Salon pamięci o Nieszkowskich
Opublikowano:
27 marca 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jak wyglądała córka Pana Nieszkowskiego. Jej portret się nie zachował. A jednak kaliszanka Paulina Nieszkowska, córka Leona, prezydenta miasta i marszałka szlachty powiatu, przeszła do historii dzięki jednemu tańcowi - z Fryderykiem Chopinem.
Leon Nieszkowski i jego małżonka Krystyna z Hoffmanów należeli do elity Kalisza. Bale wydawane przez rodzinę gromadziły najbogatszych mieszczan i okoliczne ziemiaństwo. Tak jak i dziś, na takich spotkaniach wypadało bywać, tak jak i dziś były one pokazami bogactwa i prestiżu. Dzięki obecności w domu Nieszkowskich młodego cherlawego młodzieńca, bal przy Rynku Głównym w Kaliszu przeszedł do historii. Młodzieńcem tym był Fryderyk Chopin,
Z ogrodu snu
Jest to nagrobek w typie rzymskim, artykułowany pilastrami, zwieńczony trójkątnym szczytem z uproszczonymi akroterionami – bardzo klasyczny w swoim wyglądzie, co nie dziwi, zwłaszcza wśród sztuki sepulkralnej dedykowanej pochowanym na cmentarzu ewangelickim. Takich klasycystycznych, odwołujących się do antyku grobowców, płyt nagrobnych i epitafijnych znajdziemy na rogatkowskiej nekropolii więcej, w bardzo różnym stanie zachowania.
Na piaskowcowej tablicy, wpisane imię i nazwisko właściciela, zawarte jest między gałązki laurowe spięte kokardami, a samą tablicę zdobi dodatkowo odznaka marszałkowska pochowanego tutaj.
Gwoli przypomnienia; Leo (Leon) Nieszkowski, przeszedł do historii nie tylko jako prezydent Kalisza i marszałek szlachty powiatu kaliskiego, ale też jako ojciec swojej córki. 7 listopada 1829 odbył się bal, którego jednym z gości był Fryderyk Chopin. Kompozytor w swoich listach opisał wydarzenie i wspomniał o tańcu z córką Nieszkowskiego, którą opisał jako niezwykłej urody pannę.
Bal był ostatnim spotkaniem towarzyskim pianisty przed emigracją do Francji i tym samym ostatnim akordem w życiu wielkiego kompozytora na ziemiach polskich. Owo wydarzenie na rogu Rynku w Kaliszu, pozostało w pamięci Chopina, czego dowodem jest treść listów pisanych do jego przyjaciela Tytusa Wojciechowskiego. Czytamy w nich m.in.:
„Byłem w Kaliszu na jednym wieczorze, gdzie była Pani Łączyńska i panna Biernacka. Wciągnęła mnie do tańca, musiałem mazura tańczyć, i to z ładniejszą od niej, a przynajmniej równie piękną panną Nieszkowską Pauliną.”
Miłość?
Nigdy później los nie zetknął panny Nieszkowskiej z Fryderykiem Chopinem, a historia Leona Nieszkowskiego otrzymała nowy rozdział, nadając niechlubne piętno jego patriotycznej rodzinie. Podobno najładniejszego ówczesna kaliszanka, została żoną Rosjanina, pułkownika artylerii Michała Sobolewa – odpowiedzialnego za tłumienie powstania listopadowego, za co został mianowany Naczelnikiem Wojennym Województwa Kaliskiego.
Czy za decyzją o zamążpójściu Pauliny kryło się romantyczne uczucie do być może przystojnego Rosjanina w mundurze carskiej armii, czy też z goła inne przyczynki, niezależne od młodej panny?
