fot. materiały prasowe

Każdy ma swoją misję

„Wiem, kim jestem i czego chcę od życia. Tak ukształtowała mnie wiara w Boga i środowisko, w którym dorastałam. Nie interesuje mnie mainstreamowy świat. Nie chcę iść z prądem. Idę pod prąd – mówi poznańska wokalista i trener wokalny Julia Stolpe.

Sebastian Gabryel: Czeski pieśniarz i bard lubił mawiać, że „dokąd się śpiewa, jeszcze się żyje i trwa”. Jak bardzo odnajdujesz się w jego słowach? Jesteś w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której tak pokierowałaś swoim życiem, że ze śpiewaniem nie miałabyś niczego wspólnego?

Julia Stolpe*: Muzyka i śpiewanie to moje życie. Mam świadomość, że nie każdy robi w życiu to, co kocha najbardziej. Tak, zastanawiałam się nad tym wiele razy, i gdyby nie muzyka, to na pewno byłby to jakiś aktywny zawód. Może stewardesa, która podróżuje po całym świecie, albo pilot wycieczek lub – co może pewnie zdziwić – żołnierz lub policjant. Uważam, że każdy ma swoją misję w życiu. Ważne, by się cieszyć każdym dniem i robić to, co się kocha.

 

SG: Dwa lata temu byłaś półfinalistką 12. edycji „The Voice of Poland 2021” w teamie Sylwii Grzeszczak i uczestniczką „Szansy na sukces. Opole” z piosenkami Czesława Niemena. Jak z perspektywy czasu wspominasz tamten czas? Jak wiele ci dał jako wokalistce?

Julia Stolpe, fot. materiały prasowe

JS: To była przygoda życia, na którą czeka się latami. Z perspektywy czasu jestem ogromnie wdzięczna za te doświadczenia, za ten wspaniały i emocjonujący czas. Poznałam tam wielu cudownych ludzi. I zahartowałam się – trzeba było poradzić sobie ze stresem i ekspresową pracą nad utworami do występów live.

 

Każdy z tych programów to inne zasady gry. Udział w nich nie był spontaniczną decyzją, ja dojrzewałam do niej przez kilka lat.

Ale zawsze brakowało mi trochę odwagi, by zaryzykować. Po występie w „Szansie na sukces” poszłam za ciosem i wysłałam zgłoszenie do „The Voice”. Po około miesiącu odezwano się do mnie z zaproszeniem na casting. Dostałam zaproszenie na „Przesłuchania w ciemno”, czyli pierwszy etap programu. I tak to się zaczęło. Otrzymałam ogrom wsparcia, wiadomości od rodziny, przyjaciół i ludzi z całej Polski. Uwierzyłam w siebie na nowo, znów uwierzyłam, że to moje śpiewanie ma sens.

SG: Masz na koncie wiele koncertów, występów telewizyjnych, produkcji muzycznych i sesyjnych nagrań. Śpiewasz, szkolisz, realizujesz się na tak wiele sposobów, że aż trudno nie zapytać, skąd na to wszystko znajdujesz czas (śmiech). Każdy ma własne paliwo – czym jest twoje?

JS: Życie muzyka tak wygląda, że generalnie cały czas jest w rozjazdach. Od lat śmieszy mnie takie zdanie – muzyk to zawodowy kierowca z repertuarem muzycznym (śmiech). I coś w tym jest. Kalendarz i dobre planowanie to podstawa.

 

The Voice of Poland, edycja dwunasta, Julia Stolpe, fot. Jan Bogacz TVP

Kocham to, co robię, sprawia mi to ogromną radość, ale nie samym graniem człowiek żyje.

W tym wszystkim znajduję czas też dla siebie. Zaraz po muzyce na drugim miejscu jest podróżowanie, więc gdy tylko mam wolną chwilę, to zamawiam bilety bookuję noclegi. Na takich wyjazdach ładuję baterie do dalszego działania. Zawsze jadę sama. To mój czas „tu i teraz” i tylko dla siebie.

 

SG: Od lat spełniasz się jako wokalistka solowa, ale i trener wokalny. Posiadasz duże doświadczenie pedagogiczne w nauczaniu śpiewu i muzyki oraz prowadzeniu zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych. Jesteś instruktorem warsztatów szkoleniowych dla chórów. Pracujesz z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi. Co w tym wszystkim sprawia ci największą frajdę? I jak wymagającą nauczycielką jesteś? (śmiech)

JS: Od swoich podopiecznych bardzo dużo się uczę. Obserwuję ich muzyczny rozwój, staram się kształtować ich muzyczne zainteresowania, by byli świadomymi wokalistami. Pokazuję im utwory najlepszych polskich i zagranicznych wokalistów. Dbam też, by cały czas dokształcać się, uczyć się nowych technik wokalnych. Praca wokalisty to ciągła praca nad sobą. To szereg ćwiczeń, treningów… To wszystko po to, by przygotować nas do pracy na scenie. A czy jestem wymagającym nauczycielem… o to trzeba by zapytać moich uczniów (śmiech).

