fot. Jakub Wittchen

Poligon dla młodych artystów – Scena Debiutów w Teatrze Nowym

W czerwcu w Teatrze Nowym w Poznaniu odbyła się 5. edycja Sceny Debiutów – projektu, który jest „debiutancką platformą” dla młodych reżyserów i scenografów.

Scena Debiutów, której pierwsza edycja odbyła się w 2014 roku, jest prekursorskim na skalę Polski projektem wspierającym młodych reżyserów w stawianiu pierwszych kroków w teatrze i konfrontacji z profesjonalnym zespołem aktorskim. Projekt od początku realizowany jest we współpracy z warszawską Akademią Teatralną, ale udział w nim brali również absolwenci krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego. Reżyserów w przygotowaniu spektakli wspierają studenci Wydziału Architektury Wnętrz i Scenografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.

 

Co roku w czerwcu Teatr Nowy w Poznaniu zamienia się w poligon dla młodych artystów, którzy mierzą się z wyzwaniami dotyczącymi przeniesienia swojej wizji twórczej na scenę, komunikacji z aktorami, a także współpracy z teatralnymi pracowniami i różnymi działami teatru.

PRAKTYKA SCENY

Niektóre z pięciu edycji poświęcone były dramaturgii wybranego kraju, jak pierwsza edycja, podczas której powstały spektakle będące inscenizacjami tekstów młodych rosyjskich dramaturgów, uczniów Nikołaja Kolady. Uczestnicy czwartej edycji mierzyli się natomiast z literackim obrazem Bałkanów – podstawę realizacji stanowiły teksty z serii „Sulina” publikowanej przez Wydawnictwo Czarne.

 

Piotr Kruszczyński, dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu, zapytany o zainicjowanie Sceny Debiutów, powiedział:

Od początku kierowania Nowym szukałem sposobu, by wspomagać debiutantów i pozyskiwać jednocześnie dla teatru tych najzdolniejszych, którzy kończą właśnie edukację na wydziałach reżyserii szkół teatralnych. Jak wszyscy dyrektorzy otrzymuję wprawdzie propozycje od młodych reżyserów, ale z takich aplikacji trudno wywnioskować cokolwiek o umiejętnościach praktycznych delikwenta. A po ukończeniu studiów – znam to z autopsji – największym problemem reżysera jest przecież praktyczne zderzenie z materią teatru.

„Historie bałkańskie”, fot. Wojciech Napierała

Często bywa to doświadczenie bolesne. «Mission impossible» to oczywiście wciągnięcie aktorów przez debiutanta we własną wizję spektaklu podczas pierwszej próby. Genialna, misterna konstrukcja – wymyślona, a nierzadko wyśniona – staje się nagle bezwartościowa. Zaczyna brakować doświadczenia; czasem szwankuje analiza tekstu, a czasem – komunikacja: brak w ustach słów uruchamiających aktora. Młody reżyser najczęściej nie potrafi zintegrować zespołu wokół swojej koncepcji, nie umie też znaleźć indywidualnego podejścia do każdej z osób biorących udział w procesie pracy.

 

Scena Debiutów jest więc bezwzględnie potrzebna. To taki niezobowiązujący, samodzielny reżyserski staż, który umożliwia nie tylko spotkanie z praktyką sceny, ale też z ważnymi dla teatru osobowościami: od aktorów z różnych pokoleń, po wszystkie działy i pracownie teatru.

Uznałem też, że warto młodych reżyserów skonfrontować w procesie twórczym ze scenografami. Do naszego projektu dołączyli więc studenci drugiego i trzeciego roku scenografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. W ten sposób powstała oryginalna «debiutancka platforma» dla młodych artystów. Można ją nazwać bezbolesnym, inicjacyjnym przejściem od szkoły do zawodu”.