Nie można wykluczyć, że w celu zachowania względnego spokoju, rodzina zaplanowała ten związek, nie sądząc chyba że w kręgach towarzyskich, będzie on oznaczał coś znacznie gorszego od mezaliansu i zostanie odebrane jako bratanie się z zaborcą. W historii tej bardzo dużo dociekań i hipotez. Z pomocą w jej odszyfrowaniu, a przynajmniej jej bliższym poznaniu przychodzą wspominki Jadwigi Gorczyckiej Tyblewskiej – córki stryjecznej siostry Pauliny Nieszkowskiej:
Wyjaśnienie dać powinnam, dlaczego ciotka mojej Matki Paulina Nieszkowska wyszła za mąż za Rosjanina, będąc Polką i patriotką. O tym dowiedziałam się szczegółów bardzo niedawno. Była bardzo ładna, wykształcona i bogata. Miała wielu starających się, między nimi był jeden Moskal, jenerał Sobolew, o którym zupełnie nie myślała, gdyż zajęta była Polakiem. Dwóch pojedynkowało się o nią Suchorski i Suchorzewski, o taki błahy powód, że siadając do karety podała rękę nie temu, który się uważał, że będzie wybranym i rzeczywiście był kochany. Pojedynek skończył się śmiercią tego, którego kochała ciotka mojej matki. Odtąd przestała bywać na balach. Jenerał się wściekał, że był od drzwi odprawiony, aż w końcu przyszła delegacja Polaków z Kalisza, prosząc, żeby go przyjęła, iż wiele przez niego w owe straszne czasy dla Polski zrobić może, dlatego, że był gubernatorem ziemi kaliskiej. To ją skłoniło ostatecznie, że wyszła za Sobolewa. Dzięki temu bardzo dużo Polaków zostało przez nią w 1863 r. wyratowanych od Sybiru (…). Czyli związek dla wyższego, jakże szlachetnego celu ratowania innych.
Chyba więc należy Paulinę rozgrzeszyć.
Śmierć
Związek z Sobolewem, wtedy już bardzo wpływowym carskim urzędnikiem, zakończył się 9 grudnia 1882 roku wraz ze śmiercią Pauliny z Nieszkowskich. Nazwisko generała artylerii, urzędnika rosyjskiego wpisało się bardzo trwale w historiografii Kalisza, jako właściciela kamienicy Nieszkowskich, która od chwili śmierci żony, stała się de facto kamienicą Sobolewów.
Budynek był to zacny, nie tylko przez wydarzenia jakim dawał dach, ale też przez usytuowanie i architekturę. Powstał między 1795 a 1835 rokiem jako trzykondygnacyjna narożna kamienica mieszczańska z usługami w parterze i rozbudowaną oficyną. Róg ówczesnej Toruńskiej (dzisiejszej Zamkowej) i Rynku, był chyba najbardziej intratną nieruchomością w całym obrębie Rynku, przez co sklepy jakie lokowały się u Nieszkowskich a później Sobolewów, bez wyjątku przynosiły spory dochód. Był tutaj sklep spożywczo kolonialny Nowickiego, skład futer oraz magazyn papierniczy.
Sądząc po zachowanym materiale ikonograficznym, ów wieczór tańcujący z Chopinem, musiał mieć miejsce w najbardziej reprezentacyjnych pokojach na pierwszym piętrze, z wydatnym i długim balkonem, od strony Rynku. Kamienica była cennym przykładem architektury klasycystycznej w Kaliszu z wieloma dekoracjami, pośród których, największą uwagę musiał zwracać trójkątny tympanon opatrzony kartuszem herbowym szlachty powiatu kaliskiego.
Stało się z nią to samo co z całym śródmieściem Kalisza w sierpniu 1914 roku, a jej wypalony mury, rozebrano pomiędzy 1918 i 1919 rokiem, budując w tym miejscu narożną kamienicę w stylistyce zaprojektowanej przez Alberta Nestrypke.
Skromnym wspomnieniem historii tego miejsca jest dziś granitowa tablica upamiętniająca niegdysiejszych właścicieli tego skrawka Kalisza – Nieszkowskich i wielkiego polskiego kompozytora, który zabawiał tutaj ponad 195 lat temu.