Pan Tadeusz w Objezierzu
Opublikowano:
26 czerwca 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Słowami „Ody do młodości” Adama Mickiewicza zagrzewano do boju powstańców listopadowych. Utwór ten stał się hymnem, a wieszcz – ojcem niepodległościowego zrywu. Nic więc dziwnego, że w Warszawie bardzo liczono na jego przyjazd. Poeta jednak nigdy tam nie dotarł. Zatrzymał się na wielkopolskiej prowincji.
Ta nasza młodość…
„Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy;
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła”.
Słowami „Ody do młodości” Adama Mickiewicza zagrzewano do boju powstańców listopadowych. Utwór ten stał się hymnem, a wieszcz – ojcem niepodległościowego zrywu. Nic więc dziwnego, że w Warszawie bardzo liczono na jego przyjazd. Poeta jednak nigdy tam nie dotarł. Zatrzymał się na wielkopolskiej prowincji.
Jechał niespiesznie…
Gdy wybuchła rebelia przeciwko carskiej Rosji, Mickiewicz przebywał w Rzymie. Wieść o powstaniu dotarła do niego w połowie grudnia (1830). Choć przyjaciele poety wyruszyli w drogę do ojczyzny, on sam nie mógł się zdecydować. Nie wierzył w powodzenie zrywu:
„był przekonany, że powstanie się nie uda i […] będzie miało opłakane skutki, […] nawet na wypadek zwycięstwa wątpił w jego trwałość i dobre skutki” – wspominał Sergiusz Sobolewski, rosyjski przyjaciel Mickiewicza.
Z drugiej strony ciążył na nim i jemu współczesnych wzorzec poety – wojaka „w dzień karabin, w nocy lira”.
Ostatecznie, po pięciu miesiącach wahania, Mickiewicz postanowił ruszyć w drogę. Biografowie poety zastanawiali się, dlaczego tak długo zwlekał.
Jedni mówili o braku funduszy, inni o problemach spowodowanych rosyjskim paszportem. Wieszcz podróżował niespiesznie, przez Szwajcarię i Francję. W Paryżu znów się zatrzymał. Osiadł tam na sześć tygodni.
W czerwcu 1831 roku Maurycy Gosławski napisał wiersz będący jednocześnie pretensją do Mickiewicza:
„Spiesz – dalekie rzucaj Rzymy,
Spiesz – bo jeśli zwyciężymy,
Wstyd będzie bez zasługi polskim tchnąć oddechem.
Jeśli padniem pod gruzami,
Wieszczu! wtedy, w dniach boleści,
Niewart grobu dzielić z nami,
Kto nie dzielił krwi i cześci!”.
Spór, który trafił na karty „Pana Tadeusza”
Miesiąc później, 23 lipca, poeta opuścił stolicę Francji. Około połowy sierpnia dojechał do Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Gdy dotarł do granicy zaborów (a może nawet ją przekroczył), wiadomo było, że upadek powstania jest coraz bliżej. W Mickiewiczu znów narastało zwątpienie. Postanowił przerwać podróż i zostać w Księstwie. Zatrzymał się tutaj na kilka miesięcy. W tym czasie gościł w wielu dworach szlacheckich. Jednym z miejsc, które odwiedził, było Objezierze koło Obornik, należące do Wincentego i Heleny Turnów.
W grudniu w gościnę do Turnów przyjechał Stefan Garczyński. Prywatnie przyjaciel Mickiewicza. Panowie poznali się w 1829 roku w Berlinie. W liście z 14 grudnia, adresowanym do ojca, Wincenty Turno pisał, że wrócił z Poznania, gdzie widział się z Mickiewiczem, po którego jutro posyła. Sprowadzenie poety do Objezierza ułatwiła obecność jego przyjaciela.
Wieczorami Mickiewicz siadywał do klawikordu i grywał swoje ulubione melodie. Na pewno wiele rozmawiano o powstaniu, gdyż zarówno Garczyński, jak i Turno wzięli w nim udział.
