Lot w kosmos
„Dziwny przypadek psa nocną porą”, Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
tekst: Agata Wittchen-Barełkowska
Opublikowano:
29 marca 2019
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Kaliski spektakl „Dziwny przypadek psa nocną porą” zabiera widzów w kosmiczną podróż do świata osoby, która wszystko rozumie dosłownie, niczego nie udaje, zawsze mówi prawdę, wyciąga radykalne wnioski, nie daje się dotknąć, zna doskonale liczby pierwsze, nie rozumie metafor i chcąc rozwiązać zagadkę, uruchamia lawinę nieprzewidzianych zdarzeń i konfrontacji z trudną przeszłością.
Uśmiechnęłam się do siebie, gdy po kilkugodzinnej podróży znalazłam się pod teatrem w Kaliszu i zobaczyłam, że na plakacie spektaklu „Dziwny przypadek nocną porą” widnieje astronauta. Kilka tygodni wcześniej z gardłem ściśniętym ze wzruszenia słuchałam, jak piosenkę Korteza „Pocztówka z kosmosu” śpiewa synek moich znajomych.
Jego mama, chcąc przybliżyć innym świat, w którym żyje Szymon, napisała, że
„[…] osoby ze spektrum autyzmu często czują się jak kosmici – wyobcowani na planecie o morderczej atmosferze porażonej zbyt ostrym światłem, ogłuszającej agresywnymi dźwiękami, przytłaczającymi zapachami; twardej i nieprzyjemnej w dotyku, podstępnie atakującej źle widzialnymi krawężnikami, kantami i wybojami. Na dodatek zamieszkałej przez mieszkańców porozumiewających się mieszaniną niezrozumiałych dźwięków, gestów, min i skomplikowanych obyczajów plemiennych. Kosmici wśród Ziemian, Astronauci wśród Kosmitów […]”.
fragment pochodzi ze strony na Facebooku „Szymon Prokop – fajny gość”
Oglądając spektakl, miałam w pamięci te słowa.
Bestsellerowa powieść
Powieść Marka Haddona „Dziwny przypadek psa nocną porą” odniosła sukces na całym świecie – została przetłumaczona na ponad 40 języków i sprzedała się w ponad 2 milionach egzemplarzy. Historia Christophera – nastolatka ze spektrum autyzmu walczyła o najważniejsze nagrody literackie i zawładnęła sercami czytelników, a potem również widzów w teatrach na całym świecie, między innymi na londyńskim West Endzie, dzięki adaptacji, której autorem jest Simon Stephens, angielski dramatopisarz. W Kaliszu reżyserii adaptacji podjął się Bartosz Zaczykiewicz.
Kaliski spektakl zabiera widzów w kosmiczną podróż do świata osoby, która wszystko rozumie dosłownie, niczego nie udaje, zawsze mówi prawdę, wyciąga radykalne wnioski, nie daje się dotknąć, zna doskonale liczby pierwsze, nie rozumie metafor i chcąc rozwiązać zagadkę, uruchamia lawinę nieprzewidzianych zdarzeń i konfrontacji z trudną przeszłością.
Przedstawiana historia rozpoczyna się, gdy Christopher zostaje głównym podejrzanym o zamordowanie psa sąsiadki. W odpowiedzi na zarzuty postanawia odnaleźć sprawcę zbrodni i rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Kolejne etapy jego poszukiwań widzowie śledzą z napięciem godnym dobrego kryminału. Chwilami publiczność jest w stanie wyciągnąć wnioski, zanim zrobi to żyjący w swoim świecie główny bohater. Choć spektakl trwa prawie 3 godziny, zaskoczenia i zwroty akcji nie pozwalają się nudzić.
Teatralne bodźce
Zaskoczenia towarzyszą widzom od samego początku: spektakl grany jest bowiem przy nietypowym układzie widowni, ustawionej z trzech stron dużej sceny teatru. Aktorzy częściowo grają, siedząc między widzami, wykorzystując proste rekwizyty i nieznacznie angażując widzów w przebieg przedstawienia, na przykład poprzez zadawanie pozostających bez odpowiedzi pytań. Przestrzeń sceniczna znacznie się dzięki temu poszerza i przełamuje się zwyczajowa bariera między grającymi a oglądającymi.
Scenografia jest prosta, wykorzystuje geometryczne układy i symetrię – wydaje się wizualnym odpowiednikiem umysłu głównego bohatera działającego według matematycznych reguł.
