fot. Materiały prasowe

Wszystkie światy miłości

Edward Brooke-Hitching dał się poprzez swoje kolejne książki poznać jako kolekcjoner kuriozów i tropiciel ludzkich szaleństw i obsesji. W najnowszej, wydanej przez wydawnictwo Rebis książce „Miłość. Historia przedziwna w 50 odsłonach” swą uwagę – co zapowiada już tytuł – kieruje w stronę miłości.

Miłość to nader wdzięczny temat. Obok śmierci być może najczęściej podejmowany w twórczości artystycznej. Nie sposób zliczyć wierszy, obrazów, utworów muzycznych od miłości biorących swój początek, jej poświęconych. Wydaje się uniwersalnym ludzkim uczuciem, a jednocześnie realizuje się na niezliczone sposoby. Napędza nieprzebrane wizje szczęścia, kreuje mity, rozbudza pragnienia spełnienia.

 

Jak przez pryzmat jednocześnie widać przez nią także strukturę relacji społecznych, hierarchie władzy, stosunki ekonomiczne. Jest przez to interesującym obiektem badań.

Denis Rougemont analizuje mity miłosne od Orfeusza po Tristana i Don Juana. Eva Illouz śledzi wpływ kapitalizmu na sposoby funkcjonowania w związkach miłosnych. Miłość daje szczęście, wzbudza tęsknotę, powoduje cierpienie, budzi rozczarowanie. Absorbuje uwagę na różne sposoby i wciąż wymyka się zrozumieniu.

Odcienie miłości

Edward Brooke-Hitching daje przegląd, z pewnością niewyczerpujący, podejść do miłości, które wypracowały różne kultury i różne czasy. Opisując przedstawienia malarskie, rzeźby, ilustracje do opowieści, układa fascynującą mozaikę zaabsorbowania miłością, nadawania jej nieoczekiwanych kształtów, pogoni za nią i jej tracenia. W jednym tomie gromadzi przypadki dobrze znane z takimi, których istnienia byśmy się nie domyślali: łamiącymi wyobrażenia, utarte skojarzenia.

 

fot. Materiały prasowe

fot. Materiały prasowe

W chronologicznym porządku, sięgając do tego, co zostało z zamierzchłej przeszłości, co rekonstruujemy z okruchów, do fresków, podręczników, biżuterii, grafik, historycznych przypadków i opowieści wysnutych z wyobraźni, aż po aplikację randkową, autor „Miłości” gromadzi sposoby, na które uczucie było rozumiane, jak było praktykowane, jak kształtowało życie ludzi.

Sięga Brooke-Hitching tysiące lat wstecz i konfrontuje czytelniczki i czytelników z pierwszymi odciśniętymi w glinie i kamieniu świadectwami miłości. (Chociaż sam chciałbym, by może spróbował sięgnąć jeszcze dalej, zmierzył się z zagadką samego zarania ludzkości i opowiedział coś na temat miłości w świecie Wenus z Willendorfu). Przemierzając cały ziemski glob, pokazuje miłość jako siłę niezwykle dwuznaczną, balansującą między mrokiem a jasnością. Doprowadzającą owładniętych nią zarówno do tworzenia wielkich pomników swoich uczuć, jak i popełniania czynów okrutnych. Przykładem pierwszego jest choćby Tadż Mahal, wielki, jeden z wielu, pomnik miłości. Ilustracją ciemnej mocy miłości jest opowieść o królu i Inês de Castro. Zakochany następca tronu Portugalii Pedro poślubia ją w tajemnicy. Po jej zamordowaniu z polecenia króla, czeka na odpowiedni czas i kiedy sam obejmuje tron, ekshumuje ukochaną, koronuje ją, każe oddawać jej hołdy, a odpowiedzialnych za jej śmierć skazuje na śmierć…

Ale barw i odcieni miłości jest tu więcej. Zwyczajność i spokój małżeństwa Arnolfinich spotyka się z erotycznym rozgorączkowaniem przedstawień z Pompei i japońskich grafik sprzed paru stuleci. Zazdrość, chęć posiadania na wyłączność obiektu uczuć, zawładnięcia nim bez reszty, znajduje swoje liczne sposoby zabezpieczenia się przed zdradą. Nawet jeśli byłaby urojona. Pamiątki miłosne mają swój makabryczny wymiar. A pieśni miłosne sąsiadują z zaklęciami i klątwami.

Po co nam ona?

Książka nie jest jedynie przywołaniem szeregu mniej czy bardziej osobliwych i szokujących miłosnych doświadczeń. To nie tylko fascynująca podróż przez czasy, kraje i kultury pozwalająca skonfrontować się ze sposobami kochania i wyrażania uczuć odległymi od tych przez nas praktykowanych. Poprzez samą mnogość wziętych przez Brooke-Hitchinga pod uwagę przypadków (choć dałoby się z pewnością ciągnąć opowieść dalej i katalog powiększać o kolejne miłosne casusy) staje się poszukiwaniem rozwiązania tajemnicy: czym jest miłość i po co nam ona? Nie jest to zamiar możliwy do spełnienia i w niedosycie pozostałym po lekturze widać, jak magnetyczną ma moc.

 

Miłość absorbuje uwagę bez reszty i domaga się wyłączności. Niejednokrotnie prowadzi do przekroczenia wszystkich uznanych norm. Daje to wgląd w zasadniczą nieoczywistość świata i jego zagadkowość.

We wszystkich dotychczas opublikowanych książkach Brooke-Hitching, dorównując w swej pasji opisywanym przez niego przypadkom dotykania granic, zainteresowany jest rozmaitością ludzkich wyobrażeń, wizji świata, praktyk. Nie tych jednak najbardziej pospolitych, znanych z codziennego życia, a wręcz przeciwnie – wymykających się potocznym przekonaniom, przekraczających niemalże granice normalności, bądź pokazujących ich umowność.

„Miłość. Historia przedziwna w 50 obrazach” mieści się w tym schemacie. Kolejne rozdziały książki są osobnymi opowieściami, a w całości składają się na katalog ludzkiego szaleństwa pogoni za miłością. Ale też temu szaleństwu nie sposób się oprzeć.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0