeniach artystycznych: scenografii, malarstwie, ilustracji książkowej, prasowej, ale to rysunek satyryczny jest moją ulubioną aktywnością. Czasem spotykam się na kawie z Edwardem Lutczynem wielokrotnie nagradzanym artystą-plastykiem, współpracującym z wieloma wydawnictwami i magazynami. Opowiada mi o dawnej rzeczywistości z perspektywy aktywnego satyryka. Ja stworzyłam natomiast alter ego na fanpage’u „Zając Szary Obywatel”. To postać przeze mnie wymyślona, której była poświęcona wystawa w warszawskim Muzeum Karykatury. Od tego momentu poszerzyła się moja współpraca z instytucją o warsztaty dla najmłodszych, którym przybliżam terminy związane z humorem: żart, satyra, karykatura. Publikuję codziennie jeden komentarz rysunkowy na fanpage’u, czasami dotykający strefy społecznej czy politycznej. Wszak wszystko jest ze sobą powiązane. Taki charakter humorystycznego spojrzenia na rzeczywistość jest mi najbliższy. Żałuję, że nie mogłam być na wernisażu podczas jubileuszowych obchodów. W tym samym dniu (i godzinie!) w Muzeum Karykatury miałam premierę publikacji „KARYKATURKI” dla młodych ludzi. Nie mogłam więc poznać osobiście Pani Małgorzaty, córki Henryka Derwicha. Ufam, że taka okazja jeszcze się powtórzy”.

Wystawy prac Henryka Derwicha

Rysunki karykaturzysty, pochodzące ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu, podzielone zostały na dwie części. Jedna z wystaw zorganizowana została w Stacji Biznes, zlokalizowanej w ścisłym centrum Leszna, u zbiegu placu Jana Metziga i ulicy Słowiańskiej. Eksponowana w formie zewnętrznej, umilała mieszkańcom drogę do pracy.

 

Druga wystawa miała miejsce w Bibliotece Dworcowej i z pewnością poprawiła humor również niejednemu podróżnemu.

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
3
Świetne
Świetne
4
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0