Podróż w czasie
Opublikowano:
17 października 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Wraz z końcem lata Teatr Biuro Podróży świętował trzydziestopięciolecie swojej pracy. Powstały jeszcze przed przełomem 1989 roku jako teatr studencki, stał się żywą egzemplifikacją przemian, jakie zaszły w polskim teatrze w ostatnich kilkudziesięciu latach.
Spektakle Teatru
Mam tę niezwykłą przyjemność, że obserwowałam spektakle Teatru od samego początku jego pracy i pierwszego, jeszcze dość skromnego przedstawienia Einmal ist Keinmal w 1988. Teatr Biuro Podróży wydawał się wtedy jednym z typowych, działających przy uniwersytetach teatrów studenckich. Tworzyli go znajomi uczący się na różnych kierunkach, ich szefem i reżyserem przedstawień został Paweł Szkotak – student psychologii (do dziś pracujący „w zawodzie”), ze względu na wzrost i charakterystyczną sylwetkę zwany Szparagiem.
Nazwisk pozostałych aktorów z tego pierwszego składu nie można znaleźć nawet w internetowej Encyklopedii teatru polskiego. Pozostaje ludzka pamięć, mam nadzieję, że niezbyt ułomna, i zapisane w niej nazwiska: Zbysław Kaczmarek, Kuba Klimaszewski, Grażyna Nawrocka i Andrzej Rzepecki – aktor, którego rolę w spektaklu „Giordano” porównywano z Księciem Niezłomnym Ryszarda Cieślaka.
Zarówno nazwa, jak i tytuł pierwszego przedstawienia okazały się dla zespołu prorocze.
Teatr, którego nazwa miała nawiązywać do podróżowania głównie w wyobraźni i który tematem pierwszego spektaklu uczynił rozmaite formy emigracji, poszedł za wskazówką zawartą w tytule – jeden raz to żaden raz – i nie skończył działalności, jak wiele innych studenckich efemerycznych grup, jakie działały w tamtym czasie przy Ośrodku Teatralnym Maski, po pierwszym przedstawieniu.
Kolejny spektakl przygotował co prawda ponad rok później, ale swoją obecność w pejzażu teatralnym Wielkopolski zaznaczał na inne sposoby – adekwatne do sposobu istnienia grup alternatywnych w tamtym czasie – przeprowadzając akcje społeczno-angażujące w przestrzeniach miejskich. Na przykład w ulicznym pochodzie prowadzonym przez szczudlarza wzywał do poparcia kandydatury Tadeusza Mazowieckiego na prezydenta, czy też podejmował działania bardziej bezpośrednio odnoszące się do sytuacji studentów w Poznaniu, przygotowując pod rondem Kaponiera akcję Mieszkanie dla studenta. Wtedy, w sposób być może nie do końca uświadomiony, Biuro Podróży wpisywało się w tradycję odradzania się teatru ulicznego w dwudziestym wieku.
Jak pisał Richard Schechner, tematyka i estetyka przedstawień teatru ulicznego czerpała nie tyle z tradycji widowiskowych, co z obywatelskich marszów i protestów.
W czasie swoich „niespektaklowych” działań Teatr zdobywał doświadczenie w tym, co stanie się głównym obszarem jego twórczości – tworzeniu dużych, plenerowych przedstawień upominających się o indywidualnego człowieka skonfrontowanego z wielką historią.
Kolejny spektakl powstał jeszcze w „Maskach”, był to „Łagodny koniec śmierci”. Zmienił się także skład zespołu, doszli: Kasia Kacprzak, Marta Strzałko (która jako jedyna nadal jest aktorką w zespole) i Marcin Liber, który – podobnie jak sam Szkotak – po kilkunastu latach zajął się reżyserowaniem spektakli w teatrach dramatycznych. Tych ważnych osób, które dołączały na przestrzeni lat do zespołu, było więcej: Jarek Siejkowski, Adam Pierzchalski, a następnie jego młodszy brat Kuba, Sławek Dadej, Ramiro Ramirez Ibarra, Marta Marchow, Rachel Karafistan… Na przestrzeni lat z Biura Podróży wykiełkowało kilka kolejnych zespołów, jak Teatr Ewolucji Cienia czy działające w Berlinie COSmino.
Giordano
Wcześniej jednak przyszedł rok 1992, dzięki któremu o poznańskiej młodej grupie zrobiło się głośno w całej Polsce. Latem, w trakcie trwającego festiwalu Malta, odbyła się premiera spektaklu „Giordano”, opowiadającego historię sporu włoskiego filozofa i astronoma Giordano Bruno z inkwizycją, która zakończyła się męczeńską śmiercią zakonnika. W spektaklu duszę Bruno do nieba zaniosły szczudlaste Anioły, które wraz z mrocznymi oprawcami-śmierciami stały się stałymi elementami przedstawień teatru. Mimo iż umieszczane w różnych kontekstach dziejów i dzieł literackich dziełach literackich, historie opowiadane już od ponad trzydziestu lat mówią w zasadzie o jednym – walce dobra ze złem, której podmiotem jest człowiek.
