fot. Michał Sita

Фотографувались ввечері, коли була гроза*

„Robiłyśmy zdjęcie, kiedy była burza”. Wernakularne praktyki fotograficzne w Ukrainie. Z kuratorką wystawy, Oleną Martynchuk, rozmawia Michał Sita.

Wernakularne praktyki fotograficzne w Ukrainie

Olena Martynchuk pisze we wstępie do wystawy:

 

„Pojęcie wernakularny powszechnie używano w architekturze na określenie obiektów zbudowanych oddolnie, na podstawie lokalnych tradycji i materiałów. W odniesieniu do fotografii dotyczy ono takich jej rodzajów, które znajdowały się na peryferiach historii fotografii i były pomijane przez badaczy_czki. W tym pojęciu jest miejsce na wszelkie rodzaje zdjęć, służące do rozmaitych celów, na przykład osobistych, komercyjnych, naukowych lub kryminalistycznych. Mimo tego, otwartość i szerokość definicji prowokuje dyskusję o roli i znaczeniu kategorii wernakularnej. Minęło ponad 20 lat od pierwszego użycia tego terminu w odniesieniu do fotografii. Historyk fotografii Geoffrey Batchen zaproponował później odrzucenie pojęcia fotografia wernakularna, aby skupić się na tym, czym te zdjęcia są teraz, a nie na tym, czym były. Czym wobec tego są te zdjęcia teraz?”.

 

Kuratorka Olena Martynchuk oprowadza publiczność podczas otwarcia wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза, na pierwszym planie książka Anny Pylypyuk i Volodymyra Shypotilnykova. Fot. Michał Sita.

Wystawa, prezentowana do 20 stycznia w galerii WBPiCAK w Poznaniu, zestawia ze sobą najnowsze praktyki artystyczne realizowane w Ukrainie, biorące na warsztat archiwa wernakularnych fotografii.

 

Są to działania realizowane na pograniczu badań archiwalnych i sztuki.

Proponują, z jednej strony, drobiazgową i metodyczną analizę wątków przeszłości, ujawniających się poprzez istniejące fotograficzne zapisy, z drugiej strony, uderzający artystyczny komentarz, realizowany za pomocą fotografii, książek i instalacji. Tak jak w przypadku pracy Andrii Dostlieva, prezentowanej w Poznaniu po raz pierwszy:

Ukraińska fotografia radziecka lat 30.

Andrii Dostliev sfotografował fragmenty tekstu – stenogramy z przesłuchań bezpieki z czasów Wielkiego Terroru lat trzydziestych, w których śledczy komentują zarekwirowane z rodzinnych archiwów zdjęcia. Pytają zatrzymanych o kartki pocztowe otrzymane z zagranicy, o nazwiska sportretowanych ludzi, szukają szczegółów, które w kontekście toczącego się śledztwa będą uzasadnieniem dalszych prześladowań. Piszą na przykład:

 

Otwarcie wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза, kutatorks Olena Martynchuk. Praca Andrii Dostlieva. Fot. Tobiasz Jankowiak.

„(…) w czasie aresztowania miał przy sobie 4 zdjęcia trockistów z kontrrewolucyjnymi podpisami”.

 

Nie dowiemy się o tej sytuacji nic więcej. Czy fotografie, które komentują śledczy, to były portrety? Może zdjęcia grupowe? Były wykonane we wnętrzach, w krajobrazie, za dnia czy wieczorem? Z daleka czy z bliska?

 

Czy domniemani trockiści pozowali, czy brali udział w jakichś aktywnościach? Jaka była treść podpisów?

Praca Andrii Dostlieva, wystawa Фотографувались ввечері, коли була гроза, kuratorka Olena Martynchuk. Fot. Michał Sita.

Wszystkie tego rodzaju wątpliwości pozostaną bez odpowiedzi, ponieważ podpisy powstały w specyficznej sytuacji – to funkcjonariusz bezpieki używał fotografii jako źródła poszlak i narzędzia łamania oporu przesłuchiwanych. Widział tylko to, co może się stać pomocne w jego zadaniu. Sens fotografii ogranicza się bardzo drastycznie, sprowadza się do linijki tekstu, pozwalającej skazać człowieka na śmierć:

 

„(…) w czasie aresztowania miał przy sobie 4 zdjęcia trockistów z kontrrewolucyjnymi podpisami”.

