Promotorzy literatury, BookTokerzy, Instagramerzy: czego chcemy od książek?
Kilka tygodni temu w literackiej bańce – na chwilę zawrzało. Krótkie spięcie zdążyło ożywić jednak potwora Frankensteina: dyskusję o tym, co komu wolno, czego nie wypada, a w ogóle to wszystko stoi przecież na głowie. Winne są, jak to bywa: media społecznościowe. Czy tylko? Czy na pewno?