Atlas ptaków ceramicznych Iłży
Opublikowano:
31 października 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Muzeum - Zamek Górków w Szamotułach kolejny już raz proponuje publiczności wystawę prezentującą dorobek artystów z innych regionów Polski. Tym razem w Szamotułach można zobaczyć wyroby ceramiczne powstałe w Iłży.
Ekspozycję „Atlas ptaków ceramicznych Iłży” tworzy około dwustu pięćdziesięciu figurek ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Iłży, Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu, Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Krakowie oraz kolekcji prywatnej Łukasza Babuli.
Iłża
Podejrzewam, że dla przeciętnego Wielkopolanina Iłża to miejsce, które trudno byłoby zlokalizować. Być może niektórym kojarzy się ono z zamkiem biskupów krakowskich, a miłośnikom twórczości Andrzeja Wajdy z jego etiudą z 1951 roku pod tytułem „Ceramika iłżecka” (film dostępny w sieci).
Ponadto Iłża kilkakrotnie była planem filmowym dla polskich produkcji, w tym między innymi dla obrazu poświęconego Wandzie Schreiberównie artystce, która założyła Stację Doświadczalną dla Ceramiki Ludowej i dzięki, której usłyszano o twórcach z Iłży.
Iłża to niewielkie, niespełna pięciotysięczne miasteczko położone w pobliżu Radomia, na północnych krańcach Wyżyny Kieleckiej (kiedyś w granicach województwa kieleckiego, obecnie mazowieckiego). Słynęło z wyrobów ceramicznych produkowanych tu już od średniowiecza oraz z fabryki fajansu założonej w XIX wieku przez Lewi Zeliga Suterlanda (pradziadka poety Bolesława Leśmiana).
Tradycje ceramiczne oraz bogate złoża gliny sprzyjały rozwojowi garncarstwa, które miało wymiar użytkowy. Dopiero w XX wieku nabrało ono charakteru artystycznego.
Ceramika iłżecka
W 1937 roku ukazał się przewodnik turystyczny po Iłży, którego autorzy M. Borkowska i S. Wysocki poświęcili ceramice osobny rozdział pisząc, że
„iłżeckie wyroby gliniane spławiano już przed kilkoma wiekami do Gdańska, a stąd do Szwecji i dalszych krajów zamorskich.[…] Garncarstwo upadło, pozostały z dawnej sławy tylko duże puste piece i kilku starych upartych garncarzy. Jako oryginalną, ciekawą, niemal że już ginącą, wymienić należy ceramiczną sztukę ludową[…] Z obecnych garncarzy iłżeckich, zajmujących się ceramiczną sztuką ludową na szczególne wyróżnienie zasługują Kosiarski i Pastuszkiewicz”.
W Szamotułach wśród artystów reprezentowanych w ekspozycji znaleźli się: Stanisław Kosiarski i jego córka Jadwiga, Wincenty Kitowski, Konstanty Ciepielewski, Stanisław Paluszkiewicz, Franciszek Wilhem Godzisz i Helena Luba.
Najstarsze spośród pokazywanych na wystawie prac powstały w latach 30. XX wieku i są dziełem Stanisława Kosiarskiego (1894-1939).
Ten wyjątkowy twórca garncarstwo miał w genach – w jego rodzinie zajmowano się tym rzemiosłem od pokoleń, ale to właśnie Stanisław uczynił z niego sztukę, którą doceniono na Międzynarodowej Wystawie Rzemiosł w Berlinie w 1938 roku. Kosiarski wyrabiał głównie ceramikę figuralną – wśród jego prac są nie tylko misternie wykonane ptaszki czy figury świętych, ale i postać Pana Twardowskiego siedzącego na kogucie lub na księżycu, która stała się jego wizytówką.
Jego krótką karierę przerwała wojna – zginął tragicznie w pierwszych dniach września 1939 roku.
Równie niezwykłe są ptaki wykonane przez Wincentego Kitowskiego (1895-1976). Podobnie jak Kosiarski, Kitowski był kolejnym garncarzem w swojej rodzinie (co więcej jego ojciec pracował kilkanaście lat w fabryce Sutherlanda). Szybko porzucił ceramikę użytkową na rzecz ptaków, o których śmiało można powiedzieć, że są nie tylko niepowtarzalne, ale i fantastyczne. Wyobraźnia podpowiadała mu wzory i formy, których nie spotykał w naturze. Warto też podkreślić, że jako pierwszy ceramik został uhonorowany Nagrodą imienia Oskara Kolberga (przyznaną w 1975 roku).
Natomiast ptaki wykonane przez Jadwigę Kosiarską (1924-1992) charakteryzuje wręcz matematyczna precyzja, wielka staranność, bogate dekoracje i wrażenie, że pochodzą one z gotowej formy.
