fot. Materiały prasowe

Gdzie indziej

Opublikowana parę tygodni temu przez Wydawnictwo Poznańskie książka „Powróceni” Abdulrazaka Gurnaha jest pierwszą przetłumaczoną na polski powieścią zeszłorocznego laureata Literackiej Nagrody Nobla.

To wyróżnienie poświadcza pewną tendencję, która przez wielu obserwatorów uznawana jest za dowód zgubnego wpływu politycznej poprawności na komitet noblowski, a która w istocie potwierdza głęboką przemianę samej literatury.

 

Podobnie jak do niedawna niewiele było kobiet wśród laureatek tej nagrody, tak jeszcze mniej pisarzy dawało świadectwo doświadczeniom nieobecnym w zachodniej tradycji literackiej, stanowiło głos osób zdominowanych przez kulturę zachodnią.

Potraktowanie ich jako części ogólnoludzkiego doświadczenia nie tyle jest aktem poddania się takiej czy innej polityce, co raczej uznaniem, że dotychczasowa perspektywa była zbyt ograniczona, nie obejmując i nie uznając wielu innych punktów widzenia.

Laur dla Gurnaha jest najświeższym dowodem tej zmiany – rozszerzania horyzontu na niesłyszalne dotąd głosy.

Kolonializm

Okres kolonialny w historii świata i to, co jest jego konsekwencją, mimo wszystkich dokonujących się zmian w przestrzeni historii, na poziomie świadomości społecznej jest dość prosty i tradycyjny. Europejczycy silnie wpłynęli na stan świata z racji szczególnych cech swojej kultury: zaawansowania technologicznego, ciekawości poznawczej, innowacyjności.

 

materiały prasowe

materiały prasowe

Jeśli zdarzały się jakieś potknięcia na drodze niesienia cywilizacji reszcie globu; jeśli są wstydliwe przypadki nadużyć, przekroczeń, to zaświadczają one jedynie nieuchronności ofiar wszelkich zmian, przy podkreśleniu czystości intencji i zasadniczej oczywistości dążeń do zdominowania świata.

Powszechność takiej oceny historii ostatnich paru wieków nie dziwi, bo wystawiali ją zachodni historycy. Nie biorąc pod uwagę ocen innych stron wydarzeń (jeśli takie podsumowania istniały), a częściej w ogóle nie musząc się z nimi konfrontować, bo ich nie było – ofiary owych „pomyłek” najczęściej były niepiśmienne i nie były w stanie dać świadectwa własnemu doświadczeniu kolonizacji. Ta historia nie miała konkurencji i jej nawet nie chciała.

Literatura

Jednak dawane do ręki kolonizowanym ludom narzędzia, mające uczynić z nich powolnych realizatorów cywilizacyjnych projektów, zaczęły być przez nich używane dla ich własnych celów. Wszelkie narzędzia są przedmiotami nabierającymi znaczenia w ręku wykorzystujących je ludzi. I pismo stało się takim właśnie instrumentem, dzięki któremu nieposiadający wcześniej głosu o niego się upomnieli.

 

I stąd literatura okazała się najdogodniejszą do tego przestrzenią. Ma z jednej strony bezpośrednio większe społeczne oddziaływanie niż nauka historyczna, a z drugiej przy braku własnych pisanych źródeł, które dla historii są wciąż najistotniejsze, trudno reinterpretować przeszłość naukowo tak, by zostało to bezdyskusyjnie uznane.

Literatura dodatkowo jest skupiona na konkretnych ludziach – przez pryzmat ich losów nawet oddając mechanikę różnych procesów, nie traci z oczu doświadczenia uwikłanych w nie jednostek.

Głosy Gurnaha oraz starszych od niego afrykańskich pisarzy, takich jak Chinua Achebe i Ahmadou Kouromay, to próby zarówno zmiany wyobrażeń na temat tego, czym był kolonializm, jak i pokazania jego konsekwencji dla poddanych praktykom kolonialnym.

