fot. prywatne archiwum Pawła Zawadzkiego

Niezgłębione tajemnice mazanek

„Mazanki są integralną częścią dziedzictwa muzycznego Wielkopolski. Przez wieki towarzyszyły lokalnym uroczystościom, obrzędom i codziennemu życiu mieszkańców. Ich unikalne brzmienie i specyficzna konstrukcja odzwierciedlają regionalne tradycje, które przyczyniają się do budowania tożsamości kulturowej” – mówi Paweł Zawadzki, muzyk, tancerz i nauczyciel gry na wielkopolskich instrumentach muzycznych, stypendysta Marszałka Województwa Wielkopolskiego.

Sebastian Gabryel: Choć z wyglądu mazanki przypominają skrzypce, to jednak nimi nie są. Jaka jest specyfika tego instrumentu? I co sprawia, że tak bardzo lubisz na nich grać?

 

Paweł Zawadzki*: Mazanki to instrument ludowy, znacznie mniejszy od skrzypiec, choć mający zbliżony do nich kształt. Charakteryzują się wyjątkową budową, ponieważ pudło rezonansowe i szyjka są żłobione z jednego kawałka drewna, co nadaje im unikalny wygląd i właściwości akustyczne.

 

Paweł Zawadzki, fot. prywatne archiwum Pawła Zawadzkiego

Mazanki posiadają tylko trzy struny, co wyróżnia je spośród innych instrumentów smyczkowych.

Dzięki swoim niewielkim rozmiarom oraz warsztatowemu wytwarzaniu zgodnie z wieloletnią tradycją, mazanki wydają dźwięki, które brzmią archaicznie. To właśnie ta archaiczność nadaje im nieco magiczny i tajemniczy charakter, co sprawia, że są one dla mnie szczególnie fascynujące.

 

SG: Podobno dawniej mazanki wchodziły w skład kapeli z kozłem ślubnym lub dudami. Tak było przed XIX wiekiem. Jaka była ich późniejsza historia?

 

PZ: Mazanki zostały wyparte w praktyce muzycznej przez skrzypce. Skrzypce manufakturowe, które gwarantowały dobrą jakość dźwięku przy niewygórowanej cenie, szybko zadomowiły się w składach kapel. Mazanki można było spotkać jeszcze na wsiach, czasem stanowiły także instrument początkowy dla młodych adeptów gry na skrzypcach. Dziś w Wielkopolsce gra na mazankach praktykowana jest przez nieliczne ośrodki oraz indywidualnych muzyków.

 

SG: Czym najbardziej różnią się mazanki współczesne od tych tradycyjnych?

 

PZ: Trudno określić, czym były mazanki tradycyjne. Zbiory muzealne tak naprawdę sprowadzają nas do trzech typów mazanek, przyjmowanych za instrumenty tradycyjne, wykonywane przez określonych mistrzów. Aczkolwiek przed nimi istniały z pewnością inne wzory, typy i rozmiary tego instrumentu – objęte pewnymi zasadami wytwarzania, ale w dużej mierze zależne od twórcy. Współczesne mazanki to zwykle kopie bądź kontynuacja wcześniejszych dzieł.

 

SG: Swoje stypendium przeznaczasz na projekt, którego celem jest dokumentacja i zachowanie dziedzictwa mazanek. Na czym polega twoja praca? Podejrzewam, że obejmuje ona wiele etapów?

 

fot. prywatne archiwum Pawła Zawadzkiego

PZ: Tak, chciałbym zrealizować kilka zadań. Rozpocznę od badań literaturowych, analizując prace naukowe, archiwalne zapisy muzyczne i przekazy bezpośrednie. Kolejnym krokiem będą badania terenowe, czyli spotkania z wytwórcami i wizyty w muzeach.

 

Kluczowym zagadnieniem będą również analizy istniejących już egzemplarzy instrumentu w celu oceny brzmienia i konstrukcji oraz poszukiwania subtelnych różnic.

Na podstawie tych informacji przygotuję dokumentację techniczną i technologiczną wytwarzania mazanek. Ponadto pragnę opisać historię mazanek, wskazać mistrzów gry na tym instrumencie, a także wytwórców historycznych oraz nadal praktykujących.

 

SG: Zamierzasz nie tylko zrekonstruować proces wytwarzania mazanek, ale również ukazać „głębsze aspekty ich kulturowego znaczenia i historycznego rozwoju”. No właśnie, jak ważne są mazanki w kontekście naszej historii i kultury?

