Czyn zbrojny Chłapowskich
Opublikowano:
2 czerwca 2021
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
W minionym roku minęło stulecie bitwy warszawskiej i wojny polsko-bolszewickiej. Walki tamtego czasu zaangażowały wielu mieszkańców Wielkopolski. Tworzyli oni Armię Wielkopolską, w szeregach której było wielu powstańców wielkopolskich.
Ten ważny element walk o granice dopiero co odrodzonego państwa, nadal w wielu aspektach czeka na odkrycie i właściwe wyeksponowanie – zwłaszcza w zakresie jego regionalizacji – roli mieszkańców poszczególnych dzielnic w sukcesie tamtych starć.
Chłapowscy
Przyglądając się historii wojny polsko-bolszewickiej w przywołanym wyżej kontekście, zwróciłem uwagę na bliski mi ród Chłapowskich. Dwóch jego członków – Juliusz i Zdzisław – zginęło w kampanii 1920 roku. Mając oczywiście od dawna świadomość tego faktu, przyjrzałem się nieco dokładniej losom ich oraz innych członków tego rodu pod kątem „czynu zbrojnego”, co ostatecznie zaowocowało książką poświęconą temu zagadnieniu.
Obaj bracia byli potomkami generała Dezyderego, a więc szczególny etos szeroko rozumianej walki i pracy dla Ojczyzny, „chłapowszczyzny”, mieli we krwi.
Obaj odbyli służbę wojskową w armii pruskiej. Studiowali w nadziei zdobycia niezbędnego ziemianinowi wykształcenia, które pozwoliłoby jak najefektywniej wykorzystać depozyt minionych wieków, jakim były rodowe majątki.
Juliusz i Zdzisław walczyli w postaniu wielkopolskim. Później Juliusz walczył w 16. Pułku Ułanów Wielkopolskich. Pod Szczurowicami w Małopolsce 26 lipca 1920 roku został śmiertelnie ranny w brzuch. Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Walecznych, orderem Virtutti Militari i Krzyżem Niepodległości. Z kolei jego brat Zdzisław został postrzelony w głowę 23 września 1920 roku w Międzyrzeczu Podlaskim. Również on pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Walecznych i orderem Virtuti Militari.
Zachował się tekst uzasadnienia wniosku o uhonorowanie go pierwszym z wymienionych odznaczeń [tkest oryginalnie zapisany]:
„Ś. p. ppor. Chłapowski przyczynił się w wielkiej mierze do oswobodzenia Wielkopolski. Jako obywatel ziemski organizował w całym powiecie młodzież, aby módź przygotować wystąpienie w odpowiednią chwilę. W grudn. 19 r. przebywał z swymi XXXX kilka miast prowincjonalnych jak: Śrem (garnizon niem. piech), Mosina, Kurnik i inne. Gdy się sformowały pułki jazdy, zgłosił się ś. p. ppor. Chłapowski ochoczo jako kawalerzysta z krwi i kości w I P. Uł. Wlkp wyruszył z pułkiem na front lit.-białor. w sierp. 19 r. i okazał się jako dow. plutonu bardzo walecznym, doświadczonym żołnierzem. Podwładni go bardzo szanowali za jego odwagę i dobry charakter. Brał udział w kilku ciężkich walkach jak: M. Gajny 13.8.19 Swobodz 14.8.19, Bobrujsk 28.8.19 i Międzyrzeczem 14.9.20 gdzie na czele swego plutonu parł naprzód, aby zmusić nieprzyjaciela do opuszczenia miasta.”
Obaj bracia pochowani zostali na rodowej nekropolii w Rąbiniu. Spoczęli obok wielu swoich krewnych, którym czyn zbrojny był nie obcy.
Generacja walcząca
Informacji na temat tej aktywności jest wbrew pozorom niewiele. Archiwa rodzinne zachowały się w niewielkim stopniu. Zbiory wojskowe przez lata były niedostępne.
Zmieniło się to w momencie stworzenia Centralnego Archiwum Wojskowego, które udostępniło swe zbiory szerokiemu gronu odbiorców. Dzięki temu udało się dotrzeć do nieznanej dokumentacji przebiegu służby wojskowej kilkunastu członków rodu Chłapowskich.
15 osób otrzymało w książce osobne biogramy, w sumie jednak sformułowanie czyn zbrojny można odnieść do kilkudziesięciu przedstawicieli rodziny.
Przyglądając się ich losom zauważyć można pewną prawidłowość: większość osób walczących w 1920 roku miała za sobą lekcję armii zaborczej, gdzie najczęściej służyła przez rok, zdobywając podstawowe przeszkolenie i umiejętności, których weryfikację przyniosła I wojna światowa, a wreszcie powstanie. W kampanii polsko-bolszewickiej walczyli stosunkowo dobrze przygotowani, najczęściej z zakończonym etapem studiów.
Te elementy charakterystyki odnoszą się nie tylko do Chłapowskich, ale dla całej generacji, która wzięła udział w walkach 1920 roku.
