Szamotulskie wodociągi
Opublikowano:
25 listopada 2022
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
W październiku 1906 roku wykopano „przy zakładaniu wodociągów w mieście Szamotułach, w głębokości 1 ½ m pod powierzchnią ulicy garnek gliniany, 15 cm wysoki, zawierający około 125 złotych monet. W posiadaniu miasta Szamotuły jest z tego tylko 120 sztuk mianowicie 74 dukaty węgierskie i 46 niemieckich guldenów. […] Wszystkie 120 sztuk nie noszą daty, wyjątek stanowi gulden moguncki z roku 1436.”
To fragment artykułu, który ukazał się w Wiadomościach Numizmatyczno-Archeologicznych w 1907 roku. Ponoć to cenne znalezisko pozwoliło sfinansować budowę wieży ciśnień. Znana jest też w naszym mieście opowieść o miejscowym murarzu Michale Augustyniaku, który pracując przy zakładaniu rur wodociągowych na ulicy Kapłańskiej, znalazł wspomniany garnek z monetami i przekazał go żonie.
Nie za długo się nim nacieszył, bowiem szybko zjawiła się u niego policja, aby odebrać mu skarb.
Władze obiecały mu znaleźne, ale niestety nie dotrzymały słowa. Augustyniak pracował jeszcze przy wznoszeniu wieży, a wkrótce potem wraz z rodziną wyemigrowali do Westfalii.
Cenny zbiór
Pod koniec lat 90. do zbiorów szamotulskiego muzeum trafił niezwykle cenny zbiór dokumentujący budowę szamotulskich wodociągów. To dwadzieścia plansz o wymiarach około 62×92 cm i trzy znacznie mniejsze wykonane tuszem na papierze wzmacnianym płótnem. Są to plany przebiegu sieci wodociągowej i kanalizacyjnej oraz projekty obiektów stacji wodociągowej, bo tak ówcześnie nazywano to przedsiębiorstwo.
Dokumenty są sygnowane pieczęcią firmy „Heinrich Scheven, Technisches Bureau Dusseldorf. Verarbeiten Projectirung und Ausfuhrung von Central – Wasserversorgungs – Kanalisations und Belauchtungs – Anlagen”.
Niezwykle elegancko prezentuje się zachowana i oprawiona w ramę okładka teki w kolorze ciemnozielonym. W secesyjnej dekoracji zamieszczono napis „Wasserverk Samter Projekt von Heinrich Scheven Technisches Bureau Dusseldorf”.
Co ciekawe firma ta funkcjonuje w Niemczech do dziś jako Scheven GmbH z siedzibą w Erkrath. Powstała w 1874 roku w Bochum, potem przeniosła się do Dusseldorfu. Była przedsiębiorstwem specjalizującym się w projektowaniu i budowie: fontann, centralnych systemów zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, oczyszczalni ścieków, zakładów kąpielowych, łaźni i spa na terenie całego kraju (tylko od momentu powstania do 1900 roku zrealizowała 70 projektów). Jej założycielem był Heinrich Schaven (1833-1896). Po jego śmierci firmę przejął syn Friedrich (1865-1934), po nim zarządzał nią Karlheinrich Tegge (1904-1983). Dokumentacja dla Samter (niemiecka nazwa Szamotuł) datowana jest na maj i czerwiec 1906 roku.
Wieża ciśnień
Przełom XIX i XX wieku to czas rozwoju Szamotuł. Powstają nie tylko nowe zakłady przemysłowe, ale i obiekty komunalne. Wzrasta liczba mieszkańców, a teren miasta ulega powiększeniu. W 1904 roku zaakceptowano wniosek miejskich rajców, aby w granice miasta włączyć obszar Świdlina sięgający do dworca i cukrowni.
Pod koniec pierwszej dekady XX wieku powierzchnia miasta wynosiła około 758 ha i było tu 440 budynków. W mieście wybrukowano ulice, uruchomiono elektrownię w 1904 roku, a dwa lata później przy ulicy Strzeleckiej otwarto stację wodociągów.
Najbardziej charakterystycznym i okazałym obiektem szamotulskiej stacji wodociągów jest 36 metrowa wieża ciśnień.
Tego typu budowle w drugiej połowie XIX i początkach XX wieku były centralnymi elementami sieci wodociągowej. Pierwsza taka wieża powstała w Hamburgu w 1855 roku, potem m.in. w Szczecinie, Rostoku, Lubece czy Wrocławiu. Ich zadaniem było wytworzenie stałego i odpowiednio wysokiego ciśnienia w sieci miejskiej, wyrównanie dostaw i gromadzenie zapasu wody. Wznoszono je najczęściej na najwyższym miejscu obszaru zasilania, a wodę doprowadzano pompami.
