fot. z prywatnego archiwum rozmówczyni

Narząd ruchu leczy się ruchem

Rozmowa z Klaudią Lejko-Wójcik.

Karolina Król: Na co dzień pomagasz pacjentom pozbyć się rozmaitych dolegliwości związanych z urazami. Jak ważne jest dbanie o swoje ciało?

Klaudia Lejko-Wójcik: Bardzo! A coraz częściej o tym zapominamy – zwłaszcza, gdy pracujemy umysłowo. Łatwo nabawić się wielu bolesnych schorzeń. Przy pracy siedzącej pojawia się dysfunkcja odcinka szyjnego oraz odcinka lędźwiowego. Występuje też większe natężenie bóli głowy. Jeżeli do tego dodamy sporą dawkę stresu, może dojść do bruksizmu, a więc zaciskania szczęki. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele mamy szkodliwych nawyków. Na przykład większość społeczeństwa nie umie oddychać w sposób prawidłowy. Praca siedząca bardzo często aktywuje nam problem z przeponą, w której pojawia się przykurcz – wówczas pracujemy wyłącznie klatką piersiową, a odcinek żebrowy jest nieaktywny.

 

K.K.: Nie umiemy prawidłowo oddychać?

K.L.-W.: Tak! W gabinecie bardzo często o tym mówię, szczególnie wtedy, gdy pacjent leży na plecach, a ja pracuję na płacie potylicznym oraz nad mięśniem podobojczykowym. Gdy potrzebna jest terapia wyciszająca, proszę o wdech i wydech. Można wtedy zaobserwować bardzo płytki oddech pacjenta.

 

K.K.: Zawsze myślałam, że oddychanie jest czymś intuicyjnym i odruchowo robimy to dobrze… Czy są jakieś sposoby, aby skorygować nasze szkodliwe przyzwyczajenia?

K.L.-W.: Możemy wykonać następujące ćwiczenie: należy położyć się na podłodze i obydwie ręce włożyć pod żebra (na poziomie ich dolnych partii). Następnie robimy wdech, a nasze ręce przesuwają się coraz niżej. W takiej pozycji oddychamy głęboko, a ciało się relaksuje.

 

K.K.: Z czego wynika oddychanie w nieprawidłowy sposób?

Klaudia Lejko, fot. z prywatnego archiwum

Klaudia Lejko, fot. z prywatnego archiwum

K.L.-W.: Często przyczyną problemów jest stres. Napięcie kumuluje się w klatce piersiowej, a to ważne, żeby ta część ciała była rozluźniona. Na przykład kondycja biegaczy poprawia się, gdy zadbają właśnie o rozluźnienie klatki piersiowej. Naszym głównym wrogiem jest oczywiście stres, ale wiele problemów zdrowotnych bierze się także z powodu braku aktywności fizycznej. Nawet jeśli podejmujemy jakiś ruch, to często jest to aktywność, do której się zmuszamy. To dość przerażające, bo narząd ruchu leczy się przecież ruchem.

 

Zalecam moim pacjentom, aby podczas pracy siedzącej robili przerwy i na chwilę wstawali od swojego biurka.

Dobrym pomysłem jest także zadbanie o właściwe wyposażenie własnego gabinetu. W biurowcach czasem można spotkać regulowane biurka, które nadają się zarówno do pracy w pozycji siedzącej, jak i stojącej. To dość wygodne rozwiązanie. Jeśli zrezygnujemy z siedzenia przez cały czas, krew zacznie płynąć lepiej, a mięśnie rozluźnią się, ponieważ nie będziemy ciągle w przykurczu. Przykurcz jest bardzo niebezpieczny, bo pochylamy się wówczas do przodu i zaczyna się budować tak zwany wdowi garb, a więc na połączeniu odcinka szyjnego i piersiowego kręgosłupa odkłada się tkanka tłuszczowa. Jedna partia mięśniowa jest naciągnięta, a druga przykurczona.