Prace Stanisława Pastuszkiewicza (1882-1962), którego ojciec i dziadek również trudnili się garncarstwem, wyróżniają się doskonałej jakości polewą o barwie kremowo-żółtej, brązowej i ciemnozielonej. Pastuszkiewicz był cechmistrzem cechu garncarskiego i założycielem pierwszej w Polsce spółdzielni garncarskiej powołanej w Iłży w 1925 roku. Jego dzieła były wielokrotnie nagradzane (między innymi na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929roku). On też jest jedną z głównych postaci w filmie Andrzeja Wajdy.
Konstanty Ciepielewski (1905-1966) tworzył jeszcze przed wojną, ale dopiero po 1945 roku zajął się wyłącznie lepieniem figurek ptaszków, które wyróżniały się różnokolorowymi barwami oraz precyzją wykonania. Zginął tragicznie, kiedy to podczas wydobywania gliny, został przysypany ziemią.
Wyrabianie ptaszków
Oglądając ekspozycję – od ptaków Stanisława Kosiarskiego do wyrobów Jadwigi Kosiarskiej – od ojca do córki – trudno nie zauważyć, że tradycja wyrabiania ptaszków często przechodziła w rodzinie z pokolenia na pokolenie i zapewniała ciągłość tej sztuki. Wiemy, że artystom pomagali czy to małżonkowie czy dzieci.
Wraz ze śmiercią Jadwigi Kosiarskiej zanikło iłżeckie garncarstwo, nad czym należy ubolewać. Wszak te dzieła, wśród których ptaki są swego rodzaju fenomenem, zasługują niewątpliwie na uwagę i przypomnienie. To wyjątkowe dziedzictwo cechuje niezwykła technika, dbałość o szczegóły, ale i bogata wyobraźnia.
Prace artystów z Iłży były wielokrotnie nagradzane i doceniane przez jurorów konkursów nie tylko w Polsce, ale i za granicą (chociażby w Rzymie, Genewie, Moskwie czy Wilnie). Przywoływany tu już Przewodnik z 1937 roku pisał, że:
„wzory sztuki ceramicznej ludowej iłżeckiej znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Przemysłowego w Krakowie”,
zaś to, co nadesłano na „Bazar sztuki ludowej”(1936) wzbudziło ogromne zainteresowanie cudzoziemców i zostało przez nich wykupione.
Wystawa w Szamotułach stała się okazją do tego, aby przypomnieć to, co nieco zapomniane i dostrzec niezwykłość i mnogość oraz piękno i maestrię wykonania ceramicznych ptaków z Iłży.
Pomysłodawca wystawy Michał Kruszona wspominał, że kiedy w latach 80. bywał na kielecczyźnie, często na jego podróżniczej mapie pojawiała się Iłża. Tu zatrzymywał się autobus, którym zmierzał do Ostrowca Świętokrzyskiego.
Zazwyczaj postój trwał około dziesięciu minut. Można było podziwiać wtedy urokliwy rynek, górującą nad miastem wieżę zamku oraz krajobraz.
Kiedy Michał Kruszona związał się z muzealnictwem, postanowił przybliżyć Wielkopolanom ceramiczne cuda z Iłży. W trakcie swoich badań, poznał pasjonata i znawcę tematu Łukasza Babulę z Muzeum Regionalnego w Iłży, któremu zaproponował objęcie kuratorstwa wystawy.
Wystawa
Przez najbliższy rok będzie można oglądać iłżeckie ptaki w szamotulskim zamku. W lutym ukaże się też publikacja dokumentująca dorobek artystów ceramików z Iłży. Tu warto dodać, że po raz pierwszy został on pokazany w Iłży w 1962 roku na wystawie z cyklu „Rok ziemi Kieleckiej” zorganizowanej przez ówczesny Wydział Kultury Województwa Kieleckiego, Centralę Przemysłu Artystycznego i Ludowego w Warszawie (zwaną popularnie Cepelią) oraz Spółdzielnię „Chałupnik” w Iłży.
Ponad sześćdziesiąt lat trzeba było czekać na kolejną prezentację tych wyrobów. Cieszy fakt, że ma ona miejsce właśnie w Szamotułach.
W czasie wernisażu rozbrzmiewała muzyka w wykonaniu Kapeli Odloty reprezentowanej przez Teofila Pawłowskiego i Piotra Rogalińskiego, którym towarzyszył Mariusz Miszkurka. Kolejny raz będzie można ich posłuchać już w lutym na promocji publikacji „Atlas ptaków ceramicznych Iłży”. Zapraszamy do Szamotuł.