To przy tym zmiana obrazu literatury i jej tematów. Wcześniejsza – deklarowana – niewinność nie jest już możliwa. Jej podtrzymywanie wiąże się albo z zaprzeczeniem prawdziwości głosu drugiej strony, albo z odmową uznania czyichś racji, nieprzyjmującym krytyki uznaniem słuszności własnych przekonań i działań.

Perspektywy Gurnaha

„Powróceni” Gurnaha poprzez splecione losy kilku postaci odsłaniają kilka planów kolonialnej przeszłości. Najogólniejszy plan to rządy niemieckie w Afryce Wschodniej na przełomie XIX i XX wieku. Tłumienie kolejnych powstań skierowanych przeciw narzuconej władzy, co zaprzecza przekonaniom o bierności kolonizowanych, ich bezwolnemu poddaniu się Europejczykom i przyjmowaniu z wdzięcznością darów cywilizacji.

 

Osadnictwo wiążące się z wywłaszczaniem lokalnych mieszkańców, zatrudnianie ich jako nisko opłacanych robotników. Werbowanie, często przymusowe, rodzimych mieszkańców kolonii do oddziałów schutztruppe pacyfikujących bunty i dyscyplinujących niepokornych.

Inna odsłona to rozciągnięcie frontu I wojny światowej na obszar Afryki: zmagania wojenne angażują tu ludy, których ten konflikt w ogóle nie dotyczy. Z racji kolonialnej zależności walczą i giną za nie swoje interesy. Zmagają się z fizycznymi i psychicznymi ranami będącymi konsekwencją uczestnictwa w wojnie.

Na kolejnym planie zarysowany jest obraz relacji niemieckich kolonizatorów do miejscowej ludności wyrażający się pogardą, brutalnością, odmową jej prawa do sprawczości. Nawet jeśli dochodzi do zetknięcia jednego z bohaterów z pastorem realizującym misję ewangelizacyjną, to nierówność ich pozycji w tym układzie jasno jest przez duchownego pokazana, a przy tym mając przed sobą osobę posługującą się pismem, pastor nie wierzy, by była ona w stanie pojąć wiele i jest zdolna do głębszej refleksji.

 

Nawet dobro przybiera tu kategoryczny wyraz: jest jedno i jeden tylko jego depozytariusz.

Inna postać pojawiająca się na kartach książki uwierzyła w kaganek oświecenia niesiony przez Niemców, naznaczając swoim wyborem losy bliskich, a w konsekwencji doświadczyła deziluzji – jej losy pełne dotkliwej ironii dopełnia śmierć za wykroczenie przeciwko czystości rasy.

Jeszcze inna odsłona to kulturowy pejzaż wschodniej Afryki. Etniczna i językowa różnorodność, zarysowana złożona tkanka relacji społecznych, w którą wkroczyli kolonizatorzy, nie rozumiejąc jej i nie mając nawet na to ochoty. Ona sama poświadcza, że ich przekonania o wchodzeniu w dzicz, którą trzeba okiełznać w imię cywilizacji, były projekcjami pragnień o władzy, usprawiedliwiającymi wszelkie podejmowane kroki.

 

Gurnah umiejętnie eksponuje wszystkie te perspektywy tak, by dawały spójny obraz kolonialnej rzeczywistości.

By wyraźnie eksponowały dramat ludzi wciągniętych w machinę zdarzeń i procesów nijak mających się do ich dążeń i potrzeb, a naznaczających dramatycznie ich egzystencję. Będących realizacją jedynie imperialnych snów Europy. Nie sposób zamykając tom nie zadać pytania o bilans kolonializmu. Jego legendę i realność. O to, na ile dzisiejsze nierówności są jego skutkiem.

„Powróceni” to pierwsza przełożona na polski powieść Abdulrazaka Gurnaha, ale wydawnictwo szykuje już kolejne tłumaczenia. Ukazać się mają w niedługim czasie dwie kolejne powieści: „Paradise” będąca swoistą polemiką z „Jądrem ciemności” Conrada (to zresztą tekst przez pisarzy z Afryki wnikliwie czytany i komentowany – często bardzo odmiennie niż to się czyni na europejskim gruncie) i „By the sea”.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
2
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0