 

Znikają znaczenia charakterystyczne dla rodzinnych fotografii, ich wartość jako pamiątek po bliskich, zapisy wspomnień. Znikają estetyczne właściwości obrazu, detale strojów, fizjonomii, krajobrazy, pogoda… W świecie podporządkowanym policyjnej przemocy absolutnie wszystko, co mogłoby stanowić treść zdjęć, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

 

Sens fotografii ogranicza się jedynie do tego, jak obciążających faktów dostarczą, jak skuteczne się okażą w procesie gromadzenia pretekstów do stosowania terroru.

Kuratorka Olena Martynchuk oprowadza publiczność podczas otwarcia wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза. Fot. Michał Sita.

Dzieje się tu jeszcze coś, na co zwraca uwagę Andrii Dostliev – w momencie, gdy bezpieka sformułowała już swoje wnioski, same fotografie przestały być użyteczne. Gdy aparat państwa dokonał oględzin i analizy, zdjęcia same w sobie, ze swoją potencjalną dwuznacznością i otwartością na równoległe odczytania, stały się nie tylko zbędne, ale i niebezpieczne. W archiwach, na których pracował Dostliev, zdjęcia są rzadkością. Zostały zniszczone razem z całą resztą przedmiotów, stanowiących prywatną własność represjonowanych ludzi. Dopiero praca Dostlieva sprawia, że zniszczone przez bezpiekę zdjęcia ponownie zyskują fotograficzny wymiar.

Olena Martychuk, kuratorka wystawy „Фотографувались ввечері, коли була гроза” – komentuje założenia tej ekspozycji.

Historia

MS: Wybierając się na twoją wystawę, nie byłem pewien, czy powinienem się spodziewać opowieści o historii Ukrainy, realizowanej za pomocą fotografii pochodzących z różnego rodzaju archiwów.

Olena Martynchuk: Tak! Chciałam, by za pośrednictwem fotografii zwrócić uwagę na kilka opowieści z przeszłości Ukrainy. Ostatecznie, wszystkie eksponowane tu prace przypominają przecież i komentują określone wątki historii. To ważny aspekt tej wystawy.

 

Otwarcie wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза, kutatorks Olena Martynchuk.
Fot. Tobiasz Jankowiak.

MS: Jednak jeśli podejdziemy do niej w ten sposób, okaże się, że fragmenty historii, które się tu znalazły, są dość przypadkowe. Nie układają się w jednolitą narrację.

OM: To prawda, nie ma tu też chronologii. Okresy historyczne są ze sobą przemieszane, nie ma także jednego kierunku, zgodnie z którym moglibyśmy tę wystawę czytać. W centrum galerii znajduje się krzesło. Możesz usiąść i obejrzeć album, który na nim leży, ale możesz też stąd obserwować całość. Nie istnieje narracja spajająca wystawę. To celowy zabieg.

Badania

MS: W warstwie historycznej pojawia się wątek Wielkiego Terroru lat trzydziestych, relacja z robotniczych demonstracji we Lwowie z kwietnia 1936 roku, epizody pracy przymusowej w III Rzeszy, ale też oderwane od oryginalnego kontekstu zdjęcia rodzinne z okresu Związku Radzieckiego. Jednak równolegle do tej historycznej narracji proponujesz przegląd aktualnych strategii pracy z fotografiami wernakularnymi – strategii, których używają współcześni ukraińscy artyści w konkretnych celach. Jeśli tak podejść do wystawy, zaczyna mieć przekrojowy charakter.

Kuratorka Olena Martynchuk oprowadza publiczność podczas otwarcia wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза. Na fotelu praca Dmytro Krasnygo. Fot. Michał Sita.

OM: I to drugi wymiar ekspozycji. Proponuję przegląd praktyk, realizowanych na scenie artystycznej wokół fotografii wernakularnych.

Przekrój przez praktyki artystyczne

MS: Jakie są te strategie?

OM: Zaprosiłam osoby pracujące z tematem fotografii wernakularnej od dawna, na różne sposoby, używające medium takiego, jak książka, korzystające z polaroidów, instalacji, prowadzące działania badawcze… Andrii Dostliev próbuje poprzez swoją pracę ponownie włączyć do świata fotografii zniszczone przez bezpiekę zdjęcia. Wykonał polaroidowe kopie stenogramów przesłuchań – tekstów, które opisywały fotografie zarekwirowane aresztowanym.

Praca Denysa Pankratova, wystawa Фотографувались ввечері, коли була гроза, kuratorka Olena Martynchuk. Fot. Michał Sita.

