Mosina artystami stoi
Opublikowano:
29 kwietnia 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
To wyjątkowe miejsce na mapie Wielkopolski. Galeria Sztuki w Mosinie w maju tego roku obchodzi 30. rocznicę istnienia. O historii instytucji i przemianach, jakie w niej zaszły, mówią dyrektor placówki Dorota Strzelecka oraz Jacek Strzelecki, jej współzałożyciel.
Barbara Kowalewska: Galeria ma za sobą bogatą historię, została założona w 1993 roku przez profesorów ówczesnej PWSSP Jacka Strzeleckiego i Bogdana Wegnera. Jakie były jej początki?
Dorota Strzelecka: W połowie lat dziewięćdziesiątych Ośrodek Kultury w Mosinie zaczął się rozbudowywać. Powstawało nowe skrzydło, ale budowy nie ukończono . W tym niedokończonym obiekcie Marcin Berdyszak postanowił zorganizować poplenerową wystawę sztuki współczesnej. Pomieszczenia w stanie surowym odpowiadały koncepcji wystawy, pokazywane były w zdecydowanej większości instalacje i odbywały się pokazy performansów. W wystawie tej uczestniczyli artyści związani z PWSSP i zaproszeni goście spoza uczelni. Po wernisażu mój mąż z profesorem Bogdanem Wegnerem udali się do pobliskiego baru, zastałam ich tam w trakcie zażartej dyskusji, zarzucili mnie pytaniami. Dlaczego – skoro jest możliwość organizacji takiej wystawy w Mosinie – nie można by zorganizować stałej galerii sztuki. Doszliśmy do wniosku, że doskonałym miejscem na funkcjonowanie takiej galerii byłby budynek dawnej bożnicy żydowskiej, w którym mieściła się już Izba Muzealna (działająca w ramach Ośrodka Kultury). Na parterze była duża sala przeznaczona na wystawy czasowe. Mąż zajął się sprawami formalnymi i przekonał burmistrza Jana Kałuzińskiego i dyrektora Ośrodka Kultury Andrzeja Kasprzyka, by utworzyć galerię jako samodzielną placówkę – Galerię Miejską w Mosinie. Aby zyskała odpowiednią rangę, poprosiliśmy ówczesnego rektora PWSSP prof. Wojciecha Müllera, aby uczelnia objęła swym patronatem nowo powstającą galerię. Udało się też uzyskać patronat Związku Polskich Artystów Plastyków (oddziału poznańskiego) dzięki zgodzie prezesa prof. Andrzeja Macieja Łubowskiego.
BK: Od początku stawialiście wysokie wymogi potencjalnym wystawiającym. Jakimi zasadami się kierowaliście?
Jacek Strzelecki: Postanowiliśmy, że będzie to galeria ściśle profesjonalna, pokazująca twórczość artystów plastyków będących absolwentami wyższych uczelni artystycznych i członków ZPAP.
Dla zagwarantowania odpowiedniego poziomu wystaw powołaliśmy Radę Artystyczną Galerii, w skład której weszli oprócz mnie: Bogdan Wegner, Rajmund Teofil Hałas, Bogdan Wojtasiak, burmistrz i dyrektor Domu Kultury w Mosinie. Kierownikiem artystycznym galerii i koordynatorem prac wybrano Dorotę Strzelecką, która była wtedy pracownikiem Ośrodka Kultury. Zaczęliśmy od pokazania prac profesorów poznańskiej uczelni. Wystawą inaugurującą działalność galerii była ekspozycja malarstwa prof. Bogdana Wegnera, ówczesnego prorektora, która odbyła się 7 maja 1993 roku. W kolejnych latach swoje prace prezentowali pedagodzy PWSSP, następnie ASP, a obecnie UAP. Z tego powodu galeria zyskała przydomek „profesorska”.
Dotychczas odbyło się przeszło 370 wystaw indywidualnych i zbiorowych pedagogów, absolwentów uczelni poznańskich, zaproszonych artystów z kraju i za granicy.
BK: Jakie znaczenie ma galeria dla środowiska artystycznego, w tym dla młodych absolwentów?
JS: Dzięki swojemu bogatemu dorobkowi i renomie, jaką się cieszy w kraju, galeria stanowi dla wystawiających tutaj młodych twórców swoistą nobilitację i otwiera im drzwi do dalszej kariery artystycznej.
DS: Wystawa w mosińskiej galerii była kiedyś jedną z nagród w konkursie na najlepszy dyplom UAP im. Marii Dokowicz oraz obecnie w konkursie Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego, którego pomysł narodził się właśnie w naszej galerii. Od początku istnienia konkursu nagrodę przyznaje burmistrz gminy Mosina, a ostatnio osobno także Galeria Sztuki dla wyróżnionego przez siebie uczestnika konkursu.
