fot. Łukasz Seydak

Jazz wygrał po raz 50

Na plakacie jubileuszowej 50-tej edycji Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych kosmos jest na wyciągniecie ręki. Muzyczne universum tchnie dostojnością i pasją. Afisz okazał się proroczy - gwiazd w przedostatnim tygodniu listopada 2023 roku na deskach Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu nie zabrakło.

Czterodniowe święto jazzu zgromadziło bardzo różnorodną publiczność; nawet tę najbardziej trudną w skupieniu uwagi – młodzież. Interpretacja festiwalu jest niejednorodna bo i sam jazz jest bardziej formą interpretacji aniżeli stylem muzycznym. Wymagającym oprócz słuchania, także czucia. Eklektyczne opinie o festiwalu cieszą organizatorów, gdyż jak podkreślają sztuka jest nią tylko wtedy, gdy prowokuje do bardzo różnych refleksji.

Na akord wczoraj, dziś i jutro

Złota edycja Festiwalu Pianistów Jazzowych miała postawione przed sobą spore oczekiwania, nie tylko ze względu na jubileusz. Wydarzenie w którym biorą udział wysokiej klasy światowi jazzowi artyści, jest jednym z najjaśniejszych artystycznych akcentów w kalendarzu kulturalnym Kalisza. Od organizatorów usłyszeliśmy wielokrotnie, że wymagania postawione przed nimi samymi zbudowała przede wszystkim tradycja.

Cztery dni z aż trzynastoma koncertami, sceną klubową i towarzyszącymi wydarzeniami specjalnymi.

 

„Ten zestaw artystów był absolutnie światowy. Żaden festiwal w jednej ze stolic europejskich lub w Stanach by się nie powstydził takiego lineupu, a zrealizowane projekty specjalne czynią go unikatowym na skalę światową. Nie znam żadnego festiwalu, który ma swój pomnik lub swoją kompozycję.” – powiedział Dariusz Grodziński, Dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.

Dopełniacze festiwalu

Premierowo, pierwszego dnia usłyszeliśmy „Rzeźby na septet jazzowy i orkiestrę” – kompozycję Kacpra Smolińskiego dedykowaną festiwalowi i wybrzmiałą z filigranowej harmonijki. Dla mnie harmonijka to przede wszystkim instrument do muzyki country rocka, a tym ciekawiej jak brzmi ona w jazzie.

 

„Język muzyczny jest nowoczesny, ale myślę, że bardzo przystępny dla publiczności.” – podkreślił Ruben Silva, dyrektor Filharmonii Kaliskiej.

 

fot. Łukasz Seydak

fot. Łukasz Seydak

„W sobotni wieczór Marius Neset & Band zachwycili swoim performensem. Zespół pochodzący z Norwegii skradł moje serce. Splatanie ze sobą różnorodnych gatunków muzycznych i przekroju instrumentów, rezultowało w mesmeryzującym słuchowisku. Muzycy zaprezentowali wirtuozerię. Utwory skomponowane przez Mariusa Neseta niekiedy podszyte były pewną dozą ironii, innym razem były nasycone werwą i zapałem; niezmiennie zachwycając finezją i złożonością.” – powiedziała udzielająca mi wywiadu Klaudia Sobczak, której zdjęcia prezentowane obok, zachowały wielobarwne impresje z festiwalu.

 

„Możliwość doświadczenia na żywo koncertu w wykonaniu dwóch mistrzów- Leszka Możdżera i Adama Bałdycha było jednym z ważniejszych momentów festiwalu. Utwory były wykonywane z niezwykłą precyzją, pasją i uczuciem. Wsłuchując się w muzykę i pozwalając jej się zahipnotyzować, można było na nowo zreflektować najszczęśliwsze i najsmutniejsze momenty swojego życia. Muzyka była jakby ucieleśnieniem niewypowiedzianych słów; zdarzeń, które chcielibyśmy aby się wydarzyły; osób, które się straciło, o których się zapomniało; lecz w chwili usłyszenia odpowiedniej melodii, nagle pojawiały się w świadomości, zapraszając do zatopienia się w melancholii.” – mówiła dalej Klaudia Sobczak.

 

W piątek 24 listopada wystąpiło austriackie trio fortepianowe PRIM a także Piotr Wyleżoł, International Trio feat. Andy Middleton „I Love Music” oraz najsłynniejszy ukraiński muzyk jazzowy, mieszkający w USA pianista Vadim Neselovskyi z triem smyczkowym w programie „Ukrainian Diary”. Z kolei w sobotę poczuliśmy polsko-niemieckie duo Sendecki & Spiegel (Vladyslav Sendecki, Jürgen Spiegel). Z Norwegii przyjechał wspomniany wyżej wirtuoz saksofonu Marius Neset & Band (w zespole m.in. Magnus Hjorth i Elliot Galvin ), zaś polskie podwórko reprezentował Marcin Wasilewski Trio feat. Henryk Miśkiewicz & Adam Pierończyk z programem „Komeda Memory”.

