(M)aj-aj-aj!
Oj, działo się, działo. Już szóstego dnia maja usłyszałem pierwsze pisklęta szpaków. Mimo wiosny raczej chłodnej, przyroda nie czekała. Nie mogła dłużej czekać. Pewne, rozpoczęte uprzednio procesy biologiczne, były kontynuowane. Przyroda jest stała zarówno w swej zmienności, jak i przewidywalności. To nie są stany wykluczające się, ale współistniejące.