 

PZ: Mazanki są integralną częścią dziedzictwa muzycznego Wielkopolski. Przez wieki towarzyszyły lokalnym uroczystościom, obrzędom i codziennemu życiu mieszkańców. Ich unikalne brzmienie i specyficzna konstrukcja odzwierciedlają regionalne tradycje, które przyczyniają się do budowania tożsamości kulturowej. Z drugiej strony proces wytwarzania mazanek to sztuka rzemieślnicza, która wymaga precyzji, wiedzy i umiejętności przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Dokumentacja tego procesu nie tylko chroni techniki i metody produkcji, ale także celebruje kunszt i zaangażowanie lokalnych mistrzów lutnictwa.

 

SG: Etap badań terenowych obejmuje wizyty w muzeach etnograficznych oraz spotkania z ekspertami. O jakich miejscach i osobach przede wszystkim tu mowa?

 

Paweł Zawadzki, fot. prywatne archiwum Pawła Zawadzkiego

PZ: Chciałbym odwiedzić przede wszystkim muzea, w których zbiorach znajdują się instrumenty ludowe, aby poznać konstrukcję mazanek, ich formę i kształt. Istotne są dla mnie również spotkania z twórcami ludowymi, którzy tworzą bądź tworzyli tego typu instrumenty, bowiem to oni mogą powiedzieć coś więcej na temat praktyki warsztatowej: materiałów czy narzędzi.

 

SG: Efektem projektu ma być kompleksowy przewodnik dla przyszłych lutników i badaczy. Co dokładnie będzie można w nim znaleźć?

 

PZ: Choć mazanki były już opisywane przez badaczy, chciałbym odświeżyć ich historię i rzucić nowe światło na ten fascynujący instrument. Moim celem jest zaprezentowanie tego, co na przestrzeni lat się zmieniło, co odkryto, co powstało, ale także co zanikło.

 

Chciałbym przedstawić ewolucję mazanek, uwzględniając zarówno historyczne, jak i współczesne zmiany w ich konstrukcji, brzmieniu oraz technikach gry.

Ważnym aspektem mojego projektu jest również szczegółowa analiza techniczna wytwarzania mazanek. Planuję omówić materiały konstrukcyjne, które były używane tradycyjnie, oraz te, które są stosowane obecnie. Przedstawię metody wytwarzania, jakie były praktykowane w przeszłości, oraz nowoczesne techniki, które mogą być stosowane przez dzisiejszych wytwórców.

 

SG: W kontekście tworzonego przewodnika napisałeś, że chcesz, aby była to publikacja, która „celebruje bogactwo tradycji i kultury”. Odkładając mazanki na bok, jak twoim zdaniem powinniśmy to robić, by naszym dziedzictwem zainteresować młode pokolenia?

 

fot. prywatne archiwum Pawła Zawadzkiego

PZ: Często mówimy o kultywowaniu tradycji, lecz zapominamy, że tak jak dawniej, powinna ona ulegać przemianom, aby pozostać żywa i istotna. Jej podstawy są stałe i niezmienne, jednak muszą odnaleźć się w naszej codzienności, dostosowując się do współczesnych realiów. Warto zatem zadbać o to, by instrumenty tradycyjne nie były tylko obecne na scenach, prezentowane w ich pierwotnej formie, ale przede wszystkim, aby były obecne wśród ludzi, w ich codziennym życiu, tam gdzie od wieków miały swoje miejsce.

 

Uważam, że jest to klucz do upowszechnienia dziedzictwa kulturowego.

Jeżeli młode pokolenia będą miały styczność z tradycją od dzieciństwa, stanie się ona dla nich czymś naturalnym i nieodzownym elementem codziennego życia. W ten sposób tradycja nie tylko przetrwa, ale będzie się rozwijać, adaptując się do nowych warunków, a jednocześnie zachowując swoje unikalne korzenie i znaczenie.

 

Paweł Zawadzki, fot. prywatne archiwum Pawła Zawadzkiego

*Paweł Zawadzki – urodzony w 1994 roku, pochodzi ze wsi Witobel w gminie Stęszew. Z wykształcenia inżynier, z zamiłowania pasjonat kultury ludowej. Jest muzykiem, tancerzem i nauczycielem gry na wielkopolskich instrumentach muzycznych. Ukończył studia podyplomowe z etnologii na UMK w Toruniu, broniąc pracę dyplomową pt. „Dudy wielkopolskie – współczesna konstrukcja oraz metody wytwarzania”. Prowadzi warsztat budowy instrumentów ludowych. Od lat związany z Zespołem Folklorystycznym „Wielkopolanie” działającym przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0