Co ciekawe, rozwiązania scenograficzne wykorzystane w spektaklu pozwalają widzom częściowo doświadczyć, jak osoby ze spektrum autyzmu odczuwają otaczającą ich rzeczywistość – mocne światła, projekcje, głośne dźwięki, przytłaczające bodźce, które dotyczą Christophera odbierane są również przez publiczność. Przez chwilę, zwłaszcza w scenach związanych z podróżą bohatera do Londynu, można sobie wyobrazić, jak trudna dla bardzo wrażliwych osób musi być dzisiejsza, intensywna, przebodźcowana rzeczywistość.
Ważne pytania
Nie zdradzając szczegółów i nie odbierając widzom przyjemności z oglądania spektaklu, warto jednak podkreślić, że historia opowiadana w przedstawieniu nie jest tylko i wyłącznie historią osoby ze spektrum autyzmu i nie porusza jedynie tematów dotyczących zmagania się osób dotkniętych tym zaburzeniem z codziennością. Wręcz przeciwnie – specyficzna wrażliwość głównego bohatera pozwala na postawienie pytań: o szczerość w relacjach z ludźmi, o uwikłania, w które się nawzajem wpędzamy, o granice ludzkiej wytrzymałości na to, co przynosi życie, o szukanie swojego miejsca – zamykanie i rozpoczynanie nowych rozdziałów oraz o związane z tym, często bolesne, konsekwencje.
Ważną kwestią jest również utrata poczucia bezpieczeństwa i próby podejmowane w celu odbudowania zaufania.
Dzięki temu, że na opowiadaną historię patrzymy również z punktu widzenia głównego bohatera, możemy skonfrontować się z pytaniami, które w niektórych momentach stawiane są wprost, bez znieczulenia, pozbawione otoczki konwenansów ludzi pogrążonych na co dzień w grze pozorów, w której Christopher nie uczestniczy.
Popis gry aktorskiej
Na szczególną uwagę w spektaklu zasługuje niewątpliwie praca aktorska odtwórcy roli Christophera, Michała „Felka” Felczaka, który w styczniu dołączył do zespołu kaliskiego teatru. Prawdopodobnie dzięki konsultacjom w zakresie spektrum zaburzeń autystycznych, udzielonych przez Monikę Hyży, które były częścią przygotowań do spektaklu, Felczakowi udało się stworzyć przekonującą postać, której nieustannie powtarzające się gesty, radykalne stwierdzenia i specyficzna fizyczność pozwalają widzom uwierzyć w opowiadaną historię.
Co ważne – przez trzy godziny premierowego przedstawienia aktor nawet na chwilę „nie wypadł z roli”, a jego motoryka była jednym z najmocniejszych środków wyrazu użytych w spektaklu.
Na tym tle raziła jednak chwilami sztuczna, niewiarygodna gra pozostałych aktorów – zwłaszcza w scenach o najmocniejszym ładunku emocjonalnym, związanych z relacjami rodzinnymi.
Kaliska realizacja „Dziwnego przypadku psa nocną porą” zapoznaje widzów ze świetną literaturą, ciekawie wykorzystuje przestrzeń kaliskiej sceny, jest popisem gry aktorskiej odtwórcy głównej roli i porusza emocje widzów. Stanowi również okazję do refleksji nad tym, że obok nas często żyją osoby, których świat jest zupełnie innym kosmosem niż nasz.
Spektakl „Dziwny przypadek psa nocną porą” według powieści Marka Haddona, Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, premiera: 23 marca 2019.
PRZEKŁAD: Bogusława Plisz-Góral
REŻYSERIA: Bartosz Zaczykiewicz
SCENOGRAFIA: Anita Bojarska
MUZYKA: Marcin Mirowski
RUCH SCENICZNY: Witold Jurewicz, Marlena Bełdzikowska
PROJEKCJE WIDEO: Anita Bojarska, współpraca: Tomek Wolff
OBSADA: Malwina Brych, Małgorzata Kałędkiewicz-Pawłowska, Kama Kowalewska, Bożena Remelska, Zbigniew Antoniewicz, Michał Felczak, Marcin Trzęsowski, Michał Wierzbicki, Lech Wierzbowski
KONSULTACJE W ZAKRESIE SPEKTRUM ZABURZEŃ AUTYSTYCZNYCH: Monika Hyży
INSPICJENT: Agnieszka Wierzbowska
CZYTAJ TAKŻE: Stworzyć szansę. Rozmowa z Dorotą Abbe
CZYTAJ TAKŻE: Teatr bez prób. Improwizacje w Teatrze Nowym w Poznaniu
CZYTAJ TAKŻE: Rzeczy o nas („Rzeczy, których nie wyrzuciliśmy”). Teatr Fredry w Gnieźnie