Atelier w Rudkach
Opublikowano:
20 maja 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„W Rudkach kwitną wonne bzy, pokoje pałacu są zasypane kwiatami, wszędzie są kwiaty i piekące słońce, od rana do wieczora świergocą ptaszki. Sala przodków, która jest domowym refektarzem, czeka na Wasz przyjazd z bukietem irysów”. Tymi słowami malarz Piotr Potworowski zapraszał w gościnę Jana Cybisa.
Magdalena poznaje Piotra
Około połowy XIX wieku Teodora Węgierska z Cieleckich sprzedała Rudki (gm. Ostroróg) Teodorowi i Bogusławie Mańkowskim. Właściciele zamieszkali w klasycystycznym pałacu, zbudowanym około 1800 roku dla szambelana Teodora Cieleckiego, według projektu Hilarego Szpilowskiego. Imponujący zespół pałacowy składał się piętrowego dworu, połączonego palladiańskimi (półkolistymi) galeriami z dwiema oficynami.
Nasza historia zaczyna się jednak kilkadziesiąt lat później, w końcu lat dwudziestych XX wieku w Paryżu, dokąd prawnuczka Teodora Mańkowskiego, Magdalena, wyjechała na studia antropologiczne. Tam poznała malarza Piotra Potworowskiego.
Artysta należał do grupy tzw. kapistów (Komitetu Paryskiego) – studentów z pracowni Józefa Pankiewicza z krakowskiej ASP, którzy w 1924 roku wyjechali na dalsze studia do stolicy Francji. Chociaż ostrzegano ją przed niebezpiecznym „wariatem”, to jednak po krótkim okresie narzeczeństwa pobrali się 6 kwietnia 1929 roku.
Od tego czasu – jak pisał ich syn, Jan – „Pierre […] stał się dla niej sensem życia, a jego malarstwo źródłem ogromnej osobistej dumy”.
Dom pełen wspaniałych gości
Po powrocie do Polski osiedli w rodzinnym majątku Magdaleny. Pałac dzielili z rodzinami pięciorga rodzeństwa Magi. Potworowscy prowadzili otwarty dom. W Rudkach regularnie gościli przyjaciele Piotra z krakowskich i paryskich czasów.
Wacław Taranczewski (malarz) pisał, że do Rudek „zajeżdżało się […] na zaproszenie i nieproszonym”.
Przyjeżdżali także inni malarze, m.in. Jan Cybis z żoną Hanną i Tytus Czyżewski. Z pobliskiego Oporowa przychodził przez pole rzeźbiarz Jacek Puget (syn Ludwika).
Starodawny dwór w połączeniu z „bujnym, jak afrykańska dżungla parkiem” stały się dla artystów miejscem magicznym. Komnaty pałacowe były pełne kontrastów.
Stały tam meble ludwikowskie, gdańskie szafy, francuskie fotele, ale także współczesne, modernistyczne sofy i łóżka sprężynowe. Na podłogach oprócz perskich dywanów leżały japońskie maty. Jednak dla malarzy znacznie bardziej interesujące, niż meble i dywany, było to co na ścianach. Obok rodzinnych portretów Mańkowskich, wśród których prym wiódł ten z podobizną generała Jana Henryka Dąbrowskiego, wisiały obrazy na kształt Rubensa i niemieckie landszafty.
Z tą całą „starzyzną” kontrastowały awangardowe obrazy Jaremy, Waliszewskiego, Cybisa, Taranczewskiego, Czyżewskiego, Czapskiego, Rudzkiej-Cybisowej i oczywiście dzieła „władcy tego zaklętego pałacu” – Potworowskiego. Ówcześnie była to prawdopodobnie jedna z największych galerii sztuki współczesnej w Polsce.
„W tym starym pałacu rudeckim […] dziś złączyły się i panują najpiękniejsze potęgi świata: natura i sztuka. Różowe aleje parku obramione tęczą kwiatów, stuletnie klony i platany […] – a w komnatach barwna »moderna« Polska” – wspominał malarz Tytus Czyżewski.
Wielkopolski Barbizon
Wacław Taranczewski nazwał Rudki „czymś w rodzaju Barbizonu” (kolonia artystyczna francuskich malarzy we wsi Barbizon w latach trzydziestych XIX wieku). Warunki stworzone w majątku pozwalały na nieskrępowaną pracę wielu malarzy. „Malowaliśmy z zapałem i martwą naturę, i pejzaż, i portret”. Obok jego pracowni była duża komnata, w której urzędował Tytus Czyżewski. Kiedyś podobno znajdowała się w niej kaplica i rzekomo tam straszyło – dlatego Tytus wybrał właśnie ten pokój. Tam zapewne stworzył portrety Magdaleny Potworowskiej i jej siostry Ireny. Kiedyś chciał namalować Araba na koniu, dlatego Potworowski założył turban, konia przykrył błękitną kołdrą i jeździł wokół klombu przed pałacem – wspominał po latach Taranczewski.
Także Pierre czuł się w Rudkach fantastycznie; zainspirowany dziełami Jacopo Tintoretta, na podeście schodów pałacu wykonał malowidło; przed budynkiem stały jego rzeźby, a ściany w galeriach łączących pałac z oficynami wymalował wraz z Taranczewskim.
Wieś została uwieczniona na wielu pracach, m.in. „Krajobraz z Rudek” Tytusa Czyżewskiego (1935) (obecnie w Muzeum Narodowym w Krakowie), „Rudki” Jana Cybisa (l. 30 XX w.), „Rudki” (1930) i „Zielony pejzaż z bramą” (1933) – oba obrazy autorstwa Potworowskiego. W 1933 roku Jan Cybis namalował portret Jadwigi Mańkowskiej (siostry Magdaleny, która w 1935 roku w Paryżu wyszła za mąż za malarza Janusza Strzałeckiego). Zapewne w Rudkach powstały także dwa portrety Magdaleny Potworowskiej autorstwa Czyżewskiego.
Z Rudek do Grębanina
Około 1935 roku rodzeństwo Mańkowskich podzieliło majątek. Potworowskim przypadł budynek administracyjny w Grębaninie (pow. kępiński), tam dalej prowadzali bogate życie towarzyskie. Rudki natomiast otrzymał najstarszy brat Magdaleny – Henryk. Pięć lat później wojska niemieckiego okupanta dokonały rozbiórki pałacu. I dziś, gdy pamięć o „szaleńcach” biegających ze sztalugami po ogrodzie przykryła gruba warstwa kurzu, tylko dwa stare lwy przypominają historię tego miejsca.
„A w mgle, w dalekich równinach wielkopolskich, za ciemnem pobrzeżem lasów, zdaje się, że w chmurach majaczeje fatamorgana Paryża – ten sen na jawie każdego młodego malarza” (Tytus Czyżewski).
Literatura:
Dezydery Chłapowski, „Potworowscy. Kronika rodzinna”, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2002
Andrzej Emeryk Mańkowski, „Kronika domowa Mańkowskich”, Warszawa 2017
Zofia Ostrowska-Kębłowska, „Architektura pałacowa drugiej połowy XVIII wieku w Wielkopolsce”, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauki, Poznań 1969.
Tytus Czyżewski, „Oaza młodej sztuki”, „ABC. Pismo codzienne. Informuje wszystkich o wszystkiem” numer 268 z dnia 18 września 1932 r.
http://www.potworowski.art.pl/informacje/