fot. Krystian Daszkowski

Magicznym dywanem po Ostrowie Tumskim

„W Bramie Poznania staramy się ukazać dziedzictwo w taki sposób, żeby dzieciaki odnalazły w przeszłości coś, co zainspiruje je do działania lub zmiany dziś. Na tym też zależało mi w książce” – mówi Dorota Piwowarczyk, autorka książki dla dzieci „Magiczny dywan. Opowieści z Ostrowa Tumskiego”.

Jakub Wojtaszczyk: Jak narodził się pomysł na książkę „Magiczny dywan. Opowieści z Ostrowa Tumskiego”?

Dorota Piwowarczyk: Pomysł narodził się z cyklu zajęć dla rodzin z dziećmi, które również nazywają się „Magiczny dywan”. W Bramie Poznania organizuję je od 2017 roku. Pozwalają nam one opowiedzieć o Ostrowie Tumskim w fajny, zabawowy sposób, dopasowany do wieku dzieci. Przedstawiamy interesujące historie i legendy, pokazujemy lokalną przyrodę.

 

Dzięki temu docieramy do młodszych odbiorców i odbiorczyń, a także do ich rodziców i opiekunów, opiekunek.

Dorota Piwowarczyk, fot. Krystian Daszkowski

W trakcie zajęć przemieszczamy się z rodzinami po Ostrowie Tumskim z dywanem. Początkowo miał on służyć praktycznym celom, czyli pozwolić nam na częste zmiany miejsca i aktywności, żeby utrzymać uwagę dzieci i dać im przestrzeń, na której mogą wygodnie usiąść. Stał się jednak jednym z kluczowych elementów zajęć. Żeby go rozwinąć i wyruszyć w podróż, trzeba zaśpiewać magiczną piosenkę z pokazywaniem, co wprowadza atmosferę niezwykłości i przygody. Dywan potrafi podróżować w czasie i przestrzeni, a dzieci uwielbiają go wspólnie przenosić. Rodziny biorące udział w zajęciach często opowiadają, że po powrocie dzieci zwijają ich domowe dywany, śpiewając naszą piosenkę i udają, że na nich podróżują. W pewnym momencie przyszło mi do głowy, że to dobry materiał na książkę.

 

Opowieść o rodzinie, która znajduje w domu zaczarowany dywan, może przenosić się w przeszłość i poznawać niezwykłe postaci historyczne i legendarne oraz zwierzęta związane z Ostrowem Tumskim. To mógłby być kolejny sposób na dotarcie z opowieścią o poznańskiej wyspie do najmłodszych.

Dodatkowo bajki i ich wspólne czytanie łączy dzieciaki z ich najbliższymi. Buduje silniejsze więzi, wzmacnia je i pozwala na wartościowe spędzenie czasu. Pomaga rozwijać czytelnictwo i miłość do książek. Chciałam też powiązać doświadczenia postaci legendarnych i historycznych, które spotykają bohaterowie książki, z doświadczeniami i wyzwaniami, z którymi mierzą się dzieci. Tak, żeby mogły się w tych historiach odnaleźć.

 

JW: Rodzina, która jest główną bohaterką książki, nie jest „klasyczna”, prawda? Mamy samodzielną mamę, która dzieli wychowanie dwójki dzieci z dziadkiem.

Dorota Piwowarczyk, fot. Krystian Daszkowski

DP: Zdecydowanie! Zależało mi, by każde dziecko mogło się z nią utożsamić. Najważniejszym zadaniem rodziny jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i bycia kochanym, a żeby to osiągnąć, jej model wcale nie musi być „klasyczny”. Dodałam też psa, Spryciarza, który pomaga bohaterom i bohaterkom rozwiązać różne zagadki. Przeżywa z nimi przygody.

 

JW: Wspomniałaś o wyzwaniach, z którymi dzieci się zmagają. Jakie one są?

DP: W Bramie Poznania staramy się ukazać dziedzictwo w taki sposób, żeby dzieciaki odnalazły w przeszłości coś, co zainspiruje je do działania lub zmiany dziś. Na tym też zależało mi w książce. Na przykład, gdy opowiadam o tym, jak księżniczka Dobrawa przybyła do nieznanego sobie kraju, żeby poślubić Mieszka I,  łączę to z opowieścią o pierwszym dniu w przedszkolu. Dzieci muszą odnaleźć się w nowym, nieznanym miejscu, kiedy to towarzyszą im różne, często skrajne emocje. Jest tam ciekawość związana z przeżywaniem przygody, ale też niepokój i strach. Łącząc to z historią, pokazuję, że nawet dawno temu takie emocje nie były niczym obcym i że dzieci nie są osamotnione w ich przeżywaniu.

 

W innej opowieści nawiązuję do słowiańskich zjaw i strachów, bo dzieciaki bardzo często boją się ciemności czy potworów czyhających pod łóżkiem. Opowiadanie pokazuje, że niekoniecznie muszą być one takie straszne. Że boimy się tylko tego, czego nie znamy.

Piszę też o znaczeniu współpracy, relacjach z rodzeństwem, popełnianiu błędów, byciu wrażliwym na innych, o tym, że na zdobycie różnych umiejętności potrzeba czasu, o pomysłowości. Zachętę do odkrywania w sobie kreatywności łączę z historią o wynalazcy Janie Śniadeckim, który studiował między innymi na Ostrowie Tumskim.

 

Wreszcie pokazuję wspomnianą na początku lokalną przyrodę. Zachęcam do zachwytu okolicą, wyjścia na spacer, by w ten sposób rozbudzić naszą ciekawość.

