fot. domena publiczna, Witold Smętek (Smentek), lata 50, XX w.

Kaliszanka, która stała się warszawiakiem

W 1910 roku, w ubogiej rodzinie Stanisława Smętka z Kalisza, bierze początek historia najsłynniejszego przedwojennego wielkopolskiego hermafrodyty. Zofia Smętek, chociaż urodzona z nietypową anatomią, znacznie różniącą się od typowego przedstawiciela płci żeńskiej, została zarejestrowana w magistracie jako dziewczyna.

Jako Zofia funkcjonowała przez kolejnych 26 lat. Aż do operacji zmiany płci która odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce. Najczęściej określana jako obojnak, mierzyła się z pejoratywnym wydźwiękiem tego określenia przede wszystkim w czasach szkolnych.

Sport był dla Zofii ucieczką od oczu i ust. W intymnym prywatnym kosmosie – na boisku treningowym, Smętkówna nie odczuwała ciężaru wzroku ani siły słów. Była utytułowanym sportowcem – zarówno jako Zofia i jako Witold.

Zosia o kanciastych kształtach       

Zośka od zawsze się wyróżniała. Miała pasję do sportu i oryginalne warunki fizyczne. Długie, umięśnione nogi i mocna budowa ciała były atutami, jakich rówieśnicy i rówieśniczki mogli jej pozazdrościć. W przedszkolu, stygmatyzowania jeszcze nie było; było zdziwienie i niezrozumienie. Ona także nie wszystko co dotyczyło jej fizyczności potrafiła właściwie zinterpretować.

 

„Chodziłam do przedszkola, ale tam sobie przyjaźni współtowarzyszek nie zdobyłam, gdyż zachowywałam się jak dzikus, niechętnie wdawałam się w znajomość i byłam mrukliwa i milcząca. Źle się czułam w towarzystwie dziewczynek, wolałam biegać z chłopakami nad rzeką, kąpać się albo na lód czy sanki, niż siedzieć nad robótkami ręcznymi i haftowaniem” – wspominała w swoich pamiętnikach. 

 

Zofia Smętek w stroju reprezentacyjnym. Domena Publiczna

Zofia Smętek w stroju reprezentacyjnym, fot. domena publiczna

Kiedy weszła w okres dojrzewania, odkryła swoją erotyczną fascynację kobietami. Po latach pisała otwarcie o swojej pierwszej miłości, koleżance ze szkoły imieniem Ola:

 

„Widziałam nagość tej dziewczyny, widziałam. Nie, żadnymi słowami nie zdołam opowiedzieć, jakich uczuć doświadczyłam owej chwili, gdy ujrzałam, jak w zmroku zalśniła przedziwna biel jej ciała… Świat stał się naraz jakiś daleki, strasznie niewypowiedzianie daleki… Czas zatrzymał się, zamarł w bezruchu, stopniał w moim sercu, którym kołatało podniecenie i niepokój…”.

 

W kolejnych latach była zakochana w swojej koleżance sportsmence Irminie i koleżance z pracy Halinie.

Jako 18-latka wygrała wielkopolski lekkoatletyczny czwórbój. Po namowach trenerów postawiła trenować oczep. Prócz atletycznych nóg, posiadała także silne ramiona i ręce. W 1931 otrzymała propozycję transferu do Łodzi i trenowania w barwach miejscowego ŁKS-u. Tu ustanowiła wiele rekordów z których z wolna była kojarzona.

 

Ku uciesze przede wszystkim jej samej, zaczęła być postrzegana najpierw jako sportowiec, zaś potem jako osobliwy przypadek interpłciowy.

Łódź okazała się być trampoliną do sławy.  Tutaj w 1933. pobiła rekord Polski, rzucając 36,92 m. W tym samym roku dwukrotnie ten wynik pobiła, kończąc z wynikiem 38,23.

