Co robi krytyczka? Część druga: rzuca okiem za ocean (albo granicę)
Opublikowano:
9 stycznia 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Rozpoczął się 2024 rok: czas wróżb uważam za rozpoczęty. W jaką stronę zmierzać będzie literatura w najbliższym czasie? Spójrzmy najpierw na to, co działo się za wielką wodą i na wyspach. Zapewne wiele tendencji właśnie zmierza w naszą stronę.
W epoce cyfrowej przemiany, gdzie granice między rzeczywistością a fikcją stają się coraz bardziej płynne, współczesna literatura nieustannie poszukuje nowych (lub tak jej się tylko wydaje) środków wyrazu. W mijającym roku wybiło się jednak kilka tendencji, które mają szansę kształtować oblicze polskiego rynku w najbliższych latach. I choć większość z nich może być Państwu znajoma, niektóre ze wzmiankowanych powieści jeszcze nie wkroczyły nawet na polski rynek. Wyprzedźmy więc fakty.
Pierwszą z tendencji jest powrót do – czy lepiej: brak odwrotu od – głęboko osobistych narracji, które eksplorują wewnętrzne życie postaci. Na początku skupię się na dwóch dziełach, nieprzełożonym jeszcze na polski „Kairos” niemieckiej pisarki Jenny Erpenbeck i „Regułach gry” Colsona Whiteheada z października (przeł. R. Sudół), posuwając się do podłego zamienienia ich w poręczne modele.
Po prostu, wydają mi się reprezentatywne dla aktualnych trendów w literaturze pięknej. Obydwie powieści odzwierciedlają kluczowe tendencje: głęboką analizę psychologiczną i społeczną, eksplorację wpływu historii na teraźniejszość, oraz mieszanie gatunków literackich. Pokazują, w jaki sposób współcześni autorzy radzą sobie z wyzwaniami kolejnej dekady coraz brutalniejszego tysiąclecia, łącząc tradycyjne motywy z całkiem zgrabnymi zabiegami narracyjnymi.
Porozmawiajmy o sobie
Jenny Erpenbeck w nieprzełożonym na język polski „Kairos” tworzy opowieść, w której indywidualne doświadczenia splatają się z wielką historią, przemawiając do czytelnika z niezwykłą subtelnością. Powieść, gdzie przeszłość (a nawet: postsowiecki klimat) nie tylko rzuca cień na teraźniejszość, ale staje się nieodłączną częścią osobistych historii jej bohaterów. Przez to, że Erpenbeck przeplata osobiste z historycznym, czytelnik zostaje zanurzony w świecie, gdzie granice między tymi sferami stają się niewyraźne. W sam raz dla naszej szerokości geograficznej.
W „Crook Manifesto” Colsona Whiteheada, miejski krajobraz staje się areną moralnych rozterek. Autor zręcznie łączy elementy realistyczne z fabularną intrygą, tworząc opowieść, która jest równocześnie wciągająca i prowokująca do myślenia. Whitehead pokazuje, że w mieście, pełnym kontrastów i paradoksów, każda decyzja niesie za sobą skutki, które są często trudne do przewidzenia.
Zaangażowanie w świat
Kolejną zauważalną tendencją w literaturze jest skupienie na społeczno-politycznym kontekście. Autorzy nie wahają się angażować w komentarze dotyczące aktualnych wydarzeń i zjawisk społecznych. Na przykład w dziełach Zadie Smith (wciąż) odnajdujemy głębokie analizy społeczne, które nie tylko odzwierciedlają historyczne realia, ale również stawiają pytania o przyszłość społeczeństwa. Niby nic nowego, ale kolejna dekada zaostrzających się konfliktów woła o moralne drogowskazy. Dlaczego nie zajrzeć więc do „The Fraud”?
Ważnym aspektem współczesnej prozy jest również eksploracja różnorodności kulturowej i etnicznej. ” (krótka lista tegorocznego Bookera, więc poważna sprawa) stawia na różnorodność perspektyw, oferując czytelnikom wgląd w społeczności, nie były mu do tej pory dostępne – tym razem zaglądamy do pewnej irlandzkiej rodziny. Jest i ciemno, i zabawnie. Powiem tak: warto.
Współczesna proza, już nie tylko związana z niszowymi tytułami butikowych wydawnictw, coraz wyraźniej przygląda się ekologii i relacji człowieka z przyrodą. „Birnam Wood” Eleanor Catton to opowieść o kryzysie klimatycznym i walce interesów. Po dłuższej przerwie pisarka serwuje czytelnikom sprzężenie gatunków: powieści i thrillera. Sporo tu jednak uproszczeń – ot, kolejny spór możnych tego świata z aktywistami.
Dokąd zmierzamy?
A to tylko wierzchołek góry lodowej. Bo mowa o klasycznych – tak już chyba trzeba sprawę stawiać – powieściach. Rozwój technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji, przyspieszył do tego stopnia, że mało kto potrafi już wskazać, co napisał człowiek, a za czym stoi maszyna.
Już teraz AI jest wykorzystywana do wsparcia pisarzy w procesie twórczym, od klasyfikacji treści po sprawdzanie plagiatów i marketing książek. W perspektywie roku 2024, możemy oczekiwać, że będzie miała jeszcze większy wpływ na tworzenie opowieści, wprowadzając nowe sposoby narracji i angażowania czytelników.
Ale sztuczna inteligencja to koniec pewnego spektrum. Dla wielu zagadką pozostaje Wattpad – jeśli akurat wiedzą, że owa platforma w ogóle istnieje. A ma się lepiej niż dobrze, stając się kluczowym miejscem dla zwłaszcza młodych autorów, którzy chcą dzielić się dopiero co napisanymi tekstami (i myślę tu raczej o kilkuset stronach) i otrzymywać – niemal w czasie rzeczywistym – informację zwrotną od czytelników. Jeśli zauważyli Państwo zakręcające kolejki fanek i fanów na targach książki, to z dużą dozą prawdopodobieństwa była to autorka bestsellera wywodząca się z tej platformy.