Rusza Poznań Pride 2024
Opublikowano:
17 czerwca 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Tegoroczny Poznań Pride jest szczególny, bo klamrą zamyka burzliwą historię relacji władz miasta z osobami aktywistycznymi społeczności LGBTQ+. „Obecny poziom LGBT-owej asymilacji w mieście jest na bardzo wysokim poziomie. Udało to się osiągnąć wieloletnią pracą, która zaczęła się na długo wcześniej, jeszcze przed naszą działalnością” – mówi Arek Kluk, prezes Stowarzyszenia Grupa Stonewall.
Jakub Wojtaszczyk: Trwa czerwiec, Miesiąc Dumy osób ze społeczności LGBTQ+. Z czego jesteś dumny?
Arek Kluk: Jestem dumny z tego, ile na przestrzeni dziewięciu lat, czyli czasu działalności Grupy Stonewall, zmieniło się w Poznaniu. Myślę tutaj przede wszystkim o akceptowaniu naszej queerowej społeczności przez mieszkańców i mieszkanki. Poziom jej asymilacji w mieście jest na bardzo wysokim poziomie.
Udało to się osiągnąć wieloletnią pracą, która zaczęła się na długo wcześniej, jeszcze przed działalnością Grupy Stonewall.
Natomiast główne zmiany przyszły wraz z nami, co przełożyło się też na zwiększenie poziomu współpracy z urzędnikami_czkami i politykami_czkami w Poznaniu. Dowodzi to, raz jeszcze, że akceptacja na szczeblu lokalnym jest dużo wyższa niż na przykład w Sejmie.
JW: W tym roku obchodzimy 20-lecie poznańskich Marszów Równości. Gdy patrzysz z perspektywy na organizowane przez Stonewall Marsze, to co myślisz?
AK: Że Marsze są wisienką na torcie. To tylko jedna impreza w roku, która co prawda jest celebracją, ale nie można na nią patrzeć przez pryzmat codziennego życia. Oczywiście nie jest tak, że w Poznaniu w 100% jest bezpiecznie. Natomiast homofobiczne reakcje spotkasz też w Londynie czy Berlinie. Tego się pewnie nie uda zmienić. Ale i w Poznaniu są przestrzenie, w których partnerzy czy partnerki chodzą za rękę. Możemy wywieszać tęczowe flagi w oknach i nie polecą w nas kamienie.
Na tę diametralną zmianę patrzę też przez pryzmat funkcjonowania Lokalu Stonewall. Miejsce stało się centrum społeczno-kulturalnym nie tylko dla społeczności queerowej.
Chociaż oferta kierowana jest przede wszystkim do LGBT-ów, przy różnych okazjach gościmy też organizacje, od Next Festu, przez imprezy charytatywne UAM-u, po festiwal Millennium Docs Against Gravity.
JW: Wśród wydarzeń organizowanego przez Grupę Stonewall Miesiąca Dumy są rozmowy o transpłciowości i interpłciowości, a także o wsparciu osób LGBTQ+ w rodzinach. Temat wiodący?
AK: Pod parasolem Poznań Pride, który w tym roku po raz pierwszy trwa miesiąc, a nie tydzień, chcieliśmy zmieścić jak najwięcej najróżnorodniejszych wydarzeń skierowanych do osób queerowych. Już nie tylko mainstreamowe imprezy, ale też tematy, które dotyczą określonych grup w naszej społeczności. Dlatego też pojawiły się właśnie wspomniane przez ciebie wątki. Poniekąd są one dopełnieniem dwóch edycji Ogólnopolskiego Dnia Osób Transpłciowych Trans Pride, podczas którego odbywał się też Marsz Dumy Osób Trans. Każdorazowo ta impreza wypełniona jest ofertą dla społeczności osób trans.
JW: Jakie inne wydarzenia polecasz?
AK: W tym roku udało nam się rozkręcić współpracę na polu sportu. W programie Poznań Pride znalazł się i Tęczowy Puchar Polski w Siatkówce organizowany przez Orion Poznań, i turniej tenisowy o randze międzynarodowej, w którym udział weźmie ponad 100 osób uprawiających ten sport. To ciekawy odróżnik od paneli i dyskusji, które faktycznie zajmują sporą część tegorocznego harmonogramu.
Cieszę się również ze wspomnianej przez ciebie 20-letniej rocznicy poznańskich Marszów Równości.
Z tej okazji organizujemy dwa wydarzenia, które odnoszą się do historii aktywizmu w naszym mieście. Po pierwsze, odbędzie się plenerowa wystawa na placu Kolegiackim. Na 30 planszach przedstawi lata działalności osób aktywistycznych – od pierwszych wydarzeń przed Centrum Kultury Zamek z roku 2004, przez rozbicie przez policję Marszu na ulicy Półwiejskiej w 2005 roku, po powstanie Grupy Stonewall i lata obecne, z włączeniem Pride’u w miejskie DNA. W Urzędzie Miasta Poznania odbędzie się też dyskusja panelowa „20 lat poznańskich Marszy Równości”, którą poprowadzą Izabela Kowalczyk i Piotr Moszczeński. Będzie to niejako klamra zamykająca lata bardzo burzliwej historii współpracy Urzędu Miasta z aktywistami i aktywistkami ze społeczności LGBTQ+. Symboliczne i ważne wydarzenie.
JW: Tegoroczny Marsz Równości idzie przez Jeżyce. Ponownie nowa trasa…
AK: Coroczne planowanie koncepcji Marszu i jego trasy sprawia mi ogromną frajdę! Uwielbiam to robić. Wraz z pozostałymi osobami planujemy przemarsz, aby tęczowa społeczność mogła odwiedzić coraz to inne obszary Poznania. Padło na Jeżyce z prostej przyczyny: jeszcze tędy nie szliśmy (śmiech). Przejdziemy m.in. przez ulicę Dąbrowskiego, miniemy Rynek Jeżycki, dotrzemy na Pętlę Ogrody, ulicę Szpitalną, wprost na Grunwald…
Staramy się wybierać takie miejsca, które na pewno nie są bezludne albo słabiej zamieszkałe.
Uwielbiamy interakcje z mieszkańcami i mieszkankami. Ludzie mogą do nas machać, ale też, co zdarza się coraz częściej, specjalnie tęczowo udekorować swoje balkony.
JW: Marsz Równości to nie tylko zabawa, ale też postulaty społeczności LGBTQ+. Czy brak obiecanego przez rządzących i rządzące projektu ustawy o związkach partnerskich to tegoroczna łyżka dziegciu?
AK: Na pewno świętowalibyśmy inaczej, gdyby 1 czerwca pojawił się projekt ustawy o związkach partnerskich, o równości małżeńskiej nie wspominając. Natomiast zawsze będzie jakaś walka polityczna do odbycia, praca do wykonania. Może musimy jeszcze chwilę poczekać? Wiemy, jaka jest sytuacja, nie tylko w rządzie, ale też w Pałacu Prezydenckim. Jakakolwiek ustawa wyszłaby z Sejmu, Duda musiałby ją podpisać. Nie spodziewam się radykalnych niespodzianek w tej kwestii… Co oczywiście nie zmienia faktu, że wspaniale byłoby celebrować pełnię równości. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli taką szansę.