Zofia Smętek sięgała, to jest rzucała coraz wyżej i dalej. Ustanowiła rekord świata, choć oficjalnie nie uznany, to zasłyszany na najdalszych boiskach i salach treningowych w Polsce. Rzuciła na odległość 59 metrów i 34 centymetrów. Rozbiła bank rozpoznawalności a przy okazji wyeksponowała swoją karierę na ostracyzm społeczeństwa oraz sportowców.

 

Nie szyta na miarę.

Zofia Smętek-najnizsza - podczas meczu lekkoatletycznegoPolska-Niemcy. Drezno-1935.Źrodlo -Narodowe-Archiwum-Cyfrowe

Zofia Smętek podczas meczu lekkoatletycznego Polska -Niemcy, Drezno 1935, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

 

„Rosła dziewczyna o kanciastych kształtach, smukłych ale muskularnych nogach i chłopięcej twarzy”, miała coraz więcej kłopotów, proporcjonalnie do ilości kolekcjonowanych kolejnych rekordów. 

 

„Rzuca jak chłopak!” – coraz częściej komentowali współstartujące z nią atletki.

 

Niektórzy  wprost podejrzewali, że Smętek nie jest kobietą. W szatni przebierała się zawsze sama, podczas gdy inne zawodniczki był już na boisku. Pewnego razu jej koleżanki z klubowej drużyny nie wytrzymały i po krótkiej wymianie zdań, same postanowiły sprawę wybadać. Gdy w szatni został tylko obiekt ich dyskusji, zakradły się, aby podejrzeć przez dziurkę od klucza, jaka jest naga prawda. Srodze się jednak zawiodły.

 

Na klamce drzwi szatni od środka zwisał ręcznik, który całkowicie wszystko zasłaniał. Znikł, dopiero gdy ubrana Smętek była już gotowa do wyjścia na trening.

Towarzyszki z boiska nie były osamotnione w śledztwie w celu obnażenia prawdy o Smętkównej. Zofia stała się bohaterką skeczów przedwojennych kabaretów. Jej przynależność płciową podważały gazety, kpili z niej felietoniści i satyrycy. Atmosfera robiła się nieznośna.

W 1934 roku Smętek zwolniła się z łódzkiego klubu sportowego i wróciła do rodzinnego Kalisza. Plan by swoją tożsamość nieco bardziej ukryć w mniejszym od Łodzi mieście, spełzł na niczym. O młodym hermafrodycie było już głośno w całej Polsce. Rok później przeprowadziła się do Warszawy, na zaproszenie tamtejszego klubu sportowego.  Nad Wisłą podjęła pracę w fabryce samolotów PZ Lot. Tutaj również odczuła bezpardonową ciekawość społeczeństwa.

 

Narodziny Witolda

 

Smętkówna nie mogła być dłużej kobietą więc postanowiła zostać mężczyzną. W październiku 1936 roku w tajemnicy przed prasą, udała się na badania na warszawski Oddział Ginekologiczny Szpitala Dzieciątka Jezus. To wtedy Zofia zdecydowała, że podda się zmianie płci. Lekkoatletka z dużą niepewnością wydała komunikat dla prasy:

Anons prasowy poświęcony operacji Zofii Smętek. Domena publiczna

Anons prasowy poświęcony operacji Zofii Smętek, fot.  domena publiczna

 

„Zmieniam płeć i zostaję mężczyzną. Całą sprawę stawiam jasno i odważnie, chcę bowiem uniknąć sytuacji, która by mogła narazić mnie na drwiny, a kto wie, czy nie na złamanie całej przyszłości. (…) Nie chcę czekać na to, aż ktoś powie: „Zdemaskowaliśmy ciebie! Oszukujesz nas, ale myśmy się na tym poznali!”. Wolę to wszystko uprzedzić i zamknąć usta ludziom, którzy chcieli zrobić ze mnie pośmiewisko”.

