Spełnione marzenie policjanta
Opublikowano:
29 sierpnia 2017
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Byłem na wystawie prac fotograficznych mojego przyjaciela w starym wiatraku zaadoptowanym na potrzeby wystawiennicze. Pomyślałem wtedy, że i ja mógłbym pójść podobną drogą. Marzenie się spełniło, tam właśnie odbyła się moja pierwsza autorska wystawa” – opowiada Tomasz Olszewski, policjant z wykształcenia, malarz z zamiłowania.
ADAM OLAF GIBOWSKI: Policjant i malarz w jednym – to bardzo ciekawe i rzadkie połączenie.
TOMASZ OLSZEWSKI: Tak wyszło, nic na to nie poradzę. Dla mnie to jednak dwie różne sprawy. Jestem człowiekiem, który od zawsze lubił spędzać aktywnie czas, miałem wiele pasji w swoim życiu. Kiedyś byłem zapalonym wędkarzem i myśliwym, jednak stan zdrowia nie pozwala mi już zajmować się tymi rzeczami.
Kiedy rozpoczęła się pana przygoda z malarstwem?
Nie był to impuls, który wziął się z księżyca. Od dziecka lubiłem rysować, sprawiało mi to wiele satysfakcji. W czasach młodości nie myślałem, by malarstwem zająć się na poważnie. To były lata 70. i 80. wielu rzeczy brakowało, artykuły do profesjonalnej twórczości nie były powszechnie dostępne, jak to jest dziś. Jeśli nie miało się dyplomu plastyka, wiele rzeczy pozostawało poza zasięgiem możliwości zwykłego człowieka.
Pozostawał tylko sklep papierniczy, zwykłe bloki rysunkowe i tego rodzaju akcesoria. Poza tym był to czas, kiedy założyłem rodzinę, na świat przychodziły dzieci. To były moje priorytety w tamtych czasach. Przełom nastąpił dopiero kilka lat temu, kiedy musiałem zrezygnować z pasji, o których już wspominałem.
Decyzję podjął pan z dnia na dzień?
Oczywiście, że nie. Od pewnego czasu siedział mi w głowie pomysł, by powrócić do pasji z młodości, a właściwie ją rozwinąć. Powiedziałem o tym żonie, która przyjęła to początkowo z przymrużeniem oka. Jednak nie miała nic przeciwko.
Zaopatrzył się pan w akcesoria i tak po prostu zaczął malować?
Byłem na wystawie prac fotograficznych mojego przyjaciela, która odbywała się w starym wiatraku, odrestaurowanym i zaadoptowanym na potrzeby wystawiennicze. Wiatrak nazywa się Szczepan, stoi w miejscowości Budzisław Kościelny. Pomyślałem wtedy, że i ja mógłbym pójść podobną drogą. Marzenie się spełniło, tam właśnie odbyła się moja pierwsza autorska wystawa.
Wiem, że ma pan już na swoim koncie pierwsze sukcesy.
Tak zdobyłem główną nagrodę w przeglądzie twórczości plastycznej Złota Sztaluga w 2016 roku. Natomiast rok wcześniej, w tym samym konkursie moja twórczość też została dostrzeżona. To bardzo miłe, kiedy ktoś docenia moją pracę, ale ja nie maluję dla nagród, maluję przede wszystkim dla własnej przyjemności.
Pańską ulubioną techniką jest akwarela, dlaczego?
Po prostu najbardziej lubię obrazy wykonane tą techniką. Poza tym akwarela jest bardzo wymagająca. To nie malarstwo olejne, gdzie zawsze można coś zamalować, zmienić. W przypadku akwareli, przystępując do pracy trzeba mieć przemyślaną kompozycję i dobór barw. Między innymi dlatego obrazów akwarelowych nigdy nie da się wiernie skopiować.
Ostatniego sierpnia w Centrum Kultury i Sztuki w Koninie otwiera się wystawa pana prac. Co zobaczymy?
Zaprezentuję około 40 prac. Bedą pejzaże, ale i trochę architektury. Ta ostatnia pociąga mnie najbardziej, dużo czasu poświęcam doskonaleniu swoich umiejętności malowania architektury, to bardzo trudna dziedzina. Mam nadzieję, że osoby które odwiedzą wystawę wyniosą z niej dobre wrażenia.
Wernisaż wystawy Tomasza Olszewskiego odbędzie się 31 sierpnia w Centrum Kultury i Sztuki w Koninie (Okólna 47a) o godz. 18. Wystawę będzie można zwiedzać do 22 września. Wstęp wolny.
TOMASZ OLSZEWSKI – malarz urodzony w Koninie. W 2016 i 2017 r. kilkakrotnie brał udział w pokazach malarskich zorganizowanych m.in. przez Muzeum Wsi i Młynarstwa w Budzisławiu Kościelnym, Mogileńskie Stowarzyszenie Przyjaciół Kolei, Uniwersytet Trzeciego Wieku w Rychwale, Bibliotekę Gminną w Starym Mieście i Bibliotekę Gminną w Rzgowie.
Jego prace znajdują się w prywatnych kolekcjach w Polsce, Niemczech, Kanadzie, Norwegii i we Włoszech. Współpracuje z kilkoma galeriami stacjonarnymi i internetowymi. Inspiruje się pracami współczesnych polskich akwarelistów m.in. Krzysztofa Ludwina, Michała Suffczyńskiego, Michała Jasiewicza oraz Minh Damm’a. Maluje głównie pejzaże, marynistykę, ale także kwiaty i architekturę. Zdarzają się także sceny rodzajowe.