fot. Mateusz Halak, na zdj. maska pośmiertna Napoleona w Witaszycach.

Napoleonika nie tylko ze spiżu

Legenda cesarza Francuzów rozpostarta jest między ścieżkami historycznymi i tymi alternatywnymi. Legendarna Abba wylansowała Bonapartego w świecie disco. Transferów Napoleona do świata popkultury znajdziemy jednak więcej. Na deser tej wyliczanki śmiało można zaserwować ciastko złożone z dwóch płatów ciasta francuskiego, przełożone bitą śmietaną.

W roku 1806 Bonaparte raczył się piwem na Górczyńskiej w Poznaniu, zaś w Kaliszu dwa lata później uroczyście rozpoczęto budowę pomnika walecznego Korsykanina.

Relikwie w stylu empire

Napoleon zawitał do Wielkopolski po raz pierwszy w ostatnich dniach listopada 1806 r. Jechał przez Międzyrzecz i Bytyń, gdzie został powitany, a później eskortowany przez honorowy oddział jazdy złożony z synów ziemian wielkopolskich. Do Poznania dotarł 27 listopada. Zamieszkał w gmachu dawnego kolegium jezuickiego przy ul. Gołębiej, a większość jego oficerów zakwaterowano w Hotelu Saskim przy ul. Wrocławskiej.

Materialnych wyrazów kultu Bonapartego jest w Wielkopolsce niewiele. Stawianiu, a następnie istnieniu podobizn francuskiego cesarza nie sprzyjała najpierw polityka trzech zaborców, z których każdy był do tradycji napoleońskiej ze zrozumiałych powodów wrogo nastawiony, następnie tragedie dwóch wojen światowych i niemal półwiecze czasu indoktrynacji władzy komunistycznej nad Wisłą.

 

Księstwo Warszawskie na francuskiej mapie z 1812 roku. Domena publiczna

Księstwo Warszawskie na francuskiej mapie z 1812 roku, fot. domena publiczna

Nieco więcej szczęścia, z uwagi na małe gabaryty, miała niezliczona ilość rzemiosła artystycznego. W puli ‘furnitur’ ocalały kałamarze, litografie, przyciski do papieru, meble z aplikacjami z brązu i inne cesarskie błyskotki z orłami, festonami, wieńcami laurowymi i monogramem Napoleona. Na rynkach antykwarycznych, dekory z czasów Pierwszego Cesarstwa Francuskiego (nie wyłączając z tej puli także porcelany), biją rekordy powodzenia i co za tym idzie cen. Oto siła legendy.

Jedyne muzeum o profilu napoleońskim w Polsce mieści się w Wielkopolsce. W zabytkowym, XVIII-wiecznym założeniu pałacowym w Witaszycach, w połowie drogi między Kaliszem i Poznaniem, prezentowana jest prywatna kolekcja właściciela pałacu – Tomasza Klauzy. Zbiory zawierają ponad 10 tysięcy figurek żołnierzy walczących w Epoce Napoleońskiej. Dużą ciekawostką są w muzeum dwie dioramy prezentujące słynne bitwy – pod Raszynem i Waterloo. Ponadto w Muzeum Napoleońskim zobaczyć można broń, mundury, monety, książki, a nawet dokumenty z epoki. Muzeum w Witaszycach leży na Szlaku Napoleońskim Południowej Wielkopolski. Wśród zbiorów szczególne miejsce zajmuje maska pośmiertna cesarza oraz jego… włos.

O włos od pomnika

Według historiografii, pierwszymi pomnikami wystawiony na ziemiach polskich ku chwale Napoleonowi, były cztery łuki triumfalne pobudowane w Poznaniu na trasie uroczystego przejazdu cesarza przez miasto. Miało to miejsce w listopadzie 1806 roku. Wybudowane prawdopodobnie z drewna z narzuconym tynkiem w którym formowane były detale architektoniczne tożsame ze stylem empire, przetrwały ledwie kilka lat, smagane równie intensywnie siłami natury, co później również klimatu politycznego po postanowieniach Kongresu Wiedeńskiego z 1815 roku.