PLEBISCYT PUBLICZNOŚCI

 

Widzowie głosowali na spektakle takich reżyserów, jak Grzegorz Reszka, Tomasz Cymerman, Agata Baumgart, Anna Gryszkówna czy Jędrzej Piaskowski…

„Zucco”, fot. Jakub Wittchen

Ważnym i ciekawym elementem projektu był plebiscyt publiczności – to właśnie widzowie mogli zdecydować, który z prezentowanych przez debiutantów spektakli wejdzie do repertuaru Teatru Nowego. Widzowie stawali się w ten sposób współtwórcami projektu i mieli okazję wypowiedzieć się na temat swoich teatralnych preferencji. Pytany o artystyczne ryzyko takiego przedsięwzięcia Piotr Kruszczyński stwierdził:

„Obserwując bacznie, co się dzieje na rynku reżyserskim, mam świadomość zmian i nowych trendów. Kiedy pięć lat temu startowała Scena Debiutów, odnosiłem wrażenie, że młoda polska reżyseria – szczególnie ci, którzy zaraz po szkole mają szczęście lub nieszczęście być obwołani nowymi gwiazdami – zamykają się w swojej twórczości i nie zważają za bardzo na komunikację z widownią.

„Versus”, fot. Jakub Wittchen

Uznałem zatem, że warto uwzględnić w Scenie Debiutów głos widzów, którzy będą w pewnym sensie decydować o przyszłości reżyserskich projektów – o tym, czy ich spektakl zostanie zaakceptowany, czy nie. Stąd o włączeniu pozycji do repertuaru teatru decydował plebiscyt publiczności.

Życie pokazało, że jakość artystyczna produkcji zbiegała się zawsze z opinią widzów, którzy doceniali najbardziej profesjonalne, uczciwe i emocjonalne realizacje”.

Widzowie głosowali na spektakle takich reżyserów jak Grzegorz Reszka, Tomasz Cymerman, Agata Baumgart, Anna Gryszkówna czy Jędrzej Piaskowski, którego spektakl „Versus” poruszył nie tylko poznańską publiczność, ale również otrzymał nagrodę na V Forum Młodej Reżyserii w Krakowie.

PRÓBA SCENY

„Dzieci Zony”, fot. Jakub Wittchen

W tym roku Scena Debiutów zmieniła formułę. Akademia Teatralna zdecydowała o podzieleniu kursu mistrzowskiego na dwie części – studenci, którzy zostali w Warszawie realizowali działania ze Zbigniewem Liberą. Do Teatru Nowego w Poznaniu zaproszonych zostało dwóch reżyserów, a publicznie zaprezentowano jeden spektakl. Widzowie mieli okazję zobaczyć, jak z materią teatru poradziła sobie pochodząca z Poznania Julia Szmyt. Jej spektakl „Holoubek syn Picassa”, powstały na podstawie tekstu Andreasa Pilgrima/Sebastiana Majewskiego, przeszedł zwycięsko próbę sceny i we wrześniu wejdzie do repertuaru Teatru Nowego.

 

Julia Szmyt wspomina spotkanie z tekstem Majewskiego jako moment zachwytu:

„Znalazłam ten tekst w «Dialogu». Czasami jest tak, że trafiam na tekst i od razu wiem, że chcę go zrobić. Pierwszy taki tekst to była «Piaskownica» Michała Walczaka, drugi – książka dla dzieci «Dziwne zwierzęta» Lotty Olsson, którą zaadaptowałam, a trzeci to był właśnie tekst Sebastiana Majewskiego. Gdy trafiłam na niego, od razu wiedziałam, że chcę nad nim pracować, ale musiał poczekać na swój moment”.

 

Pytana o swoją motywację przeniesienia go na scenę, odpowiada:

Julia Szmyt, młoda reżyserka z Poznania, Maciej Krych

„Po pierwsze, Sebastian Majewski ma wspaniały język, który uwielbiam. On napisał ten tekst zupełnie bez znaków przestankowych, co wpływa na atrakcyjność interpretacji, bo każdy fragment można na wiele sposobów przeczytać, wypowiedzieć i znaczy on zupełnie coś innego. Podobała mi się zabawa tym tekstem.