Postać Giordana Bruna została w sposób porywający stworzona przez Andrzeja Rzepeckiego, któremu zatracenie się w roli na płaszczyźnie psychofizycznej pozwoliło zagrać w sposób niebywale sugestywny, przekazujący zarówno czystość Włocha, jak i jego męczeńskie cierpienie. Niestety dwa lata później w trakcie podróży na festiwal w Edynburgu Andrzej Rzepecki zginął w wypadku, w jakim brał udział samochód teatru. Zarówno spektakl, jak i wspaniała rola Andrzeja przeszły do historii – zespół zdecydował, że bez Rzepeckiego tego spektaklu grać nie będzie.
Carmen Funebre i Kaspar Hauser
Dwa lata później powstało kolejne uliczne przedstawienie „Carmen Funebre”, którego akcja, choć umieszczona w bliżej nieokreślonym mieście, była zainspirowana wojną w Bośni. Znów obrazy przemocy i wątpliwego ukojenia poruszały widzów wielu miast i festiwali, doprowadzając do nich wojnę, o której być może wcale nie chcieliby słyszeć. Moc obrazów „Carmen” nie pozwalała być obojętnym. W tym spektaklu bardzo mocno zaznaczyła się odmienność wariantu teatru plenerowego, jaki stał się znakiem rozpoznawczym Teatru Biuro Podróży. Wykorzystując powszechnie używane środki wyrazu teatrów ulicznych, takie jak szczudła, wielobarwne płachty, ogień i woda, teatr nie tworzył form bliskich ulicznej zabawie, a raczej przypominał o okropnościach świata: wojnach, przemocy, zniszczeniu oraz delikatności i bezbronności pojedynczego człowieka, który został w nie uwikłany.
Kolejne uliczne przedstawienia tworzone w kolejnych latach, takie jak „Rękopis Alfonsa van Wordena” (2001), „Selenauci” (1999), „Millenium Mysteries” (2000), „Świniopolis” (2003), „H of D” (2007), ujawniły jeszcze jeden ważny wymiar twórczości Biura Podróży. Nie rezygnując z silnej wymowy etycznej swoich spektakli, zespół zajął się przetwarzaniem motywów kulturowych (twórczości Georges’a Mélièsa w „Selenautach” czy biblijnych historii w „Millenium”…) lub też transkrypcją na język teatru ulicznego wielkich dzieł literatury światowej – „Rękopisu znalezionego w Sarragossie” Potockiego, „Jądra ciemności” Conrada czy twórczości Orwella. Słowa „transkrypcja” użyłam celowo, ponieważ do opisania zabiegów, jakim poddał dzieła literackie Teatr Biuro Podróży, nie pasuje słowo „inscenizacja” zakładające, że obraz teatralny pozostaje w bliskiej relacji z dziełem literackim.
W swoich spektaklach zespół tworzy działające teatralne ekwiwalenty słów zapisanych w powieściach, podporządkowując cały czas narrację swemu naczelnemu tematowi – walce dobra ze złem, której polem jest człowiek. Szczególnie mocno wybrzmiało to w realizacjach szekspirowskich: „Kim jest ten człowiek we krwi?” (2005) i „Opowieści zimowej” (2016).
Swój jubileusz Teatr postanowił uczcić przypomnieniem widzom dwóch spektakli: najdłużej granego „Carmen Funebre” oraz jednego z najnowszych – „Kaspara” (2021). To zestawienie pokazało, że wybrana przed laty estetyka ma wymiar ponadczasowy i nadal bardzo skutecznie oddziałuje na widzów.
Miejsca, w których pokazano oba przedstawienia, też w pewien sposób są znaczące. „Carmen” zagrano w centrum Poznania, natomiast „Kaspara” na szkolnym boisku jednego z ratajskich osiedli.
Wybór centrum i peryferii bardzo dobrze obrazuje strategię funkcjonowania Biura Podróży. Z jednej strony Teatr swoje spektakle pokazywał na wszystkich kontynentach, grał na najważniejszych światowych festiwalach, a z drugiej strony mieli okazję zobaczyć je mieszkańcy niemal wszystkich wielkopolskich miast i miasteczek. Mimo międzynarodowej sławy teatr nie zapomina o swoich pierwszych widzach, tych, którzy wyrośli na jego przedstawieniach, i ich dzieciach; pozostaje nadal wierny środowisku, z którego wyrósł. Życzmy sobie wszyscy, by tworzył wielkopolską kulturę teatralną u podstaw jeszcze przez kolejne dziesięciolecia.