fot. Materiały prasowe

Muzyka bezcenna w Wielkopolsce #68

„Muzyka bezcenna w Wielkopolsce” to rekomendacje albumów z naszego regionu, których autorzy umożliwiają ich bezpłatne pobranie. W tym odcinku Cop Off!, Morenewshko i Siema Ziemia.

COP OFF!
II
D.I.Y Koło Records / Dwa Światy Records, 2023

Powstali na gruzach Lazy Jack And The Spinning Jenny i zapewne już ten fakt sprawi, że wielu poczuje się zaintrygowanych – w końcu między 2016 a 2019 rokiem trudno było znaleźć w Poznaniu kapelę, która grałaby punkowego rock and rolla w tak nieprzewidywalny sposób. Tamten projekt to już przeszłość, ale powodów do zmartwień nie ma, Cop Off! bowiem to chyba najfajniejsza jego reinkarnacja, jaką można było sobie wyobrazić.

Przedsmak tego, co może nam zaoferować, zaserwowała już trzy lata temu debiutancką „jedynką”, ale prawdziwe pazury pokazała na „dwójce” – zeszłorocznym albumie, wydanym nakładem labeli D.I.Y Koło Records i Dwa Światy Records, krążku nie mniej krótkim niż poprzedni, ale za to jakim sycącym.

 

Kto ma apetyt na gnającego na złamanie karku punk-rolla, czy jak sami to określają – sniff’n’rolla, ten z pewnością będzie zadowolony, zwłaszcza że na albumie znajdziemy jeszcze kilka riffów w stylu HC punk oraz brzmienie żywcem z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Mając na uwadze znaczenie slangowego wyrażenia, jakim postanowili opatrzyć swoją kapelę, można domniemywać, że w Cop Off! liczy się nie tylko rock and roll, ale i narkotyki, i seks.

Co bardzo ważne, choć kapela zaistniała już nieco szerzej niż tylko w świadomości fanów podziemia – w końcu takie portale jak Freshmag z całą pewnością nim nie są – to wciąż zachowuje undergroundowy rodowód, grając z Ulicznym Opryszkiem po Rozbratach, wciąż trzymając się z tymi, którzy byli z nią za czasów Apatii, Shape Of My Fall czy Intifada Swing. Jest prawilnie! Reakcja, The Sandals, Szmira – uważajcie, bo ci trzej zaraz Was przegonią…

Chłopaki, tak trzymać i już się nie rozwiązywać!

 

MORENEWSHKO
Hańka
Wielu Nagrania, 2023

Halka – bohaterka słynnej opery Stanisława Moniuszki – to niewątpliwie postać tragiczna. Otacza ją aura niespełnionej miłości i głębokiego cierpienia, choć jej historia rozpoczyna się jak bajka. Prostota i niewinność Halki spotykają się z obietnicą miłości szlachcica, jednak ta idylla szybko się rozpada, gdy on wybiera kobietę z wyższych sfer. To odrzucenie prowadzi Halkę przez mroczną ścieżkę rozpaczy i psychicznego cierpienia. Wydaje się, że jej miłość zamienia się w obsesyjną pasję, która popycha ją ku granicom szaleństwa. Zraniona i zdradzona przez świat, który nie rozumie głębi jej uczuć, kobieta zostaje skazana na życie w cieniu swojego złamanego serca.

 

I o tym właśnie jest „Hańka” – półgodzinna perełka eksperymentalnej muzyki improwizacyjnej, jaką w ramach projektu Morenewshko podarowali nam Hania Piosik, Mateusz Rosiński i Wojtek Krzyżanowski. Specjalnie na zamówienie Filharmonii Gorzowskiej z okazji 200. rocznicy urodzin Stanisława Moniuszki przygotowali oni bardzo odważną dekonstrukcję twórczości tego legendarnego kompozytora, używając do tego głównie narzędzi elektronicznych.

A te, jak pokazał już w 2008 roku Jacaszek albumem „Treny”, pasują do takich historii jak ulał. Projekt „Hańka” wywołuje ciarki, będąc przestrogą przed skutkami niespełnionej miłości, która niszczy ludzkie serce. Dźwięki są delikatne, ale od początku niepokojące, z ambientowych tonów stopniowo przechodzą w dźwięki coraz bardziej złożone i mroczne, symbolizujące nadchodzący koniec nadziei – wejście w labirynt rozpaczy i psychicznego bólu.

W nim nie ma wyjścia, ale może tak naprawdę nie chcemy z niego wychodzić?

 

SIEMA ZIEMIA
Second
Byrd Out Limited, 2023

Nie minęło kilka lat, a formacja Siema Ziemia zaczęła być określana mianem jednej z największych nadziei poznańskiej awangardy jazzowej. Zgodnie z nazwą projektu, można spodziewać się niezłego odlotu. Kwartet nie polega na banałach – czerpie energię przede wszystkim z kolektywnej improwizacji, starając się odtworzyć skomplikowane struktury muzyki elektronicznej przy użyciu… instrumentów akustycznych.

Już poprzednie ich płyty robiły pod tym względem robotę, jednak największą ekscytację budzi najnowszy album „Second”, wydany zaledwie pół roku temu, w którym breakbeat i IDM – podgatunki elektroniki, w których porusza się choćby legendarny Aphex Twin, a do którego znajdziemy tu odniesienie – zostały przetłumaczone na stuprocentowo organiczny język free jazzu.

 

Nowatorskość i innowacyjność zawsze były mocną stroną Kacpra Krupy, Andrzeja Koniecznego i Fryderyka Szulgita, ale tym razem przeszli oni samych siebie, być może nawet dosłownie, biorąc pod uwagę transcedentalny charakter ich nowego materiału. Jak tłumaczą, „Second” to rodzaj medytacji nad naszym związkiem z naturą. Dlaczego więc tak wyraźnie nawiązują do z założenia zdehumanizowanej elektroniki?

Panowie zauważają, że jesteśmy przyzwyczajeni, że to człowiek i szeroko pojęty pierwiastek ludzki są najważniejsi w muzyce – ma to miejsce choćby w jazzie czy muzyce klasycznej. Tymczasem w muzyce elektronicznej, przede wszystkim w techno, to „bezwzględna maszyna nadaje wszystkiemu rytm i ustala zasady”. Co więc stanie się, jeśli w jej bezduszność tchniemy duszę? Przekonajcie się sami, atakowani rojem saksofonowych pszczół, pianistycznym szaleństwem na miarę Bugge’a Wesseltofta i drone’ami, których nie powstydziłby się Lustmord.

Medytacja w czarnej dziurze – tego było nam trzeba!

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0