Co się stanie, gdy wybuchnie powstanie?
recenzja komiksu „Dziś powstanie. Opowieść obrazkowa o Powstaniu Wielkopolskim”
tekst: Sebastian Gabryel
Opublikowano:
6 grudnia 2018
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Powstanie wielkopolskie w komiksowych obrazkach – czy to może się udać? Choć historia naszego regionu wydaje się samograjem, to Witold Tkaczyk i Tomasz Tomaszewski nie poszli na łatwiznę. 60-stronicowy komiks „Dziś powstanie” to arcyciekawa lekcja, na której ani mali, ani duzi z pewnością nie będą się nudzić.
Kiedy kilka miesięcy temu odbyłem rozmowę z kompozytorem Janem A.P. Kaczmarkiem, uderzyło mnie, że choć dyskutujemy o zwycięskim powstaniu wielkopolskim, to towarzyszy nam wielkie rozgoryczenie. Co tu dużo mówić – lata płyną, a my wciąż nie potrafimy go docenić. Jak słusznie stwierdził laureat Oscara, mamy w zwyczaju przywiązywać większą wagę do powstań przegranych, lecz spektakularnych, niż do tych, które wygraliśmy dzięki pragmatyzmowi i pracy organicznej, będącej – jak podkreślał Kaczmarek – „nieodłączną częścią tożsamości Wielkopolski”. Można więc powiedzieć, że w przypadku powstań zachowujemy się trochę jak dzieci – fascynują nas, o ile są w nich jakieś „fajerwerki”. Historia powstańcza musi się błyszczeć, lśnić i skrzyć, być rodem z Hollywood. To kuriozalne. I co to o nas mówi?
NIEWYKORZYSTANY POTENCJAŁ
Nie trzeba być historykiem, by zdać sobie sprawę, że powstanie wielkopolskie w kulturze współczesnej właściwie nie istnieje. W latach 1979–1981 nakręcono po części nawiązujący do niego serial „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”. Siedem lat temu ukazała się płyta „Potrafimy zwyciężać. Powstanie Wielkopolskie” z udziałem popularnych poznańskich grup: rockowej Luxtorpedy i hiphopowego Slums Attack, a w 2014 roku odbyła się premiera tylko trochę udanego filmu „Hiszpanka” w reżyserii Łukasza Barczyka. I to by było na tyle.
Jak to się stało, że zwycięskie powstanie, z którego powinniśmy być tak dumni, wciąż pozostaje w cieniu – w tym kontekście powiedzmy to szczególnie głośno – przegranego powstania warszawskiego?
Czyżby jego przebieg nie był wystarczająco dramatyczny, by opowiedzieć o nim za pomocą środków artystycznych? To wyjątkowo retoryczne pytanie.
Witold Tkaczyk – utalentowany grafik, wydawca, autor i współautor wielu komiksów o tematyce historycznej („1956: Poznański Czerwiec”, „1940 Katyń – Zbrodnia na nieludzkiej ziemi”, „Powstanie Wielkopolskie – Mieszkańcy Swarzędza w zwycięskim zrywie niepodległościowym 1918–1919”) oraz Tomasz Tomaszewski – autor ilustracji książkowych i komiksów, dobitnie pokazali, że powstanie wielkopolskie to kapitalny, popkulturowy temat, z którego można czerpać i czerpać.
Ich komiks jest jak światełko w tunelu, dające znak, że już najwyższy czas, by nad wydarzeniami dziejącymi się na przełomie 1918 i 1919 roku pochylili się polscy artyści, bez względu na dziedzinę, jaką się zajmują. Kiedy, jeśli nie teraz, w setną rocznicę wybuchu tego powstania? „Dziś powstanie” to godne jego upamiętnienie – okazujące szacunek w sposób nie pomnikowy, ale żywy i nowoczesny.
FASCYNUJĄCA PODRÓŻ W CZASIE
Komiks Tkaczyka i Tomaszewskiego opowiada o kuzynach, Antku i Franku – przyjaciołach, którzy za sprawą swojego stuletniego pradziadka, Franciszka Ignacego, przeżywają przygodę życia. Można powiedzieć, że to nasi informatorzy z pierwszej ręki, bo za sprawą pasjonujących relacji staruszka stają się naocznymi świadkami wszystkich najważniejszych wydarzeń składających się na dzieje powstania wielkopolskiego.
Przenosząc się w czasie, przysłuchują się ostatniemu tchnieniu śmiercionośnej pierwszej wojny światowej. Widzą, jak wojsko zaborcy chyli się ku upadkowi. W końcu uczestniczą w tak podniosłej chwili jak słynny przyjazd Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania.
A kiedy na ulicach stolicy Wielkopolski rozpoczynają się walki, chłopcy postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. W końcu każdy konflikt to okazja do pomocy. Antek i Franek nie chcą się tylko przyglądać, więc pomagają opiekować się rannymi, przekazują listy i wojskowe meldunki. Na oczach tych małych sympatycznych patriotów zmienia się historia Polski. I naprawdę miło jest im w tym towarzyszyć.
WYJĄTEK OD REGUŁY
„Dziś powstanie” to dynamiczna, humorystyczna i mądrze poprowadzona historia, której nie trzeba ubarwiać żadnymi „hollywoodzkimi” sztuczkami. Komiks duetu broni się jednak nie tylko literą, ale również kreską – dynamiczną, plastyczną, dodającą tej historii jeszcze większej sugestywności. Dzięki niej mamy nieodparte wrażenie, że tak naprawdę oglądamy animowany film historyczny.
I choć „Dziś powstanie” to komiks adresowany w największej mierze do dzieci i młodzieży, nie będzie się nim nudzić również dorosły odbiorca.
Wszystko za sprawą kilkustronicowego, treściwego aneksu edukacyjnego na końcu książki, w którym w przystępny i – wzorem komiksu – obrazowy sposób opisane są przyczyny wybuchu oraz cały przebieg powstania. Dowiadujemy się o działaniach wielkopolskiej armii generała Józefa Dowbora-Muśnickiego, zapoznajemy z okolicznościami zdobycia stacji lotniczej na Ławicy, a w finale zgłębiamy wielowymiarowy aspekt powstańczego zwycięstwa.
Dobrze, że na półkach poznańskich księgarń pojawił się tytuł, dzięki któremu w 100-lecie powstania wielkopolskiego możemy oddać się „nowej” lekturze na jego temat. W głowie jednak wciąż kotłuje się myśl, że dzieło Tkaczyka i Tomaszewskiego to chlubny wyjątek potwierdzający kłującą w oczy regułę. Jako społeczeństwo przespaliśmy coś bardzo ważnego…
Witold Tkaczyk, Tomasz Tomaszewski, „Dziś powstanie. Opowieść obrazkowa o Powstaniu Wielkopolskim”, Media Rodzina, Poznań 2018.
Tekst ukazał się w dodatku do „Głosu Wielkopolskiego”, Kultura u Podstaw, Literatura/Wielkopolska, 30 listopada–1 grudnia.
CZYTAJ TAKŻE: Poznańscy do szpiku kości