Impreza się rozrosła i pieczę nad nią przejęła uczelnia, od 2009 roku odbywa się w formule biennale i stała się konkursem międzynarodowym. Profesor Józef Kopczyński prowadził pracownię rzeźby na PWSSP i ASP. W mosińskiej galerii wystawiał trzykrotnie, raz podczas ekspozycji indywidualnej, na kolejnej wraz z żoną, a następna była rzeźbiarską wystawą rodzinną. Gdy zmarł, zorganizowaliśmy wystawę „Kopczyński i uczniowie”, w której zaprezentowaliśmy prace 11 uczniów – wśród nich są profesorowie prowadzący własne pracownie na uczelni. Pierwszym laureatem był Tomasz Jędrzejewski, dziś znany artysta rzeźbiarz.
BK: Od wielu lat dyrektoruje pani placówce. Jaka jest specyfika prowadzenia galerii poza wielkim ośrodkiem miejskim i jakie ma znaczenie lokalne?
DS: Przez 30 lat naszej działalności zmieniali się burmistrzowie i radni miejscy. Każda zmiana powodowała zawirowania w zarządzaniu miastem. W czasie kadencji burmistrza Kałuzińskiego zaczęto szukać oszczędności poprzez likwidację biblioteki i Ośrodka Kultury. Galeria miała być zamknięta, a klucz – w przypadku pojawienia się zwiedzających – miał być do dyspozycji w domu kultury. Wspólnie z mieszkańcami zorganizowaliśmy wówczas ogromną akcję protestacyjną, gremialnie podpisali się mosiniacy. W akcji wzięli udział artyści związani z galerią, a także rektor PWSSP oraz obecnie prezes ZPAP. Dzięki protestowi udało się powstrzymać niefortunną decyzję. Bywały problemy finansowe, bywały też zakusy, żeby wprowadzić do galerii wystawy amatorskie. Dzięki głosowaniu członków Rady Artystycznej te pomysły upadły, uważaliśmy, że ruchem amatorskim powinien się zajmować Ośrodek Kultury.
Znaczenie lokalne widać w tym, że jedenastu artystów związanych z UAP jest mieszkańcami Mosiny i nadal sprowadzają się tu kolejni twórcy. Nasza miejscowość może się też poszczycić dużą ilością absolwentów UAP – to dwadzieścia kilka osób. Wierzymy, że to galeria miała wpływ na ich wybór studiów. Wystawy przyciągają wiele osób, poza artystami są krytycy sztuki, muzycy, aktorzy oraz poeci.
Na wernisażach bywają osoby, które szukają inspiracji do własnej twórczości czy kontaktu z artystami, których podziwiają. Organizujemy też warsztaty plastyczne, na które przychodzą uczniowie mosińskich szkół, oprowadzamy ich po wystawach. W 2019 roku otrzymaliśmy certyfikat Rekomendowanej Atrakcji Turystycznej Powiatu Poznańskiego, który potwierdziliśmy kolejny raz w 2022 roku na kolejne dwa lata. Po oddzieleniu galerii miejskiej od Mosińskiego Ośrodka Kultury, które nastąpiło 1 czerwca 2018, Galeria Sztuki w Mosinie pod tą nową nazwą stała się samodzielną instytucją kultury z własnym budżetem i statutem. Wtedy też zostałam dyrektorem placówki. Zasady prowadzenia galerii pozostały bez zmian. W Radzie Artystycznej zmarłego Teofila R. Hałasa zastąpił Marek Przybył, nadal jest w niej Bogdan Wegner, Jacek Strzelecki, Bogdan Wojtasiak, Grzegorz Keczmerski i ja, a nowymi członkami zostali Natalia Wegner i Wiesław Koronowski oraz burmistrz gminy Dominik Michalak. Podczas pięciu lat działalności zmieniłam wygląd sal ekspozycyjnych: zamontowano nowe oświetlenie, przeprowadziłam remont i stworzyłam nową organizację wnętrza. Galeria przejęła dokumentację i obiekty historyczne po dawnej Izbie Muzealnej. W to miejsce stworzyłam Galerię Historyczną, która mieści się w sali na piętrze, gdzie wydzieliłam dwa pomieszczenia na archiwum i pokój instruktora.
BK: Staracie się nadążać za nowymi formami sztuki, ale w historii galerii zmieniają się też style wystawiennicze, na przykład odbyła się tu wystawa „HOLOSpace”.
DS: Kiedy rozpoczynaliśmy działalność, pokazywaliśmy głównie malarstwo, rysunek, rzeźbę, grafikę i instalację. Na przestrzeni lat jesteśmy świadkami zmian. W sztuce pojawiły się nowe media. W związku z tym galeria musi nadążać za technicznymi możliwościami ekspozycyjnymi.
Dlatego między innymi zleciłam zainstalowanie rzutników multimedialnych wraz z ekranami. W czasie pandemii wpadłam na pomysł, żeby przerzucić ekspozycje do Internetu i stworzyłam wirtualną galerię, która doskonale sprawdza się także po zakończeniu pandemii. Poszerza naszą działalność o wystawy fotograficzne w sieci, gdzie oglądalność liczy się w setkach tysięcy rocznie.
