Żółtym szlakiem w złotą jesień
Opublikowano:
11 listopada 2022
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Słońce prześwituje pomiędzy gałęziami buków i dębów. Wyzłaca liście, nadaje blasku złocistemu kobiercowi leżącemu na ścieżce. Szlak wiedzie w górę, zakosami…
Przed wiekami podobno na Dębowej Górze czczono słowiańskich bogów, do których pielgrzymowali mieszkańcy okolicznych wsi. Podobno miejsce to jeszcze dzisiaj wypełnione jest prastarą mocą. Na pewno można tu odnaleźć siebie, na pewno można tu zgubić troski. Zapraszam Was na spacer na Dębową Górę.
Dębowa Góra
Dębowa Góra to najwyższe wzniesienie na Krajnie. Położona jest na terenie gminy Wyrzysk (powiat pilski, północna Wielkopolska) i jest częścią moreny czołowej ukształtowanej wieki temu przez lądolód. Dębowa Góra ma 192,4 metra wysokości i można na nią dotrzeć szlakami przebiegającymi przez teren Leśnictwa Zielonagóra (Nadleśnictwo Kaczory).
Tyle jeśli chodzi o statystykę, choć można jeszcze dodać kolejne liczby. Żółty szlak liczy sobie 9,2 km. Dla tych, którzy nie czują się na siłach, by pokonać tę odległość, przewidziano dwa zejścia. „Zielona pętla” ma zaledwie 3,4 km, a niebieska 5,5 km. Po prostu idąc żółtym szlakiem korzysta się z oznakowanych tymi kolorami skrótów. Gdyby jednak komuś te dziesięć kilometrów głównego szlaku było za mało, to może wydłużyć spacer o czerwoną ścieżkę. Wtedy przejść trzeba 14,4 km.
Szlak zaczyna się na parkingu w pobliżu leśniczówki Zielonagóra. Jest tu wiata turystyczna i miejsce na ognisko. Polna droga poprowadzi nas w stronę widocznego w pobliżu lasu, w którym rozrzucone są kurhany. Jeden z nich został szczególnie wyeksponowany i jak można przeczytać na tablicy postawionej przez Nadleśnictwo Kaczory, jego wiek datowany jest na 1266 rok. Co potwierdzałoby opowieści o tym, że w czasach, gdy na Krajnie coraz szerzej rozlewała się nowa wiara, tu ciągle czczono starych bogów.
W niedalekiej Łobżenicy w 1141 roku erygowano parafię, w Górce Klasztornej w 1079 roku miało miejsce cudowne objawienie, a Dębowa Góra ciągle była miejscem, które wymykało się spod chrześcijańskich wpływów. Czy stary świat przeminął ot tak po prostu, jak przemijają pory roku? Czy też został zniszczony w krwawych okolicznościach?
Czas skutecznie zatarł ślady tamtego świata. Jedno się nie zmieniło – na Dębową Górę wciąż ciągną pielgrzymi, tylko teraz nie idą z darami dla pogańskich bogów. Idą z kijkami albo wjeżdżają na nią rowerami. Co niosą ze sobą? Problemy do rozwiązania? Trudne sprawy do przemyślenia? Czy coś dostają w zamian?
Żółty szlak
Dobrze oznakowany żółty szlak prowadzi łagodnie w górę. Na całej trasie nie ma ostrych podejść, więc trasa dostępna jest nawet dla niezbyt zaawansowanych piechurów. Wzdłuż ścieżki rośnie las mieszany z przewagą buka i dębu, co sprawia, że wędrowanie jest tu szczególnie atrakcyjne jesienią, gdy buki płoną wszystkimi odcieniami żółci, a dęby włączają się w tę orgię kolorów czerwienią i brązami. Wiosną natomiast buczyny pokrywają się charakterystyczną cienisto-bujną zielenią, a u stóp drzew rozkwitają łany zawilców, przylaszczek, kokoryczy, szczawiku zajęczego i ziarnopłonu.