Rzecz jasna nie w odniesieniu do wszystkich można odnieść kwestię studiów, niemniej jednak pozostałe elementy stanowią o specyfice formacji niemal wszystkich wielkopolskich oddziałów tamtych czasów. Cokolwiek wobec tego mówić o wojskach zaborczych, to jednak służba w nich przygotowała zdyscyplinowanego, przeszkolonego rekruta, bez którego powstanie wielkopolskie zapewne by się nie udało.
Kobiety walczące
Kult tradycji oręża w pierwszym względzie eksponuje wielkie postacie i spektakularne zwycięstwa. Szeregowy żołnierz najczęściej ginie (dwukrotnie) w wielkiej masie ofiar – raz fizycznie, jednostkowo, po wtóre w długiej liście poległych. Czyn zbrojny jednak, nie miałby miejsca, gdyby nie owa ogromna większość, zapomnianych, nie zawsze odznaczających się spektakularnymi dokonaniami, walczących.
Podobnie było w przypadku Chłapowskich.
Rzadko przywoływany jest czyn zbrojny kobiet. sierżant Joanna Żubr, kapitan Emilia Plater, podchorąży Barbara Bronisława Czarnowska, Maria Prószyńska, Maria Raszanowiczówna, podpułkownik Aleksandra Zagórska, generał Maria Wittek, kapitan Grażyna Lipińska, major Wanda Gertz czy felczerki Józefa Rostkowska i Anna Okęszyc to zaledwie kilka kobiet, których waleczność i poświęcenie doczekały się nieco większej uwagi.
W szeregu walczących, a wywodzących się z rodu Chłapowskich, na uwagę zasługuje podporucznik Emilia ze Szczanieckich Mieczysławowa Chłapowska.
W rodzinie zwana Mitką urodziła się w 1887 roku w Michorzewie. Głównym obszarem jej aktywności było organizowanie kursów, wykładów i szkółek dla robotników oraz ich rodzin. Podczas powstania wielkopolskiego pracowała jako sanitariuszka, organizowała kuchnie polowe oraz brała czynny udział w kilku potyczkach (m.in. pod Wysoką). Organizowała również oddziały powstańcze w Wyrzysku.
Podczas II wojny światowej została przesiedlona razem z mężem do Generalnej Guberni. Włączyła się natychmiast w struktury podziemne Armii Krajowej. Była przewodniczącą oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.
Po wojnie, za sprawą wdzięcznych mieszkańców Bagdadu, Chłapowscy zostali sprowadzeni do ich majętności.
Po śmierci Mieczysława, Emilia mieszkała w Złotowie (ul. Nieznanego Żołnierza 12). Należała do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet, Towarzystwa Włościanek Wielkopolskich. 18 grudnia 1958 roku została odznaczona Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym, a w 1972 krzyżem kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz awansowana do stopnia podporucznika (11 listopada). Zmarła 12 lutego 1974 roku. Pochowana jest u boku męża w Gleśnie.
Zapomniane biografie
Przykład Emilii jest jednym z wielu świadectw wspaniałych, lecz zapomnianych biografii osób, które nie tylko dla społeczności lokalnych są przykładem pozbawionego współczesnego zadęcia patriotyzmu, ale które swymi dokonaniami świadczą o pewnych uniwersalnych wartościach.
Pamięć o bohaterach związanych z walkami narodowowyzwoleńczymi, stanowi jeden z najważniejszych elementów wychowania patriotycznego i tworzenia wzorców autoidentyfikacji, co zauważali już autorzy z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
W tym należy upatrywać pojawiających się w początkach XX wieku kolejnych biografii generała Dezyderego Chłapowskiego, prezentujących zgodny z potrzebami czasu, wzorzec bohatera narodowego akceptowalnego przez większość frakcji politycznych i społeczeństwo.
Był to zarazem niezwykle istotny moment w budowaniu mitu Chłapowskiego. Prasa, barwne życiorysy i opisy działań militarnych wspierały to zadanie. Władysław Bełza pod koniec XIX wieku upatrywał w tych działaniach, a poprzez nie w przeszłości jako takiej, „skarbca pamiątek naszej nadziei i tarczy”.
Dzisiaj o wiele więcej uwagi poświęca się bohaterom nowszych czasów, co jest zrozumiałe i wiąże się z potrzebą wypełnienia pewnej luki. Natomiast bardzo budującym i wpisującym się w kontekst słów Bełzy zjawiskiem, jest zintensyfikowanie poszukiwań rodzinnych.
Większy dostęp do archiwów wojskowych umożliwił odkrycie wielu dokumentów, które dla poszukujących ich osób, mają przede wszystkim wymiar osobisty i emocjonalny.
Wówczas dumnie brzmiące hasło „czyn zbrojny” staje się bliższe, autentyczniejsze, nie tracąc przy tym na patosie, a zyskując realne odniesienie, którego – zwłaszcza dzisiaj – brakuje i które jest niezbędne dla trwania pamięci, a nie „politykowania pamięcią”.
Od 26 maja w holu przed Salą Lubrańskiego Collegium Minus UAM będzie można obejrzeć okolicznościową wystawę poświęconą czynowi zbrojnemu Chłapowskich. Tego dnia uruchomiona zostanie również wystawa online dostępna na stronie Fundacji Bonum Adipisci.