W Objezierzu przebywał jeszcze jeden powstaniec listopadowy – Arsen Kwilecki – brat Heleny Turno.
Mickiewicz zapewne słyszał wspomnienia z rodzinnych waśni Kwileckich. W 1826 roku zmarł Klemens Kwilecki. Spadkobiercami ogromnej fortuny było czworo żyjących dzieci: Hektor, Leonard, Arsen oraz Helena. Rodzeństwo nie mogło dojść do porozumienia. Kością niezgody pomiędzy braćmi Kwileckimi a małżeństwem Turnów stało się właśnie Objezierze. Konflikt zakończył się ugodą zawartą dopiero w 1830 roku.
Tym sposobem spór Kwileckich z Turnami trafił na karty epopei narodowej. W jedenastej księdze „Pana Tadeusza” czytamy:
„Wszakże były przykłady; pamiętam procesy,
W których się działy gorsze niż u nas ekscesy,
A intercyza cały zakończyła kłopot:
Tak z Borzdobohatymi pogodził się Łopot,
Krepsztulowie z Kupściami, Putrament z Pikturną,
Z Odyńcami Mackiewicz, z Kwileckimi Turno”.
Co więcej, podobno właśnie ten konflikt był pierwowzorem sporu Horeszków z Soplicami o zamek.
„Przed dekretem ten zamek za wcześnie przywłaszczasz;
Nie Wać tu jesteś panem, nie Wać nas ugaszczasz”,
Tablica. Na pamiątkę…
Z Objezierza Mickiewicz wyjechał krótko przed Wigilią Bożego Narodzenia. Jednak kilka dni później poeta ponownie przyjechał w gościnę.
„Przepędziwszy Wigilię Bożego Narodzenia w Łukowie, przyjechał Pan Adam Mickiewicz na Nowy Rok do Objezierza” – wspominała pani Helena.
Tu ponownie spotkał się z Garczyńskim. Mieszkali razem w budynku dawnej oficyny. W tym czasie przyjaciel przyznał się Mickiewiczowi, że pisze.
„Garczyński czytał, pan Adam słuchał, chodząc po pokoju i puszczając kłęby dymu tureckiego. Spowiedź ta poetycka odbyła się w nocy z początkiem Nowego Roku”.
Wieszcz był podobno zachwycony tą poezją. Następnego dnia żartował do pani Turno:
„A to pięknie, zaprosiła mnie Pani […], aby mnie tu z Parnasu strącili”.
Drugi pobyt poety był krótki, trwał zapewne jeden – dwa dni.
W sumie Mickiewicz przebywał w Objezierzu zaledwie kilka dni, ale pamięć o tym wydarzeniu trwa do dziś.
„Dla upamiętnienia miejsca pobytu Adama Mickiewicza (1831–32) w 100 rocznicę Jego śmierci”
– głosi napis na pamiątkowej tablicy z 1956 roku. Z kolei od 1987 roku wieszcz patronuje szkole znajdującej się w dawnym pałacu Turnów.
Literatura:
„Mickiewicz w Wielkopolsce: 1831/32: przez O. Józefata Ostrofskiego Zakonu Św. Benedykta”, Józefat Ostrowski, Muzeum Ziemi Kościańskiej, Czcionkami Drukarni Spółkowej w Kościanie, 1932.
„Wielkopolskim szlakiem Adama Mickiewicza”, Piotr Maluśkiewicz, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, 1998.
„Praca: tygodnik polityczny i literacki, illustrowany”, 1912.07.28, R.16, nr 30.
„Kwartalnik Historyczny”, R.12, 1898, red. Józef Korzeniowski.
„Geniusz poety, geniusz narodu: Mickiewicz wobec powstania listopadowego”, Zofia Stefanowska, „Teksty Drugie”, nr 6 (36), 1995, s. 19–31,
„Podchorąży”, 1830, nr 1.