Imaginarium sufrażystek (100 lat praw wyborczych kobiet)
Opublikowano:
23 grudnia 2018
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Oficjalne obchody stulecia praw wyborczych w Wielkopolsce kładą nacisk na działalność edukacyjną, kulturową i artystyczną, realizowaną w różnych formach, na dużą i mniejszą skalę.
„Suffragium” to łacińskie słowo oznaczające prawo do głosowania. Jedna z licznych karykatur poświęconych sufrażystkom, tworzącym dziewiętnasto- i dwudziestowieczne ruchy walczące o włączenie połowy społeczeństwa w proces wyborczy, przedstawia kobietę przywiązaną do krzesła. Jej głowa umieszczona jest w imadle, a do nogi przywiązany został ciężarek. Obok widnieje napis: „Co zrobiłbym z sufrażystkami”. Karykatura uwydatnia przemoc, jakiej doświadczały emancypantki w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie za swoją działalność polityczną były bite na ulicach i więzione. Stereotypowe, karykaturalne wyobrażenie sufrażystki pokazuje, że ciało kobiety ma być poskromione, zdyscyplinowane, podporządkowane i nieaktywne.
Uzyskanie praw wyborczych przez kobiety w Polsce 28 listopada 1918 roku przynajmniej prawnie kładło kres naszemu spętaniu przez władzę ojcowską i mężowską.
Dało nam możliwość politycznej aktywności i sprawczości w przestrzeni publicznej. Jak jednak pokazuje rzeczywistość ostatnich lat, w trakcie których kobiety w całej Polsce protestowały przeciwko przemocy prawnej, obyczajowej i symbolicznej, związanej z zagrożeniem praw reprodukcyjnych, zapoczątkowana przez przedstawicielki pierwszej fali feminizmu walka o wolność trwa nadal. Dziś, kiedy ożyły radykalnie nacjonalistyczne ideologie, towarzyszy jej erupcja przemocy na niespotykaną skalę. Zawiera się w niej stosunek państwa zarówno do kobiet, jak i Ziemi, która tradycyjnie przedstawiana bywa jako Matka Ziemia – nasza karmicielka i dawczyni naturalnych zasobów, których od czasów rewolucji przemysłowej pozbawiamy ją bezwzględnie i okrutnie.
PRACA U PODSTAW W WIELKOPOLSCE
Prawa wyborcze są częścią praw obywatelskich, obok prawa do edukacji i pracy. Warto przypomnieć kilka historycznych postaci, które zasłynęły z walki o prawa kobiet w Wielkopolsce. Aniela i Zofia Tułodzieckie, działaczki społeczne i oświatowe z czasów zaborów zajmują wśród nich ważne miejsce.
Zofia była krawcową, która otworzyła w Poznaniu salon mody, a następnie znakomity warsztat krawiecki. Była jedną z najaktywniejszych orędowniczek praw pracowniczych kobiet, udzielającą się w powstałym w 1903 roku, między innymi z jej inicjatywy, Stowarzyszeniu Personału Żeńskiego w Handlu i Przemyśle, pierwszym poznańskim i polskim związku zawodowym kobiet.
Aniela była zaangażowana w działalność oświatowo-edukacyjną, przeciwstawiającą się procesowi germanizacji. Działając aktywnie w tajnym szkolnictwie, w 1894 roku zainicjowała w Poznaniu Towarzystwo Przyjaciół Wzajemnego Pouczania się i Opieki nad Dziećmi „Warta”, które oferowało szeroki program pracy z dziećmi i młodzieżą – alternatywę dla pruskich szkół.
Obie siostry wykonywały zatem społeczną pracę u podstaw.
Germanizacji sprzeciwiała się również Róża Luksemburg – Żydówka, wybitna socjalistka oraz światowej sławy lewicowa działaczka na rzecz emancypacji kobiet – autorka broszury „O obronie narodowości” – która w 1903 roku mieszkała w Poznaniu.
Będąc internacjonalistką, Luksemburg ponad zjednoczenie narodu faworyzowała jednak zjednoczenie klasy robotniczej w celu obalenia kapitalizmu. W skład pierwszego polskiego parlamentu weszła m.in. Zofia Sokolnicka, zasłużona dla polskiego ustawodawstwa po I wojnie światowej. Lista kobiet związanych z Wielkopolską, działających współcześnie na rzecz emancypacji i poprawy naszego losu, jest o wiele dłuższa. Ich postaci przybliżają plebiscyty: Poznanianka Stulecia i Poznanianka Roku 2018.