 

Brama triumfalna w Warszawie, fot. domena publiczna

Brama triumfalna w Warszawie, fot. domena publiczna

Wiadomo, że jeden z łuków ku chwale cesarza był ozdobiony napisem „Zbawcy Polski” a także wizerunkiem polskiego szlachcica z szablą w dłoni oraz feniksem – symbolem odradzającej się Polski. Błyskotliwy przykład architecture parlante – architektury mówiącej.

Cesarskie pomniki, łuki triumfalne i place, zarówno w Paryżu, jak i w mniejszej skali również na prowincjach Francuskiego Cesarstwa, miały roztaczać nimb wielkości Napoleona Bonaparte. Polacy bardzo szybko zawierzyli cesarzowi, który zapewniając o powrocie Polski na mapę Europy, nęcił zgoła innym, a jakże silnie upragnionym skutkiem swoich działań. Druga Wojna Polska, niesiona ze sztandarem napoleońskim, łechtała złamane ego polski szlacheckiej i pchała polski patriotyzm w bezkresy carskiej Rosji, na wojnę z niedawnym zaborcą. Wkroczenie czołowych oddziałów wojsk napoleońskich na ziemie polskie zaboru pruskiego w 1806 r. spowodowało, że Napoleon w trybie natychmiastowym zaczął być postrzegany przez Polaków, jako „zbawca” i „wskrzesiciel niepodległej Polski”.

Wyniesionego w glorii chwały Napoleona portretowano i rzeźbiono niemal obsesyjnie. W dotąd zastrzeżonych dla religii miejscach, w prywatnych mieszkaniach, w środowisku miast i miasteczek przy ulicach, na placach i oknach municypalnych. Po 1806 roku w środowiskach wojskowych, zwłaszcza zaś u generalicji wojskowych zaczęła dojrzewać inicjatywa budowy pomnika Napoleona przy użyciu trwałych materiałów. Warszawa, Kalisz i Wielkie Księstwo Poznańskie z Poznaniem na czele chciały wyrazić swoje poparcie dla cesarza przy pomocy architektury monumentalnej. Apel Jana Henryka Dąbrowskiego, który:

 

„gorliwym obywatelom województwa kaliskiego” nakazywał, „aby nie stygnąć w zapale, aby uzbrajali się, ścigali szczątki nieprzyjaciół kraju i wszędzie sławę i wielkość obrońcy i zbawcy Polski, Napoleona wznosili (…)”, usłyszany został w Kaliskiem w 1808 roku.

 

Fasada pałacu w Witaszycach, fot. domena publiczna

Fasada pałacu w Witaszycach, fot. domena publiczna

Inicjatorem budowy marmurowego pomnika Napoleona na przedpolach Kalisza „dla największego z Bohatyrów” miała być kadra oficerska dowodzonej przez gen. Józefa Zajączka Legii Kaliskiej. Miała to być:

 

„Nie tylko rzecz ważna dla Legionu 2, ale całego narodu.”

 

Jednak rzeczywistym inicjatorem budowy pomnika Napoleona w Kaliszu był gen. Zajączek. Projekt budowy pomnika zyskał przychylność marszałka Davouta, dowódcy III korpusu Wielkiej Armii, w rękach którego skoncentrowana była realna władza wojskowa na wschód od Odry. Pomnik miał zostać zbudowany na przedpolach Kalisza, na gruntach wydzielonych z dóbr Opatówek, które Zajączek otrzymał od Napoleona kilka lat wcześniej.

 

Projekt budowy pomnika na przełomie lipca i sierpnia 1808 r. wykonał niezwykle popularny w ówczesnych sferach rządowych Księstwa Warszawskiego architekt Christian Piotr Aigner. Pomnik miał mieć kształt kolumny, a wokół niej w ziemi miały znajdować się kamienne medaliony przedstawiające podobiznę cesarza i najważniejsze wydarzenia z okresu jego panowania.