Dzieciaki są bardzo zainteresowane światem i najbliższym otoczeniem. Uwielbiają z bliska obserwować zmieniającą się naturę. Dlatego stała się ona silnym komponentem „Magicznego dywanu”.

 

JW: Co jeszcze było dla ciebie istotne?

Dorota Piwowarczyk, fot. Krystian Daszkowski

DP: Zadanie sobie pytania, co by było, gdyby. Co by było, gdyby Mieszko I postanowił uciec z grodu, wahając się, czy ślub z Dobrawą to dobry pomysł; gdyby tuż przed otwarciem nowo wybudowanej Złotej Kaplicy Edward Raczyński musiał szukać skradzionego z niej skarbu; gdyby zaginął Tomasz z Gubina, który miał pomóc Przemysłowi I projektować miasto Poznań. Odeszłam od opowieści wziętych stricte z książek historycznych i skupiłam się na codzienności postaci, takich jak wspominany Mieszko I czy Edward Raczyński.

 

Pokazanie, że przeżywali podobne do nas emocje i mieli podobne do naszych rozterki, pozwala na większe utożsamienie się. To nie są postaci nieosiągalne, dalekie.

Wręcz przeciwnie. Jeśli odnajdujemy się jakoś w historiach związanych z naszym dziedzictwem, jeśli staje się ono nam bliskie, zaczyna nam zależeć na tym, by o nie dbać i zachować je dla przyszłych pokoleń, które też będą mogły z niego czerpać. To jest podstawą naszej działalności w Bramie Poznania i chciałam to realizować także poprzez książkę. Zależało mi na tym, żeby dzieci poznały przeszłość Ostrowa Tumskiego, postaci z nim związane, jego przyrodę, ale żeby informacje nie były podane wprost, tylko ukryte pomiędzy wciągającymi opowieściami. 

 

JW: Jak pisać, by opowieść trafiła do młodych i starszych osób?

Dorota Piwowarczyk, fot. Krystian Daszkowski

DP: To na pewno trudno zadanie. Najważniejsze jest zaciekawienie opowiadaną historią, skonfrontowanie bohaterów z interesującymi wyzwaniami. Kluczem może być też wybór miejsca, w którym dzieje się akcja; miejsca, które jest odbiorcom i odbiorczyniom znane, które mogą odwiedzić, porównać, jak się zmieniło. Jeśli są z Poznania, dużo chętniej przeczytają o początkach miasta, o jego osobach zasłużonych, przyrodzie. Tym bardziej, że w książce często przemycam informacje, które nie są powszechnie znane. Myślę, że znaczenie ma też ukazanie tego co znamy z nowej perspektywy, na przykład skłonienie do refleksji nad tym, jakie emocje towarzyszyły postaciom historycznym.

 

JW: „Magiczny dywan” jest bogato ilustrowany przez Lucynę Kaczmarkiewicz. Jak wyglądała wasza współpraca?

DP: Znamy się, bo pracujemy razem w Bramie Poznania, gdzie udało nam się wspólnie stworzyć różne projekty edukacyjne. Przy okazji publikacji „Magicznego dywanu” dużo rozmawiałyśmy, by ilustracje uzupełniały tekst. Czasami również nie wszystko powiedziane jest w treści, tylko widoczne jest na ilustracjach. Na przykład dzieci, które nie potrafią jeszcze czytać, z obrazka mogą dowiedzieć się, jak wyglądał dawny gród. Jeden z rozdziałów jest wręcz detektywistyczny, a zagadki ukryte są w ilustracjach. To w nich trzeba coś wypatrzyć albo przejść labirynt. Ilustracje są bardzo ważną częścią tej opowieści. Mocniej angażują czytelników i czytelniczki. Zachęcają do wspólnego przeżywania przygód z bohaterami i bohaterkami książki.

 

JW: Wspomniałaś o idei dziedzictwa, które kultywujecie w Bramie Poznania. Jak to kultywowanie wygląda w praktyce?

Dorota Piwowarczyk, fot. Krystian Daszkowski

DP: Dziedzictwo jest punktem wyjścia do opowieści o tym, co dzieje się teraz. Nie zatrzymujemy się na opowiadaniu o przeszłości, tylko idziemy o krok dalej, pokazując powiązania z teraźniejszością. Wyciągamy konkretną rzecz i rozbieramy ją na czynniki pierwsze. Na przykład, pracując z młodzieżą, zastanawiamy się nad decyzją Mieszka I o przyjęciu chrztu, która miała wpływ na rzeszę ludzi. Przekładamy tę decyzję na te podejmowane przez młodych ludzi każdego dnia. Zastanawiamy się, jakie mają one konsekwencje dla najbliższego otoczenia, rodziców, znajomych. Przeszłość jest kluczem do rozwijania różnych postaw i umiejętności, na przykład komunikacji i współpracy z innymi, ale też poszukiwania informacji i sprawdzania, czy są one rzetelne. Wychodzimy z założenia, że uniwersalizowanie historii pozwala o nią dbać i ją kultywować. Uczymy się też, jakich błędów się wystrzegać i tego, jakie wzorce postaw warto naśladować.

 

Dorota Piwowarczyk – specjalistka ds. edukacji w Poznańskim Centrum Dziedzictwa, odpowiedzialna za ofertę edukacyjną w Bramie Poznania adresowaną do rodzin, dzieci i młodzieży. Autorka cyklów zajęć rodzinnych „Magiczny dywan”, „Małe psoty” i „Eksperymentownia”, gry dla rodzin na ekspozycji Bramy Poznania „Fałszerze i Agenci” oraz rodzinnego nocowania w Bramie Poznania „Noc Dziecka”.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
2
Świetne
Świetne
6
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0