 

 

K.K.: Wspominasz głównie o osobach wykonujących pracę, w której nie ma zbyt dużo ruchu. Czy w takim razie trafiają do ciebie przede wszystkim osoby pracujące za biurkiem? Często pomagasz ludziom pracującym w sektorze związanym z kulturą lub zajmującym się zawodowo nauką?

K.L.-W.: Mam bardzo wielu pacjentów, którzy wykładają na Uniwersytecie Przyrodniczym i Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Przychodzą do mnie też, na przykład, sędziowie i prawnicy.

 

Myślę, że około 80 procent osób, które są moimi pacjentami, to ludzie pracujący w pozycji siedzącej oraz borykający się ze sporym stresem.

Nadmierne napięcie w ciele jest bardzo dużym problemem. Jedna dolegliwość może mieć wpływ na inne – przykładowo, osoby cierpiące na bruksism (czyli zaciskanie szczęk) mogą mieć także trudności z nietrzymaniem moczu i problem z układem miedniczym. Jedną z przyczyn jest złe ułożenie języka. Aparat mowy, czyli żwacze, staje się wówczas tak ściśnięty, że automatycznie się kurczymy, co z kolei prowadzi do problemów w innych obszarach ciała.

 

K.K.: W takim razie nieprawidłowymi nawykami oraz przyjmowaniem złej pozycji podczas siedzenia można sobie dość mocno zaszkodzić?

K.L.-W.: Oczywiście! Istnieją jednak sposoby, dzięki którym możemy sobie pomóc. Oprócz skorzystania ze wspomnianych wcześniej zaleceń, warto pomyśleć na przykład o odpowiednim ustawieniu monitora czy skorzystaniu z podkładek do komputera, które pomogą nam odciążyć nadgarstki. Niezwykle ważne jest też nawadnianie naszego organizmu. Ciało ludzkie składa się z wody aż w 70%: kości w 24%, mięśnie 75%, mózg 75%, skóra 80%, krew 85%, płuca 90% – sama woda. Dlaczego nawadnianie jest więc takie ważne? Zwiększymy wtedy wydolność organizmu, wspomożemy pracę nerek, poprawimy kondycję skóry i metabolizm, wesprzemy regulację temperatury ciała, usprawnimy trawienie i wchłanianie pokarmu, a także złagodzimy bóle głowy lub im zapobiegniemy, wzmocnimy odporność oraz poprawimy swój nastrój. Bez wody nie będzie funkcjonować sprawnie żaden z naszych narządów. Usprawnia ona dostarczanie tlenu i substancji odżywczych do wszystkich komórek naszego ciała. Warunkuje też usuwanie z organizmu szkodliwych substancji oraz zbędnych produktów przemiany materii. Woda sprzyja również ochładzaniu naszego ciała, gdy jest wysoka temperatura i równocześnie pomaga je ogrzać, gdy na zewnątrz panuje ziąb.

 

Klaudia Lejko, fot. z prywatnego archiwum

Klaudia Lejko, fot. z prywatnego archiwum

Kiedy czujemy pragnienie, jest to sygnał, że już przekroczyliśmy granicę – utraciliśmy już wtedy dość sporo wody. W momencie, gdy straty są większe, pojawiają się stopniowo objawy odwodnienia takie jak: bóle i zawroty głowy, zmęczenie, sucha skóra, usta i oczy, a w skrajnych wypadkach – przyspieszone tętno czy omdlenia. Dbanie o nawodnienie jest zatem konieczne!

Aby lepiej zadbać o swoje zdrowie, pomocne mogą okazać się także wizyty u masażystów i fizjoterapeutów. Stosowanie się do tego typu zaleceń pomaga unikać kontuzji i powstawania rozmaitych dysfunkcji. Póki jesteśmy młodzi i czujemy jakiś ból, jesteśmy w stanie radzić sobie bez specjalisty, oczywiście o ile będziemy wykonywać przerwy w pracy i wprowadzimy do swojego życia regularny ruch. Trzeba jednak pamiętać o tym, jak ważne jest kształtowanie zdrowych nawyków – niezależnie od tego, ile mamy lat.

 

K.K.: Skoro mowa o ruchu – czy mogłabyś polecić miejsca, do których mógłby udać się aktywny fizycznie poznaniak?