 

Kamień węgielny pod budowę pomnika Napoleona został wmurowany w dniu rocznicy urodzin cesarza Francuzów, 15 sierpnia 1808 r. Uroczystości przybrały bardzo odświętny charakter. Wzięła w niej udział kadra oficerska Legii Kaliskiej na czele z jej dowódcą gen. Zajączkiem. Kolumna z wodzem na szczycie ubranym jak cesarz rzymski, miała zostać ukończona w rok.

Terminy o których marzył Zajączek, szybko jednak okazały się mrzonką, nie mniejszą od jego wyobrażeń co do szybkiego zasilenia komitetu budowy ze składek żołdaków. Zdążono postawić fundamenty; z przekazów pisanych wynika, że rozpoczęto nawet prace kamieniarskie. Zapału jednak było coraz mniej, podobnie jak pieniędzy, co bezpośrednio miało związek z coraz wyraźniejszą polaryzacją przeciwników i zwolenników francuskiego cesarza na gruncie europejskim. Kraje podporządkowane władzy z Paryża, musiały szykować się do kolejnej wojny – z Austrią. Skromne bądź co bądź zebrane środki na pomnik w Kaliszu, zdecydowano się złożyć w depozyt. Potrzeby wojska stały się priorytetowe. W haniebnych okolicznościach, sumka zebrana na posąg Napoleona zaginęła.

Murowane laurki

Architecture parlante to architektura, która wyglądem wyjaśnia swoją funkcję lub tożsamość. Zajączek, wyniesiony przez Napoleona na świecznik polskiej generalicji, podobno miał bardzo giętki kręgosłup moralny. Prawda to czy nie, to jednak jego służba wpierw pod francuską a następnie rosyjską flagą jest faktem. Cichy transfer z jednej strony barykady na drugą, przyprawił jego legendzie wśród opinii publicznej krzynkę dziegciu.

Domem Józefa Zajączka był Opatówek i jeden z dwóch pałaców namiestnikowskich w Polsce. Drugi, stoi po dziś dzień w stolicy. Ukłonem Księcia w stronę Cesarza było umieszczenie jego imienia na fasadzie pałacu. Sentencja „Magni Napoleonis donum – Dar Wielkiego Napoleona sygnowała zajączkowską rezydencję. A w środku? Jeszcze więcej pochwały dla władzy znad Sekwany.

 

„Biust Napoleona z alabastru szkłem okryty, […]Biust Napoleona z masy białej, Krzesła z poręczami i taborety malowane i wyzłacane, […] Stolik mahoniem fornirowany, wszystkie meble i ozdoby sprowadzone z Paryża. Jedwabne obicia, marmury i spiże […]”.

 

Było luksusowo. Bez jakby. Pyszna rezydencja z Opatówka nie przetrwała. Istnieje za to w Wielkopolsce inna murowana pamiątka pochwały walecznego Korsykanina. Bramę Napoleona – Łuk Triumfalny w Ślesinie niedaleko Konina, zbudowano około 1812 roku.

 

Łuk triumfalny w Ślesinie, fot. turystyka.konin.pl

Łuk triumfalny w Ślesinie, fot. turystyka.konin.pl

I choć najprawdopodobniej Cesarz Francuzów nigdy pod ślesińskim łukiem nie przejechał, to jednak w tożsamości ślesinian, historia ta jest jedną z najgłośniej i najczęściej brzmiących opowieści o miasteczku.

Cesarza francuzów gościły w 1806 r. m.in. Swarzędz (30 listopada), Konarzewo (1 grudnia), Radojewo i Owińska (13 grudnia), a w końcu maja 1812 r. Turew (powiat kościański) i Jarosławiec (powiat średzki). Po raz ostatni przejazdem zawitał on do stolicy Wielkopolski incognito późną jesienią 1812 roku, podczas odwrotu po klęsce pod Moskwą.

 

Literatura: Janusz Polaczek, Kaliski i warszawski. O projektach pomnika Napoleona autorstwa Aignera, Biuletyn Historii Sztuki, nr 3-4, 2006

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0