Czasami na skórze wędrowca jeżą się włoski i pojawia się dziwne, intensywne uczucie bycia obserwowanym. Być może ta atawistyczna reakcja to efekt pojawienia się w okolicy wilków. Latem na nadnoteckich łąkach widywane są wilcze rodziny. Małe wilczki pod okiem rodziców zdobywają swoje pierwsze doświadczenia w polowaniu. W lesie pokrywającym Dębową Górę trudno je wypatrzyć, gdyż unikają towarzystwa człowieka.
O wiele łatwiej wypatrzyć można dzięcioły. Wśród drzew kręci się kilka gatunków, w tym największe z występujących w Polsce – dzięcioły czarne. Korytarze wyryte w mrowiskach to z kolei ślady żerowania dzięciołów zielonych. Wśród dębów kręcą się sójki – zbierają żołędzie i upychają je w różnych kryjówkach.
Zimowe spacery po Dębowej Górze również dostarczają nie lada atrakcji. Szczególnie wtedy, gdy ziemię pokryje warstwa białego puchu. Na śniegu z tropów zostawionych przez zwierzęta wyczytać można kto przechodził leśnym szlakiem. Być może uda nam się znaleźć tropy jeleni, lisa, może zająca czy kuny. Przy odrobinie szczęścia może uda nam się odgadnąć, kto na kogo polował i czy łowy zakończyły się szczęśliwie dla potencjalnej ofiary, czy też sukcesem łowcy.
Żółty szlak poprowadzi nas skrajem utworzonego w 1968 roku rezerwatu Zielona Góra. Obszar 96 ha porastają grądy i dąbrowy. Pięć z dębów, o obwodzie powyżej trzystu centymetrów, ustanowiono pomnikami przyrody. Natomiast na obszarze 586 ha ustanowiono w ramach Natury 2000 obszar ochronny o nazwie Dębowa Góra. Obejmuje on wzniesienia morenowe, zbiorniki wodne i torfowisko przejściowe na skraju doliny Noteci. Jak informuje Nadleśnictwo Kaczory, występuje tu dwanaście różnych siedlisk. Nie ma więc co się dziwić, że podczas spacerów po Dębowej Górze świat przyrody nieustannie nas zaskakuje.
Na szczycie
Na szczycie Dębowej Góry znajduje się wiata turystyczna. Tu można zaplanować dłuższy postój. Jeśli będziemy trzymać się żółtej ścieżki, z tego miejsca od parkingu dzieli nas dystans 3,8 km. Ścieżka prowadzi w dół, a potem leśnym traktem wzdłuż rozlewisk i ustanowionego w 2007 roku użytku ekologicznego.
Porośnięty roślinnością turzycowo-trawiastą obszar, kryje takie botaniczne niespodzianki jak torfowiec błotny, torfowiec ząbkowany, pływacz drobny, pływacz zwyczajny, rosiczka okrągłolistna czy bagno zwyczajne. Jest to również miejsce gniazdowania ptaków wodno-błotnych, więc warto przysiąść na chwilę na skraju lasu i wody. Może czeka tu na nas kolejna niespodzianka?
Spacer kończymy na parkingu, z którego wyruszyliśmy na naszą wyprawę. I choć jesień już dogasa, a żółcie i czerwienie zastępowane są stonowanymi brązami opadających liści, to warto wyruszyć na szlak niezależnie od pory roku.
Dębowa Góra jest ulubionym miejscem spacerów mieszkańców nieodległego Wyrzyska i Osieka. Korzyści płynące ze świetnie oznakowanego i atrakcyjnego szlaku doceniają także władze gminy Wyrzysk. Lasy porastające morenowe wzgórza nad Notecią stały się miejscem, w którym organizowane są cykliczne rajdy rowerowe czy imprezy pod hasłem „4 Pory Roku – Dębowa Góra”.
Zatem nie pozostaje mi już nic innego, jak pożegnać się z Państwem słowami – do zobaczenia na szlaku! Zapraszam na Krajnę!