fot. Mateusz Gołembka

Magiczna jedenastka (leszczyńskiego Rynku)

Jedenastka to interesująca liczba. Fanom piłki nożnej zapewne kojarzy się z rzutem karnym. Fanom motoryzacji z modelem Porsche 911.

Odrobina magii

Jedenastka to także pierwsza z liczb mistrzowskich. Wiązana jest z magiczną mocą. Zgodnie z numerologią „jedenastki” to osoby, które żyły już wcześniej. Następnie powróciły, aby się samodoskonalić i nieść pomoc.

Chcąc sprawdzić, czy jest się numerologiczną „jedenastką”, należy dodać cyfry daty urodzenia. W dalszej kolejności sumujemy otrzymany wynik (w moim przypadku było to 38, zatem 3+8). I jeśli to już moje kolejne życie, to z tego wcześniejszego niestety nic nie pamiętam.

W związku z powyższym nagłówki artykułów w stylu „Urodzeni w wibracji mistrzowskiej 11” szybko przestały mnie interesować i skupiłem się na kamienicy Rynek 11.

Dawni właściciele i lokatorzy

Pierwszym znanym z nazwiska właścicielem był szklarz Karol Ferdynand. Od niego nieruchomość zakupił Juliusz Holleander, a od tego z kolei kupiec Berthold Nürnberg. W księdze mieszkańców miasta z końca XIX wieku pod tym adresem zapisany zostaje właśnie wspomniany Berthold wraz z małżonką Idą. Na wykazie znajduje się także rodzina Karpińskich, małżonkowie Juliusz i Konstancja oraz dzieci.

 

Jedną z pociech była Aleksandra Kazimiera Karpińska. Na akcie urodzenia Aleksandry w sierpniu 1882 roku zapisano adres Markt 238, czyli numer hipoteki dla budynku Rynek 11. Po kilku latach numery budynków wyparły hipoteczne i nabrały urzędowego charakteru. Tym samym zamiast 238 zapisywano „magiczną” jedenastkę.

Warto zaznaczyć, iż Aleksandra została później pierwszą absolwentką poznańskiej archeologii. Była także asystentką profesora Józefa Kostrzewskiego i przeprowadziła wiele badań archeologicznych. Cztery lata po narodzinach Aleksandry Karpińscy przenieśli się do wybudowanej dla nich willi przy obecnej ulicy Kasprowicza. Za budowę odpowiadał Józef Piwoński, prawdopodobnie spokrewniony z Konstancją Karpińską (z domu Piwońską).

W międzywojennym Lesznie

W „Ilustrowanym opisie Leszna i ziemi leszczyńskiej” autor, Bronisław Świderski zapisał, że pod adresem Rynek 11 skład bławatów prowadzi znany i szanowany obywatel Józef Danielak. Dodał, że Danielak wykupił firmę Gebr. Rosenbaum, dom firmy Süsskind Nürnberg oraz willę przy ulicy Głogowskiej 6 od Niemca Lehmana.

Przywołana publikacja wydana została w 1928 roku, czyli autor miał świeże doniesienia. Süsskind Nürnberg to firma z bogatymi tradycjami. Zachował się dokument informujący o długu wysokości 30 talarów, który w roku 1867 miał u leszczyńskiego kupca Süsskinda gospodarz z nieodległego Garzyna. Historia Nürnbergów w Lesznie zakończyła się wraz ze sprzedażą budynku przez Bertholda Danielakowi w 1920 roku. Jak wspomniano powyżej, Danielak obok rynkowej kamienicy zakupił i willę.

Głogowska 6 dawniej…

Nie ma wątpliwości, że Danielak był właścicielem tej parceli. Ciekawostką jest, że jej adres zapisywano nie tylko jako Głogowska 6, ale i „Przy szosie do Strzyżewic”. Kolejna niejasność to adres Danielaka pojawiający się przy zakupie budynku na Głogowskiej. Józef Danielak zapisał Rynek 6. Z pewnością zadowolony z nabytku właściciel podał numer budynku z ulicy Głogowskiej, ponieważ z kamienicą Rynek 6 zapewne nie miał powiązań.