 

Praca Denysa Pankratova, dotycząca robotniczych protestów z 1936 roku we Lwowie, krwawo spacyfikowanych przez polskie władze, była dotąd eksponowana tylko raz na pokazie zorganizowanym w mieszkaniu artysty.

A to ważny głos świadczący o tym, jak za pomocą archiwalnych badań fotografii można komentować rzeczywistość polityczną i przywracać widzialność wątkom historii, które przez lata były pomijane lub dopasowywane do ideologicznych potrzeb. Na zdjęciach ofiar protestów pojawiają się podpisy – imiona i nazwiska, w archiwach można też znaleźć listy zmarłych, sporządzane przez polskie władze. Inny rodzaj podpisów pojawił się na rewersie zdjęć później, w latach pięćdziesiątych – to wykonane niebieskim atramentem komentarze radzieckiej władzy: „drukarz”, „komunista”, „bezrobotny”, „prostytutka Żydówka”. Różne administracje nadawały zdjęciom własne znaczenia, podporządkowywały ofiary własnym ideologicznym potrzebom, ale za każdym razem ta sprawa i tak trafiała do archiwum.

 

Denys ją stamtąd wydobył.

Otwarcie wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза, kutatorks Olena Martynchuk. Praca kolektywu After silence. Fot. Tobiasz Jankowiak.

Jest też badawcza praca kolektywu After silence, którego jestem częścią. W ciągu kilku lat udało nam się stworzyć kolekcję zdjęć robotniczek i robotników pracujących przymusowo w III Rzeszy. Identyfikujemy te osoby i w archiwach odszukujemy informacji na temat ich losów.

 

Anna Pylypyuk i Volodymyr Shypotilnykov kupują na aukcjach zdjęcia, czasami znajdują je na śmietniku.

Głównym tematem ich pracy są typologie: ludzie nad morzem, ludzie przed telewizorem, fotografie wykonywane na pogrzebach, fotografie na śniegu. Realizują na podstawie dziesiątek tego rodzaju serii książki fotograficzne. Tworzą opowieść o fotograficznych praktykach, które były charakterystyczne dla czasów Związku Radzieckiego, a które już od dawna nie istnieją. Nie fotografujemy się na pogrzebach…

 

Praca Anny Pylypyuk i Volodymyra Shypotilnykova, kuratorka Olena Martynchuk. Fot. Michał Sita.

Dmytro Krasnyi też zbiera fotografie, pracuje jednak z nimi w inny sposób. Podważa fotografię rozumianą jako dokument, zadaje pytania o to, jaka jest relacja tego rodzaju znalezionych zdjęć z rzeczywistością. Podmienia fragmenty zdjęć, przerabia je w dziwaczne, surrealistyczne kolaże, bawi się treścią i reprezentacjami.

Wydaje mi się, że nie ma w obszarze działań artystycznych z fotografiami wernakularnymi innych, aktualnych prac, które byłyby naprawdę ważne. Śledzę ten wątek ukraińskiej sztuki i wydaje mi się, że na wystawie udało się zaprezentować to, co rzeczywiście warto znać. Wszystkie powstawały w okresie ostatnich dwóch, może trzech lat. Andrii nadal pracuje z archiwami NKWD. W Poznaniu prezentujemy jego polaroidy po raz pierwszy.

Nie mogę jednak jeszcze zaproponować analitycznego podsumowania – tekstu, który komentowałby stan tych działań.

 

Kuratorka Olena Martynchuk oprowadza publiczność podczas otwarcia wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза. Na pierwszym planie fragment pracy Dmytro Krasnygo. Fot. Michał Sita.

Jako badaczka czuję, że nie jestem jeszcze gotowa poddać krytyce wszystkich wątków, które się tutaj pojawiają.

Ale wystawa jest krokiem w tym kierunku. Zaczynam więc tę pracę nie od tekstu, ale od ekspozycji.

Są tu zatem różnego rodzaju „praktyki” zogniskowane wokół fotografii wernakularnych – czyli coś pomiędzy pracą na fizycznych obiektach, tak, jak to robią artyści, a procesem badawczym.

metody

MS: Metody pracy i strategie badawcze wychodzą tu na pierwszy plan.

