Czy mamy swoje feng shui?
Opublikowano:
9 stycznia 2025
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Współczesne projektowanie wnętrz coraz częściej opiera się na zasadach biofilii, które zakładają tworzenie przestrzeni sprzyjających dobrostanowi człowieka” – rozmowa z doktor Emilią Cieślą-Jarzębowską o Biennale Architektury Wnętrz 2024.
Barbara Kowalewska: Chińczycy mają feng shui, tradycyjną filozofię planowania przestrzeni, miast, wsi czy poszczególnych budowli tak, by były w harmonii z otoczeniem. Dotyczy to również wnętrz budynków. Czy świat europejski ma swoje feng shui, którym kieruje się środowisko architektów wnętrz przy projektowaniu?
Emilia Cieśla-Jarzębowska: Myślę, że z uwagi na to, że Europejczycy są bardzo zróżnicowani kulturowo, choć tak naprawdę nasze tradycje często współistnieją i wzajemnie się przenikają, trudno jest wskazać jeden odpowiednik feng shui w projektowaniu. Ta różnorodność, wynikająca z odmiennych historii, podejścia do życia, wartości czy uwarunkowań klimatycznych, przekłada się na różne tendencje projektowe. W Europie architekci wnętrz, projektując przestrzeń, również dążą do równowagi, harmonii i komfortu. Obserwując podejście środowiska projektowego z zakresu architektury wnętrz, mam wrażenie, że koncentrujemy się nie tylko na wymiarze estetycznym projektów, ale przede wszystkim na ich praktyczności i funkcjonalności. Coraz większą wagę przykłada się obecnie do ekologii, zrównoważonego rozwoju oraz poszukiwania innowacyjnych materiałów. Ważne jest także podejście inkluzywne, uwzględniające potrzeby różnych użytkowników. Współczesne projektowanie wnętrz coraz częściej opiera się na zasadach biofilii, które zakładają tworzenie przestrzeni sprzyjających dobrostanowi człowieka, głównie poprzez nawiązanie do natury. Wykorzystuje się naturalne materiały, roślinność, światło oraz układy przestrzenne, które pozytywnie wpływają na nastrój i sposób odczuwania przestrzeni.
BK: Jak wygląda proces przygotowania do właściwej fazy projektowania? O ile wiem, ta wstępna faza jest bardzo złożona i ma duże znaczenie dla tego, co się potem, na etapie kreatywnym, wydarzy.
ECJ: Tak, projektowanie to proces wieloetapowy i rzeczywiście złożony. Wstępna faza ma kluczowe znaczenie dla efektu końcowego – konieczna jest współpraca i komunikacja z inwestorem.
Na początku niezwykle ważne jest, aby poznać potrzeby, a przede wszystkim oczekiwania danego użytkownika. Zlecenie może obejmować różne obszary, takie jak przestrzenie mieszkalne, użyteczności publicznej, przestrzenie wystawiennicze czy targowe, a nawet indywidualnie projektowane obiekty, na przykład meble. Najpierw konieczna jest więc szczegółowa rozmowa z osobą, dla której projektujemy.
Ważne jest, aby wsłuchać się w jej potrzeby i móc określić główne założenia projektu, funkcje, jakie przestrzeń ma dla niej pełnić, jej charakter, a także budżet i harmonogram realizacji. To moment na zebranie wszystkich danych i stworzenie podstaw do dalszych działań. Dopiero po tym etapie do głosu dochodzi kreatywność – tworzenie koncepcji oraz plastycznej wizji projektu.
BK: Jakie mogą być skutki ominięcia tego pierwszego etapu? Czy może pani podać przykład?
ECJ: Chociażby takie, że jeżeli nie zrozumie się dokładnie potrzeb przyszłych użytkowników, projekt może okazać się niepraktyczny. Skupię się na przestrzeni mieszkalnej, która na przykład może nie spełniać codziennych wymagań domowników. Tak naprawdę bez analizy funkcji przestrzeni istnieje ryzyko, że projekt nie uwzględni kluczowych aspektów, takich jak ergonomia czy odpowiednie rozmieszczenie stref. Może to skutkować trudnościami w codziennym użytkowaniu przestrzeni. Z własnego doświadczenia wiem, że podejścia inwestorów w Polsce są różne, często kierują się oni trendami rynkowymi i modą, zamiast świadomością swoich realnych potrzeb wynikających z codziennego trybu życia. Przykładowo: wiele osób chce mieć dużą przestrzeń kuchenną, mimo że spędzają w niej niewiele czasu – rzadko gotują, jedzą na mieście lub korzystają z cateringu. Tymczasem dla nich bardziej praktyczne mogłoby być zaaranżowanie komfortowej i funkcjonalnej przestrzeni dziennej. Jeśli pracują z domu i spędzają większość czasu w tej części mieszkania, to właśnie ta strefa powinna zostać zaprojektowana w sposób, który wspiera ich potrzeby, zarówno zawodowe, jak i wypoczynkowe. Dodam, że rolą architekta wnętrz w pierwszym etapie jest pomoc inwestorom w uświadomieniu sobie rzeczywistych potrzeb i priorytetów. Dzięki temu projekt końcowy jest lepiej dopasowany do stylu życia i nawyków użytkowników.
