fot. archiwum prywatne Marii Ornaf, fot. Martyna Heller

Zakochałam się w dokumencie

Pamiętam pierwszy nakręcony materiał. Nigdy nic wcześniej nie dało mi tyle radości! Ramy pękły i umowność pojedynczego kadru przerodziła się w życie. Zawróciło mi to w głowie – opowiada Maria Ornaf, stypendystka Marszałka Województwa Wielkopolskiego, studentka reżyserii. Od dziś można już składać wnioski na stypendia w dziedzinie kultury na rok 2018.

DAINA KOLBUSZEWSKA: Dlaczego film? Zajmowała się pani z powodzeniem malarstwem i rysunkiem.

MARIA ORNAF: Rysowałam zanim jeszcze zaczęłam mówić. Rodzice podsuwali mi kartkę i ołówek. Język sztuki od samego początku stał się dla mnie najbardziej naturalną formą wypowiedzi i tak już zostało. Rysowałam godzinami. Siostra mojego ojca studiowała wtedy na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu i jako bardzo mała dziewczynka zaczęłam marzyć, by kiedyś znaleźć się w murach tej uczelni. Później spędzałam coraz więcej czasu w kinie, szczególnie w moim ukochanym, a już nieistniejącym kinie Amarant w Poznaniu. Marzyłam o robieniu filmów, jednak dopiero na ASP odważyłam się chwycić za kamerę. Pamiętam pierwszy nakręcony materiał. Nigdy nic wcześniej nie dało mi tyle radości! Bo oto obraz ożył. Ramy pękły i umowność pojedynczego kadru przerodziła się w życie. Czas, rytm, oddech… Zawróciło mi to w głowie. Właściwie już od I roku studiów na ASP, wszystko co robiłam było dążeniem do filmu.

Co daje bycie reżyserem?

Reżyseria to przede wszystkim wielkie wyzwanie. Postawienie sobie najwyżej poprzeczki. W filmie nie ma miejsca na słabości. Jak powiedział Robert Bresson, mistrz kina autorskiego: „Reżyser, czyli director. Nie chodzi o kierowanie kimś, lecz o kierowanie sobą”.

W etiudach szkolnych („Rozplatanie”, „Pół godziny dnia”) porusza pani największe problemy egzystencjalne człowieka – przemijanie, śmierć, przypadkowość, pytanie o sens… Co składnia do wyboru tematu?

Tematy filmów, które chce się nakręcić, powinny wyrastać z nas: z tego co nas boli, fascynuje i nie daje nam spać po nocach. Warto opowiadać, o tym co się zna. Często podążam za czymś, co mam po prostu w sobie, czego sama doświadczyłam. Czasem na mojej drodze pojawia się coś, co na pierwszy rzut oka jest przypadkowe, a potem okazuje się mi bliskie. Ważna jest otwartość na świat, spostrzegawczość i zaufanie swojej intuicji. Moja drugoroczna etiuda dokumentalna „Pół godziny dnia” była opowieścią o stanie trwania i oczekiwania na śmierć.

Film „Rudna” (2016) był pokazywany na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Niezależnych im. I. Radzia w Kędzierzynie-Koźlu, festiwalu Euroshorts w Gdańsku i Człowiek w zagrożeniu w Łodzi.

„Rudna” była moją pierwsza próbą nakręcenia dokumentu kreacyjnego. Dość osobisty film, dotykający historii mojej rodziny – Dąmbskich. Utraty domu. Moi pradziadkowie i ich trzy córki, tak jak wiele innych rodzin w czasie wojny, zostali wypędzeni ze swojego majątku Rudna pod Rzeszowem. Babcia miała wtedy sześć lat. Wychowałam się słuchając o tym mitycznym świecie, wśród resztek zdjęć, mebli i obrazów, zaświadczających o jego prawdziwości. Te opowieści o koniach, parku, starodawnym dworze niesamowicie działały na wyobraźnie dziecka. Poprzez Babcię czułam, że w jakiejś części wyrastam z tego miejsca. 

Tak „Rudna” stała się moją podróżą do tego wyobrażenia, do tej mitycznej krainy. Romantycznym powrotem do utraconej, rodzinnej ziemi i dworu, który niezamieszkany popada teraz w ruinę. Jest dla mnie obrazem rozpadu starych wartości. Próbą odnalezienia jakiejś części tamtego świata. We wsi Rudna spotkałam ludzi, którzy pamiętali jeszcze tamte czasy i moją rodzinę. Opowiedzieli mi historie, przeważnie z perspektywy dzieci, którymi wtedy byli. Dzięki temu udało mi się przenieść w czasie.

Widzi pani siebie dalej jako dokumentalistkę? Co panią ciągnie w dokumencie?

Jeszcze przed zdaniem do szkoły filmowej, kiedy marzyłam o reżyserii, raczej niechętnie myślałam o tworzeniu filmów dokumentalnych. Nie przepadałam za ich oglądaniem! Wydawały mi się „brudne”, nieestetyczne, opowiadające o szarej rzeczywistości. A ja chciałam kręcić fabuły, które będą czymś w rodzaju katapulty z codzienności.

Tymczasem, jak to bywa w życiu, akurat przydarza nam się jedyny scenariusz, którego nie przewidzieliśmy… Zakochałam się w filmie dokumentalnym. Pierwsze próby znalezienia bohatera okazały się równie trudne, jak odnalezienie swojej drugiej połowy. Potem proces ten stał się największą przygodą. Podróżą w nieznane mi wcześniej światy i przestrzenie. Wymianą energii. Poznawaniem ludzi, wchodzeniem w światy, w których nigdy bym się nie znalazła, gdyby nie dokument. Poza tym, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wielką wolność formalną daje twórcom film dokumentalny. Potrzeba właściwie tylko kamery i to wystarczy.

W fabule ma się za sobą całą ogromną ekipę, limity czasowe i finansowe, ogromny balast stresu na plecach.
To, co najpiękniejsze w filmie dokumentalnym, to spotkanie z drugim człowiekiem. Moi bohaterowie powierzają mi swoje najskrytsze historie, otwierają przede mną swoje domy i serca. Ich zaufanie i dzielenie się swoim życiem jest dla mnie bezcenne. 

MARIA ORNAF – absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, studentka reżyserii w Szkole Filmowej w Łodzi. Twórczyni filmów i video prezentowanych na festiwalach na całym świecie. Stypendium marszałka odebrała w marcu 2017 roku. W ramach programu stypendialnego będzie realizowała swój drugi krótkometrażowy film dokumentalny.

STYPENDIA MARSZAŁKA W DZIEDZINIE KULTURY

Przyznawane są osobom zajmującym się twórczością artystyczną, upowszechnianiem kultury oraz opieką nad zabytkami. Mogą ubiegać się o nie osoby fizyczne, zamierzające podjąć określone działania w zakresie kultury na rzecz Województwa Wielkopolskiego. Dają szansę na pogłębienie wiedzy dotyczącej zarówno samej kultury, jak też sposobów jej upowszechniania. Stwarzają możliwość doskonalenia warsztatu twórczego lub wykonawczego także przez podjęcie dodatkowych studiów lub staży, co wymaga dużych nakładów finansowych. Nabór wniosków o stypendia trwa od 2 listopada do 5 grudnia. Komplet dokumentów powinien zawierać wniosek oraz minimum dwie rekomendacje. Formularze dokumentów oraz regulamin przyznawania stypendiów można znaleźć na stronie UMWW.

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0