OM: Można by zaprosić do podobnego pokazu artystów, którzy pracują z samą materialnością obrazu fotograficznego – przerabiają zdjęcia, bawią się nimi. Ale mi zależało na czymś innym. W każdej z tych prac obecny jest wątek badawczy czy raczej, jeśli badania to za mocne słowo, na wystawie znaleźli się artyści korzystający z badawczych metod. To ich łączy.

wojna

MS: Jednocześnie nie pojawiają się w tym bardzo aktualnym zestawieniu działania wprost reagujące na toczącą się wojnę. Prezentujesz badania artystyczne wchodzące w dialog z przeszłością, prowadzone niezależnie, autonomiczne.

Otwarcie wystawy Фотографувались ввечері, коли була гроза, kutatorks Olena Martynchuk. Fot. Tobiasz Jankowiak.

OM: Nasza praca była uzależniona od tego, co dzieje się wokół. Pracując z archiwami, trudno o dostęp do dokumentów.

 

Nie możemy w Ukrainie pójść do archiwum i normalnie pracować, czytać.

Tu pojawia się kontekst wojny, jest obecny w samym procesie. Część z prac powstała po prostu w tych warunkach – podczas alarmów, blackoutów. To co dla mnie bardzo ważne, to wiadomość, jaką ta wystawa niesie: nawet w czasie wojny kontynuujemy prace badawcze i artystyczne. Nadal robimy swoje. Może to zabrzmi górnolotnie, ale nadal staramy się zachować swoją historię, nadal z nią pracujemy i poddajemy interpretacji.

 

MS: Nie zmieniacie nagle pytań, które sobie zadawaliście na początku takiej historyczno-artystycznej pracy – pytań dotyczących na przykład stosunku polskiej i radzieckiej administracji do protestów we Lwowie w 1936 roku. Jednocześnie, w obecnej sytuacji, sens pracy takiej jak ta Denysa Pankratova wzmacnia się i staje niesamowicie aktualny.

OM: Tak, praca na archiwach historycznych ma wartość samą w sobie.

Z różnych powodów nie chciałam robić wystawy wprost odnoszącej się do aktualnych wydarzeń w Ukrainie. Nie jestem pewna, czy jestem do tego właściwą osobą. Czy mieszkając w Poznaniu, mogłabym poddawać refleksji wojnę? Mam taki opór, wynikający z antropologicznego zaplecza – nie odbiorę głosu osobom, które doświadczają tych warunków na co dzień. Nie będę mówić w ich imieniu.

 

Sami zrobią to o wiele lepiej.

To, co mogłam zrobić, to wystawa odnosząca się do aktualnej sytuacji w pośredni sposób. Chciałam pokazać, że nadal działamy podczas wojny i nadal realizujemy działania badawcze / artystyczne, wchodzące w dialog z historią Ukrainy. To, że ten proces badań i refleksji trwa, że go nie przerywamy, jest bardzo ważne.

 

Olena Martynchuk – antropolożka kulturowa i niezależna kuratorka. Skończyła Narodową Akademię Sztuk Pięknych we Lwowie (Ukraina). Studiowała Kuratorstwo i Teorie sztuki na Uniwersytecie im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Absolwentka studiów magisterskich z Etnologii i Antropologii kulturowej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Obecnie doktorantka w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest członkinią Stowarzyszenia After silence (Lwów, Ukraina).

Pracuje na pograniczu sztuki i badań antropologicznych. Prowadzi internetowe archiwum fotografii wernakularnej w Ukrainie. Interesuje się etnografią eksperymentalną, antropologią wizualną i sensoryczną, filmem dokumentalnym, fotografią wernakularną, współczesnymi praktykami artystycznymi i muzealnictwem.

info

9.12.2022–20.01.2023
Galeria WBPiCAK w Poznaniu, ul. Prusa 3

Wydarzenia w ramach wystawy:
28.12.2022, godz. 18:00 – oprowadzanie kuratorskie w języku polskim
12.01.2023, godz. 18:00 – artist talk z Dimą Krasnyim
13.01.2023, godz. 18:00 – oprowadzanie kuratorskie w języku ukraińskim
17.01.2023, godz. 18:00 – warsztaty towarzyszące wystawie (prowadzenie: Olena Martynchuk)
20.01.2023, godz. 18:00 – oprowadzanie kuratorskie połączone z finisażem wystawy

Artyści / Artystki: Andrii Dostliev, Anna Pylypyuk i Volodymyr Shypotilnykov, After Silence, Dmytro Krasnyi, Denys Pankratov
Kuratorka: Olena Martynchuk

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0