Pugetowie – sztuka we krwi
Opublikowano:
28 lipca 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Kościół pięknie udekorowany, liczne ziemiaństwo przybyłe z całego Poznańskiego i setki telegramów z życzeniami. W letnie wtorkowe przedpołudnie 12 sierpnia 1902 roku, w Ostrorogu ks. kanonik baron Puget pobłogosławił związek małżeński Julii Kwileckiej z krakowskim rzeźbiarzem Ludwikiem Pugetem. W ten oto sposób artysta związał się z Wielkopolską.
Julia
Przyszła na świat 4 lutego 1877 roku w majątku Oporowo pod Ostrorogiem. Jej pradziadkiem od strony matki był generał Dąbrowski. Ojciec Julii, Mieczysław, należał do najzamożniejszych i najbardziej wpływowych ziemian w prowincji.
Był członkiem pruskiej Izby Panów, przez blisko czterdzieści lat zasiadał w dyrekcji poznańskiego Bazaru, był jednym z założycieli Banku Kwilecki Potocki i sp. oraz Banku Włościańskiego.
Ludwik
Był rówieśnikiem Julii, urodził się 21 czerwca w Krakowie z Jana Pugeta i Marii de Mylo. Jego ojciec odebrał wszechstronne wykształcenie, skończył prawo i studia rolnicze. Był literatem, muzykiem, doskonale władał szablą. Posiadał pałac w Krakowie i majątek ziemski Somianka. Matka Ludwika była córką bogatego paryskiego bankiera, lubiła malować i miała do tego talent. W Krakowie prowadziła salon artystyczny.
Zapewne dzięki niej już w młodym wieku zainteresował się sztuką, w szczególności rzeźbą. Uczył się malarstwa u samego Juliusza Kossaka. Podobnie jak ojciec studiował na kilku kierunkach. Na krakowskiej ASP uczęszczał do pracowni malarskich prof. Axentowicza i Jana Stanisławskiego oraz rzeźbiarskiej Alfreda Dauna, z kolei na Uniwersytecie Jagiellońskim studiował historię, literaturę, filozofię oraz historię sztuki, z której później się doktoryzował.
Rozpoczął także studia weterynaryjne, które szybko porzucił z braku czasu, jednak znajomość anatomii zwierząt bardzo się Pugetowi przydała. Do dziś jest uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich animalistów w dziedzinie rzeźby.
Zaledwie w wieku 19 lat debiutował na wystawie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Wszystkie jego prace sprzedały się w trakcie trwania wystawy. Spośród rzeźb Pugeta warto w szczególności wymienić „Portet Olgi Boznańskiej”, „Centaury”, „Lwy” czy „Panterę obgryzającą kość”.
Połączyła ich miłość do siebie i sztuki
Gdy poznał swą wybrankę, był młodym, ale już znanym w środowisku artystą. Julia studiowała malarstwo u Leona Wyczółkowskiego w Krakowie, a także w Paryżu. Niestety o jej działalności artystycznej niewiele wiadomo. Obrazy zapewne podpisywała tylko inicjałami. W liście z 1899 roku do sekretarza Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie – Seweryna Böhma prosi, aby jej obraz „I przejdzie” podpisano „J.K.”.
„Koniecznie chodzi o zachowanie tajemnicy, co do nazwiska autora, inaczej nie wolno mi wystawić”– pisała Kwilecka.
Inne prace jej autorstwa to na pewno „Szpaler w listopadzie” i „Bosa dziewczynka”. Obie powstały prawdopodobnie pod koniec XIX wieku.
Sztuka we krwi
Julia i Ludwik mieli troje dzieci. Córkę Marię (18.06.1903 – 16.08.1951) oraz dwóch synów, Jacka (15.10.1904 – 26.08.1977) i Antoniego (28.12.1905 – 08.01.1947). Starszy z nich poszedł w ślady ojca. W latach 1921–1923 studiował rzeźbę na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Xawerego Dunikowskiego i Henryka Kuny, a kolejne dwa lata spędził, ucząc się warsztatu u Antoine’a Bourdelle’a w Paryżu. Specjalizował się w portretach, z których należy wymienić w szczególności Jana Mycielskiego i Stefana Jaracza. Podobnie jak Ludwik często rzeźbił zwierzęta. W 1946 roku został profesorem swej Alma Mater, a później także dziekanem na wydziale rzeźby.
Jego pierwsza żona – Zofia Szczęsna Puget była z kolei malarką. Artystyczne zainteresowania przejawiali także ich synowie. Jan (ur. 20 XII 1927 r. w Krakowie, zm. 21 IV 1993 r. w Warszawie) po wojnie rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, uczęszczał m.in. na polonistykę, socjologię i historię. W 1949 zaczął studiować rzeźbę na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, a następnie malarstwo i historię sztuki w Krakowie.
Wybrał jednak teatr lalek, z którym związany był także jego brat Franciszek (17 XI 1926 Poznań – 9 IV 1980 Kraków).
Na wpół Wielkopolanin
Związek Julii i Ludwika Pugetów z Wielkopolską był bardzo silny. Choć po ślubie na stałe zamieszkali w Krakowie, a ich drugim domem był Paryż, jednak do Oporowa zawsze wracali. Tam przyszła na świat ich córka. Po śmierci matki Julii na stałe przeprowadzili się do pałacu (majątek należał do Dobiesława Kwileckiego – bratanka Pugetowej). Urządzili tam dla siebie dwie pracownie – malarską i rzeźbiarską. Ludwik miał również drugą pracownię w Poznaniu.
