Nazbierało się tyle spraw w tym miesiącu, że trudno zdecydować, na czym się skupić, bo wszystko obchodzi, wszystko prowokuje, by dodać swoje „trzy grosze”: na aferze w teatrze gnieźnieńskim, na nowej Malcie, wystawie Jana Berdyszaka w Muzeum w Śremie, a może po prostu na coraz większym „poplątaniu z pomieszaniem”, w wyniku którego hejt łączy się w jedno z krytyką (albo: krytyka z hejtem), a to z kolei z szantażem emocjonalnym, z czego na ogół nie do końca zdajemy sobie sprawę?