… i obecnie

Nie udało mi się jednak ustalić, który to budynek (jeśli ten nadal istnieje). Wraz ze sporymi zmianami w układzie komunikacyjnym tej części miasta dawna ulica Głogowska to dziś fragment ulicy Szybowników, św. Józefa, ponownie Szybowników oraz Kasprowicza (gdzie jak wspomniano, znajduje się dawna willa Karpińskich). Spowodowane jest to przede wszystkim wybudowanym tutaj wiaduktem. Prace przy wznoszeniu konstrukcji wiązały się z wieloma wyburzeniami, stąd hipoteza, iż willa Danielaka mogła zniknąć z miejskiego krajobrazu, podobnie jak zniknęła nazwa ulicy Głogowskiej.

 

Józef Danielak

Przedstawienie biogramu dawnego właściciela rynkowej jedenastki nie stanowi problemu. Danielak przed objęciem stanowiska w miejskim magistracie złożył zachowany do dziś życiorys.

Urodził się 20.02.1876 roku w Bilczewie w powiecie ostrowskim. Rodzicami byli Jan i Katarzyna (z d. Szymczak). Naukę rozpoczął w Psarach, by następnie zgodnie z życzeniem rodziców udać się do Dortmundu w celu kształcenia w zawodzie kupieckim. W 1899 roku tamże wstąpił w związek małżeński z Wiktorią. Tego samego roku założył przedsiębiorstwo w Wanne w Westfalii, a także wstąpił do Towarzystwa Śpiewu „Harfa”. Był współzałożycielem Oddziału Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Wanne. Brał również aktywny udział w tworzeniu miejscowego Towarzystwa Kupców i Przemysłowców, a w latach 1906–1917 był jego prezesem. Należał też do Towarzystwa Katolickiego pod wezwaniem św. Walentego oraz Towarzystwa św. Józefa. W roku 1911 jako delegat Polaków został wybrany do Rady Związku Polaków na Obczyźnie. Dwa lata później uczestniczył jako członek ścisłego Komitetu Wystawy Polskiej w Bochum. Również w roku 1913 współdziałał przy założeniu filii Banku Parcelacyjnego w Poznaniu, będąc właścicielem książeczki udziałowej nr 1.

Tylko czy można pozostać bezkrytycznym wobec życiorysu, skoro Danielakowi zdarzało się pomylić adres?

Rodzina Danielaków

Józef i Wiktoria Danielakowie doczekali się czwórki potomstwa.

 

Najstarszy syn, który otrzymał imię po ojcu, był znany w Lesznie jako zapalony kręglarz. Przez pewien czas był prezesem Obywatelskiego Klubu Kręglarzy. Pozostał w rodzinnym domu i pracował u rodziców. Związek małżeński zawarł z mieszkającą po sąsiedzku (Rynek 7) Smyczkówną. Drugi z synów, Wiktor ukończył studia medyczne w Poznaniu, następnie podjął pracę jako asystent w szpitalu w Łodzi. Najmłodszy syn Edmund osiadł w Krakowie. Córka Maria studiowała na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Poznańskiego.

Spokrewniony z leszczyńskimi Danielakami był Ludwik Danielak, pracownik Poczty Polskie w Krotoszynie, rozstrzelany we wrześniu 1939 roku. Z inicjatywy Krzysztofa Nawrockiego, jego wnuka, podejmowane są inicjatywy upamiętnienia Ludwika, jak choćby tablica na terenie Stanicy Harcerskiej w Ostrowie Wielkopolskim.

(Nie) fotogeniczny Rynek 11

W drugiej połowie lat 70. minionego wieku pod kierownictwem Ewy Kręglewskiej-Foksowicz sporządzono rozpoznanie historyczno-konserwatorskie obejmujące rynkowe kamienice. Budynek z numerem jedenastym jest jedynym, przy którym nie uzyskano zgody na sporządzenie dokumentacji fotograficznej we wnętrzach.

 

Rynek 11, listopad 2022 r., fot. Mateusz Gołembka

Rynek 11, listopad 2022 r., fot. Mateusz Gołembka

Takie problemy nie wystąpiły w 2002 roku, kiedy opracowano dokumentację dla karty ewidencyjnej zabytku architektury i budownictwa. Dokument zawiera sporą liczbę zdjęć wykonanych wewnątrz kamienicy.

Informuje także o tym, iż we wrześniu 2001 roku spadkobiercy Danielaków odsprzedali swoje udziały w kamienicy. Zapisano również, że z czterech mieszkań tylko jedno było wówczas zamieszkałe. Pozostaje ufać, że obiekt z ciekawą i bogatą przeszłością poradzi sobie z trudną teraźniejszością.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
4
Świetne
Świetne
29
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0