fot. Marta Baszewska (fotoedycja)

Kadry z Nepalu

Ta książka powstała z konieczności, z potrzeby opowiedzenia nie o mnie, ale o kraju, który na swój sposób bardzo kocham. Nie wystawiam Nepalowi laurki, bo laurki są nudne. Nie towarzyszyło mi też misjonarskie zacięcie ani pokusa kryptoreklamy Himalajów – Natasza Goerke opowiada o swojej najnowszej książce „Tam”, która zabiera czytelnika w poetycką podróż po Nepalu.

KUBA WOJTASZCZYK: Jak to jest powrócić na rynek literacki po piętnastu latach? Twoi czytelnicy tęsknili?

NATASZA GOERKE: Piętnaście lat to dużo i mało. Tyle mniej więcej trwa całe życie psa, wiewiórki czy wilka, a człowiek przez ten czas dopiero do życia dojrzewa. Przez piętnaście lat można urodzić też piętnaścioro dzieci czy piętnaście książek, to kwestia indywidualnych potrzeb, temperamentu. Jeśli chodzi o mnie, to książki, najróżniejsze, dzieją się nieustannie, tyle że rzadko je spisuję. Dlatego nie czuję, żebym wracała, bo w pewnym sensie cały czas przecież jestem.

Czy możesz powiedzieć, że Nepal to twoje miejsce na Ziemi?

Jeśli przyjąć, że miejsc takich jest kilka, to tak. Ta himalajska kraina jest mi ogromnie bliska, mam tam swoje ulubione kąty, oswojoną przestrzeń. Znam też wiele z jej bolączek, co sprawia, że jest mi jeszcze bliższa.

Pamiętasz ten moment, kiedy uświadomiłaś sobie, że to właśnie z tym miejscem chcesz się związać na stałe?

Nie, to raczej proces niż olśnienie. Choć rzeczywiście, bliskość poczułam od pierwszej chwili, od granicy, którą 30 lat temu przekroczyłam drogą lądową, jadąc z Indii. Bliskość, wzruszenie. Być może dzięki temu właśnie możliwy był jakikolwiek ciąg dalszy.

Twoja najnowsza książka „Tam” jest o miłości do Nepalu. Jednak nie jest to miłość bezkrytyczna…

Czyli nie jest ślepa, to chyba dobrze. Oczywiście, zauroczam się wciąż na nowo, i wciąż na nowo się w Nepalu zakochuję, tyle że nie tak już niefrasobliwie jak kiedyś. Pamiętajmy, że to kraj Czwartego Świata, najbiedniejszy z biednych. Ładna, pogodna fasada skrywa tam więc wiele cierpienia.

Historia powstania „Tam” jest skomplikowana. Piszesz, że gdy miałaś już prawie ukończony materiał, Nepal nawiedziło trzęsienie ziemi, co zmieniło Twoje patrzenie na ten kraj i samą książkę. Co dokładnie się stało?

„Tam”, tak jak zresztą wszystko, jak każda opowieść, składa się z początków. Zaczęłam ją pisać dość dawno, moje zapiski powstawały na przełomie trzech, może czterech lat. Długo popełniałam jednak zasadniczy błąd – próbowałam ogarnąć Nepal jako całość. Zadanie niewykonalne, nie tylko dlatego, że to kraj totalnie poszatkowany kulturowo, etnicznie, językowo czy wyznaniowo. Przede wszystkim dlatego, że z chwilą pojawienia się internetu Nepal niewyobrażalnie przyspieszył.

Postęp wdzierał się tam odtąd lawinowo i zwyczajnie nie nadążałam z opisem tak zwanej teraźniejszości. Było to frustrujące, ale też uczące, bo zrozumiałam w końcu, że zamiast zmagać się z panoramą, po prostu skupię się na poszczególnych kadrach. I tak też zrobiłam. Znaczy się, wyrzuciłam ponad połowę tego, co już napisałam, poczułam ulgę i zabrałam się pracy. Od początku, inną metodą. Uzbierało się już kilka rozdziałów, kiedy stało się, co się stało. Czyli trzęsienie ziemi. Piszę o tym w książce, więc nie będę tu powtarzać, bo mówienie o tym, do dziś jest dla mnie bardzo trudne.

Czy kataklizm zmienił Nepalczyków? A jak zmienił ciebie?

Nepal leży na styku płyt tektonicznych i ziemia trzęsła się tam już nie raz. Co nie znaczy oczywiście, że owego kwietniowego południa ktokolwiek się tego spodziewał. To trochę tak, jak ze śmiercią – wiemy, że umrzemy, ale nie wiemy kiedy i śmierć z reguły nas zaskakuje. Nepal, niestety, mimo prognoz sejsmografów i własnych doświadczeń, kompletnie był do katastrofy nieprzygotowany. Domy runęły więc jak domki z kart, zżerane erozją zbocza obsunęły się wraz z całymi wioskami i tak dalej. 
Czy wszystko to zmieniło Nepalczyków, nie umiem powiedzieć. Pamięć ludzka jest krótka, życie toczy się dalej. Podobno zaczęto nowe domy stawiać ostrożniej, solidniej, ale nie bardzo w to wierzę, bo w krajach tak biednych myślenie perspektywiczne schodzi, nomen omen, na plan dalszy i liczy się głównie to, co w zasięgu wzroku, pod ręką. 

Co do mojej osoby, to chyba wielkich zmian nie rejestruję, ale może dlatego, że świadomość nietrwałości i przemijania dotarła do mnie już dużo wcześniej. Może jedno – doświadczyłam wtedy samej siebie w sytuacji skrajnego strachu, a potem się przekonałam, że strach ma jednak swoje granice, za którymi dzieją się dobre rzeczy. I piękne, bo od takiej strony miałam w tym nieszczęściu szczęście poznać ludzi, którzy przekraczali własny strach i starali się pomagać innym.

Trzęsienie ziemi stanowi ramę narracyjną książki. Pomiędzy nią snujesz opowieść m.in. o polityce, stosunkach z Indiami i Chinami, historii, kuchni Nepalu, barwnie portretujesz poznanych na miejscu „freaków” z Zachodu. Chcesz zachęcić czytelników do podróży czy może bardziej jest to gawęda, tak jakbyś opowiadała znajomym o twoich przygodach?

Chyba nie mam potrzeby opowiadania o swoich przygodach, jeśli to robię, to bardzo rzadko. Ta książka powstała z konieczności, z potrzeby opowiedzenia nie o mnie, ale o kraju, który na swój sposób bardzo kocham. Nie wystawiam Nepalowi laurki, bo laurki są nudne. Nie towarzyszyło mi też misjonarskie zacięcie ani pokusa kryptoreklamy Himalajów. Po prostu opowiedziałam w kilkunastu kadrach o miejscu, w którym fizycznie spędzam sporą część życia, i  które w pewnym sensie jest też moim duchowym domem. A jeśli moje opowieści kogoś zachęcą też do wizyty, to nie tylko ja się ogromnie ucieszę, ale ucieszy się przede wszystkim Nepal.

NATASZA GOERKE – prozaiczka i poetka. Studiowała polonistykę na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i orientalistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autorka książek: „Fractale”, „Księga pasztetów”, „Pożegnania plazmy” oraz „47 na odlew”, za którą była nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Jej książki tłumaczono m.in. na angielski i niemiecki. Publikuje w polskiej i niemieckiej prasie. Mieszka w Hamburgu, Gdańsku, Poznaniu i w himalajskiej wiosce Pharping.

 

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0