Żywy dźwięk
Opublikowano:
8 października 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Nagrania pobudzają tylko apetyt na bezpośredni kontakt z muzyką w sali koncertowej. Odbieramy telefony od melomanów spragnionych spotkań z nami” – o trudnościach czasów pandemii i planach na nowy sezon Barbarze Kowalewskiej opowiada Agnieszka Duczmal, dyrektor Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus.
Barbara Kowalewska: Czy okres pandemii mocno odcisnął się na pracy orkiestry? Jak poradziliście sobie z sytuacją?
Agnieszka Duczmal: Najtrudniejsze były pierwsze trzy miesiące. Ogłoszenie zamrożenia wszystkich imprez kulturalnych zastało nas tuż przed poznańskim koncertem i tydzień przed planowanym wyjazdem orkiestry na Kubę. Stopniowo odwoływane były albo przekładane nagrania dla Polskiego Radia i kolejne koncerty w Polsce i za granicą. Atmosfera zrobiła się nerwowa, gdyż wszystkim sprawiało trudność ustalanie konkretnych terminów. Postanowiliśmy jednak ożywić media społecznościowe, zwłaszcza FB i YouTube, na które zaprosiliśmy melomanów, przedstawiając tygodniowy harmonogram wydarzeń.
Muzycy tworzyli wspomnieniowe filmy z naszych ciekawszych tournée po świecie, umieszczaliśmy nagrania koncertów orkiestry przypominające muzyczne spotkania na żywo w przeszłości dalszej i bliższej.
Tworzyły się też małe zespoły nagrywające w domach utwory kameralne, które montowali nasi muzycy. Odkryliśmy wiele pozamuzycznych talentów kameralistów Amadeusa. W połowie maja skorzystaliśmy z zezwolenia na częściowe wznowienie działalności i rozpoczęliśmy pracę najpierw w ramach prób sekcyjnych, co pozwoliło na stopniowe zgrywanie się muzyków, a następnie już z całym zespołem zaczęliśmy przygotowywać się do pierwszego nagrania radiowego i koncertów kameralnych online. Z publicznością orkiestra spotkała się po raz pierwszy podczas koncertu w Sandomierzu 5 lipca i było to niezapomniane przeżycie zarówno dla artystów, jak i melomanów.
BK: Przed jakimi problemami stanęliście i czego potrzebujecie, żeby móc dalej funkcjonować?
AD: Mając zabezpieczenie wynagrodzeń wynikających z zatrudnienia etatowego, byliśmy w lepszej sytuacji finansowej niż freelancerzy, lecz psychicznie był to dla wszystkich bardzo trudny czas. Niepokój i stan zawieszenia trwa zresztą w dalszym ciągu, choć od sierpnia pracujemy – można powiedzieć – normalnie. Nie jesteśmy tak licznym zespołem jak orkiestry symfoniczne czy te z teatrów operowych i poruszamy się w programach standardowych dla orkiestr kameralnych.
Z powodu pandemii musieliśmy jednak zapewnić każdemu muzykowi osobny pulpit i materiały nutowe oraz zastosować się do wszystkich wymogów bezpieczeństwa. Ograniczenie liczby słuchaczy powoduje zmniejszenie wpływów ze sprzedaży biletów, które w znacznym stopniu zasilały budżet instytucji.
Powinniśmy więc mieć możliwość organizowania większej ilości koncertów, na które jednak musielibyśmy mieć dodatkowe dofinansowanie. Taka kwadratura koła. Liczymy na więcej koncertów w Polsce, które będzie można wykonać dzięki projektom ministerialnym i Urzędu Marszałkowskiego. Melomani spoza Poznania również spragnieni są żywego kontaktu z naszą orkiestrą, co odczuwamy przy każdym z nimi spotkaniu.
BK: Jaką macie strategię działania i jakie plany na najbliższy sezon? Czy będzie więcej koncertów w Poznaniu, mniej podróży?
AD: Nasze koncerty odbywają się teraz bez przerwy, więc z konieczności modyfikujemy plany. Stale zmieniające się warunki pandemiczne w różnych krajach powodują przesuwanie terminów koncertów zagranicznych, a mamy ich w naszym kalendarzu sporo. Być może uda się uratować w tym roku koncerty w Dortmundzie, Wilnie i Estonii, ale te w Korei, Japonii, Holandii, Szwajcarii, Szkocji, nie mówiąc o Kubie, przenosimy na przyszły lub następny sezon. Niepokój związany jest również z planowanymi występami solistów zagranicznych.
W nowym sezonie zaproponujemy ciekawe programy i gościć będziemy wspaniałych solistów, m.in. pianistę Evgenija Bozhanova, skrzypka Krzysztofa Polonka – koncertmistrza Filharmoników Berlińskich, gitarzystę Łukasza Kuropaczewskiego, altowiolistę Nilsa Mönkemeyera, akordeonistę Klaudiusza Barana w duecie z wiolonczelistką Karoliną Jaroszewską czy znanego pianistę jazzowego Leszka Możdżera.
Zaprosimy także jednego z laureatów Konkursu Chopinowskiego. Natomiast „Requiem” Mozarta musi trochę jeszcze poczekać na wykonanie, bo to dla nas bardzo drogie przedsięwzięcie. W każdym razie działamy prawie normalnie, tzn. jak zwykle planujemy koncerty w Poznaniu, kontaktujemy się z impresariami i organizatorami koncertów w Polsce, mamy w planach nagrania i wydawnictwa płytowe. A co z tego uda się zrealizować – zobaczymy.
BK: Czy pandemia zabije muzykę na żywo, jak twierdzą niektórzy? A może wzrośnie pragnienie uczestniczenia w żywym koncercie?
AD: Dla ludzi, którym muzyka potrzebna jest do życia, ważny jest kontakt z nią na żywo. To zupełnie inne przeżycie niż słuchanie nagrań czy wideo. Nagrania pobudzają tylko apetyt na bezpośredni kontakt z muzyką w sali koncertowej, na odbieranie impulsów płynących z estrady, wsłuchiwanie się w koloryt brzmienia instrumentów, z których muzycy wydobywają zaczarowane frazy i harmonie. Tych przeżyć nic nie zastąpi – nawet najgenialniejsze wykonanie wydobywające się z ekranu komputera. Odbieramy telefony od melomanów spragnionych spotkań z nami i pytających, kiedy zagramy wreszcie koncert na żywo.
Z wielką radością zapraszam zatem wszystkich spragnionych żywej muzyki w wykonaniu Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus na koncerty, które odbędą się w Auli UAM w Poznaniu już 11 i 25 października oraz 6 grudnia br. Nie możemy się już doczekać spotkania z Państwem.
Mamy ograniczone możliwości podróży rzeczywistych, ale muzyka jest sztuką, która pozwala na wyobrażoną podróż w czasie i przestrzeni, na balansowanie między światem realnym a marzeniami, dając złudzenie wręcz mistycznego obcowania z dźwiękiem.
Agnieszka Duczmal – „La donna del mondo”, zdobywczyni wyróżnienia na Międzynarodowym Konkursie Dyrygentów Herberta von Karajana. Założycielka Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus (1968 r.), którą prowadzi w jedynym na świecie damskim duecie dyrygenckim z Anną Duczmal-Mróz. Nagrała dla Polskiego Radia oraz dla europejskich, amerykańskich i japońskich radiofonii i telewizji ponad 1000 kompozycji oraz ponad 50 CD. Otrzymała Złotego Fryderyka, a międzynarodowi krytycy określają ją jako dyrygentkę z „zaczarowaną batutą”, „niezrównaną w tworzeniu kolorytu orkiestry”.