K.L.-W.: Dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie z grupowych zajęć sportowych. Warto zapoznać się na przykład z inicjatywą ,,Aktywne Naramowice – sport to zdrowie”, która jest realizowana przez Stowarzyszenie na Rzecz Promocji Kultury Fizycznej „Aktywny Poznań” ze środków Wydziału Sportu Urzędu Miasta Poznania w ramach Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego 2023. W ramach tej inicjatywy można skorzystać chociażby z darmowych warsztatów jogi, nordic walkingu czy stretchingu. Ponadto wielu moich pacjentów uczęszcza na zajęcia organizowane przez rozmaite szkoły tańca.

 

Sporą popularnością cieszy się bachata. Zadbanie o odpowiednią dawkę ruchu wydaje się łatwiejsze latem, a więc teraz mamy idealny czas na wprowadzenie do naszego trybu życia kilku zmian. Zachęcam do przejścia się na siłownię na świeżym powietrzu. Takich miejsc jest w Poznaniu całkiem sporo, więc łatwo będzie znaleźć siłownię znajdującą się niedaleko miejsca zamieszkania.

Osobom, które są bardzo negatywnie nastawione do wymagających dużego wysiłki aktywności, proponuję spacer po rezerwacie przyrody Żurawiniec, rezerwacie ,Meteoryt Morasko (tutaj znajdziemy również dość ciekawą ścieżkę dydaktyczną z edukacyjnymi tablicami) czy Lasku Marcelińskim. Ciekawą propozycją może okazać się także przechadzka otwartą w 2020 roku ścieżką w koronach drzew, która znajduje się na terenie leśnictwa Antoninek. Ruch powinien na stałe zagościć w naszym życiu. Trzeba pamiętać o tym, jak ważne jest kształtowanie zdrowych nawyków – niezależnie od tego, ile mamy lat.

 

K.K.: Młodsi ludzie też borykają się z rozmaitymi dolegliwościami?

K.L.-W.: Tak. Do wielu problemów zdrowotnych przyczyniła się także pandemia. Dzieci uczące się zdalnie bardzo często przyjmowały nieprawidłową pozycję ciała, niejednokrotnie praktycznie leżąc. Wiele osób też zaczęło tyć. Dochodziło do lordozy i kifozy, czyli zgarbienia i skrzywienia bocznego kręgosłupa. Profilaktyka jest niezwykle istotna, ponieważ problemy zdrowotne ciągną się później przez całe życie.

 

K.K.: Czy ból wynika wyłącznie z nieprawidłowej postawy ciała?

K.L.-W.: Problem może leżeć w układzie mięśniowo-szkieletowym, ale może także wynikać z naszej głowy. Gdy przychodzi do mnie pacjent mocno zaciskający szczękę i na trzeciej wizycie nie widzę poprawy, kieruję go także do innego specjalisty – psychologa lub terapeuty. Uporządkowanie myśli jest niezwykle istotne – cały bagaż życiowych doświadczeń przechodzi na nasze ciało. Bóle, które odczuwamy, czasem mogą mieć podłoże psychosomatyczne.

 

K.K.: W takim razie, żeby mieć zdrowe ciało, trzeba także zadbać o psychikę?

K.L.-W.: W dzisiejszych czasach coraz częściej nagłaśniamy problem depresji czy zaburzeń osobowości. Większość moich pacjentów korzysta z porad psychologa lub poddaje się terapii. Warto łączyć dbanie o psychikę i ciało. Jeśli uporządkujemy swoje myśli, to nasze ciało też będzie inaczej reagować na świat i bodźce zewnętrzne. Dopiero wtedy możemy sobie pomóc.

 

Klaudia Lejko-Wójcik – technik masażystka, absolwentka Medycznego Studium Zawodowego w Poznaniu, prowadzi swój gabinet masażu. Współpracuje z kobietami w ciąży, a także zajmuje się terapią blizny oraz kompleksową terapią odcinka szyjnego kręgosłupa i leczeniem bóli głowy.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
3
Świetne
Świetne
3
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
2