JS: Kiedyś trzeba było się napracować, żeby mieć wystawę. Rzeźby wykonywało się w kamieniu, brązie, a dzisiaj młodzi ludzie sięgają po aparat fotograficzny czy telefon i inne dobra technologiczne z Internetem na czele. Nie ma w tym jednak niczego złego, bo w ten sposób docierają do swoich rówieśników, do których nie zawsze trafią klasyczne formy sztuki. Galeria jest na tyle elastyczna, że może prezentować różne formy, jak ta wspomniana przez panią „HOLOSpace”, która była pierwszą w Polsce wystawą holograficzną.
BK: W galerii dzieje się dużo oprócz wystaw plastycznych. Organizujecie koncerty, spotkania z poezją, aktorami, podróżnikami.
DS: Raz w miesiącu organizujemy Salon Poetycki, który prowadzi Kalina Izabela-Zioła. Ania Kochnowicz-Kann ma swoich odbiorców na cyklicznych spotkaniach „Sztuka, czyli życie”. Odbywają się też koncerty muzyki poważnej. Oprócz tego na piętrze galerii mamy wystawy historyczne.
BK: Czy obchody 30-lecia istnienia galerii są podsumowaniem czy także otwieraniem kolejnych drzwi?
DS: Stos kronik urósł, a studenci mówią, że te kroniki są „analogowe”. Śmiałam się z tego „analogowego”, ale to mi uświadomiło, jak te 30 lat popchnęło nas do przodu.
Kiedyś robiło się analogowe zdjęcia, dziś można je już robić nawet telefonem, jakość jest coraz lepsza, wszystko idzie szybko do przodu. Cieszę się, że mam wspomnienia. Poznałam tylu wybitnych artystów i ich twórczość, chociaż smutno, że wielu z nich już nie ma.
Galeria jest naszym dzieckiem i to jest najpiękniejsze. Zostaliśmy też docenieni lokalnie – otrzymaliśmy Medal Rzeczpospolitej Mosińskiej, okolicznościowe statuetki i medale, a także honorową odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej.
BK: Jak będziecie obchodzić jubileusz?
DS: Świętować będziemy 6 maja. Rozpocznie Brygada Pigmaliona, zapraszając o godzinie dziesiątej na rynek w Mosinie do wspólnego tworzenia rzeźby Stańczyka. Od godziny jedenastej będą się odbywać warsztaty plastyczne dla dzieci i studentów. Po performansie ulicznym o godzinie szesnastej spod Ośrodka Kultury wyruszy korowód artystyczny – będzie to widowisko wędrowne „Spotkanie osobowości” przygotowane przez Teatr Asocjacja 2006 we współpracy z Teatrem Porywaczy Ciał, Pracownią Ubioru Unikatowego UAP i Pracownią Zjawisk Teatralnych UAP. Zakończymy o godzinie osiemnastej uroczystym wernisażem wystawy malarstwa i rysunku Jacka Strzeleckiego „Relikty”, rzeźby Wiesława Koronowskiego „Dumpty Humpty” i zdjęć archiwalnych z kronik galerii.
BK: Co państwo czują po tych 30 latach?
JS: Czujemy się dobrze, żona ma wciąż energię do działania. Podczas jubileuszu pokażę zarówno najnowsze, jak i starsze prace – sprzed 30 lat oraz kilka z czasów pandemii. Będzie to w pewnym sensie podsumowanie.
Jacek Strzelecki – absolwent Wydziału Malarstwa PWSSP. Stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki w latach 1984–1985. Laureat Konkursu im. Marii Dokowicz. Dwukrotnie nagradzany w konkursie malarstwa im. Jana Spychalskiego (wyróżnienie, II nagroda). Po dyplomie zostaje asystentem w macierzystej uczelni w pracowni prof. Jana Świtki. W 1994 r. obejmuje prowadzenie I Pracowni Rysunku na Wydziale Malarstwa w poznańskiej PWSSP. Obecnie profesor zwyczajny Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. W swoim dorobku ma kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i zbiorowych. Uprawia malarstwo sztalugowe, rysunek i malarstwo monumentalne. Jego prace znajdują się w zbiorach państwowych i prywatnych w kraju i za granicą, m.in. w Australii, USA, Szwecji, Holandii, Niemczech, Austrii.
Dorota Strzelecka – absolwentka Liceum Plastycznego w Poznaniu i kulturoznawstwa na UAM. W 1981 roku została instruktorem do spraw plastyki w Ośrodku Kultury w Mosinie i i wraz z mężem Jackiem Strzeleckim zainicjowała założenie Galerii EM. Od 1993 roku, gdy powstała Galeria Miejska w Mosinie, prowadzi tę placówkę. Otrzymała wiele nagród: statuetkę 700-lecia Królewskiego Miasta Mosina, Medal Burmistrza Gminy Mosina za działalność w Galerii Miejskiej w Mosinie, Nagrodę Pracy Organicznej im. Marii Konopnickiej za zasługi w pracy kulturotwórczej i za upowszechnianie kultury, Medal Rzeczypospolitej Mosińskiej, nagrodę Przyjazny Mediom Przyjazny przyznawaną przez Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP oraz odznakę honorową Zasłużony dla Kultury Polskiej.