Warto pamiętać, że wieże ciśnień wyposażano w nowoczesne zbiorniki, ogromną wagę też przywiązywano do detalu architektonicznego i rzemiosła budowlanego. Nie tylko funkcjonalność, ale i wystrój architektoniczny miał znaczenie dla projektanta. W państwie niemieckim formę obiektów, które wznoszono na obszarze miast regulowały przepisy, zgodnie z którymi zalecano, aby budowle publiczne miały charakter monumentalny. Wieże wodne swoją formą często nawiązując do architektury obronnej, postrzegane były jako symbol dobrobytu i bezpieczeństwa, zwłaszcza, że:
„zaopatrzenie w wodę dawało poczucie pewności ludzkiej egzystencji „.
Szamotulska wieża została wzniesiona z cegły i kamienia na planie ośmiokąta. Jej podstawę stanowi cokół zdobiony boniowaniem z oknami i bogato zdobionym portalem, w którym osadzono drzwi wejściowe.
Smukły walcowaty trzon wieży zwęża się ku górze, a jego zwieńczenie stanowi bęben umocowany na wklęsłym pierścieniu, wystającym poza obręb trzonu – tu znajdował się zbiornik wody typu Barkhausen o pojemności 150 m3.
W elewacji wieży uwagę zwraca balkon zawieszony na kamiennych wspornikach oraz wąskie okna wpisane w pierścienie przecinające trzon wieży, i na tarasie widokowym okna prostokątne rozdzielone pilastrami. Kopuła wieży zakończona jest metalową iglicą, pierwotnie dach kopuły miał cztery lukarny, które zlikwidowano w czasie remontu w latach 90. XX wieku. Zdobienia zastosowane w wieży odwołują się do stylistyki baroku, gotyku i stylu romańskiego.
Józef Rybarczyk
Postacią związaną z przedsiębiorstwem niemalże od początku jego powstania był Józef Rybarczyk. Kiedy w 1932 roku obchodził jubileusz 25-lecia pracy zawodowej Gazeta Szamotulska pisała o nim:
„powszechnie znany i szanowany kierownik Miejskich Wodociągów”,
informując, że już podczas budowy wodociągów w Szamotułach Rybarczyk pracował w firmie Schevena jako monter. Ponieważ był świetnym fachowcem magistrat niemiecki zatrudnił go w 1907 roku w Szamotułach na stanowisku inspektora, a po odzyskaniu niepodległości nadal kierował firmą zyskując uznanie jako:
„wzorowy urzędnik i doskonały fachowiec, członek różnych miejscowych towarzystw i organizacji”.
Józef Rybarczyk mieszkał na terenie wodociągów (aż do swojej śmierci w 1955 roku). Wraz z żoną Marią i czworgiem dzieci zajmowali trzypokojowe mieszkanie, czas wolny spędzali w sadzie, gdzie Józef posiadał ule i zajmował się pszczołami.
W czasie II wojny światowej funkcję kierownika wodociągów objął Niemiec Giese, który korzystał z doświadczenia Józefa Rybarczyka. Po powołaniu Giesego na front w 1943 roku, Rybarczyk ponownie pokierował zakładem. W 1950 roku pozbawiono go stanowiska i zmuszono do przejścia na emeryturę (Urząd Bezpieczeństwa oskarżył i doprowadził do aresztowania jego wnuka).
Wieża opuszczona
Szamotulska inwestycja z 1906 roku, choć liczy ponad sto lat, okazała się nie tylko trwała, ale i solidna. Zdarzały się oczywiście awarie, przeprowadzano konieczne remonty. Część budynków przetrwała i wykorzystywana jest do dziś. Wieża funkcjonowała do 1978 roku.
Obecnie stoi opuszczona i chociaż co pewien czas pojawiają się pomysły na jej zagospodarowanie (planowano między innymi urządzić tu restauracje i pokoje hotelowe, obserwatorium astronomiczne czy rozgłośnię radiową) to jak dotąd żadna z tych propozycji nie doczekała się realizacji.
Dziś wieża ciśnień jest jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów naszego miasta. I choć zaniedbana, to wciąż urzeka swoją ponadczasową urodą i inspiruje wielu lokalnych twórców. Od 2014 roku burmistrz miasta nagradza wybitnych szamotulan i osoby zasłużone dla regionu przyznając statuetkę „Wieża”.