SG: Oprócz tych wszystkich rzeczy kierujesz też rockową kapelą Pinokio Brothers, której początki łączą się z Poznańskim Seminarium Duchownym. Za co najbardziej cenisz swoich chłopaków? No i kiedy ta wasza dawno obiecana kolejna płyta?

Pinokio Brothers, fot. materiały prasowe

JS: Cały czas czekamy na mastering płyty. Mamy dla was wiele muzycznych niespodzianek, ale wszystko w swoim czasie. Wreszcie udało nam się spotkać w komplecie na próbie, powstały nowe utwory. Gwarantuję, że takich jeszcze nie mamy w repertuarze! Będzie energetycznie, tanecznie i z mocą! A za co cenię swoją ekipę? Każdy z nas jest zupełnie inny, ale razem tworzymy jeden organizm. Chcemy spędzać ze sobą czas, tworzyć, działać, grać koncerty i dzielić się Dobrą Nowiną!

 

SG: Jesteś silnie związana z nurtem muzyki chrześcijańskiej. Podejrzewam, że dobrze zrozumiesz moje pytanie: na ile muzyka, bycie częścią jej świata, mocuje człowieka w wierze, a na ile może być dla niego pokusą?

JS: Od lat śpiewam w nurcie muzyki chrześcijańskiej. Wiem, kim jestem i czego chcę od życia. Tak ukształtowała mnie wiara w Boga i środowisko, w którym dorastałam. Po udziale w programie obawiałam się, jak zostanie odebrane to, że „śpiewam z księżmi” i taki rodzaj muzyki. Jednak dostałam dużo wsparcia i wiadomości, że wreszcie ktoś nie boi się w telewizji wyznać że wierzy. Nie interesuje mnie mainstreamowy świat. Nie chcę iść z prądem. Idę pod prąd.

SG: Na twojej stronie internetowej wisi hasło: „Rób więcej tego, co czyni cię szczęśliwym”. Jak wiele z niego już sama zastosowałaś? I jak wiele chciałabyś jeszcze zrobić?

JS: Śpiewam, gram koncerty, tworzę, podróżuję. Czerpię z życia, ile się da i będę tak robić, póki starczy mi życia. Nigdy nie odkładajmy marzeń na później! Zawsze mówimy, że to nieodpowiedni czas, bo boimy się zmian. Zaryzykujmy – jeszcze tyle pięknych chwil przed nami!

 

*Julia Stolpe – solowa wokalistka, trener wokalny. Śpiewa od zawsze. Półfinalistka 12. edycji „The Voice of Poland 2021”. Uczestniczka „Szansy na sukces. Opole 2021” z piosenkami Czesława Niemena. Ukończyła studia na kierunku edukacja muzyczna z pedagogiką opiekuńczo-wychowawczą. Absolwentka Policealnego Studium Piosenkarskiego im Czesława Niemena w Poznaniu na kierunku aktor, piosenkarz scen muzycznych. Magister teologii. Laureatka i juror ogólnopolskich festiwali i przeglądów piosenki. Od kilku lat jest wokalistką zespołu rockowego Pinokio Brothers. W 2013 roku zespół nagrał debiutancki rockowy album „Każdy z innej parafii”, a w 2018 roku akustyczną płytę „Trwać”. Niedługo pojawi się trzeci album Pinokio Brothers pt. „Uwielbienia moc”. Julia współpracuje i koncertuje także z zespołem Lumen. Współpracowała z Adamem Sztabą jako solistka orkiestry przy Festiwalu Chwała Mu 2022 oraz takimi artystami jak Mieczysław Szcześniak, Sławek Uniatowski, Michał Garstecki, Robert Friedrich, Jakub Tomalak, Joanna Dudkowska, Chuc Frazier, Juliusz Kamil, Michał Pietrzak, Hubert Kowalski, Viola Brzezińska czy Hanna Stach. Śpiewała w ramach wielu projektów – Bydgoski Chór Gospel, Luzem, Smart Big Band, Poznańska Orkiestra Rozrywkowa. Współpracowała z Teatrem Kameralnym z Kościana. W 2021 roku wydała swój autorski utwór „Kiedy jak nie teraz” skomponowany przez Juliusza Kamila i Michała Pietrzaka. Pracuje nad kolejnym materiałem.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
2
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0