BK: Na UAP uczycie, jak być profesjonalnym projektantem, to znaczy czego w szczegółach?
ECJ: Przede wszystkim program kształcenia nastawiony jest na indywidualny rozwój umiejętności osób studiujących. Uczymy kompleksowego podejścia do projektowania, łączącego wiedzę artystyczną, kierunkową i techniczną. Dzięki temu nasi absolwenci stają się profesjonalistami, gotowymi sprostać wyzwaniom współczesnego świata projektowania i rynku pracy. Kładziemy nacisk na kreatywność, innowacyjność oraz poszukiwanie unikalnych rozwiązań projektowych. Dodam, że specyfiką edukacji na UAP, która wyróżnia nas spośród innych uczelni artystycznych, jest mobilność i elastyczność kształcenia. Osoby studiujące mają możliwość aktywnego wpływania na swój proces edukacji poprzez wybór pracowni, które uzupełniają ich wiedzę i umiejętności nie tylko w zakresie projektowania, ale także w innych dziedzinach artystycznych i teoretycznych. Dzięki temu proces kształcenia staje się bardziej interdyscyplinarny i wielowymiarowy, a absolwenci UAP są wszechstronnie przygotowani do podejmowania wyzwań w różnych obszarach projektowych.
BK: W jakim celu powołaliście Biennale Young Interior Designers?
ECJ: Zainicjowana przez kierunek Architektura Wnętrz pierwsza edycja miała miejsce w 2023 roku i była po prostu konkursem z prezentacją prac dyplomowych. Chcieliśmy wyjść poza mury uczelni i zaprezentować efekty kształcenia większemu gronu odbiorców. Natomiast tegoroczne biennale ma szerszy cel: promocję i integrację kierunku Architektura Wnętrz, zaprosiliśmy więc do udziału siedem polskich uczelni artystycznych.
W tym roku to już nie tylko przegląd prac młodych architektów wnętrz i wystawa najlepszych dyplomów magisterskich, ale także forum wymiany myśli z poszczególnymi uczelniami, miejsce spotkań i dyskusji, po to aby przyjrzeć się podejmowanym zagadnieniom tematycznym i wspólnie określić kierunek, w jakim w przyszłości powinna podążać edukacja w tym obszarze. Nie nadawaliśmy konkursowi hasła przewodniego, żeby nie ograniczać tematów, a raczej przyjrzeć się tendencjom projektowania.
Wybrane prace są więc bardzo różnorodne: obok projektów przestrzeni wspierających, na przykład ośrodków medycznych, były takie, które dotyczyły przestrzeni wirtualnej do gier komputerowych. Podejmowano tematy dotyczące wystawiennictwa, a także adaptacji istniejących budynków i rewitalizacji zdegradowanych obiektów, nadając im nowe funkcje i przywracając ich wartość użytkową. Co ciekawe, większość tematów była wyraźną odpowiedzią na problemy społeczne i propozycją ich rozwiązania, co świadczy o wysokiej wrażliwości, świadomości oraz głębokim poczuciu odpowiedzialności projektowej młodego pokolenia.
BK: Jakie kryteria były ważne dla komisji przy wyborze najlepszych prac dyplomowych?
ECJ: Jury, składające się z ekspertów w dziedzinie projektowania z UAP oraz przedstawicieli firm-sponsorów konkursu (Grupa MO, Zajc, I-Mar), stanęło przed trudnym zadaniem. Wstępnie wyselekcjonowane prace prezentowały wysoki poziom, były wartościowe i – jak wspomniałam – odpowiadały na aktualne zagadnienia społeczne, co stanowiło jedno z kluczowych kryteriów oceny. Oprócz tego jury zwracało uwagę na innowacyjność, unikatowość oraz kreatywne podejście do tematu. Istotne były również jakość wykonania, techniczna poprawność oraz sposób prezentacji projektu. Ostatecznie brano pod uwagę także walory praktyczne i funkcjonalność projektów, które miały realnie odpowiadać na potrzeby potencjalnych użytkowników.
BK: Kim są laureaci tegorocznego konkursu i jakie zaprezentowali prace? Co w nich doceniła komisja?