„Już w czasie stawiania więźby dachowej od ulicy Berwińskiego zjawił się na budowie szczupły wysoki pan, szpakowaty, o dosyć długich włosach, w czarnym aksamitnym tużurku, spodniach w pepitkę i czarnym filcowym kapeluszu o szerokich kryzach, z fantazyjnie zawiązanym krawatem oraz z nieodzowną fajeczką w ustach i dużą teczką z rysunkami pod pachą. Typowy artysta malarz z bulwarów paryskich.
– Puget jestem. Panie architekcie, bratnia duszo, przecież tu na poddaszu można zrobić wspaniałą pracownię rzeźbiarsko-malarską. Północne światło, widok na zieleń parku, drzewa i stawek – nastrój. Pan rozumie – coś, co przypominałoby mansardy na Montmartre. Od miesięcy chodzę po Poznaniu i szukam jakiegoś kąta na pracownię – ofiarowują mi wstrętne ciemne budy w podwórzach. Zlitujcie się, to jest wymarzone miejsce. Tego nie można zaprzepaścić” – wspominał Władysław Czarnecki.
Pracownia powstała w latach 1927–1928. To w niej na początku lat 30. XX wieku odbywały się próby kabaretu Różowa Kukułka, założonego wspólnie z Arturem Świniarskim.
Puget aktywnie uczestniczył w artystycznym życiu Poznania. W 1924 roku na wystawie w Towarzystwie Sztuk Pięknych zaprezentował rzeźbę „Hallerczycy”, w 1927 roku wystartował w konkursie na projekt Pomnika Wolności dla Poznania. Był także kustoszem muzeum miejskiego. W trakcie przygotowań do Powszechnej Wystawy Krajowej (1929) kierował pracami renowacyjnymi w poznańskim zamku. W trakcie targów zaprezentował rzeźbę w brązie „Lwy”. Również jego syn Jacek startował w wielkopolskich konkursach, m.in. na projekt pomnika powstańca dla Szamotuł.
Pugetowie utrzymywali kontakty z właścicielami sąsiednich majątków. W pobliskich Rudkach w latach 1930–1935 mieszkał spowinowacony z Pugetami przez małżeństwo z Magdaleną Mańkowską Piotr Potworowski – malarz. Wacław Taranczewski (również malarz) wspominał, że do Rudek
„[…] przychodził przez pole z Oporowa Jacek Puget. Jeździło się w sąsiedztwo do Oporowa, gdzie Ludwik Puget urządzał wieczory [kabaretu] Różowej Kukułki, której artystów przywożono z Poznania”.
Powrót do Krakowa
Prawdopodobnie około 1936 roku Pugetowie przeprowadzili się ponownie do Krakowa, gdzie Ludwik otworzył pracownię. Nadal jednak często przebywali w Poznańskiem. Lato spędzali w Oporowie. Prawdopodobnie także wakacje ’39 roku.
Pół roku później w Krakowie w Domu Plastyka otwarto ponownie kawiarnię. Ludwik Puget podobnie jak wielu kolegów po fachu znalazł w niej zatrudnienie. Było to bardzo popularne i chętnie odwiedzane miejsce.
Wszystkie osoby z personelu należały do środowiska artystycznego.
Obóz
Dwa lata później kawiarnia przestała być azylem krakowskich artystów, 16 kwietnia 1942 roku do lokalu wpadła grupa Niemców. Aresztowano blisko dwieście osób w lokalu i mieszkaniach. Oficjalnie była to kara za zabicie wysokiej rangi oficera SS, jednak faktycznie chodziło o słowa generalnego gubernatora Hansa Franka, który miesiąc wcześniej powiedział, że należy się rozprawić z krakowską inteligencją. Aresztowanych osadzono w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie, skąd 24 i 25 kwietnia zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Tam miesiąc później, 27 maja, więźniów postawiono pod ścianą i rozstrzelano.
Puget w tym czasie chorował na zapalenie płuc, nieprzytomnego przyniesiono go na miejsce egzekucji. Ostatnią rzeźbą, jaką wykonał, był pies, który powstał już w obozie.
Julia Puget zmarła 4 grudnia 1951 roku, została pochowana w rodzinnym grobowcu Pugetów na cmentarzu Rakowickim w Krakowie wspólnie ze zmarłą kilka miesięcy wcześniej córką Marią i zmarłym cztery lata wcześniej synem Antonim. W tym samym grobie spoczął później również syn Jacek, a także wnuk Franciszek i Jan.
Choć od śmierci artystów minęło już wiele lat, świat ich wyobrażeń jest na wyciągnięcie ręki.
Literatura:
Kazimierz Askanas, „Śp. Alina Kowalska. Wspomnienie z minionej epoki – czyli notatki o Pugetach”, „Notatki Płockie” 1990, 35/4 (145).
Anna Czocher, „Aresztowania w Kawiarni Plastyków”, „Dziennik Polski”, 10 kwietnia 2017.
Andrzej Kwilecki, „Ziemiaństwo wielkopolskie w kręgu arystokracji”, Poznań 2004.
Andrzej Kwilecki, „Ziemiaństwo wielkopolskie”, Poznań 1998.
Andrzej Gulczyński, „Dzielnica Zamkowa w okresie międzywojennym”, w: „Odkryj Dzielnicę Zamkową – Trakt Królewsko-Cesarski”, z. 5, Poznań 2011.
Mieczysław Treter, „Sztuka polska i polskie życie (dział sztuki na P. W. K. w Poznaniu i dziesięciolecie 1918–1928), Kraków–Warszawa 1930.
„Salon Literacki: tygodnik literacko-artystyczny” 1924, z. 2.
„Gazeta Szamotulska: niezależne pismo narodowe, społeczne i polityczne” 1933.10.24, r.12, nr124.
Jarosław Muczyński, „Pracownie artystów poznańskich XX wieku”, „Kronika Miasta Poznania” 1994, r. 62, nr1/2, s. 207.