Kaliski festiwal to jedno z najstarszych jazzowych wydarzeń festiwalowych w historii polskiego jazzu. Niezwykle ważny dla środowiska, z bogatymi tradycjami i długą listą występujących artystów oraz laureatów konkursu, który przez długie lata towarzyszył imprezie. W Kaliszu rodziły się kariery, zdarzały się koncertowe sensacje, a i fonograficznie można mówić o dobrze udokumentowanych wydarzeniach.

 

fot. Łukasz Seydak

fot. Łukasz Seydak

 

„Byliśmy świadkami imprezy o dającej się dobrze wyczuć renomie. (…) Dobrze znanej w środowisku melomanów. Ale jazz w Kaliszu zdobył sobie uznanie zarówno publiczności jak i samych artystów. Zaprezentowano najlepsze wzorce współczesnej muzyki improwizowanej, przyczyniając się w ten sposób do budowania kontaktów kulturowych i tworzenia międzynarodowych formacji muzycznych. Synteza bardzo różnego repertuaru sprzyjała kosmopolitycznemu klimatowi imprezy. Tego brakuje w miastach powiatowych, zwłaszcza w tych z dużymi ambicjami (…) Kalisz staje się wielkomiejski w sumie na kilkanaście dni w ciągu roku. Między innymi podczas jazzonaliów.” – powiedziała Janina Woźniak.

Lata temu

Historia święta jazzowej pianistyki w Kaliszu rozpoczyna się w roku 1974. Koncerty odbywały się wtedy w różnych miejscach i na kilku scenach, bo też festiwal nie miał jeszcze swojej stałej siedziby. Jak przyznaje Jan Cegiełka, znakomity biograf festiwalu, kluczową dla jego wczesnej historii edycją była ta z roku 1978. „Przyjechał wtedy do Kalisza pianista Miles Davis, Kenny Drew, a prosto z Paryża Martial Solal” – wspomina Cegiełka.

 

Od tego momentu rozpoczyna się właściwa historia festiwalu, na którym w kolejnych dekadach wystąpili niemal wszyscy polscy pianiści jazzowi i cała rzesza największych gwiazd jazzowej klawiatury ze świata.

 

Od samego początku, czyli od roku 1974, rozpoczyna się także fonograficzny rozdział festiwalowej historii. W serii Biały Kruk Czarnego Krążka ukazywać się zaczynają płytowe kroniki dźwiękowe festiwalu. Pierwszymi nagraniami, które znalazły się na pierwszym wydawniczym woluminie, są zapisy koncertów dwóch laureatów konkursu odbywającego się w ramach festiwalu: Pawła Tabaki (1974) i Adama Żółkosia (1976).

W części dokumentującej koncerty gwiazd kaliskiego festiwalu, wyjściowymi płytowymi publikacjami stały się koncerty wspomnianych wcześniej pianistów: Martiala Solala i Kenny’ego Drew (z polską sekcją rytmiczną: Paweł Jarzębski – kontrabas, Janusz Stefański – perkusja) z pamiętnej 5. edycji imprezy. W kolejnych dekadach na płytach ukazały się także fragmenty koncertów tria Wojciecha Niedzieli (1979) i Abdullaha Ibrahima (1984).

Pełnia

Pełność księżyca wypadła w finisaż festiwalu – niedzielę.

 

fot. Łukasz Seydak

fot. Łukasz Seydak

 

„Kiedy festiwal będzie w pełni, to i księżyc będzie w pełni. Właśnie to było jednym z punktów wyjścia do plakatu – że ładnie nam się to z przyrodą rozkładało.” – konkludował swoją artystyczną przenośnię imprezy Tomasz Wolff, autor plakatu reklamowego.

 

Pełnia festiwalowa była tak naprawdę jedyną fazą w jakiej mogliśmy podziwiać imprezę. Jazz pogranicza z Borderlands Trio, wirtuozowski duet na piano i skrzypce, czyli Leszek Możdżer i Adam Bałdych oraz gwiazda zza oceanu – Billy Cobham’ Spectrum 50 Project, zamknęli niedzielny program, otwierając czas oczekiwania na następne jazzonalia nad Prosną.

Pełnią szczęścia dla jazzowych melomanów były koncerty nocne w klubie Calisia One. Wystąpili Bartłomiej Leśniak oraz Alec Orea Quintet (Brazylia/Polska) Festiwal uświetniły dwie jubileuszowe wystawy fotograficzne oraz album poświęcone pięćdziesięcioleciu Festiwalu Pianistów Jazzowych w Kaliszu. Wspomnienia wracają także dzięki treści.

 

„Językiem spustowym pamięci niech będzie ta książka – album o festiwalu. Jest to znakomita opowieść o instrumentarium jazzu, monografia otwierająca furtkę wspomnień, o muzyce z Kalisza i o nas samych słuchających tej muzyki. (…) Album o KFPJ powstał, gdyż brakowało czegoś audialnego. Chodziło o to, aby różnymi środkami wyłuskać najbardziej interesując wspomnienia” – powiedział o wydawnictwie powstałym wespół z Dyrektorem Dariuszem Grodzińskim i prof. Maciejem Szymanowiczem, prof. Piotr Łuszczykiewicz.

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
3
Świetne
Świetne
2
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0