 

Wielogodzinną operację przeprowadzono 23 kwietnia. Po wybudzeniu, nowy obywatel Polski rozpłakał się, od razu jednak przywołał się do porządku. – Jestem teraz chłopcem. Nie wolno mi płakać. Trzeba być mężnym – powiedział Smętek. Przed zbiegiem, na wypadek, gdyby ten się nie powiódł, Witold przyjął komunię świętą jeszcze jako Zofia. Po raz ostatni jako kobieta.

 Jestem jak nowo narodzone dziecko. W każdym razie ogromnie cieszę się z tego, że jestem chłopcem i że przed nikim nie potrzebuję kryć się ze swoją tajemnicą. Ze sportem rozłąki nie biorę, bo zanadto go kocham. Zostanę w Warszawiance i mam nadzieję, że klubowi na coś się jeszcze przydam – mówił Witold primis nomen Zofia.

Anons prasowy nt osiągnięć Zofii Smętek.

Anons prasowy dotyczący osiągnięć Zofii Smętek, fot. domena publiczna

 

„Można już zawiadomić moją mamę. Nie chciałem jej dotychczas sprawiać zmartwienia. Niech się dowie o wszystkim teraz, kiedy już jestem mężczyzną! Napiszcie natychmiast do Kalisza, gdyż sam jeszcze nie jestem w stanie skreślić choćby kilku słów” – polecił dziennikarzom „Dobrego Wieczoru”, którzy czuwali w szpitalu, by jako pierwsi porozmawiać z „kobietą, która została mężczyzną”.

 

Witold specjalnie akcentował formę męską, aby podkreślić, że:

 

„forma żeńska w odniesieniu do jego osoby już się skończyła”.

 

Po operacji Witold Smętek, jak podaje w swoich pamiętnikach, nie narzekał na brak zainteresowania. Napływały wyrazy serdeczności i dowody uznania dla jego odwagi. Odbierał także propozycje matrymonialne. 5 maja 1937 r. opuścił szpital i ubrany jeszcze w kobiecy strój udał się wprost do sklepu Chojnackiego przy ul. Marszałkowskiej w celu zakupienia męskiego garnituru i kapelusza.

 

Tak dokonała się wizerunkowa konwersja kobiety w mężczyznę.  Kaliszanka, a odtąd warszawianin podkreślał we wspomnieniach wielokrotnie, że od momentu opuszczenia szpitala po operacji, czuł się wreszcie pogodzony z samym sobą w pełnym tego słowa znaczeniu i powadze.

 

Niedługo po tranzycji, Smętek (po wojnie pisany jako Smentek) rozpoczął edukację w kierunku nauk humanistycznych. W 1955 roku ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Przez wiele lat pracował jako nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 75 im. Marii Konopnickiej w Warszawie.

Chociaż historia jego niezwykłej przemiany z kobiety w mężczyznę była tajemnicą poliszynela, na ogół, co również czytamy w jego wspominkach, spotykał się w pracy z otwartością i zrozumieniem. Portret Zofii Smętek, będący epitafium tej arcyciekawej kaliszanki, stworzyli na potrzebę wydawnictwa: „Wszystko dla Pań. Alternatywny przewodnik po Kaliszu i okolicy” Anna Tabaka i Przemysław Dunaj.

To historia niełatwego stawania się. Bezprecedensowa tranzycja, czyli zmiana  sposobu wyrażania swojej płci lub cech płciowych tak, aby były one zgodne z wewnętrznym poczuciem własnej tożsamości. Zofia dokonała w dobie mało świadomego seksualnie społeczeństwa II RP rzeczy heroicznej.

 

Literatura:

Rocznik Kaliski XLVIII – Książka Polskiego Towarzystwa Historycznego. Dostęp online w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej.
SMENTEKA, Zophia – SMENTEK, Witold. (1910-?) Même personne sous deux identités sexuelles différentes) Confession amoureuse de la femme qui devient homme.  Marcel Allain. Dostęp online.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
7
Świetne
Świetne
1
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0