Po drugie, bohaterami są postacie z bajek komunistycznych, które znalazły się w ośrodku internowania dla ikon i symboli upadłych reżimów po ’89 roku, co jest absurdalną, śmieszną perspektywą opowiadania o naszej historii – i to mi się bardzo spodobało.

Stwierdziłam, że zrobię ten tekst, bo mam dosyć naszego, polskiego problemu z PRL-em – tego, że cały czas siedzi nam w głowach, mimo że chcemy się od niego odciąć, już go zamknąć. Obecna władza powiela mechanizmy i schematy, które funkcjonowały wtedy, mówiąc jednocześnie, że to był bardzo zły okres.

Mam dość tego, że cały czas to miętolimy, że to nas cofa i nie możemy jako kraj pójść do przodu. Moim celem jest powiedzenie, że tamten czas nie był ani dobry, ani zły – albo że był i dobry, i zły. Zostawmy to i idźmy dalej.

To jest też dla mnie tekst o tym, co robimy z wolnością. Mamy tę wolność, wywalczyliśmy ją po ’89, a to, co się dzieje w naszym kraju, pokazuje, że nie potrafimy z niej korzystać, mając ją na wyciągnięcie ręki. Ona tu leży, ona tu jest wszędzie, a my sami zamykamy się w schematach z dawnych czasów i nie możemy się od nich uwolnić”. 

SIŁA POROZUMIENIA

 

Nawet najlepszy tekst przyniesiony na pierwszą próbę musi zadziałać w kontakcie z aktorami, stać się początkiem wspólnej teatralnej podróży, której podstawą jest wzajemne zaufanie i fascynacja.

O współpracy z zespołem aktorskim i pracownikami Teatru Nowego tegoroczna debiutantka mówi następująco:

„Ten spektakl, to jest mój debiut w instytucji. Jak zaczęłam tę pracę, to pierwsze dwa tygodnie wracałam do domu i myślałam, że to jest niemożliwe, żeby było tak dobrze, i się zastanawiałam, kiedy coś się posypie, kiedy coś łupnie. Ale tak się nie stało. Teatr Nowy – wszystkie działy, z którymi współpracowałam, to są fantastyczni ludzie i pracowało mi się z nimi świetnie.

„Holoubek syn Picassa”, reż. Julia Szmyt
na podstawie tekstu Andreasa Pilgrima/Sebastiana Majewskiego. Fot. , Wiktor Napierała

Jeśli chodzi o współpracę z aktorami, mam takie założenie, że jedna głowa nie może być mądrzejsza niż dziewięć głów. To są ludzie, którzy niejedno już przeżyli i mają ogromne doświadczenie, niesamowite historie za sobą. Zakładam, że to jest współpraca. Oczywiście przychodzę z jakimś pomysłem, ale jestem otwarta na propozycje zespołu i w tym przypadku ten zespół był wspaniały. Na początku byłam przerażona, że ja muszę tam wejść i tak doświadczonym osobom wszystko opowiedzieć, pociągnąć ich za sobą i zachęcić do mojego pomysłu, ale udało się to i jestem bardzo szczęśliwa, że spotkałam się z tymi ludźmi, że mogłam z nimi pracować i że będziemy dalej pracować nad tym. Jestem pod wielkim wrażeniem tej ekipy.

Poza tym Teatr Nowy to jest teatr, w którym się w liceum wychowywałam, więc zapoznanie się z tymi aktorami i możliwość pracy z nimi jest czymś bardzo przyjemnym, nowym rozdziałem”.

Spektakl „Holoubek syn Picassa” będzie miał premierę we wrześniu i będzie można go oglądać w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pytany o przyszłość Sceny Debiutów dyrektor Kruszczyński powiedział, że chciałby dać szansę młodym reżyserom z różnych uczelni. Kontynuacja tego projektu zależy od tego, w jaki sposób będzie się zmieniał rynek reżyserski w nowym sezonie. Widzom, którzy z zainteresowaniem śledzą poczynania młodych reżyserów na scenach Teatru Nowego w Poznaniu, pozostaje zatem z nadzieją czekać na kolejną odsłonę Sceny Debiutów.

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0