WIDOWNIA WŁASNEJ HISTORII
Oficjalne obchody stulecia praw wyborczych w Wielkopolsce kładą nacisk na działalność edukacyjną, kulturową i artystyczną, realizowaną w różnych formach, na dużą i mniejszą skalę. W Poznaniu i Koninie podjęto inicjatywę uhonorowania kobiet poprzez nadanie ulicom ich nazwisk. W Regionalnym Centrum Kultury w Pile, w ramach wydarzenia „Niepodległa&Herstoryczna” odbył się spektakl „Sprawa Moniki” w reżyserii Eweliny Wyrzykowskiej, podejmujący temat solidarności oraz zawodowej samorealizacji kobiet. W Instytucie Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie miała miejsce konferencja naukowa „Samodzielność i wspólnota”, w ramach której zaprezentowano projekt „Gdy nauka jest kobietą”.
Ważną rolę w organizacji poznańskich obchodów odgrywa Marta Mazurek, pod której pieczą realizowana jest m.in. platforma wirtualna, OnePoznań.pl, pełniąca funkcję cyfrowego archiwum i kalendarium. Można tam również znaleźć rekomendacje książek feministycznych oraz zinów. Mazurek wystąpiła również w „Siłaczkach” Marty Dzido i Piotra Śliwowskiego, pierwszym filmie – w formie fabularyzowanego dokumentu – o polskich sufrażystkach. Wystawa fotograficznych portretów „Pol(s)ka Niepodległa” autorstwa różnych artystek, czy herstoryczny spektakl performatywny w Teatrze Ósmego Dnia, „Bez tytułu” Magdaleny Mellin i Kajetana Hajkowicza nie wyczerpują oferty teatralnej związanej z ważnymi obchodami. Wtórują im wydarzenia muzyczne, jak choćby koncerty stworzone specjalnie dla kobiet w ciąży. Feministyczną oprawę uzyskała też tradycja świąteczna dzięki koncertowi „Kolęda jest kobietą” w legendarnym klubie Blue Note.
Chociaż okres świąteczny skłania do wyciszenia, kobiety nie poprzestają na roli widowni świętującej własną, trudną historię nadal trwającego procesu emancypacji.
Pozostają czujne, gdyż w Polsce ich ciała wciąż nie należą do nich. Nie ma więc mowy o wolności. Działaczki społeczne obejmują aktywną troską zdewastowane ciało Ziemi. Sugerują, że powinna stać się naszą kochanką, o której względy musimy nieustannie zabiegać. W chwili pisania tego tekstu oddolna poznańska organizacja aktywistek i działaczek społecznych, Black Venus Protest, już podchwyciła ideę Kobiet dla Klimatu, a zatem ugrupowania wyodrębnionego przy okazji szczytu klimatycznego ONZ Cop24 w Katowicach. Z inicjatywy Moniki Wińczyk zorganizowano przemarsz przeciw wyniszczaniu przez ludzi środowiska.
W tym roku konfrontujemy się z nową, postapokaliptyczną i bynajmniej nieprzerysowaną wizją symbolu świąt – zaczadzonym smogiem Dzieciątkiem Jezus, które „w żłobie leży” samo, gdyż gatunki zwierząt oraz roślin wymierają. Przygotowując się do tegorocznych świąt, warto zatem zastanowić się nad sobą – na ile jesteśmy ofiarami przemocy, a na ile jej współsprawcami i… współsprawczyniami. W szale świątecznego konsumpcjonizmu taka refleksja to drobny, lecz istotny krok w stronę priorytetów wśród noworocznych postanowień.
Tekst ukazał się w dodatku do „Głosu Wielkopolskiego”, Kultura u Podstaw, Wielkopolska/2018, 21–22 grudnia.
CZYTAJ TAKŻE: Czas wyzdrowieć. Frida Kahlo w malarskich trzewiach lekarek
CZYTAJ TAKŻE: Opowieść służącej. Spotkanie z Joanną Kuciel-Frydryszak, autorką książki „Służące do wszystkiego”
CZYTAJ TAKŻE: Kolektywne rysowanie wolności. Rozmowa z Pauliną Skorupską i Danielą Lisowską