ECJ: Pierwsze miejsce zajęła Oliwia Karapuda za dyplom „Szczeliny (nad)morza. Projekt pawilonu usługowo-wystawienniczego jako głos w sprawie zatraconej tożsamości miasta Łeba”. Praca ta wyróżniała się wielowymiarowym podejściem do problematyki tożsamości miejsca oraz umiejętnością łączenia współczesnych potrzeb społecznych z kontekstem historycznym i kulturowym regionu, a także wysokim poziomem technicznym i estetycznym. Drugie miejsce przyznano Izabeli Milke za pracę „Wystawa New Look, ceramika lat 50. i 60. XX wieku. Projekt wystawy stałej w budynku Centrum Ceramiki Unikatowej na terenie Starej Kopalni w Wałbrzychu”. Jury doceniło autorkę za kompleksowe i innowacyjne podejście do projektowania przestrzeni wystawienniczej, która łączy historię i dziedzictwo kulturowe z nowoczesną formą ekspozycji. Trzecie wyróżnienie trafiło do Natalii Stępień za projekt „Przeszłość-Przyszłość. Przestrzeń edukacyjna w ruinach Starej Cegielni w Kaliszu”, który wyróżniał się głębokim zrozumieniem kontekstu miejsca. Autorka w intrygujący sposób zinterpretowała ruiny Starej Cegielni, tworząc przestrzeń, która nie tylko zachowuje ducha przeszłości, ale także odpowiada na współczesne potrzeby społeczności lokalnej. Dodatkowo jury zdecydowało o przyznaniu wyróżnienia Patrycji Ilcewicz za pracę „TLOU – Centrum pomocy słoniom. Projekt architektury empatycznej w środowisku modelowym na terenie Botswany w Afryce”. Ta praca stanowi przykład, jak architektura i jej wnętrza mogą działać na rzecz dobra planety, łącząc ochronę środowiska z funkcją edukacyjną i społeczną. Jury zwróciło uwagę na innowacyjne wykorzystanie materiałów i technologii, które harmonizują z ekosystemem Botswany.
BK: Czy możemy zobaczyć te prace w internecie?
ECJ: Tak, oczywiście, od dwóch lat naszymi partnerami medialnymi są „Architektura i Biznes” oraz WhiteMAD, które promują wydarzenie i publikują nagrodzone projekty. Dodatkowo „Architektura i Biznes” na swojej stronie internetowej uruchamia głosowanie dla publiczności z wszystkimi pracami biorącymi udział w konkursie.
BK: Na co zwracacie uwagę w przygotowaniu studentów architektury wnętrz do zawodu?
ECJ: Na każdym etapie dwustopniowej edukacji proces kształcenia przyszłych architektów wnętrz jest kompleksowy. Zwracamy uwagę nie tylko na kreatywny sposób myślenia, wrażliwość na piękno czy umiejętność eksperymentowania z formą, kolorem, materiałem, ale dbamy o to, aby osoby studiujące rozumiały zarówno estetyczne, jak i funkcjonalne aspekty projektowania, jednocześnie uwzględniając kontekst historyczny, kulturowy oraz ekologiczny.
Kształtujemy świadomość odpowiedzialności projektanta za wpływ jego działań na otoczenie, a także uczymy, jak łączyć innowacyjne rozwiązania technologiczne z poszanowaniem dla tradycji i środowiska naturalnego. Wyposażamy osoby studiujące w wiedzę i narzędzia, które pozwalają im być profesjonalnymi projektantami, zdolnymi do pracy indywidualnej lub w zespole. Bardzo duże znaczenie ma także rozwój umiejętności komunikacyjnych.
Przecież profesjonalny projektant musi umieć efektywnie komunikować swoje pomysły, omawiać koncepcje. Muszę podkreślić, że szczególnie istotne znaczenie mają techniczne aspekty projektowania, takie jak znajomość materiałów, konstrukcji i infrastruktury w architekturze wnętrz. Na kierunku funkcjonuje Zakład Technik Przekazu Projektowego z Pracowniami Rysunku Projektowego, w których osoby studiujące poznają zasady dotyczące dokumentacji technicznej. Ważne jest także zrozumienie procesów budowlanych i umiejętność współpracy z innymi specjalistami, np. inżynierami czy wykonawcami. Uczymy również obsługi aktualnych programów komputerowych wspomagających proces projektowy. Poza przedmiotami kierunkowymi, artystycznymi jest też wiedza teoretyczna. Osoby studiujące zgłębiają historię sztuki, historię architektury wnętrz i mebli, aby lepiej zrozumieć kontekst kulturowy projektowania. Taka wiedza pomaga im tworzyć projekty, które są zarówno innowacyjne, jak i spójne z otoczeniem. Bardzo ważnym elementem jest również współpraca z firmami branżowymi, z którymi organizujemy szkolenia i warsztaty umożliwiające naszym przyszłym absolwentom zdobycie doświadczenia w rzeczywistych warunkach rynkowych. Poprzez takie inicjatywy osoby studiujące mają szansę na zapoznanie się z narzędziami wykorzystywanymi w branży architektury wnętrz. Równie istotne jest jednak to, by przyszli projektanci mieli możliwość rozwijania swoich indywidualnych zainteresowań.
Emilia Cieśla-Jarzębowska – od ukończenia studiów związana jest z najstarszym kierunkiem Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Swoją drogę zawodową architekta wnętrz łączy z pracą akademicką. Poza działalnością badawczo-dydaktyczną zajmuje się projektowaniem wnętrz oraz mebli. Angażuje się jako kuratorka, koordynatorka i inicjatorka wydarzeń związanych z architekturą wnętrz.